
Witajcie Moje Drogie Silverowiczki,
Są takie rzeczy na wieszakach w sklepach, które omijamy szerokim łukiem. Nawet, gdy wpadają nam przez przypadek w ręce, natychmiast odwieszamy je na miejsce. Z góry zakładamy, że to fason nie dla nas, tylko dla kobiet z tzw. idealną sylwetką.
Właśnie taką opinią, wśród większości kobiet, cieszy się sukienka tuba, o której postanowiłam zrobić dzisiejszy wpis.
Czy rzeczywiście jest tylko dla szczupłych? Czy słusznie zasługuje na taką ocenę?

Tuba w wersji solo…
W takiej odsłonie, to rzeczywiście nic innego jak stylowa zguba. Dla kobiet dojrzałych, już na wieszaku w sklepie, taka tuba potrafi stanowić nie lada wyzwanie. Swoim „glistowatym” kształtem, budzi w nas stylowe lęki i przypomina o kompleksach, które właśnie staramy się „pokochać”. W przymierzalni, w akcie największej odwagi, gdy mamy ją już na figurze, bezpardonowo podkreśla kształty i wszystkie nasze „doskonałe niedoskonałości”. To raczej oczywiste, że większość z nas będzie chciała sobie oszczędzić takich katuszy i nie wystąpi poza przymierzalnią w wersji solo, ale…
Warto spojrzeć na sukienkę tubę z zupełnie innej perspektywy i potraktować ją jako doskonałą bazę. Może się wtedy okazać naszym stylowym wybawieniem.

Tuba z koszulą oversize…
To wersja dla wielu kobiet. Kluczem do udanej stylizacji będzie dobór odpowiedniej koszuli.
Im będzie dłuższa, tym dłuższy będzie tzw. pas startowy – jeden z moich ulubionych patentów na wysmuklenie sylwetki, który często polecam klientkom. Wykorzystujemy w nim kontrast pomiędzy ciemną bazą (w tej roli nasza tytułowa tuba) a jaśniejszą warstwą wierzchnią. Ciemniejszy pas pośrodku przykuwa uwagę, a koszula łagodnie rozmywa zarys sylwetki.
Oczywiście koszula może być krótsza. Wybieracie taką długość, w której czujecie się komfortowo i która odsłania tyle, ile chcecie pokazać.
W chłodniejsze dni, koszulę można zastąpić bez problemu Waszą ulubioną marynarką lub letnim płaszczykiem.

Tuba z cienkim swetrem…
To wersja zdecydowanie najlepsza dla kobiet, które chcą i lubią pokazywać nogi. Delikatnie przezroczysty sweter o pudełkowym kształcie, przykrywa newralgiczne strefy, czyli ramiona, brzuch i pupę, ale nie dodaje optycznie centymetrów. Kluczem jest cienka dzianina, która nadaje stylizacji lekkości. Pod swetrem widać zarys sylwetki, ale bardzo subtelnie.

Tuba z cienką sukienką…
Sukienka na sukienkę? Wiem, wiem. Brzmi trochę słabo w kontekście letnich stylizacji, ale przyznacie same, że lato na razie słabe i nawet nie trzeba nikogo specjalnie namawiać do noszenia przynajmniej dwóch warstw. Oczywiście to taki mały żarcik.
W tej odsłonie wykorzystałam tubę jako bazę pod cienką i mocno przeźroczystą sukienkę. „Wciśnięta” w tubę sylwetka ładnie się rysuje pod zwiewnymi szatami. To dla mnie zdecydowanie najatrakcyjniejsza wersja tuby. Robi swoją „podkreślającą” robotę, ale z klasą. W takim zestawieniu to prawdziwy skarb.
Skąd wziąć fajną tubę?
Jak mawia klasyk, możliwości jest wiele. Praktycznie w każdej kolekcji znajdziecie tego typu fason. Polecam wybierać te z dzianiny w prążek. Znacznie lepiej znoszą pranie i są bardziej elastyczne, a co za tym idzie wygodniejsze do noszenia. Jeśli chodzi o skład to najlepiej sprawdzają się uszyte z bawełny lub wiskozy. Niestety te z domieszką lnu mają tendencję do wyciągania oraz wypychania na kolanach i pupie.
Sprawdzone przeze mnie fasony:
wersja de lux EM boutique
wersja sieciówkowa COS lub C&A

Moje Drogie Silverowiczki,
Dzisiejszy wpis był hołdem złożonym Rundholz’owi. To właśnie dzięki temu projektantowi poznałam moc tuby. Od lat obserwuję, jak sprytnie wykorzystuje ją w swoich kolekcjach. Oprócz wąskich, dopasowanych sukienek projektuje również tego typu spódnice.
Często widzę zdziwienie w oczach kobiet, które po raz pierwszy przymierzają taki fason. Na początku stawiają opór, bronią się przed „wciśnięciem” w tubę dosłownie rękami i nogami. Co zabawne, w większości przypadków kończy się to zakupem i powrotami po kolejną wersję w nowym, „kolekcyjnym” kolorze. Przez te wszystkie lata, grono kobiet, które zaprzyjaźniły się z tym fasonem, zrobiło się już całkiem pokaźne.
Tuba to sukienka, która może być naprawdę super bazą w szafie. Może, pod warunkiem, że zostanie przymierzona, dobrze dobrana do figury pod względem rozmiaru, długości i grubości materiału. Jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach.
Najważniejszy warunek jednak jest taki, że trzeba dać jej szansę. Może po dzisiejszej lekturze dostanie ją od Was? A może już jesteście jej fankami?
To jak? W którym jesteście klubie?
Tych, co chodzą czy tych, co nie chodzą w tubie? 😉
Czekam oczywiście na Wasze komentarze.
Do następnego razu,
SIWA 💋

7 komentarzy
Смотреть здесь трипскан.топ
смотреть здесь tripscan. top
опубликовано здесь кракен тор
n9ui9b
Wspaniale dobrane kreacje. Do tego wszystkiego te boskie klapki. Lubię nosić ten typ obuwia, szczególnie latem. Czasem jednak intrygują mnie aspetky wyboru klapek. Co Pani sądzi o dźwięku wydawanym przy chodzeniu w nich? Szczególnie słyszalne jest to podczas schodzeniu ze schodów. Irytuje mnie trochę, że stopy potrafią się dość ubrudzić w tych butach. Po dłuższym spacerze „w terenie” zaczyna być to widoczne, zwłaszcza na piętach i podeszwach stóp. Do tego wlatującce do klapek kamyczki, trzeba wytrzepywać tych intruzów, bo inczaej są zgniatani między stopą a klapkiem 😀 hahaha
Jezu ale ma Pani potężne stopy. Nie chciałbym przypadkiem zostać rozdeptany pod nimi
Proszę Pani, w Pani wydaniu, figurze, wzroście wygląda to obłędnie. Ja, kiedyś, dawno, dawno temu tak, byłam posiadaczką. Dziś o tym nie myślę, nawet gdyby świadkiem przymiarki miałaby być tylko kabina przymierzalni. Ale pomysł jest świetny i bardzo pomysłowy. Mnie najbardziej podobała się wersja z sukienką. Buziaki