KLASYCZNE FASONY W NOWOCZESNYM WYDANIU.

Na początku, chcę Wam serdecznie podziękować za wszystkie komentarze, które pojawiły się pod ostatnim wpisem. Dziękuję z całego serca za każdy… Liczyłam wprawdzie na to, że dowiem się czego Wam brakuje, co byście chciały mieć w większych ilościach na blogu… A tu proszę bardzo. Praktycznie same komentarze pod tytułem: „mnie się podoba wszystko, tak jak jest”, „chętnie poczekam dłużej jeśli będzie to konieczne”… Przyznam, że nie tego się nie spodziewałam, ale było mi niezmiernie miło czytając takie słowa. Niezbicie świadczą o tym, że podoba Wam się obecna formuła bloga. Nie zamierzam zatem z nią walczyć i nadal ją podtrzymuję. Tak jak napisałam już w kilku odpowiedziach do komentarzy, myślę poważnie o publikowaniu częściej pojedynczych zdjęć ze stylizacją dnia. Chciałabym wrzucać je bez jakichś specjalnych opisów, może ewentualnie z linkami do produktów, tak na zasadzie inspiracji i codziennej dawki dobrego stylu.

To tyle odnośnie poprzedniego wpisu. Ten zaczynam od nowej fryzury… Wiem, wiem, miałam zapuszczać włosy. Sama sobie też to obiecywałam, ale jak zwykle skończyło się tak samo. Wylądowałam na fotelu u mojej ukochanej pani Patrycji i po raz kolejny podcięła mi włosy na krótko. Nie na super krótko oczywiście, ale długość tuż za ucho. Taką, którą ledwo można spiąć w małą kitkę z tyłu lub ewentualnie mały koczek na czubku głowy. Muszę przyznać, że w tej wersji czuję się znacznie lepiej. Wydaje mi się, że taka fryzura jest znacznie bardziej nowoczesna, oddaje mój charakter i pasuje do mojego stylu. Keratynowa kuracja i dobre cięcie sprawiają, że moje siwe włosy wyglądają na zdrowsze i bardziej zadbane.

No dobrze, to tyle o fryzurze i o włosach, które są niewątpliwie ważnym elementem wszystkich moich stylizacji. Dzisiejszy wpis chciałam jednak poświęcić klasycznym fasonom z nowoczesnym twistem, które doskonale wpisują się w szalenie popularny teraz minimalistyczny styl.

Pierwsze zestawienie jakie Wam proponuję, to stylizacja z małym cieniutkim sweterkiem z wełny merino. Tego typu sweterki, zarówno okrągłe pod szyją, jak i w szpic, są chyba najbardziej klasyczną wersją jaką znam. Dzięki temu, że zrobione są z cieniutkiej nitki mogą pełnić funkcję samodzielnej bluzeczki, którą w razie potrzeby spokojnie możemy włożyć pod żakiet, a nawet pod drugi sweter.

Cienka dzianina merino to prawdziwy wełniany Rolls-Royce. Są dwie możliwości aby wejść w posiadanie takiego fajnego sweterka.

1. EKONOMICZNA 😋

Ten z dzisiejszej stylizacji kupiłam za 20 złotych w second handzie na dziale męskim. Od razu mogę wam zdradzić, że kupiłam również wersję w szpic, bo bardzo modne jest zakładanie dwóch sweterków (w podobnym odcieniu szarości) jeden na drugi. Na taką stylizację będziecie musiały poczekać jeszcze trochę, jak zrobi się naprawdę chłodno. Mogę Was jednak zapewnić, że się pojawi, bo wygląda to naprawdę bardzo efektownie i zamierzam z takiej opcji skorzystać…

2. LUKSUSOWA 😉

Drugim sposobem oczywiście jest kupienie nowego sweterka. W naszym EMbutique mamy najbardziej ekskluzywną wersję wełny merino czyli splot extrafine, który sprawia, że swetry są cieniutkie i delikatne. Nie ma mowy o żadnym drapaniu czy gryzieniu. Taki luksus sporo kosztuje, ale jeżeli myślicie o inwestycji w naprawdę super sweter, to polecam gorąco firmę ALLUDE. Oczywiście jest mnóstwo innych sklepów ( np. COS, Massimo Dutti ), w których możecie dostać podobne klasyczne i minimalistyczne fasony. Pamiętajcie żeby dobrze sprawdzać skład na metce i trzymać się zasady, że powinno być 100% wełny marino. Taki zakup będzie Wam służył latami.

