WIOSENNY POWIEW ŚWIEŻOŚCI

Nie wiem jak u Was, ale u mnie kompletny brak siły i ochoty na cokolwiek… Nie powinnam chyba tak zaczynać wpisu, bo narzekanie brzmi mało zachęcająco. Takie są jednak fakty… Czekanie na wiosnę i cieplejszą aurę potrafi zmęczyć każdego, nawet taką niepoprawną optymistkę jak ja. Przydałyby się drzwi, niekoniecznie fioletowe, za którymi będzie już upragniona, kolejna pora roku i wszystkie przyjemne okoliczności przyrody z nią związane. Tymczasem wiosna jest jaka jest i trzeba sobie radzić. Nastrój poprawiam więc kolorami, a niesprzyjające warunki atmosferyczne ( deszcz ze śniegiem) pokonuję sesją w czeluściach metra…


W tej stylizacji wyglądam jak chodząca reklama stacji Świętokrzyska. Idealnie wpasowałam się w jej kolorystykę.

Jeszcze nie tak dawno, ta stylizacja ograniczałaby się pewnie do zestawienia black&white z zielenią. Na wiosnę często zdarzało mi się ubierać niczym przebiśnieg, jak choćby w tej z zeszłego roku. Teraz, gdy zaczęłam na dobre bawić się kolorami, nie mam żadnych oporów by dodać jeszcze jeden… Fiolet. Odczarowany kompletnie przez przypadek. Okazał się kolejnym „dobrym” i rozświetlającym kolorem, w którym czuję się fantastycznie. Także Moje Drogie, w tym roku jestem krokusem. 🙂


W dzisiejszej stylizacji występują dwa kaszmirowe sweterki MARKS & SPENCER upolowane na angielskich zakupach. Zastosowałam się do najlepszej rady stylistów jaką znam i kupiłam ten sam, idealny dla mnie fason w dwóch kolorach. Może dobrze, że nie było już innych, bo musiałabym wydać znacznie więcej kasy. Z powodzeniem mogłabym zamienić swetry rolami, ale ponieważ założyłam fioletowe okulary RIVER ISLAND, postanowiłam zrobić sobie szal w tym samym kolorze.

Udało mi się również dobrać zbliżony kolor lakieru do paznokci. Dbałość o szczegóły, to chyba najbardziej charakterystyczny element mojego stylu.

Pikowane kurtki mają mocną drużynę w mojej szafie. Na tyle mocną, że praktycznie do każdej stylizacji jestem w stanie dopasować jakiś egzemplarz. To niestety powoduje, że ostatnio niewiele chodzę w płaszczach, a mam ich naprawdę wiele. Wrócę do nich z przyjemnością jesienią, a teraz wybieram lżejsze okrycia, które dużo lepiej sprawdzają się w ubieraniu na cebulkę.  Przy tak zmiennej pogodzie i dużej różnicy temperatur, znacznie łatwiej zdjąć i schować do torby leciutką kurtkę…

Każdy Fashion Week lansuje swoją paletę kolorów. Jak widzicie, jest ich sporo i każda z nas może sobie wybrać czy woli bardziej stonowaną nowojorską paletę, czy odważniejszą, mocniej nasyconą rodem z Londynu… Z tych zestawień wynika, że bliżej mi w tej chwili do angielskiej mody. Z nowojorskiego zestawienia, znajdziecie w EMboutique kolor Summer Song. RUNDHOLZ ma w swojej linii BlackLabel wiele fantastycznych fasonów w tym pieknym, niebieskim kolorze.

 

Nie ukrywam, że pomimo mojej wielkiej fascynacji pikowanymi kurtkami, wolałabym żeby ta stylizacja mogła prezentować się w dużo lżejszej odsłonie.

Mam nadzieję, że już niebawem będę mogła zrzucić nie tylko kurtkę, ale także niezbyt lubiane skarpety. Nawet jeśli będzie oznaczało to konieczność wystawienia bladziutkich nóg. Zawsze mogę maznąć je przecież chusteczką samoopalającą, tak jak robię w przypadku buzi. Nie przepadam za swoim bladym licem i staram się nadać mu odcień delikatnej opalenizny. Oprócz chusteczek, używam również brązera.


