Stanowczo stwierdzam, że wygodne! Jest teraz tak wielka swoboda w modzie jeśli chodzi o fasony spodni, że naprawdę każda kobieta może dobrać taki, w którym będzie wyglądała i czuła się fantastycznie. Kluczem do sukcesu jest tylko, a może aż, świadomość własnej sylwetki, jej plusów i minusów.
Dzisiaj chcę Wam zaprezentować w jednym wpisie trzy modele spodni. Różnią się między sobą zdecydowanie, ale mają jedną wspólną cechę, są bardzo wygodne. Dla mnie jest to kluczowa sprawa przy wyborze ubrań. Owszem ważny jest fason, materiał czy wzór, ale nigdy wybór nie może odbywać się kosztem komfortu noszenia. Zasada jest prosta. Szczęśliwi ludzie chodzą w wygodnych rzeczach. Ta sama zasada dotyczy także butów :).
1. GRZECZNE SPODNIE
Nazwałam je tak, bo są najgrzeczniejsze z całej trójki. Mają klasyczny krój, lekko zwężone nogawki i kieszonki, czyli wszystko co powinny mieć grzeczne spodnie. Długość 7/8 charakterystyczna jest dla letnich fasonów, odsłaniających kostki. Mimo, że są dość mocno dopasowane, są także bardzo wygodne. Wszystko dzięki dużej ilości elastanu, który dodano do materiału. Ten udany projekt to dzieło ANNETTE GÖRTZ.
Zwróćcie uwagę na mały detal. Nogawki spodni na dole są lekko rozszerzone. Dzięki temu nogi, a szczególnie łydki wyglądają na szczuplejsze.
A teraz te same spodnie, ale z obcasami ZARY. Niewiarygodne. Na zdjęciach spodnie wyglądają jakby je skrócono o kilka centymetrów. Nie jest tragicznie, ale moim zdaniem, znacznie lepiej prezentują się z trampkami RUNDHOLZ.
Spodnie można zobaczyć jeszcze w zestawieniu z białym → tutaj
2. MNIEJ GRZECZNE SPODNIE
W sumie to są raczej grzeczne, tyle tylko, że przykrótkie i szerokie. Zbliżone wyglądem do znienawidzonych kulotów, które mają tendencję do skracania nóg. Te na szczęście nie mają długości do połowy łydki i nie są rozkloszowane. Uff…
Bardzo je lubię i często noszę. Najlepszym dowodem są stylizacje. W tym sezonie letnim już trzy razy gościły na stronie. Zachęcam do zerknięcia na wpisy:
– „Z miłości do szarości”,
– „Szaro na białym”,
– „Longer younger”.
Spodnie są szerokie i wygodne, ale ANNETTE GÖRTZ na tym nie poprzestała. Postarała się, żeby były super wygodne, dodając jeszcze do materiału ( len z bawełną ) sporą ilość elastanu.
W przeciwieństwie do grzecznego fasonu, ten fantastycznie wygląda i trampkami, i z obcasami. Wszystko zależy od naszych upodobań i potrzeb. Nie ma chyba nic lepszego, jak spodnie, które w tak łatwy sposób można odmienić dodatkami.
3. NIEGRZECZNE SPODNIE
A teraz czas na niesforne, luźne gacie. Znienawidzone przez większość mężczyzn i zupełnie niesprawiedliwie, naznaczone etykietką niekobiecych.
Jak wiecie, jestem wielką fanką tego typu spodni. Kocham ten luz, który gwarantują i nie czuję się w nich ani odrobinę mniej kobieca niż w obcisłej, pierwszej wersji. Kobiecość można podkreślić strojem, ale tylko pod warunkiem, że się ją ma. A jak się ją ma, to żaden strój, nawet najbardziej męski, nam jej nie odbierze.
Zresztą te luźne gacie RUNDHOLZ świetnie się nosi z obcasami. Wyglądają o niebo lepiej niż grzeczna wersja, która teoretycznie powinna wygrać to starcie.
KLUCZOWY GADŻET – SZELKA
Praktycznie żadna stylizacja z szarymi spodniami nie może się obejść bez szelki ANNETTE GÖRTZ. Czasem jej rola ogranicza się tylko do bycia ozdobą, ale głównie służy do utrzymywania luźnych spodni na odpowiednim poziomie ;).
