SILVER 🧷 BLACK 🧷

Są zestawienia kolorystyczne, które z góry gwarantują udane stylizacje. Jak dla mnie wszystkie zawierają w sobie czerń  . To srebrzysto-czarne, jest dla mnie wyjątkowo korzystne. Podkreśla urodę moich włosów i sprawia, że czuję się w nim wręcz stopiona z moim ubraniem…

W tej stylizacji kolory rzeczywiście pięknie ze sobą współpracują, ale bardziej zależało mi, by pokazać Wam, jak fajnie wygląda zestawienie klasyki z awangardą. Wzajemnie się uzupełniają, tworząc modowe yin i yang.

W roli grzecznego ciuszka, w klasycznym wydaniu, występuje dwurządowa marynarka RESERVED. Kupiłam ją jesienią na wyprzedaży. Uszyta jest w Polsce, a w składzie ma całkiem zadawalające proporcje między naturalnymi a sztucznymi włóknami. Ponad połowę stanowi bawełna. Metka podpowiadała, że marynarkę można było zestawić ze spodniami z tego samego materiału i stworzyć elegancki garnitur. Przeszukałam dokładnie wieszak, ale niestety spodnie musiały cieszyć się większym powodzeniem. Nie znalazłam ani jednej pary.

Ale na co komu grzeczne spodnie, kiedy ma się w szafie całą kolekcję luźnych gaci. Wyciągnęłam pierwsze z brzegu i padło na szerokie, krótkie, przypominające spódnico-spodnie. Oczywiście od RUNDHOLZ’a  , czyli awangarda pełną gębą. W butiku E.M.cashmere, w ofercie outletowej, można jeszcze znaleźć ostatnią, czarną parę w całkiem korzystnej cenie. Oprócz tego dostępne są granatowe i „buraskowe”.

Trochę efekt psują blade nóżki, ale nie przejmuję się tym zbytnio, bo z tego co widzę, na razie nie jestem sama i jest to problem większości z nas. Czas urlopów jeszcze się nie zaczął, więc nie ma komu zazdrościć opalenizny ani z kim się porównywać .

Do luźnych gaci najlepiej pasują sportowe buty. Wybrałam wygodne, zapinane na rzepy sneakersy VAGABOND.

Stylizacja ma zdecydowanie sportowy, luźny charakter, ale wystarczy wziąć saszetkę do ręki, zamarkować posiadanie kopertówki i od razu robi się bardziej elegancko. Nie miałabym żadnych oporów, by pójść w takim stroju na kolację lub jakieś party.

Saszetka wychwalana jest przeze mnie prawie w każdym wpisie. Wiem, że wiele z Was przekonało się osobiście o jej uniwersalności. Prawdę mówiąc, nie wiem, jak sobie radziłam, kiedy jej nie miałam. Zobaczyć mnie bez niej, to prawdziwa rzadkość. Można ją nosić na wiele sposobów i każdy jest fantastyczny.

Do koloru marynarki dobrałam męski T-shirt H&M. Jest gigantyczny i dzięki temu, że uszyty jest z cieniutkiej dzianiny, można robić z nim prawdziwe cuda.

Często noszę go włożony nonszalancko za pasek. Z moich obserwacji wynika, że dobrze to robić bez żadnego lustra, odruchowo, wtedy wychodzi najlepiej.

Oczywiście można puścić go luźno… ( wersja maskująca )

… albo zawiązać supełek…( wersja podkreślająca talię)

… włożyć z przodu za pasek… ( wersja zwężająca optycznie biodra)

Kto biustu ma tyle co ja (czyli co kot napłakał ), może śmiało T-shirt z dużym dekoltem, założyć do góry nogami. Pewnie już wiecie, że musiałam to zrobić… Swoją drogą, jestem bardzo ciekawa, czy choć raz spróbowałyście po przeczytaniu któregoś z moich „eksperymentalnych” wpisów, założyć coś zupełnie na odwrót niż autor projektu miał na myśli?

Na zdjęciu poniżej wyglądam na grzeczną panią w klasycznej, szarej marynarce, ale to przecież tylko połowa prawdy…

… bo drzemie w mnie szalona nastolatka, która wskakuje jednocześnie w luźne gacie i fika w bramie ku uciesze przechodniów. Oto, cała ja – miks klasyki z awangardą.

