KOLEJNY JUBILEUSZ. TO JUŻ 6 LAT!!!

Moje Drogie Silverowiczki!!!
Minął kolejny rok razem… To niesamowite!!! Jak ten czas szybko leci. Tyle rzeczy wydarzyło się przez ten czas w moim życiu prywatnym…. Może dlatego jubileusz bloga znowu mnie zaskoczył. Jak to? To już? Kolejny? Zaczynając swoją blogerską przygodę nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałam, że wytrwam aż tak długo… Sześć lat… Mam wrażenie, że stało się to integralną częścią mnie. Nie sprawdzam wprawdzie już tak obsesyjnie statystyk, nie zaglądam po przebudzeniu czy pojawiły się nowe komentarze, ale nadal mam poczucie misji i wielką satysfakcję, gdy czytam, że blog jest dla Was inspiracją i stałym punktem na liście Waszych przyjemności. Każdy jubileusz jest okazją do wspomnień, ale przede wszystkim podsumowań. Nigdy nie byłam typem planistki i pewnie nigdy się nią nie stanę. Moim marzeniem było dotrzeć do jak największej rzeszy kobiet i pokazać im, jak fajną zabawą może być moda i kreowanie własnego stylu. Chciałam im uświadomić, że dojrzałość stylu wcale nie musi iść w parze z wielką powagą i ustatkowaniem, że najłatwiej odjąć sobie lat fajną stylizacją, niekoniecznie zawsze za grube miliony… Że ubieramy się dla siebie, dla naszego dobrego samopoczucia i wygody… Nigdy dla innych… Że warto eksperymentować, kombinować, łamać schematy i nie słuchać za bardzo rad stylistów, którzy wrzucają wszystkich do jednego wora… Że zawsze warto być swoją najlepszą wersją, znać swoje atuty i skrzętnie je podkreślać na każdym kroku… Mam nadzieję, że właśnie to odnajdujecie, gdy zaglądacie do mnie na bloga.
Zmiany, które zaszły w moim życiu osobistym, sprawiły, że na wiele rzeczy zaczęłam patrzeć w zupełnie inny sposób. Beztroskie, radosne podejście do świata zderzyło się z brutalną rzeczywistością i chyba dopiero teraz dojrzałam pod wieloma względami. Blog jest moim trzecim dzieckiem, z którym jestem bardzo emocjonalnie związana. Wiele razy myślałam sobie, po co mi to… miałabyś więcej wolnego czasu… ale nie potrafię odpuścić… Mam za to świadomość i mocne poczucie, że blog domaga się odświeżenia. Zbliżam się pomału do pięćdziesiątki i nawet nazwa w pewnym momencie przestanie być aktualna 😉 . Tak na poważnie, to myślę o nowej formule, o dodaniu jeszcze innych treści, nie tylko związanych z modą i stylem. Pomyślałam, że mogłabym zapytać Was, o czym chciałybyście czytać na blogu, co Was interesuje. Może wspólnie stworzymy fajną przestrzeń, w której będzie miejsce na różne tematy dotyczące dojrzałych kobiet.

Na pewno zwróciłyście uwagę, że jubileuszowa stylizacja po raz pierwszy nie była czarno-biała. To ewidentny dowód na zachodzące zmiany. Ostatnio jestem wielką fanką jasnych stylizacji i nie przeszkadza mi nawet brak opalenizny. Napawam się świeżością look’ów, w których występuje biel. Nie mogło w urodzinowym wpisie zabraknąć ulubionej kratki, pasków, silver dodatków oraz ciucha Rundholz’a 🙂

Jeśli mam zapiąć żakiet od góry do dołu, musi być to ten RUNDHOLZ’a z dużą zawartością elastanu. Kraciasta żakietka jest tak elastyczna, że można w niej robić bezkarnie wygibasy ze srebrną szóstką 🙂 .

Bardzo podobną stylizację zaprezentowałam Wam dwa lata temu. Tam marynarka była jedynym niebiałym elementem. Mogłam sobie na to pozwolić, bo w końcówce lata byłam fantastycznie opalona 🙂

Moja ulubioną wersją jest ta z rozpiętym żakietem. Otwarta na świat postawa jest mi bardzo bliska i jeszcze na dokładkę sylwetka wygląda znacznie korzystniej. Czego chcieć więcej?