Moje Drogie Silverowiczki,
Cieszę się z dzisiejszego wpisu. Pomimo fajnych zdjęć, bardzo ciężko było zebrać się w sobie i rozpocząć jego pisanie… Spadek energii na początku wiosny nie jest żadnym ewenementem. Zmiana czasu, wahania ciśnienia, zmienna pogoda… Myślę, że przechodzi go, wraz z ze mną, również wiele z Was. Dajcie znać jak sobie radzicie. Może macie jakieś fajne sposoby, którymi możecie się podzielić z pozostałymi Silverowiczkami? Chętnie dowiem się też czy znalazłyście na paletach kolorów swoje ulubione, które nosicie wiosną. Czekam niecierpliwie na Wasze komentarze 🙂

Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

11 komentarzy

  1. Nie sądziłam, że i mnie porwie ta fala fioletów. Aż stało się…Widać: nigdy, nie mów nigdy!
    Teraz jeszcze Ty podsuwasz tyle podpowiedzi kolorystycznych połączeń, wiec jak tu nie korzystać? Tylko szafa pęka w szwach. Zawitały w niej już nawet letnie, fuksjowe sandały;) A miałam mieć wiosenny detoks od zakupów…

    Życzę zatem wszystkim tutaj: kolorowych, optymistycznych i ciepłych Świąt Wielkanocnych!

    Pozdrawiam, ściskam

    1. Witaj Sabo,
      Fiolet zawdzięczam w mojej szafie właśnie Tobie Moja Droga. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak łączyć go na wszelkie znane mi i nieznane sposoby 🙂 . Kiedyś przeczytałam fajne zdanie na temat mówienia „nigdy” w modzie. To było coś w stylu, że nigdy nie mów nigdy, bo najpóźniej za dwa lata będziesz to „nigdy” nosiła 😉 Szafa pełna jest u większości z nas. Tak przynajmniej podejrzewam… Ciągle zwlekam z zamianą szafy na wiosenno-letnią, a tym samym z selekcją w jej zasobach. Zbieram siły i nastawiam mentalnie. Może ten weekend… Prognozy dość optymistyczne. Zobaczymy
      Dziękuję za życzenia.
      Buziaczki,
      SIWA

  2. Całkowicie zgadzam się z moimi przedmówczyniami. Zestawienie kolorystyczne absolutnie zachwycające! Samo w sobie! A w połączeniu z tłem , to już kompletnie wymiata. Czasem wydaje się, że lepiej być już nie może, ale okazuje się ,że w Twoim przypadku to nieprawda 🙂
    Z Twojego stroju nie można w ogóle wyczytać Twojego nastroju. Taką kompozycję mogła stworzyć tylko energetyczna i kreatywna dusza, a że ona też potrzebuje trochę się zdrzemnąć i odpocząć, to musisz jej wybaczyć i pozwolić na chwilę relaksu;)
    „Angielskie” sweterki są przepiękne. Mają takie nasycone kolory! Świetnie zrobiłaś, że nabylas oba. Są cudne!
    Radosnych, zdrowych i spokojnych Świąt!x

    1. Witaj Grażynko,
      Cieszę się z takich miłych komentarzy. Sprawiają, że nawet w gorsze dni, nie tylko dzięki kolorom poprawia mi się nastrój. To niezwykle pozytywne uczucie, kiedy jest się docenionym, a chyba jeszcze przyjemniejsze spełnionym. Znajdując takie idealne miejscówki, mam wrażenie, że czekały specjalnie na mnie i wołały: wybierz mnie, wybierz mnie…!!! Kolory są wokół nas i tylko kwestią treningu jest ich dostrzeżenie. Kiedyś jeżdżąc po mieście przyglądałam się głównie ludziom. Teraz niczym wytrawny scenarzysta, wychwytuję murale, ciekawe ściany, faktury tynków, kolorowe drzwi… Każde miejsce może być scenerią sesji, a czasem zdarza się, że jakieś wyjątkowe potrafi być wielką inspiracją do nowej stylizacji.
      Opatulona kolorowymi kaszmirami, czekam na przypływ weny i dobrej energii, która poniesie mnie znowu w miasto…
      Dziękuję serdecznie za życzenia.
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Ja mam wrażenie że co roku mamy ten sam problem, ale moja radość jest nieskończona na myśl ze wiosna, taka temperaturowa, zaatakuje nas znienacka i ze zdwojoną siłą. Aby być w gotowości, od kilku już tygodni unikam skarpet, tak przyznam, bywa zadziwiająco rześko o poranku ale oszronionymi nóg jeszcze nigdy nie miałam. Bywa też i zabawnie kiedy mijają mnie okutani w płaszcze i otuleni szalem „szaleńcy” straszący wiosnę. Zachęćmy ją tak jak Ty, która pięknie przebiłaś się przez śniegi krokusem. Idę więc w Twoje ślady i cieszę się że moje stopy pasują do śladów Twojego stylu idealnie. A na święta kochane Silverowiczki życzę Wam wszystko było takie jak chcecie i aby ten czas był pełen tego, czego na co dzień Wam brakuje ❤️

