NIM AURA SIĘ ZMIENI, TROCHĘ LATA TEJ JESIENI

Moje Drogie Silverowiczki,
Taką jesień uwielbiam, a praktycznie babie lato… Korzystam z pięknej pogody i noszę jeszcze letnie stylizacje. Jedyne co się zmieniło, to buty, nad czym mocno ubolewam, bo większość złośliwie mnie obciera…

Piekne słońce nastraja do sięgnięcia po jasne ciuszki. Nie w głowie mi teraz czernie i nawet, ku memu zdziwieniu, nie kusi mnie zestawienie black&white… Nadal jestem jeszcze trochę opalona i pewnie dlatego z przyjemnością ubieram się w biele, kremy czy beże…

Dzisiaj dorzuciłam do nich jeszcze odrobinę dżinsu i powstała bardzo fajna stylizacja. Wszystko jest obszerne, oversize’owe i dzięki temu mega wygodne. Uwielbiam taki luz. Nie trzeba myśleć, czy coś za bardzo nie opina, czy dobrze się układa. Moda na przerysowane fasony ma się bardzo dobrze i z przyjemnością z niej korzystam. Kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia, by do szerokich spodni założyć tak dużą koszulę i pudełkowy sweter. Teraz wszystko mi pasuje…

Dżinsową koszulę H&M kupiłam wiosną. Jest uszyta z grubego materiału i nie nadawała sie do letnich stylizacji, ale teraz z powodzeniem może zastąpić jesienny płaszczyk.

Shopperka RESERVED w mojej szafie jest już bardzo długo. To wspaniały przykład dobrej inwestycji. Szkoda tylko, że firma przestała produkować skórzane torby, bo niektóre ich projekty są naprawdę interesujące, a wersje skóropodobne kompletnie mnie zniechęcają do zakupu. Do dzisiejszego look’a dobrałam małą dżinsową torebeczkę, kupioną okazyjnie na letniej przecenie w H&M. Oryginalnie miała złoty, łańcuszkowy pasek, który natychmiast odczepiłam… Zastąpiłam go, upolowanym w second handzie, tęczowym zamiennikiem 🙂 Muszę przyznać, że jestem prawdziwą fanatyczką poszukiwania takich skarbów. Przeglądam oczywiście ciuchy, bo nie byłabym sobą, ale najbardziej wnikliwie przekopuję kosze z paskami, szelkami i torebkami. Jak się domyślacie, kolekcja skarbów ciągle rośnie…

Bardzo lubię, gdy wszystko do siebie pasuje, dlatego tak mi sie podoba ten tęczowy pasek. Tym razem dopasował sie do koloru dżinsowej koszuli 🙂

Przypomniałam sobie, że była już bardzo podobna w kolorystyce stylizacja. Zrobiłam ją ponad dwa lata temu i nadal jest aktualna. Spokojnie mogłabym się tak ubrać teraz… Z resztą, wystąpiły w niej te same spodnie C&A. Są takie rzeczy, które zadziwiająco dobrze mi się noszą i do tej grupy należą właśnie te luźne gacie. Kupowałam je trochę bez przekonania, a teraz muszę przyznać, że nie tylko bardzo je lubię, ale jestem jeszcze mile zaskoczona ich jakością.

Kolejne białe buty… O mamusiu, to już jest prawdziwe uzależnienie! Nie mogłam się im oprzeć. Bo niby jak? Skórzane, z pięknymi dziureczkami i za niecałą stówkę. Takie cuda tylko w TKmaxx, choć jak pisałam ostatnio, coraz rzadziej się zdarzają.

Podwijanie rękawów w kurtkach i płaszczach weszło mi już w krew. Jest w tym ogromna doza nonszalancji. Moim zdaniem, stylizacja nabiera wtedy zupełnie innego charakteru, przestaje być taka grzeczna i poukładana…

Oprócz uzależnienia od białych butów, jestem jeszcze uzależniona od słońca. Kiedy świeci, mam zupełnie inne ruchy, inną energię. Być może w poprzednim wcieleniu byłam naprawdę żyrafą na afrykańskiej sawannie…? Wygrzewanie się w słońcu, to najprzyjemniejsza rzecz pod słońcem 😉

Bez koszuli dżinsowej, stylizacja zamienia się w bardzo jasną, minimalistyczną. Takie czyste i lekkie look’i prezentują się fantastycznie podczas babiego lata. Nie wiem jak długo będzie nam dane cieszyć się taką piękną pogodą, ale korzystajmy ile się da, bo za chwilę wskoczymy w mroki jesienno-zimowej szarugi.

Mam nadzieję, że spodobała się Wam ta letnio-jesienna stylizacja. Oczywiście czekam na Wasze komentarze i przepraszam, że tak opieszale na nie ostatnio odpisuję. Dużo się teraz dzieje w moim życiu osobistym i zawodowym, więc siłą rzeczy moje hobby, czyli blog, schodzi troszkę na dalszy plan. Myślę o Was jednak cały czas i kombinuję jak pogodzić te wszystkie światy.

