WCIĄŻ OD NOWA KURTKA PUCHOWA

Kiedy pojawił się beż w stylizacji, nie pozostało mi nic innego, jak udać się na „moją” ulubioną piaskową ściankę. Mam do niej ogromny sentyment, bo właśnie tam powstała pierwsza sesja po wyjściu z długo okupowanej bramy… Dziś znowu sięgnęłam po zestawienie beżu z czernią, ale tym razem, jest to już typowa zimowa stylizacja.

Jasne kolory nie kojarzą nam się z jesienno-zimową aurą. Królują raczej szarości, granat i czerń. Tak jest przynajmniej w mojej szafie. Zdarza się jednak czasem w chłodne, słoneczne dni, że chcę się trochę rozjaśnić i dopasować do sprzyjających okoliczności przyrody. Nie to żeby od razu rezygnować z czerni, ale wystarczy dodać do niej odrobinę piaskowego beżu, a otrzymamy wesołego, promiennego look’a .

Pisałam ostatnio, że od ponad 10 lat mam czarną, puchową kurtkę RUNDHOLZ. Przez ten czas, nie trafiłam praktycznie na żadną, która mogłaby się z nią równać. Aż tu pewnego dnia, ku memu zdziwieniu, w RESERVED natknęłam się na ten okaz. Ma bardzo podobny fason do czarnej i od razu postanowiłam, że będę ją nosić krzywo zapiętą, bo właśnie w tej wersji najbardziej przypomina pierwowzór.

Do kurtki pasuje idealnie skórzana, beżowa torba, która nomen omen również pochodzi z tej sieciówki. Ma tylko sporo lat na koncie i przy bliższym przyjrzeniu widać, że jest już lekko wysłużona.

Wiadomo, że dla mnie duża torba to za mało… Musi być jeszcze podręczna saszetka VAGABOND. Oprócz walorów praktycznych, w tej stylizacji, pełni funkcję ozdobną. Uwielbiam takie graficzne akcenty, które spinają w całość wszystkie elementy stylizacji.

Moim zdaniem, kurtka najlepiej prezentuje się z krzywym zapięciem. Wprawdzie jedna z kieszeni podniosła się w okolice biustu, ale mnie to kompletnie nie przeszkadza. Asymetryczny efekt jest dla mnie cenniejszy niż równe  kieszenie. Tym bardziej, że na czarnym tle jest on rzeczywiście mocno widoczny.

Zrobiłam jednak fotkę, by pokazać jak to wygląda, gdy kurtka jest w oryginalnej wersji.

Mając mocno kontrastujący środek, możemy pokusić się o noszenie rozpiętej kurtki. Daje to wspaniały, wyszczuplający efekt. Cała uwaga skupiona jest bowiem na czarnym pasie, który tworzy się między połami kurtki. To tylko optyczny trik, ale czemu z niego nie skorzystać skoro wyciąga sylwetkę… Jedynym przeciwskazaniem może być bardzo niska temperatura. Nie warto marznąć tylko z tak błahego powodu 🙂 .

Obszerną kurtkę można również zmniejszyć, naciągając połę na połę. Niestety nie zabrałam ze sobą mojej czarodziejskiej szelki, dzięki której mogłabym pokazać ją w tej wersji, ale jestem pewna, że wiecie o co chodzi.

A teraz czas na czarną panterę, która skryła się pod tą jasną puchówką. To tak naprawdę moja jubileuszowa stylizacja… Sprawdziła się od święta, ale równie dobrze prezentuje się na co dzień. Nie ma nic lepszego niż wygoda, która idzie w parze z fajnym i oryginalnym designem.