Bazą dzisiejszej stylizacji są dwie rzeczy H&M. Obie bawełniane, w kolorze złamanej bieli, czyli tzw. off white. Przykrótkie spodnie z wysokim stanem i prążkowany top to klasyka gatunku. Jeśli macie w planie kupno topów ( nie tylko białych), z ręką na sercu polecam te prążkowane modele. Są naprawdę dobrej jakości, dobrze się piorą i nie nie przekręcają, jak gładkie fasony.

Srebrne mokasyny towarzyszą mi już wiele lat. W ramach rozrywki, pokusiłam się o znalezienie wpisu na blogu, w którym pojawiły się po raz pierwszy 🙂 Jakie było moje zdziwienie, gdy odnalazłam te dwa z 2016 roku, z kobaltem i z czerwienią. Wygląda na to, że nosiłam je prawie do wszystkiego… Po tych wpisach doskonale widać, jaką drogę przeszłam jako blogerka i choć buty są te same, to osoba w nich krocząca jest już kimś innym…

Moje Drogie Silverowiczki,
Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną swoimi przemyśleniami i uwagami na temat bloga. Chciałabym je poznać, by móc sprawić, że będzie dla Was jeszcze bardziej atrakcyjny i ciekawy.
Przesyłam Wam gorące buziaczki i żegnam się…
Oczywiście, do następnego razu 🙂
SIWA

Możesz także polubić

10 komentarzy

  1. Z ręka na sercu przyznaję, że dopiero przy okazji kolejnego jubileuszu, zajrzałam do głębokiego archiwum i pierwszej strony bloga. Z przyjemnością obejrzałam i przeczytałam wszystkie wpisy. Poznałam tez całą rodzinę – fajna z Was paczka!Twój styl z każdym postem był coraz bardziej świadomy, klarowny i dopracowany. Niezmiernie cieszę się, ze trafiłam na Siwą: zodiakalna siostrę i modowego mentora 🙂
    Niech nam Aga wciąż rozkwita, niech zdobywa coraz większe grono odbiorców!

    Pozdrawiam, ściskam

    1. Witaj Sabo,
      Lepiej późno niż wcale. Ja często zaglądam do archiwum. Staram się nie powtarzać, a jeśli już inspiruję się jakąś swoją wcześniejszą stylizacją, mogę ją i Wam przypomnieć w tekście. Dziękuję za życzenia i zachwyty nad fajna rodzinką.
      Buziaczki dla zodiakalnej siostry 🙂
      SIWA

  2. Witam! Gratulacje z okazji jubileuszu! Podoba mi się Twój styl i Twoje pomysły, dlatego chętnie tu zaglądam. Zazdroszczę dostępu do Rundholza, bo coś czuję, że też odnalazłbym się w tych ciuchach. Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy

    1. Witaj Grażyno,
      Bardzo się cieszę, że chętnie tu zaglądasz. Rundholz jest naprawdę wyjątkowy i z pewnością znalazłabyś coś dla siebie.
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Kochana Agusiu, masz wiele świetnych stylizacji za sobą, ale wiele jeszcze przed Tobą. Z nadzieją i radością czekam na więcej choć często sięgam do Twojego archiwum.

    1. Witaj Pati,
      Dziękuję Ci bardzo za serdeczne komentarze i wsparcie, nie tylko duchowe. Do archiwum i ja chętnie zaglądam 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  4. O rety, nie do uwierzenia że to już 6 lat. Śledzę z uwagą bloga od pierwszego wpisu. Z niezmiennym zainteresowaniem oczekuję kolejnych wpisów. Zaglądam, podglądam, często. To rytuał, na ogół rano przy kawce. Czerpię z niego, inspiruję się, każdy szczegół jest prześledzony bardzo uważnie. Cóż niech nam trwa następne lata. A za minione serdecznie dziękuję. D.

    1. Witaj Dorotko,
      Przepraszam, że z takim opóźnieniem, ale bardzo Ci dziękuję za wszystkie komentarze, wsparcie i wierne kibicowanie. Cieszę się, że dzięki blogowi mogłyśmy się lepiej poznać i zaprzyjaźnić.
      Buziaczki,
      SIWA