Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za zimą i wcale nie tęskniłam za śniegiem ani tym bardziej za mrozem. Cóż z tego… Przyszedł luty, a wraz z nim prawdziwie zimowa pogoda. Choć myślami jestem już w sezonie wiosenno-letnim (pracowicie gromadzę kolejne skarby, aby zaskoczyć Was nowymi pomysłami na stylizacje), to musiałam dzisiaj sięgnąć do szafy po najcieplejsze ciuchy.
Nic tak dobrze się nie sprawdzi podczas mrozów, jak ciepłe futro i buty na grubej podeszwie.
Sztuczne futro RUNDHOLZ pojawiło się na blogu ponad 5 lat temu. Przez cały czas służy mi doskonale i kiedy tylko robi się naprawdę zimno chętnie po nie sięgam. Futra mają to do siebie, że zazwyczaj są mięciutkie i z przyjemnością można się nimi otulić. Przy takim przeskalowanym fasonie, można się nim opatulić prawie dwa razy 😋.
Czy też tak macie, że jak wskoczycie w jakiś ulubiony zestaw albo ciuch, to nosicie go na okrągło? Mnie taka sytuacja zdarza się bardzo często. Ostatnio mam tak z kremowym swetrem PAL OFFNER. Nie mogę oprzeć się efektowi rozświetlenia i blasku, który od niego bije. Noszę, piorę i ciągle kombinuję, budując na jego bazie kolejne stylizacje.
Dobrze dobrany dodatek jest kropką nad i każdej stylizacji. Do tej najlepiej pasowała mi torebeczka DESIGUAL, którą dostałam od Dorotki 🙂 . Miała rację w 100%. To prawdziwy skarb dla miłośniczki zestawienia black&white.
Dzisiejszy wpis nie jest odkrywczy, ale świetnie pokazuje, że warto mieć w szafie spódnicę lub sukienkę tubę. Nie znoszę nosić rajstop pod spodnie, a kiedy jest mroźno aż się o nie prosi. Wolałam założyć leginsy i sukienkę MANGO na ramiączka w prążek, nawet kosztem rezygnacji z ulubionych spodni 😉 . Sukienka jest z letniej kolekcji, ale założona na kaszmirowy golf, wygląda na zimowy ciuch, no i genialnie wyciąga optycznie każdą sylwetkę. Zarówno spódnice midi, jak i kontrastujące golfy noszone do koszul oraz swetrów, są teraz bardzo trendy. Warto więc skorzystać z takich praktycznych rozwiązań, a bycie „modnym” potraktować jako dodatkowy bonus…
Bardzo często wykorzystuję w swoich stylizacjach agrafki i szelki. Dzisiaj zapięłam agrafkę w okolicach talii. Nie ściągałam nią zbyt mocno swetra. Bardziej chodziło mi o rozbicie dużej, jasnej płaszczyzny swetra. Moja agrafka była dodatkiem do swetra i jest obciągnięta czarną włóczką. Można bez trudu samemu zrobić sobie taki gadżet i to wcale niekoniecznie w czerni, ale w każdym kolorze jaki nam się zamarzy… Najlepiej w naszym ulubionym. Zamierzam sama tak zrobić i pewnie w którejś z kolejnych stylizacji pojawi się moja nowa wersja…
Pokusiłam się jeszcze o stylizację w wersji z mocnym kolorem.
Tak się składa, że kaszmirowy sweter, czapka, mitenki i torebka są w identycznym kolorze, choć kupowałam je „na raty”, przez kilka sezonów. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo oprócz koloru łączy je pochodzenie… Wszystkie są z mojej ulubionej sieciówki, czyli H&M.
Ciekawa jestem, która wersja spodobała się Wam bardziej.
Z kolorem czy bez koloru?
Moje Drogie Silverowiczki,
Jestem ostatnio mocno zajęta i trochę nie wyrabiam się z ogarnięciem swoich rutynowych aktywności. W butiku rozpoczyna się lada moment nowy sezon, kończymy zamówienia na przyszłą zimę, a w tak zwanym międzyczasie jest życie i treningi. Dzieje się, ale staram się utrzymywać dyscyplinę i mam nadzieję, że już niebawem pogoda będzie na tyle łaskawa, że będzie można ubrać się choć odrobinę lżej. W sercu mam już wiosnę i ogromną tęsknotę za letnim słoneczkiem. Pociesza mnie jedynie myśl, że już za 40 dni kalendarzowa wiosna. Też na nią czekacie?