Fajnym i dość prostym sposobem na unowocześnienie mega klasycznego sweterka jest założenie pod niego kontrastującego białego T-shirtu. Chciałam początkowo w dzisiejszej stylizacji wykorzystać bluzeczkę z cieniutkiej bawełny, z długim rękawem, bo podoba mi się efekt, kiedy ten biały pasek pojawia się nie tylko na dole sweterka, ale również przy rękawach. Było jednak na tyle ciepło, że skończyło się na topie w prążek z H&M.

Ten niepozorny biały pasek na dole zmienia wszystko. Gdyby sweter włożony był standardowo za pasek spodni, wyglądałoby to bardzo grzecznie i klasycznie, a tak w delikatny sposób wprowadzamy odrobinę nonszalancji i ożywiany całą stylizację. Ten patent spokojnie będziecie mogły przemycić w jesiennych i nawet zimowych stylizacjach.

Pewnie już się do tego przyzwyczaiłyście, że używam w swoich stylizacjach męskich elementów garderoby. Często łapię się na tym, że bardziej podobają się męskie kolekcje i powiem szczerze, że nie wiem czy wynika to z przekory, czy raczej z faktu, że nawet w sieciówkach są one bardziej spójne i stylowe, a przede wszystkim dużo lepszej jakości.

Odkąd kilka lat temu odważyłam się kupić sobie męskie mokasyny VAGABOND, moja kolekcja męskiego obuwia rozrosła się znacznie. Paniom, które mają większy rozmiar stopy (od 40 wzwyż) i problemy z haluksami, polecam gorąco odwiedzenie męskiego działu swojej ulubionej obuwniczej firmy. Modele są znacznie szersze, a tym samym wygodniejsze. Mokasyny czy sznurowane jazz’ówki to fasony, które już od dawna zyskały status unisex.  Kopalnią unikatowych modeli są TKmaxx i HalfPrice.

W każdej Stylizacji liczą się detale, ale szczególną uwagę zawsze należy zwrócić na proporcje. Na zdjęciu u góry mam top wyjęty na wierzch i przewiązany w pasie sweterek. Na dolnym zdjęciu top włożyłam w spodnie, a pasek wyznacza linię talii. Dla mnie dużo korzystniejsza jest ta pierwsza wersja, która idealnie równoważy proporcje sylwetki i znacznie lepiej podkreśla talię. Choć wydawałoby się, że to właśnie ta z wyrazistym, białym paskiem powinna sprawdzić się lepiej.

Męska, garniturowa kamizelka już od kilku sezonów święci triumfy. Jest bardzo klasycznym, ale jednocześnie fajnym, męskim elementem garderoby, z którego my kobiety możemy śmiało korzystać. Szalenie modna, wygodna i łatwa w stylizowaniu. Na blogu możecie znaleźć kilka stylizacji, w których wykorzystywałam czarną kamizelkę. Jedną z ładniejszych i moich ulubionych znajdziecie tutaj. Ponieważ dobrze się w niej czuję i często noszę, postanowiłam zainwestować w wersję kremową. Wypatrzyłam ją na stronie mojej ulubionej sieciówki czyli H&M.

Wybrałam specjalnie większy rozmiar (44). Chciałam uzyskać efekt dużego luzu czyli tych kilka centymetrów zapasu, które sprawią, że kamizelka nie opiera się nigdzie na sylwetce. W ten sposób stwarzamy optyczne wrażenie, że jesteśmy dużo szczuplejsze niż w rzeczywistości 😉 .

Wersja z kamizelką i męskimi butami jest bardzo casual’owa, ale kiedy dodamy do kamizelki pantofelki w szpic, stylizacja robi się już dużo bardziej kobieca. Spokojnie można ją wykorzystać na jakieś wieczorne wyjście… 🍹

Buty z bonprix nazwałam kiedyś butami smerfetki i wykorzystałam w kilku stylizacjach. Nawet nie przypuszczałam, że będę miała z nich aż taką pociechę. Oczywiście zamówiłam je ponieważ mam ogromną słabość do białych butów, ale teraz okazało się, że miałam prawdziwego nosa. Nie dość że jest to jeden z najmodniejszych kolorów butów na ten sezon (przyszły zresztą też), to jeszcze dodatkowo wracają szpice… Przypadek? Nie sądzę 😜

Jeśli tak jak ja lubicie spodnie z wysokim stanem, musicie koniecznie zainwestować w krótki żakiet czyli tzw. Cropped Blazer, najlepiej z szerszymi ramionami. To idealny fason, który wspaniale równoważy proporcje sylwetki.