Takie modowe yin i yang, to wspaniały sposób na zachowanie równowagi w stylizacji. W moim stylu wahadło wychyla się bardziej raz w jedną, raz w drugą stronę, ale zawsze mam uczucie, że obie korzystają na swoim towarzystwie. Zdarza się, że klasyczne elementy łagodzą te awangardowe, ale bardzo często ekstrawaganckie akcenty (nawet same dodatki) podkręcają proste stylizacje, czyniąc je ciekawymi i oryginalnymi.
Koniec tego mądrowania. Dajcie znać, co sądzicie o stylizacji i czy też lubicie łączyć klasykę z awangardą? Co dla Was znaczą te określenia? Do czego Wam bliżej? Czekam na Wasze komentarze.
Do następnego razu,
SIWA

 

Możesz także polubić

8 komentarzy

  1. Chętnie bym się wbiła w taki szary garniturek z białym t-shirt’em, hmmm luz i elegancja. Już to widzę i tym bardziej żałuję, że nie upolowałaś tych spodni 🙁
    Próbuję odwracać ubranka, ale mam tylko jedną rzecz z którą ten myk wychodzi i jakoś pasuje, reszta to dość nieudolne próby, ale się nie poddaję 🙂

    1. Witaj Pati,
      Tak, szary garniturek dobra rzecz. Mam jednak spodnie z innej sieciówki, które pasują idealnie do marynarki 🙂 . Może w jakiś chłodniejszy, letni dzień założę je w duecie. Do odwracania najlepiej nadają się kardigany i ciuchy z dużym dekoltem. Dobrze, że się nie poddajesz, bo to głównie kwestia treningu. A jak wiadomo, trening czyni mistrza 🙂
      Buziaczki, SIWA

  2. Hmmm…
    Dzisiejszy look nieco przypomina mi poprzedni wpis. Lekko rozczarowana jestem dzisiaj…, niestety Chyba dlatego, ze na instagram’ie wypatrzyłam stylizację black&silver w odsłonie ze srebrną saszetką – anielski 😉 ! Wręcz boski!
    Mogę wyczekiwać go na blogu?

    Pozdrawiam

    1. Witaj Sabo,
      Hmmmm… Wiedziałam, że to kiedyś nastąpi 🙂 . Dla kogoś, kto śledzi pilnie kolejne wpisy na blogu, może nadejść moment nasycenia. Dziękuję za sugestię i szczerość. Muszę bardziej zwracać uwagę, by stylizacje różniły się między sobą. Niestety jest to trudne, bo mam skłonność do „wsiadania” w jakiś ciuch i noszenia go w różnych zestawieniach. Szczególnie dotyczy to luźnych gaci. Dla mnie nowością była grzeczna, dwurzędowa marynarka, jakiej jeszcze nigdy nie nosiłam. Postaram się odtworzyć anielską stylizację i podzielić się efektami na blogu.
      Buziaczki, SIWA

      1. Aga, mam nadzieję, ze moim wpisem nie uraziłam Cię, a jedynie pozytywnie zmotywowałam. Przepraszam Twoje fanki za moją szczerość
        Masz styl, który kocham! Wybacz, ze nie byłam fałszywie „słodka”.
        Miałam jedynie nadzieję zainspirować się srebrną torebusią …

        Nie porzucę tego bloga tak łatwo!

        Pozdrawiam dzisiaj wszystkie Matki- silverhairowe fanki!

        1. Witaj Sabo,
          Nie ma mowy o jakiejkolwiek urazie, wręcz przeciwnie. Przychylne komentarze są miłe, ale także usypiają czujność. Twój komentarz podziałał na mnie bardzo motywująco, nie tylko w kwestii stylizacji, ale także poszukiwań nowych miejsc do ich fotografowania. Bardzo liczę, że będziesz tak samo zaangażowana w pisanie komentarzy i nie będziesz fałszywie słodka, bo wcale mi na tym nie zależy.
          Na srebrną torebusię trzeba będzie jednak chwilę poczekać 🙂
          Buziaki, SIWA

  3. Szalona nastolatko, wita Cię druga szalona nastolatka, ale znacznie bardziej nadwątlona zębem czasu. Stylizacja super, ten srebrny kolor jest piękny sam w sobie a w połączeniu z włosami i czernią robi robotę. Wersje koszulkowe wszystkie fajne – ja zmałpowałam supełek i wsad za gumkę spodni, zawsze się sprawdza. Jako posiadaczka dużego biustu nie eksperymentuję z zakładaniem czegoś do góry nogami, ale szczerze podziwiam i „zazdraszczam” bo mały biust to wielkie możliwości, a duży…niekoniecznie. Agusiu wyglądasz pięknie, całuksi. D.

    1. Witaj Dorotko,
      Fajnie wiedzieć, że nie jestem sama w tym nastoletnim szaleństwie 😉 …
      Buziaczki, SIWA