O tak! Te futro to jest strzał w dziesiątkę. Idealne dopełnienie całej stylizacji. Trochę awangardy nigdy nie zaszkodzi. Dziękuję za tą super inspirację. Dzięki temu blogowi otwieram się coraz bardziej na modę i nie boję się eksperymentować z nią, jak to było dotychczas. Mega dziękuję i pozdrawiam! <3
Witaj Karino,
Trochę awangardy i nowoczesne fasony odmładzają nie tylko szafę 😉 . Na eksperymenty nigdy nie jest za późno. Warto próbować różnych rzeczy. Zamykając się na nowe nie dajemy sobie szansy na zobaczenie siebie w innej odsłonie. Cieszę się, że znajdujesz tutaj inspiracje i zachętę do odważniejszych, stylowych poszukiwań.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
SIWA
Black&Cream; graficznie, czysto, prosto, świetliście! Torebka od Doroty jest wisienką na torcie. Ja już nie mogę znieść tej zimy, mam wrażenie że ona trwa ze dwa lata 🙁
Tylko narty i śnieg usprawiedliwiają istnienie zimy, jej nie powinno być wcale w mieście…
Witaj Aldonko,
Black&cream jest zimą wspaniałym odpowiednikiem letniego black&white. To żelazna klasyka. Zawsze efektowna, elegancka i na czasie.
A co do zimy… No cóż, tej Pani już dziękujemy. Niech przyjdzie wiosna, piękna i radosna 🙂
Buziaczki,
SIWA
Na wiosnę czekam z utęsknieniem, żeby rozpocząć aktywności na świeżym powietrzu.
Dzięki Tobie dowiaduję się, jakimi prawami rządzi się świat mody, Nie do wiary, że przygotowuje się do następnej jesieni i zimy. O następnej jesieni i zimie myśleć mi się nie chce. Niektórzy muszą, A może nawet im to sprawia przyjemność!
Bardziej podoba mi się zestawienie biało – czarne, chociaż oranż tez może być…
Z tą spódnicą dzianinową super sprawa. Kiedyś taką nosiłam, może sobie przypomnę?
Witaj Joanno,
Zamówienia już praktycznie skończone, więc w mojej głowie już tylko wiosna. Nie mogę się doczekać i odliczam niczym więzień dni odsiadki 😉 . Spódnicę polecam. Zerknij proszę co napisałam pod komentarzem Grażynki. Wskazówki powinny się znaleźć we wpisie, ale lepiej późno niż wcale 🙂
Buziaczki,
SIWA
Ja też głosuje na obie wersje! Są świetne. Sweter jest naprawdę super, a pomysł z agrafką to naprawdę świetny sposób na dawkowanie oversizu. Kupuję go!
Sukienka i spódnica tuba- kiedyś miałam takie w swojej szafie. To był element mojego stylu. Ale tak czasem bywa, że trzeba ten styl dostosować do zmieniających się okoliczności. Zmiany figury i temu podobnych, różnych życiowych niedogodności i trzeba na nowo odkrywać, co nam sprzyja, co podkreśla atuty, a co tuszuje niedoskonałości.
Jedna z moich sukienek tub sprezentowałam siostrzenicy. I nie mogłam jej rozpoznać, kiedy ja założyła na spotkanie. Czy to możliwe, że byłam kiedyś, taka szczupła;)
Mam podobny stosunek do zimy. Kiedyś mialam na nią pomysł. Zima, to powinna być nie pora roku, ale miejsce, do którego można pojechać , pooglądać, popodziwiać te białe pejzaże, nacieszyć się tym klimatem i ….w dowolnej chwili wrócić:)
Pozdrawiam!
Witaj Grażynko,
Pomysł z agrafką nie jest nowy, ale od lat służy mi właśnie do okiełznywania oversize’owych ciuchów. Fajnie wyglądają też dwie lub trzy agrafki w różnych rozmiarach 🙂 Spódnica lub tuba, moim zdaniem sprawdzi się przy każdej figurze. Musisz poszukać wersji w prążek, z cienkiej, najlepiej wiskozowej dzianiny, która jest ciężka i ładnie opływa sylwetkę. Moja sukienka jest z letniej kolekcji. Jest cienka i bardzo elastyczna. Przy większych rozmiarach warto zwrócić właśnie uwagę by spódnica była jak najcieńsza i najbardziej elastyczna. Ważne jest także by dobrze dobrać rozmiar. Musi być dopasowana, ale nie obcisła. Sporo tych obwarowań, ale warto podjąć wyzwanie, bo ten fason potrafi zdziałać cuda… Mam nadzieję, że znajdziesz swój idealny fason. W wiosenno-letnich kolekcjach można teraz znaleźć naprawdę sporo propozycji.
