LETNI GARNITUR W JESIENNEJ ODSŁONIE

Często jestem pytana o to jak dobierać kolory, by stylizacja wyglądała ciekawie i harmonijnie. Odpowiedź, która mi się nasuwa w pierwszej kolejności, to łączenie dwóch kolorów. Trudno wtedy popełnić jakiś błąd, nawet niezbyt wprawionym osobom. Można również łączyć zestawienia black&white z podstawowymi kolorami, np. czerwonym. To bardzo proste i częste rozwiązanie, wpisujące się w tzw. żelazną klasykę. Jest jeszcze jeden, łatwy sposób, a mianowicie znalezienie szala w pięknej kolorystyce i potraktowanie go jako wzornika do stworzenia efektownej stylizacji.

Szal, który stał się inspiracją do dzisiejszego wpisu, upolowałam oczywiście w TKmaxxx. Ten sklep, to prawdziwa kopalnia oryginalnych dodatków. W sezonie letnim dużo jest lnianych i wiskozowych szali w bogatej kolorystyce. Teraz królują wełny, a nawet trafiają się kaszmirowe skarby. Niebawem zaprezentuję Wam mój najnowszy nabytek 😜

Garnitur TONI GARD to typowo letni zestaw, ale w cieplejsze, jesienne dni, swobodnie można go wykorzystać. Na stronie występował już kilkakrotnie i zebrał od Was wiele pochwał. Ostatnio zestawiałam go z czernią, ale gdy jest takie piękne słońce, aż szkoda nie połączyć go z jasnymi kolorami. Szal podpowiedział mi praktycznie wszystko. Mając go na szyi, dokładałam tylko kolejne elementy, we wszystkich kolorach jakie na nim są.

Duża, skórzana torba  typu shopper, kupiona w osiedlowym sklepiku, sprawdza się fantastycznie we wszystkich stylizacjach, w których występuje jasny odcień szarości.

Nie wiem, czy zauważyłyście, że spodnie są krótsze i dużo szersze od tych oryginalnych, garniturowych? Udało mi się dokupić lniano-bawełniane, prawie w identycznym kolorze co marynarka. Różnica w fasonie niby niewielka, ale jednak kuloty wyglądają dużo nowocześniej i dzięki nim „stary” garnitur złapał odrobinę świeżości. One też mają kolorystyczny odpowiednik w postaci kwadratu na szalu.

Najjaśniejszym elementem stylizacji jest mała torebeczka, czyli skarb z nadmorskiej „używki”. Wiele znaków wskazuje na jej szlachetne pochodzenie, ale najważniejszym faktem jest to, że uszyto ją z bardzo dobrej skóry.

Srebrne mokasyny POST EXCHANGE kolorystycznie pasują do najciemniejszego szarego kwadratu na szalu.

Wygodne buty to podstawa. Zgodnie z angielskim przysłowiem, tylko szczęśliwi ludzie takie noszą… Jak widać na zdjęciach, moje są mega wygodne i bez problemu łapię w nich taneczne kroki.

Dopiero gdy zdjęłam szal, widać, że spodnie są w odrobinę ciemniejszym odcieniu. W sumie to bardzo dobrze, ponieważ spodnie piorę dużo częściej i z czasem pewnie dopasują się idealnie do marynarki 🙂 .

Wnikliwym obserwatorkom pewnie nie umknął fakt, że paznokcie mam w kolorze najciemniejszego beżowo-brązowgo (?) kwadratu. W tą kolorystykę wpisuje się również resztka opalenizny i kolorki…

Szal jest naprawdę fantastyczny i wcale nie mam tu na myśli tylko kolorystyki. Skład jest szlachetny i z przyjemnością można się nim otulić. Wełna z wiskozą dają bardzo miłą i miękką mieszankę.

Cały dzień nie rozstawałam się z szalem. Ponieważ mam szyję jak żyrafa, mogę sobie pozwolić na noszenie takiego grubego „obwarzanka”. Jeśli nie macie takiej długiej, wcale nie oznacza to, że trzeba rezygnować z szali. Musicie tylko zwrócić uwagę, by były cieńsze. Będą wyglądały dużo lżej i nie będą zasłaniać całej szyi.

Patent z wkładaniem swetra za pasek spodni jest w tej stylizacji bardzo uzasadniony. Przy krótkich, szerokich kulotach, które optycznie mogą skracać sylwetkę, tym prostym zabiegiem, wydłużamy nogi. Dodatkowo sweter ma kształt pudełeczka, a tak został lekko zebrany i stracił na szerokości. Same plusy…

Jest słońce – jest uśmiech !!!