Do następnego razu,
SIWA

 

Możesz także polubić

10 komentarzy

  1. A nie wiem. Jakoś nie wiem. Te rzeczy są dość sztywne, za duże i zupełnie ukrywają Twoją znakomitą fugurę – sprawiają, że na zdjęciach zamiast wysoka, zgrabna i szczupła, jesteś prostokątna i duża. Czyli: żadna z nas nie powinna podobnego zestawu nawet próbować zakładać, bo nie jesteśmy ani tak wysokie ani takie szczupłe. A torebusia… dodatkowy niebieski mózg na brokatowym pasku, albo „nowotwór” dżinsowy wyrastający Ci z boku… 😉 Fuj. Ona jest nie do uratowania. Może gdyby była jedynym wyróżnikiem w jakimś jednolicie granatowym dżinsowym zestawie? Przy dżinsowym prostym kombinezonie? Że taki żarcik… A tutaj dużo się dzieje i ona jako piprztyk oraz dziwadło jak dla mnie – kompletnie się nie sprawdza. JEST BRZYDKA 🙁 A Ty jesteś ładna. Nie pasujecie.

    1. Witaj Aldonko,
      Nie wiem skąd to wrażenie, że rzeczy są sztywne. Wszystko, co mam na sobie jest miękkie i uszyte z naturalnych materiałów, głównie bawełny. To prawda, że są duże i przeskalowane, ale ja właśnie bardzo lubię tego typu stylizacje. Owszem, nie są dla każdego, ale jakoś nie mogę się z Tobą zgodzić, bo ani nie powiedziałabym o sobie, że wyglądam w nich na prostokątną, ani dużą. To może trochę wina gigantycznej koszuli. Jednak bez niej stylizacja jest lekka i bardzo świeża. No cóż, nie zawsze to samo musi się nam podobać. Torebka dżinsowa jest tego najlepszym przykładem. Dla mnie jest zabawna i fajnie pasuje do tego look’a… Jeszcze bardziej podoba mi się brokatowy pasek, który wykorzystam pewnie nie raz z innymi torbami. W różnorodności siła 🙂
      Buziaki,
      SIWA

  2. Wita) Aga:) Fajnie widzieć Cię uśmiechniętą, mimo zawirowań życiowych. Odkrywasz to, co dotąd nie było poznane i szukasz plusów sytuacji. Najważniejsze (jak pisałaś w poprzednim wpisie z bezowymi spodniami) być w zgodzie z samym sobą.
    Tak wiec w zgodzie ze mną jest bez z bielą. Pięknie ❤️ Z torebusią jakoś mi nie po drodze.
    Całusy

    1. Witaj Sabo,
      Oj dużo się u mnie dzieje, ale śmiało mogę zdradzić, że wszystko się dobrze układa… Robię wszystko w zgodzie ze sobą i dzięki temu jestem na dobrej drodze… by wyjść na prostą.
      Torebusia jest zabawna, ale niekoniecznie dla wszystkich 😉 Biel z beżem pewnie też bym wybrała, gdybym musiała napisać sama komentarz pod moim postem… 🙂 Koszula dżinsowa była jednak niezbędna jako okrycie wierzchnie, to już niestety jesień.
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Agunia, to co ja najbardziej lubię w Twoim blogu to te Twoje natchnienia do robienia tuningu zwykłych tj. sieciówkowych rzeczy. Kokardki, paseczki, szeleczki itp…. itd…i jest jeszcze coś, bo przywykłyśmy na tyle do Twojego stylu, że już niektóre stylizacje, niektóre z nas, przestały zaskakiwać.
    Dla mnie są one zawsze niepowtarzalną inspiracją, właśnie w tych detalach i perfekcji doboru koloru, dodatków i tego „czegoś” czym doprawiasz swoje stylizacje, nadając im niepowtarzalny charakter, a zarazem smak 🙂 Zawsze będę tu na Ciebie czekać

    1. Witaj Pati,
      Tak to już jest z tym stylem… Można się do niego przyzwyczaić i okopać w znanych, lubianych fasonach. Cały czas staram się wychodzić choć odrobinkę poza swoją strefę komfortu, ale ramy jednak istnieją, ograniczają. Kombinacji stylizacji jest mnóstwo, ale nie zawsze znajduje czas na pokazanie wszystkich swoich pomysłów… Może kiedyś, kiedy blog będzie moim jedynym zajęciem, to się zmieni. Teraz jest miłym dodatkiem i spełnieniem moich kreatywnych ciągot. Miło mi słyszeć, ze jestem dla Ciebie inspiracją i zawsze będziesz na mnie czekać 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Super. Faktycznie jeszcze letnia a już jedną nogą jesienna stylizacja. Torebusia boska tak jak całą resztą. Brawo. Buziak D..