Żakiet, który mam na sobie zawdzięczam mojej Siostruni Pati, z którą szalałam na wyprzedażach w łódzkiej Manufakturze. To właśnie Pati wynalazła takie cudo wśród miliona rzeczy na wieszakach w HalfPrice. Całe szczęście, że było kilka egzemplarzy, bo obie stwierdziłyśmy, że nie możemy bez niego żyć…

Żakiet ma fajne, oryginalne wykończenie, które daje możliwość różnych sposobów wiązania lub niewiązania 😉

Wersja ze sweterkiem i męskimi butami była tą, która towarzyszyła mi cały dzień w pracy. Uwielbiam takie stylizacje. Prosto, stylowo i mega wygodnie.

Moje Drogie Silverowiczki,

Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego wpisu. Mam nadzieję, że znalazłyście dla siebie jakieś inspiracje albo wskazówki, nawet jeśli nie jesteście fankami minimalizmu czyli „nowoczesnej” klasyki. Mnie ciągnie do tego mocno, ale każda z nas powinna nosić to, co lubi i to co jej w sercu gra najmocniej.

Podobał Ci się ten wpis? Zaproś mnie na wirtualną kawkę. W ten sposób, możesz mnie wesprzeć jako twórcę Twojego ulubionego bloga 😋

Kliknij w filiżankę

 

Do następnego razu,
buziaczki…
SIWA

P.S. Pozdrawiam serdecznie Silverowiczkę, która na Marszu Miliona Serc, zaskoczyła mnie zupełnie, chwaląc się, że obserwuje bloga oraz prosząc o możliwość zrobienia mi zdjęcia. Nie byłam kompletnie przygotowana na taką sytuację i ani nie zapytałam o imię, ani nie zaproponowałam wspólnej fotki. Bardzo żałuję…

Możesz także polubić

11 komentarzy

  1. Pięknie, że wróciły popiele:) Są bardzo uniwersalne i super sprawdzają się w większości kolorystycznych zestawieniach. W dzisiejszym połączeniu z mleczną bielą- rewelacja!
    Włosy natomiast są moim odwiecznym problemem: raz chcę dłuższe, raz krótsze, raz proste, to znów kręcone. Ostatnio wróciłam do moich naturalnych, falowanych, ale Twoja fryzurka namieszała mi w głowie, rany! Tobie w tych krótszych pięknie!
    O! I widzę, że pojawiła się możliwość wsparcia bloga! Ciekawa sprawa. Przecież czytanie, przeglądanie Twoich treści, treści komentarzy Silverowiczek, jest jak chwila z ulubioną lekturą, spotkanie z przyjaciółkami , więc… kawka?

    Pozdrawiam, ściskam

    1. Witaj Sabo,
      Będzie ich jeszcze sporo. W tym sezonie mam przeczucie, że będę po popiele i szarości sięgać znacznie częściej. Szczególnie na początku, zanim się rozkręcę jesienno-zimowo i wskoczę w czarną otchłań szafy 😉 .
      Moja Droga, ja bardzo długo miałam podobne rozterki związane z włosami… W końcu, na szczęście, znalazłam optymalne dla siebie rozwiązanie. Będę się go tak długo trzymać, aż nie zrodzi się w mojej głowie jakiś młodzieżowy pomysł na zmianę.
      Kawka jest moim zdaniem fantastycznym rozwiązaniem na wsparcie. Kiedy edytuję wpis na blogu, staram się go zawsze pisać w taki sposób, jakbym opowiadała o tym przyjaciółce na spotkaniu w kawiarni. Zatem, kawka z przyjemnością. Dziękuję
      Buziaczki,
      SIWA

  2. Najdroższa Stylistko, nie mogę się doczekać kolejnego wspólnego wypadu ❤️ niekoniecznie na zakupy. A żakiecik taki (nie)zwyczajnie fajny daje wiele radości i możliwości, a to cieszy najbardziej. Twoje porady jak zawsze bezcenne ❤️

    1. Witaj Pati,
      Oj, ja też nie mogę się już doczekać naszego wypadu do… Nie chcę zdradzać gdzie. Będzie niespodzianka dla Silverowiczek. Z pewnością pomożesz mi zrobić super zdjęcia i relację na bloga. Będzie się działo 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Hej Agnieszka, ja tak jak Ty lubie meskie ubrania chyba ze wzgledu na ich fasony i kolory. Bardzo mi sie Twoje spodnie podobaja – moge sie dowiedziec gdzie je kupilas (pewnie przeoczylam wpis w ktorym o nich wiecej mowisz – sorry). Wystajaca spod sweterka koszulka to cos co bardzo lubie. Dzieki za super stylizacje, jak ze prosta a za rowno bardzo elegancka. Pozdrawiam, buziaki K.