Zgadzam się, że zima to powinno być miejsce na ziemi, do którego można pojechać, gdy się za nią zatęskni 🙂
Buziaczki,
SIWA
Mnie również podobają się obie wersje, z niewielkim wychyleniem w stronę czarno-kremowej. Pięknie! Serce się raduje, kiedy można korzystać z historycznych zasobów własnej szafy: wciąż stylowych, w oryginalnych fasonach, ponadczasowych kolorach i w jakościowo zadowalającym stanie. To prawdziwe skarby, które użyte z pomysłowością i kreatywnością Siwej zawsze bedą „na czasie”, a nie wylądują w śmietniku. Brawo Aga!
Pozdrawiam, ściskam
Witaj Sabo,
Rundholz’owe futro ma to do siebie, że nie ma znaczenia do czego się je założy. Oversize w szafie jest zawsze mile widziany. Oczywiście, im szczuplejsze jesteśmy, tym fajniejszy efekt, ale takie przerysowane fasony udźwigną nawet większe odchyły wagowe 😉 . Mnie też podobają się obie wersje, choć kolor czyni dużą różnicę. Z domu wyszłam na kremowo, a wróciłam na oranżowo 🙂 . Było na tyle chłodno, że już się nie przebierałam po sesji w pierwotną wersję…
Buziaczki,
SIWA
Pięknie, obie wersje są super. Bardzo mi się podoba faktycznie zapomniana spódnica! Ja już nie mam ani jednej. Wygryzły ją super gacie Rundholtza. . Wygląda to świetnie. Futro jest boskie i cała reszta też. Całuski D.
Witaj Dorotko,
Kochana, mam wrażenie, że zbyt pochopnie pozbyłaś się tych kilku wąskich spódnic… Futrem cieszymy się razem i chyba mamy taką samą frajdę, gdy je zakładamy 🙂 W nim jest zawsze super i efekt wow murowany.
Buziaczki,
SIWA
By continuing to browse this site, you agree to our use of cookies.
12 komentarzy
O tak! Te futro to jest strzał w dziesiątkę. Idealne dopełnienie całej stylizacji. Trochę awangardy nigdy nie zaszkodzi. Dziękuję za tą super inspirację. Dzięki temu blogowi otwieram się coraz bardziej na modę i nie boję się eksperymentować z nią, jak to było dotychczas. Mega dziękuję i pozdrawiam! <3
Witaj Karino,
Trochę awangardy i nowoczesne fasony odmładzają nie tylko szafę 😉 . Na eksperymenty nigdy nie jest za późno. Warto próbować różnych rzeczy. Zamykając się na nowe nie dajemy sobie szansy na zobaczenie siebie w innej odsłonie. Cieszę się, że znajdujesz tutaj inspiracje i zachętę do odważniejszych, stylowych poszukiwań.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
SIWA
Black&Cream; graficznie, czysto, prosto, świetliście! Torebka od Doroty jest wisienką na torcie. Ja już nie mogę znieść tej zimy, mam wrażenie że ona trwa ze dwa lata 🙁
Tylko narty i śnieg usprawiedliwiają istnienie zimy, jej nie powinno być wcale w mieście…
Witaj Aldonko,
Black&cream jest zimą wspaniałym odpowiednikiem letniego black&white. To żelazna klasyka. Zawsze efektowna, elegancka i na czasie.
A co do zimy… No cóż, tej Pani już dziękujemy. Niech przyjdzie wiosna, piękna i radosna 🙂
Buziaczki,
SIWA
Na wiosnę czekam z utęsknieniem, żeby rozpocząć aktywności na świeżym powietrzu.
Dzięki Tobie dowiaduję się, jakimi prawami rządzi się świat mody, Nie do wiary, że przygotowuje się do następnej jesieni i zimy. O następnej jesieni i zimie myśleć mi się nie chce. Niektórzy muszą, A może nawet im to sprawia przyjemność!
Bardziej podoba mi się zestawienie biało – czarne, chociaż oranż tez może być…
Z tą spódnicą dzianinową super sprawa. Kiedyś taką nosiłam, może sobie przypomnę?
