🍂🍁 SWEATER WEATHER 🍁🍂

No właśnie, kto decyduje o tym, co jest możliwe, a co nie? Nie mam pojęcia, kto stał za tą piękną pogodą w pierwszych dniach listopada i mało tego, niewiele mnie to obchodziło… Korzystałam z idealnego momentu, by założyć tylko sweter i cieszyć się słoneczkiem, które milutko grzało po plecach.

Słońce, złote i rdzawe liście wokół, wszystko to nastrajało, by wyciągnąć z szafy jesienne barwy. Co prawda, nie mam zbyt wielu rzeczy w tej kolorystyce, ale sweter H&M, który udało mi się kupić w zeszłym sezonie, pasował do koncepcji wyśmienicie.

Początkowo kusiło mnie, by utrzymać całą stylizację tylko w beżach i brązach, ale ostatecznie zwyciężyło  połączenie z szarością… a dokładniej, z szarymi dodatkami.

Torba listonoszka LIEBESKIND to przykład fasonu, który nigdy nie wyjdzie z mody. Prawdziwa żelazna klasyka. W taki model można śmiało inwestować. Trudno pokazać na zdjęciach, jak pakowna jest ta torba. Wygląda niepozornie i raczej przyporządkowałabym ją do małych w mojej kolekcji, ale nic bardziej mylnego. Wchodzi do niej mój cały podstawowy zestaw, który zazwyczaj noszę w tzw. dużej torbie, bo w małej ląduje tylko portfel i telefon, czasem dodatkowo pomadka 🙂 .

Bez względu jak ją założę, prezentuje się dobrze. Przełożona przez ramię, w ręku, czy trzymana za pasek. Wiadomo, że najwygodniejsza jest ta pierwsza wersja, ale fajnie, gdy ma się więcej opcji niż jedną.

ZMIANA SYLWETKI

W dzisiejszym wpisie, oprócz zachwycania się piękną aurą, chciałabym zwrócić Waszą uwagę, jak zmienia się sylwetka lansowana przez projektantów. Bardzo podobną kolorystycznie stylizację zrobiłam w grudniu, zeszłego roku.  Wystąpił tam ten sam sweter, szal, buty i torba, ale jest to zupełnie inny look. I nie chodzi wcale o to, że nie mam na sobie płaszcza 🙂 . Największą różnicę robią spodnie… Rurki i wszystkie dopasowane fasony, do których zdążyłyśmy się przyzwyczaić, teraz wypierane są przez szersze modele. Jeszcze w zeszłym, jesienno-zimowym sezonie, ja sama ograniczałam się tylko do rurek lub moich ukochanych „marchewek”, a tu niepostrzeżenie do mojej szafy wkroczyło kilka par kulotów. W życiu bym nie pomyślała, że tak polubię ten fason.

 

Kiedyś przeczytałam takie zdanie: „Nigdy nie mów nigdy w modzie, ponieważ będziesz nosić to nigdy w ciągu dwóch lat”. Bardzo mi się to spodobało i odszukałam autorkę. Okazało się, że jest nią Alexa Chung. Młoda kobieta o ogromnych wpływach w świecie mody, modelka, blogerka, influenserka, prezenterka telewizyjna… Czego ona nie robi! Muszę przyznać, że miała rację i moja przygoda z kulotami jest tego najlepszym przykładem.

Do swetrowej stylizacji idealnie pasował szal ZARA z męskiej kolekcji. Spodobał mi się zeszłej jesieni na jednym z pasażerów na przystanku. Bez żadnego trudu wydobyłam z niego pochodzenie szala ( obyło się bez tortur 😉 ) i czym prędzej weszłam w jego posiadanie. Bardzo się wtedy cieszyłam, bo często bywa tak, że niestety danej rzeczy nie ma już w sklepie, do którego zostaliśmy odesłani…

Jak widać, szal jest duży i można się nim tak owinąć, że praktycznie zastępuje okrycie wierzchnie.