W dzisiejszej stylizacji wykorzystałam trampki i top RUNDHOLZ, które można kupić w naszym butiku EM cashmere. Zbliża się najlepszy czas na zakupy u nas, niebawem będzie 50% na letnią kolekcję !!!
ZESTAWIENIE KOŃCOWE
Na koniec serwuję zestawienie wszystkich stylizacji. Dajcie znać, która spodobała się Wam najbardziej. Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis pomoże Wam w wyborze letnich spodni. A może zachęci do spróbowania nowego fasonu?
8 komentarzy
Z trampkami tylko No. 1. Przy obcasach wygrywają No. 3!
Witaj Dorotko,
Cieszę się, że napisałaś komentarz. Aż podskoczyłam na kanapie, gdy go zobaczyłam. Dawno nie pisałaś. Dziękuję.
Buziaki, SIWA
Nie wybiorę, gdyż w każdej wersji udowodniłaś że można i modnie i wygodnie:) Zauważyć należy, że masz piękne kolczyki, chyba moje ulubione w Twojej kolekcji. Buziaki
p
Wiatj Pati,
Tobie też spodobały się wszystkie wersje? O rany, super! Od razu chce się robić kolejne wpisy, a od tego uczucia satysfakcji można się uzależnić. Dziękuję. Kolczyki też są jednymi, z moich ulubionych. Mam je już bardzo długo, ale cały czas podobają mi się tak samo. Myślę o zrobieniu szlachetnej wersji u jubilera, bo te są przykładem, że sztuczna biżuteria dobrej jakości może służyć długie lata.
Buziak, SIWA
Czesc, dzis nie bedzie werdyktu. Wszystkie sa udane!!! Aaa i musze sie do czegos przyznac… odgapie od Ciebie pomysl z szelką, mam nadzieje, ze nie pogniewasz sie. A za Twoja misje specjalna oczywiscie trzymam kciuki:-) z pewnoscia bedziesz sie fachowo i pieknie prezentowac! usciski:-*
Witaj Aniu,
Wszystkie stylizacje udane? Cudownie się czyta taki komentarz. Dziękuję. Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że korzystasz z moich podpowiedzi. Nie traktuję tego zupełnie w kategoriach papugowania. Dla mnie to komplement i dowód na to, że mój blog może być inspiracją dla innych. Cóż może być fajniejszego dla blogerki?
Trzymaj mocno te kciuki i zaglądaj na stronę w FASHIONweekEND. Postaram się by było co oglądać, bo na pisanie raczej nie będzie czasu.
Buziak, SIWA
Kochana! Ranking jest prosty (dla mnie): Anette Goertz, Rundholz, na trzecim miejscu „culotty”… AG jest moją mistrzynią, kocham, wielbię – od pierwszego wejrzenia i pierwszego zakupu! Przekaż jej to proszę, gdy się zobaczycie – że ma „psychofankę” w Warszawie 🙂 Nie wiem, jak ona to robi. Właściwie KAŻDE jej spodnie są tak skrojone, że wygląda się w nich obłędnie. A że głównie chodzę w spodniach jednak, to… te siwe też bym przytuliła 😉 Ty doskonale wyglądasz w każdych, na pierwszym miejscu jednak, chyba, Rundholz. Za luz i bezpretensjonalny wdzięk. Relacji z fashonweek w Düsseldorfie już się nie mogę doczekać!!
Witaj Aldonko,
Wiem, że Annette G. to Twoja modowa idolka. Jeśli będę miała okazję, oczywiście poinformuję ją o tak oddanej psychofance :). Może na pikniku, który organizuje w sobotę? Zobaczymy. Cieszę się, że dla mnie wybrałaś spodnie od RUNDHOLZ’a, bo i ja stawiam je na pierwszym miejscu na podium. Moda to dla mnie przede wszystkim luz i wygoda, a w tych kategoriach zdecydowanie one wygrywają.
Relacje postaram się wrzucać pod koniec każdego dnia, pewnie późnym wieczorem. Mam nadzieję, że starczy mi sił i czasu.
Buziak, SIWA