SZARO NA BIAŁYM.

Czy to już czas na kolejną szaro-białą stylizację? Oczywiście !!! Patrząc po rekordowej ilości komentarzy pod ostatnim wpisem, nie powinnam robić nic innego, tylko łączyć szare z białym :).

Pogoda dopisuje i daje nam mnóstwo sposobności do jasnych zestawień. Dzisiaj pokażę Wam, jak można łatwo kombinować w obrębie jednej stylizacji, kiedy mamy dobrze dobrane elementy.

Bazą są szerokie i przykrótkie spodnie ANNETTE GÖRTZ. Uszyte z lnu, z domieszką elastanu, oczywiście się gniotą, ale mnie to nic a nic nie przeszkadza. Najważniejsze, że są przewiewne i mega wygodne.

Na początek założyłam cieniutką, bawełnianą koszulę H&M, jako płaszczyk. Rozpięta na całej swojej długości, odkrywa spodnie z T-shirtem, który nie pozostawia żadnych wątpliwości, jaki kolor rządzi.

Kiedy zdejmiemy koszulę, zostaje nam sam T-shirt H&M. Teoretycznie tylko jedna możliwość, ale nie dla mnie… Ja widzę całą masę kombinacji.

1. Oryginalne rękawy, tak jak zostały zaprojektowane.
W tym T-shicie są wyjątkowo długie i szerokie. Czasem to wielki atut, bo przecież nie każdy lubi pokazywać swoje przedramiona.

2. Podwinięte rękawy, które lekko odstają.

3. Rękawki z zawiązanymi supełkami, mocno zebrane.
Uwaga! Można lekko naciąć na końcach rękawki, a wtedy będzie łatwiej je zawiązać i nie będą tak mocno przylegać do przedramion.

4. Do supełków na rękawach można dodać jeszcze jeden.
Zawiązany z przodu, mocno zmniejsza T-shirt. To wariant dla tych, co mogą i lubią podkreślać talię. Jak wiecie, mam do niego słabość i nie byłabym sobą, gdybym go Wam nie zaproponowała:).

5. T-shirt wypuszczony ze spodni. 
Wariant najbardziej na luzie. Żadnego opinania, a wygląda równie dobrze.

Podejrzewam, że istnieje jeszcze kilka możliwości kreatywnego wykorzystania T-shirtu. Wystarczy trochę pokombinować, a potem to już idzie z górki. Trudno się zatrzymać…

Do dzisiejszej stylizacji dobrałam szare sandały PIERRE HARDY. Kiedy kupowałam je kilka lat temu w Düsseldorfie, nie zdawałam sobie sprawy, jak ekskluzywne buty znajdą się w mojej kolekcji. Dopiero całkiem niedawno przeczytałam artykuł o projektancie i skojarzyłam, że mam jego buty w szafie. Nigdy nie kierowałam się samą nazwą marki podczas zakupów. Zawsze szukam czegoś co sprawi, że zamigotają mi przedsionki i mam poczucie, że nie mogę bez tego żyć, a tym bardziej moja szafa.

A teraz wersja z koszulą założoną na gołe ciało. Ją też można nosić na kilka sposobów. W każdej wersji wygląda dobrze. Trzeba tylko wybrać wariant dla siebie najkorzystniejszy.

Mam nadzieję, że podobała się Wam dzisiejsza stylizacja i będzie stanowiła dla Was inspirację, by tworzyć własne. Jestem pewna, że w Waszych szafach znajdują się wszystkie niezbędne elementy, by się pobawić w swoją osobistą stylistkę. Dajcie znać w komentarzach, co udało się Wam stworzyć.

Do następnego razu,
SIWA

 

Możesz także polubić

8 komentarzy

  1. Szare eminencje zachwytu…”Jakże się cieszę , że jesteś niebem i kalejdoskopem, że masz tyle sztucznych gwiazd, że tak świecisz w monstrancji jasności(…)”

    1. Witaj Pati,
      Takim wierszem poleciałaś, że aż mnie zatkało. Dziękuję.
      Buziaczki, SIWA

  2. Ach szary, najwspanialszy kolor swiata, Musze popracowac nad polubieniem bialego, ale jakos to mi nie idzie, ostatni udalam sie do EM po bialy lub szary top i wyszlam oczywiscie z szarym. Ale tu bialy naprawde ladnie wyglada.

    1. Witaj Ewo,
      Kiedy ma się w szafie dużo szarych rzeczy, można tworzyć miliony zestawień. Z białym jest ono świeże i rozjaśniające, ale równie dobrze wygląda z mocnymi kolorami czy z czernią. Z tego co wiem, w EM jest taki sam biały t-shirt, jak ten kupiony przez Ciebie w szarości:). W miarę, jak łapiemy opaleniznę, biały wygląda coraz ładniej…
      Pozdrawiam, SIWA

  3. Wstałam dziś lewą nogą a moja osobista stylistka powiedziała :”Idź ty sobie koziołeczku….” Poszłam sobie zatem…. odziana w to, co pierwsze wpadło do ręki. Nie uszłam jednak daleko, jak dowiedziałam się z wiadomości internetowych, ze moja Umiłowana Stylistka ma dziś na Sobie niemal taki sam mundurek 🙂 To „niemal” stanowią jedynie kolor( miast szarości czerń) oraz ciut węższe gatki (bom krótka malutk). Reszta bez zmian. Nawet pedikiur identyczny : Wow!) Dobrze, ze dzieli nas Ocean 🙂 Ależ się uradowałam. Tej radości nie zabiera mi nawet fakt, ze nie wyglądam tak świetnie jak Ty. Ale czyż muszę? Wszak Królowa podobno jest jedna 🙂 Ściskam w pasie. Twój paź 🙂 Cmok ❤️

    1. Witaj Ewuniu,
      Twoja osobista stylistka wykonała zatem dobrą robotę! Często żałuję, że nie mogę zobaczyć Waszych stylizacji i nacieszyć oko. Jak wiesz, zestawienie black&white jest moim żywiołem, więc bez bólu mogłabym szary zamienić na czarny. Czułabym się tak samo dobrze, a nawet chyba lepiej :).
      Jakże smutny i nudny byłby świat, gdyby wszyscy wyglądali identycznie. Uff… Całe szczęcie, że tak nie jest. Jeszcze nie czuję się, jak królowa, ale jeśli będę cały czas czytać Wasze komentarze, może mi totalnie odbić woda sodowa do głowy. Mianuję Was wtedy moimi damami dworu, które będą mnie tylko komplementować i potwierdzać na każdym kroku moją wyjątkowość ;).
      Buziaki, SIWA ( jedyna taka na świecie )

  4. Dzień dobry, ale fajna stylizacja. Ucieszyłam się bo wszystkie komponenty mam – ale jakoś tak fajnie nie wyglądam. Myki z T-shirtem są super, faktycznie potrafisz człowieka zainspirować. Koszule wielkie długie uwielbiam i nie wyobrażam sobie bez nich życia, a już zestawienie kolorystyczne bieli z popiołem spalonego papierosa jest boskie. Jak zwykle było przyjemnie popatrzeć i poczytać. Buziaki D.

    1. Witaj Dorotko,
      Mam nadzieję, że będę miała okazję zobaczyć Cię w Twojej szaro-białej stylizacji. Skąd ja znam, to krytyczne podejście. Chyba wszystkie jesteśmy wobec siebie bardzo wymagające :).Jak zwykle było przyjemnie odnaleźć pod wpisem Twój komentarz.
      Buziaki, SIWA