Kiedy jest taka piękna słoneczna pogoda, spokojnie można założyć jeszcze letnie spodnie. Moje kuloty z C&A nie są wcale w ciepłym odcieniu beżu, ale i tak pasują do całości. Ten fason, co pewnie już pewnie dobrze wiecie, ma swoje wady. Jeśli są bardzo szerokie, mogą skracać sylwetkę. Oczywiście, w moim przypadku jest to bez znaczenia, ale te z Was, które mają mniej centymetrów wzrostu, lepiej aby do nich zakładały wyższe buty. Choćby takie, jak moje sztyblety VAGABOND, które są na wygodnym, szerokim słupku. Już taki niewielki obcas wyciągnie sylwetkę i poprawi proporcje.

Dzisiaj zamiast podskoku będzie zadarta nóżka, bo kiedy próbowałam zrobić zdjęcie w mojej tradycyjnej pozie, wyskakiwałam za każdym razem głową poza kadr 🙂 .

Ostatnio wpadłam w szał kupowania sztucznej biżuterii. Podobają mi się szczególnie duże i długie kolczyki. Całe pokłady super oryginalnych egzemplarzy znajdziecie w TKmaxxxie. Ja już staram się tam nie chodzić, bo kompletnie nie umiem oprzeć się pokusie. W dzisiejszym wpisie możecie podziwiać moje rude koła w cętki 🙂 .

Wiem, wiem, pogoda troszkę „siadła”, ale ćwierkają wróbelki od samego rana, że niebawem mogą nam się przytrafić kolejne piękne dni. Do takiej boskiej aury i swterka, chyba nic bardziej nie pasuje od rajskich jabłuszek 😉

Czekam oczywiście na wszystkie Wasze komentarze, ale szczególnie bardzo mnie interesuje, co myślicie o zmieniającej się w trendach sylwetce. Czy Wy też zauważyłyście, że Wasze spodnie robią się znacznie szersze?
Żegnam Was radośnie i słonecznie,
do następnego razu,
SIWA.

 

 

Możesz także polubić

4 komentarze

  1. Śliczna jesień na Tobie, a lato w powietrzu. Ja podążając nie za modą, a za myślą Alexy Chung (zupełnie nieświadomie) przyodziałam się dziś w brązy, choć pamiętam jak mawiałam że to kolor raczej starszych pań i podobne zdanie miałam o złocie, które dziś tak uwielbiam i które tak pięknie zagrało dziś z brązem. Cóż… czasy się zmieniają a my zmieniamy się w czasie 🙂

    1. Witaj Pati,
      Żałuję, że nie mogłam Cię zobaczyć w tej brązowo-złotej odsłonie. Ja też ostatnio sięgam po kolory, które wcześniej omijałam szerokim łukiem, z różnych powodów.Już niebawem pojawi się wpis, który wiele osób zaskoczy, choć Ciebie pewnie nie, bo widziałaś mnie w nowym kolorze, w urodzinowym wydaniu. Mimo wszystko, mam nadzieję, że Ci się spodoba.
      Buziaki, SIWA

  2. Witaj ruda Agusiu, pogoda faktycznie nas rozpieszcza, aż strach pomyśleć co będzie kiedy to się skończy na dobre. Masz rację sylwetka się zmienia, dla mnie niewiele – bo jak piszesz centymetry, a ja dodam kilogramy – nie są tu bez znaczenia. W myśl Twojej też zasady, że duża góra mały dół i odwrotnie, trzymam się tego, bo w innym wypadku robi się pudełko i nie wygląda to dobrze. Ale w Twoim wydaniu, Twoim wzroście i szczupłości, możesz założyć co chcesz i jak sobie tylko życzysz i będzie świetnie. Kolory piękne, Modelka też – jak zwykle. Buziaki D.

    1. Witaj Dorotko,
      Wróbelki miały rację, kiedy ćwierkały o dobrej pogodzie. Ja znowu dzisiaj wystąpiłam w wersji swetrowej, a rezerwowy szal znalazł się w torbie.
      Szerokie, przykrótkie spodnie są trudne, ale do oswojenia. Masz rację, że ważne są przy nich i centymetry, i kilogramy. Jeśli coś nie jest dla nas,
      ważne, by nie podążać ślepo za trendami. Można spokojnie zostać przy luźnych gaciach ze zwężającymi się nogawkami 🙂 .
      Dziękuję za rekordowo szybki komentarz,
      Buziaki, SIWA