No i oczywiście radosne podskoki !!!

Uwielbiam szale… szczególnie w kratę. Mam pokaźną kolekcję i zauważyłam, że o ile z ubraniami rozstaję się co sezon, to szale zostają ze mną na zawsze… A Wy lubicie? Nosicie? Jakie są Wasze ulubione? Czy spodobał się Wam pomysł na kolorystyczny wzornik w postaci szala? Czekam na komentarze.

Do następnego razu,
SIWA

P.S. Mam nadzieję, że pogoda posłucha prognoz 🙂 i weekend będzie piękny. To chyba ostatnie dni, kiedy będzie sobie można pozwolić na taką jasną stylizację…

Możesz także polubić

7 komentarzy

  1. Takie wpisy to ja kocham. Biorę w całości, inspirując się każdym elementem z osobna, szal jest cudny i przypomniał mi o innym, który kupiłam zapatrzona w Twoje stylizacje. Czas zajrzeć do szafyi wymienić garderobę

    1. Witaj Pati,
      Odciągam w czasie moment wymiany garderoby z letniej na jesienno-zimową. Niestety taka piękna pogoda nie będzie trwała wiecznie i niebawem czeka mnie szafowa rewolucja. Szale, czapki i inne gadżety czekają na swój czas, ale mimo, że mam dużo pięknych zimowych dodatków, nie palę się do zmian. Ten szal jest łagodnym przejściem do jesieni, a kolorystyką wprost urzeka. Będzie mi zimą przypominał ten letnio-jesienny garnitur i piękną pogodę, która mi towarzyszyła podczas sesji zdjęciowej.
      Buziaczki, SIWA

  2. Witaj Aga jestem pod wrażeniem tej i przedostatniej stylizacji beżowy
    trench cudo kuloty uwielbiam ,gdyż nie za bardzo lubię spódnice więc
    one niejako je zastępują , gdy mam ochotę wyglądać kobieco ,chociaż
    ostatnimi czasy przekonuję się coraz bardziej do tej części garderoby
    dzięki Tobie , wpis z srebrzystą plisowaną spódnicą . Szale szczególnie
    duże , zamaszyste to oczywiście dobry patent by podkręcić stylizację
    mam ich sporo, lubię nabywać perełki w dobrym gatunku, pogoda zrobiła
    nam niespodziankę więc możemy miksować jesienną, garderobę z letnimi
    ciuszkami i to jest najfajniejsze oby dopisywała jak najdłużej tym bardziej
    że mam ochotę wykorzystać Twój pomysł dla siebie dzięki za inspiracje pozdrawiam ciepło i czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony

    1. Witaj Jolu,
      Bardzo miło usłyszeć, że stylizacje są udane, a niektóre nawet potrafiły przekonać Cię do niezbyt lubianych części garderoby 🙂 . Podobnie, jak Ty, cieszę się z możliwości łączenia letniej i jesiennej szafy. To takie łagodne przejście do kolejnej pory roku, za którą specjalnie nie przepadam. Szale świetnie się do tego nadają, bo z powodzeniem mogą zastąpić, w razie spadku temperatury, okrycie wierzchnie…
      Pozdrawiam słonecznie, SIWA

  3. Muszę sprostować pewien szczegół: wszystkie zdjęcie wskoczyły na właściwy format więc zobaczyłam wszystko ze szczegółami. Odwołuję „pocięcie” pewno były świeże i dopiero się wgrywały a ja z tej niecierpliwości nowego wpisu za szybko przeglądałam. Buziaki D.

  4. Agusiu kochana wprawdzie zdjęcia są pozasłaniane troszeczkę ale kolorem pasującym do stylizacji więc można się wszystkiego ładnie domyślić. . Piękne kolory i całość, że aż się chce przytulic do Ciebie i szala. Szale, chusteczki i różne zwisy są w mojej szafie bardzo obecne, zawsze można cos dowiązać, czymś coś zasłonić itd. Bardzo „ubierają” stylizację. Wyglądasz pięknie, stylizacja super. D.

    1. Witaj Dorotko,
      Bardzo mnie rozbawiło, że tak bardzo się niecierpliwiłaś, że aż zdjęcia się nie nadążały ładować. Troszkę kazałam Wam czekać na kolejny wpis i zdaję sobie sprawę, że gdy pojawiło się coś nowego, można było stracić głowę 😉 . Szale sprawdzają się w szafie doskonale. Teraz nie jestem już taką szalową ekstremistką, jak kiedyś, ale nadal to jedna z moich większych słabości 🙂 .
      Buziaczki, SIWA