Witaj Joanno,
Zamówienia już praktycznie skończone, więc w mojej głowie już tylko wiosna. Nie mogę się doczekać i odliczam niczym więzień dni odsiadki 😉 . Spódnicę polecam. Zerknij proszę co napisałam pod komentarzem Grażynki. Wskazówki powinny się znaleźć we wpisie, ale lepiej późno niż wcale 🙂
Buziaczki,
SIWA
Ja też głosuje na obie wersje! Są świetne. Sweter jest naprawdę super, a pomysł z agrafką to naprawdę świetny sposób na dawkowanie oversizu. Kupuję go!
Sukienka i spódnica tuba- kiedyś miałam takie w swojej szafie. To był element mojego stylu. Ale tak czasem bywa, że trzeba ten styl dostosować do zmieniających się okoliczności. Zmiany figury i temu podobnych, różnych życiowych niedogodności i trzeba na nowo odkrywać, co nam sprzyja, co podkreśla atuty, a co tuszuje niedoskonałości.
Jedna z moich sukienek tub sprezentowałam siostrzenicy. I nie mogłam jej rozpoznać, kiedy ja założyła na spotkanie. Czy to możliwe, że byłam kiedyś, taka szczupła;)
Mam podobny stosunek do zimy. Kiedyś mialam na nią pomysł. Zima, to powinna być nie pora roku, ale miejsce, do którego można pojechać , pooglądać, popodziwiać te białe pejzaże, nacieszyć się tym klimatem i ….w dowolnej chwili wrócić:)
Pozdrawiam!
Witaj Grażynko,
Pomysł z agrafką nie jest nowy, ale od lat służy mi właśnie do okiełznywania oversize’owych ciuchów. Fajnie wyglądają też dwie lub trzy agrafki w różnych rozmiarach 🙂 Spódnica lub tuba, moim zdaniem sprawdzi się przy każdej figurze. Musisz poszukać wersji w prążek, z cienkiej, najlepiej wiskozowej dzianiny, która jest ciężka i ładnie opływa sylwetkę. Moja sukienka jest z letniej kolekcji. Jest cienka i bardzo elastyczna. Przy większych rozmiarach warto zwrócić właśnie uwagę by spódnica była jak najcieńsza i najbardziej elastyczna. Ważne jest także by dobrze dobrać rozmiar. Musi być dopasowana, ale nie obcisła. Sporo tych obwarowań, ale warto podjąć wyzwanie, bo ten fason potrafi zdziałać cuda… Mam nadzieję, że znajdziesz swój idealny fason. W wiosenno-letnich kolekcjach można teraz znaleźć naprawdę sporo propozycji.
Zgadzam się, że zima to powinno być miejsce na ziemi, do którego można pojechać, gdy się za nią zatęskni 🙂
Buziaczki,
SIWA
Mnie również podobają się obie wersje, z niewielkim wychyleniem w stronę czarno-kremowej. Pięknie! Serce się raduje, kiedy można korzystać z historycznych zasobów własnej szafy: wciąż stylowych, w oryginalnych fasonach, ponadczasowych kolorach i w jakościowo zadowalającym stanie. To prawdziwe skarby, które użyte z pomysłowością i kreatywnością Siwej zawsze bedą „na czasie”, a nie wylądują w śmietniku. Brawo Aga!
Pozdrawiam, ściskam
Witaj Sabo,
Rundholz’owe futro ma to do siebie, że nie ma znaczenia do czego się je założy. Oversize w szafie jest zawsze mile widziany. Oczywiście, im szczuplejsze jesteśmy, tym fajniejszy efekt, ale takie przerysowane fasony udźwigną nawet większe odchyły wagowe 😉 . Mnie też podobają się obie wersje, choć kolor czyni dużą różnicę. Z domu wyszłam na kremowo, a wróciłam na oranżowo 🙂 . Było na tyle chłodno, że już się nie przebierałam po sesji w pierwotną wersję…
Buziaczki,
SIWA
Pięknie, obie wersje są super. Bardzo mi się podoba faktycznie zapomniana spódnica! Ja już nie mam ani jednej. Wygryzły ją super gacie Rundholtza. . Wygląda to świetnie. Futro jest boskie i cała reszta też. Całuski D.
Witaj Dorotko,
Kochana, mam wrażenie, że zbyt pochopnie pozbyłaś się tych kilku wąskich spódnic… Futrem cieszymy się razem i chyba mamy taką samą frajdę, gdy je zakładamy 🙂 W nim jest zawsze super i efekt wow murowany.
Buziaczki,
SIWA