    1. Witaj Karola,
      Męskie ubrania fantastycznie podkreślają kobiecość. Nic więc dziwnego, że wiele z nas je lubi i nosi. Spodnie, które wykorzystałam w tej stylizacji, kupiłam w TKmaxx, w zeszłym roku. Ciężko będzie zatem kupić identyczny fason. Moim zdaniem powinnaś dobrze prześledzić propozycje na ten sezon w COS i Massimo Dutti. Mają sporo tego typu spodni. Może któreś też Ci wpadną w oko. Trzymam kciuki. Jeśli gdzieś zobaczę podobne, dam Ci znać. Proste stylizacje są zawsze super. Im jestem starsza, tym bardziej trzymam się niezawodnej zasady, że mniej znaczy więcej.
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Aguś, jesteś kopalnią a właściwie wulkanem wiedzy! Wprowadzasz kolor nie tylko w stylizacje, ale przede wszystkim w życie. Patent z białą koszulką wystającą spod sweterka dzisiaj został zrealizowany. Mała rzecz a cieszy:) Cieszę się także, że w postach podkreślasz rolę butów w stylizacjach. Poproszę więcej, bo to moja pięta achillesowa i chętnie dowiem się czym zastąpić zimowe Relaxy;) Ściskam.

    1. Witaj KatePixel,
      Bardzo miło słyszeć, że jest się kopalnią albo wulkanem wiedzy 😉 . Moja Droga, cieszę się, że czerpiesz z blogowych pomysłów i od razu wprowadzasz w życie. Buty rzeczywiście są bardzo istotne. Potrafią podkręcić stylizację lub kompletnie ją popsuć. Pomyślę o oddzielnym wpisie, w którym pokażę ich możliwości. Jako niezastąpiona konsultantka, przygotuj się na sesję, w której obgadamy szczegóły takiej publikacji. Wiem jedno, że na pewno zacznie się od historii znienawidzonych przeze mnie zimowych Relaksów 🙂 .

      P.S. Dziękuję za zaproszenie na wirtualną kawkę. Pierwsza w życiu smakuje zawsze najlepiej 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  5. Witaj Agusiu, no oczywiście ja już do znudzenia zawsze zachwycam się tłem, obłędne miejsca wynajdujesz do robienia zdjęć. Aż nieprawdopodobne, że na ulicach i bramach może być tyle kolorów. Zupełnie tego nie widzę, może za dużo siedzę w samochodzie. Stylizacja minimalistyczna super. Wiadomo buraski rządzą. Sweterek na pewno milutki w dotyku, tak też wygląda. Ale prawdziwym hitem jest żakiecik. Kapitalne rozwiązanie-zawiązanie!! buciki Smerfetki i te szerokie spodnie…czad. Cieszę się, że zrobiło się bardzo chłodno, bo na pewno zaraz coś wymyślisz ciekawego. Czekam. Buziaki D.

    1. Witaj Dorotko,
      Niezastąpionym i wyjątkowym miejscem jest przejście podziemne nieopodal mojego domu. Powinnam się dorzucić do farb i sprejów dla tych młodych, zdolnych artystów. Nie wiem, jak to możliwe, ale zawsze znajdę tam ścianę, która idealnie pasuje do mojej koncepcji. Na mieście też często wypatruję nowych miejsc, ale nie zawsze jest możliwość zrobienia sesji. Często przeszkadza zbyt duża liczba kręcących się osób…
      Żakiet, upolowany dzięki Pati, stał się moim skarbem i zamierzam często z niego korzystać. Masz rację, że chłodna aura zmusiła mnie do sięgnięcia po zupełnie inne ciuchy. Kolejna stylizacja będzie zdecydowanie bardziej ubrana 😉
      Buziaczki,
      SIWA