    1. Witaj Pati,
      Twoja skarpetkowa postawa jest godna podziwu. Coś mi się zdaje, że rzeczywiście zbyt wiele osób ubiera się straszące wiosnę stylizacje. Może Twoje odsłonięte pęcinki i moje krokuski jakoś wiosnę ośmielą. Oby jak najszybciej 🙂
      Dziękuję za życzenia dla Silverowiczek. A moje święta, dzięki Tobie i reszcie Łódzkiej Ekipy, będą pełne tego, czego na co dzień, w Warszawie mi brakuje 🙂
      Buziaczki,
      SIWA Siostrzyczka

  4. Witajcie. Jestem prywatnym specjalista z Ukrainy, Nazywam sie Michail. Pomoge ci zwiekszyc ruch na stronie i liczbe zamowien, rozwiaze wszystkie istniejace problemy. Specjalizuje sie w tworzeniu, dopracowywaniu i promowaniu stron internetowych. Pracuje w tej dziedzinie od 2004 roku. Umiarkowane ceny, Gwarancja rezultatu, gotowy do zawarcia umowy. Ma na celu wzajemnie korzystna wspolprace.

    Glowne kierunki mojej dzialalnosci:

    1. Tworzenie stron internetowych roznego rodzaju i poziomu zlozonosci. Tworze sklepy internetowe, strony firmowe, Landingi, blogi i wiele innych.

    2. Rozwiazywanie wszelkich problemow z witryna i optymalizacja wewnetrzna. Naprawie problemy, poprawie jakosc witryny (poprawa jakosci konwersji, rozszerzenie rdzenia semantycznego, przygotowanie do promocji, praca ze struktura i wiele wiecej).

    3. Promocja w wyszukiwarkach dla zapytan, ktore maja dla ciebie znaczenie.

    4. Praca z sieciami spolecznosciowymi i YouTube. Potrafi tworzyc, wypelniac i promowac wymagany kanal lub grupe.

    5. Praca z recenzjami. Usuwam zle recenzje z Internetu, tworze i promuje dobre w wyszukiwarce.

    6. Tworzenie nowych kanalow przyciagania docelowych odbiorcow, a nastepnie wzrost sprzedazy.

    Moj mail do kontaktu (odpowiem na wszystkie pytania): sozdayusayty@gmail.com

  5. Zgadzam się z przedpiszącą, nic dodać nic ująć. Wszystko, łącznie z tłem, bardzo wysmakowane. Przedświątecznie dla Ciebie i Twoich fanek zdrowia i samych dobrych myśli. Pozdrawiam!

    1. Witaj Doroto,
      Miło słyszeć, że spodobało się zestawienie kolorystyczne łącznie z tłem 😉 Dziękuję za życzenia w imieniu Silverowiczek i swoim oczywiście.
      Pozdrawiam,
      SIWA

  6. Otóż droga Agusiu nie radzimy sobie. Ja na pewno. Końca nie widać szarzycy i zimna. Bardzo to frustrujące i dołujące. Stylizacja bardzo radosna, Twój talent do tła mnie rozwala na łopatki. Drzwi cudo, dzięki temu stylizacja wygląda jeszcze soczyściej. Z zazdrością patrzę jak się potrafisz bawić kolorami i z jakim super efektem Ci to wychodzi. Zestawienie soczystej trawki i jagód że śmietaną….mniam. mimo że stylizacja cudna mam nadzieję że następnym razem będziesz bardziej…goła i bez skarpet. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Ja też kiepsko sobie radzę. Najlepszy dowód to brak nowych wpisów. Kolory mnie ratują, ale ciągle noszę je w sprawdzonych i powtarzanych stylizacjach. Jak to mówią, siadło na zaprawie… Mam tylko nadzieję, że niebawem się odbiję i nabiorę na nowo wigoru. Zabawa z kolorami i tłem sprawia mi wiele radości. Czasem udaje mi się znaleźć super miejscówkę, ale nie zawsze mogę z niej skorzystać, bo kręci się za dużo ludzi i nie da się rozstawić sprzętu 🙂 Marzę o bardziej gołej stylizacji… jeszcze trochę…
      Buziaczki,
      SIWA