Żakiet i spodnie są projektami mojego ulubionego projektanta RUNDHOLZ’a. To prawdziwy geniusz. Chcąc go zdefiniować, przychodzi mi do głowy tylko jedna myśl, że jest to dekonstrukcja konstrukcji. Jego projekty na pozór wyglądają banalnie, ale nic bardziej mylnego. Czasem boleśnie przekonują się o tym ci, którzy próbują odtworzyć te „proste” fasony. Oversize’owe formy, długie rękawy, asymetryczne cięcia i luźne gacie z niskim krokiem, to tylko niektóre elementy charakterystyczne dla jego stylu. Ważna jest także  konsekwencja jeśli chodzi o kolorystykę i fakturalne materiały dobrej jakości. Jedyne co się zmienia co sezon to printy. W nich też jest mistrzem, bo potrafi je przemycić w mniejszych lub większych rozmiarach na wszystkich swoich projektach.

Żakiet już gościł wielokrotnie na blogu, ale luźne gacie w prążek są kompletną nowością. Przyznam, że myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy w tym temacie, a tu trafiły mi się spodnie, które są najwygodniejszymi jakie miałam w życiu. Lejący materiał w aksamitny prążek układa się fantastycznie i nie gniecie!!! Do tego mają gumkę w pasie. Czy może być coś lepszego?

Nowa fryzura… w odsłonie z falami, czyli coś pomiędzy wyprostowanymi włosami a lokami .

Kiedy robiłam tą sesję, był mroźny, słoneczny dzień. Bez kaszmirowego szala ALLUDE pewnie nie śmiałabym się rozebrać. Dzięki niemu przez tych kilka chwil mogłam się zaprezentować i nie zmarznąć tak strasznie bez kurtki. Do tego jeszcze dołożyłam kaszmirowe mitenki i jakoś przetrwałam te szybkie ujęcia.

Do beżowych stylizacji latem i wczesną jesienią nosiłam namiętnie okulary ALBERT I’M STEIN. Teraz też po nie sięgnęłam, bo po co kombinować, gdy ma się sprawdzone beżowe dodatki… Dzięki nim bez trudu także odgadniecie, gdzie była robiona sesja…

Nie wiem, czy to będzie widoczne, ale w mojej małej obsesji, by wszystko do siebie pasowało, nie może być pominięty make up. Tutaj też czerń z beżem i odrobina złotych drobinek .

Na koniec radosny podskok i przesłane buziaki. Mam nadzieję, że jeszcze się Wam nie znudziło ani jedno, ani drugie…
Trochę ostatnio ociągam się z publikowaniem kolejnych wpisów. Na wytłumaczenie mam tylko różne „druciane” projekty oraz czasochłonne poszukiwania świątecznych prezentów. Może i Wy jesteście tak zajęte, że nawet tego nie zauważyłyście? A nawet jeśli tak, to liczę na Waszą wyrozumiałość i ewentualne komentarze, oczywiście jak znajdziecie czas…
Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

15 komentarzy

  1. Aguś,
    Cieszę się, że tyle pięknych słów już padło, pod którymi mogę się tylko podpisać. Dodam, że patent z zapięciem dodaję do ulubionych. Co do perfekcji w doborze dodatków, zauważyć pragnę, że pierścionki pasują idealnie 🙂 a serduszkowe dyndanko skradło moją uwagę, zdradzisz?

    1. Witaj Pati,
      Krzywe zapinanie to już chyba mój znak firmowy. Uwielbiam, gdy ktoś zwraca mi uwagę, że źle się zapięłam. Mam wtedy okazję podzielić się swoim patentem i zobaczyć przynajmniej lekkie zdziwienie w oczach wybawiciela lub wybawicielki 😉 . Serduszkowe dyndanko jest z TKmaxx’a i zasiliło już bardzo dużą kolekcję sztucznej biżuterii. Tutaj w pięknym duecie z eksluzywną złotą obrączką.
      Buziaczki, SIWA

  2. Och…. podoba mi się, bardzo. Zarzuciłam kolor czarny przed laty, kiedy w domu pojawił się jasny pies 🙂 Ale takie połączenie kolorów może oprze się jasnej sierści 😉 W każdym razie zamówiłam kurtkę

    1. Witaj Asiu,
      Jasnej sierści z pewnością nie będzie na niej widać, prędzej psie łapki 😉 . Cieszę się, że tak bardzo spodobała Ci się stylizacja, że aż zdecydowałaś się na zakup. Chyba powinnam być na prowizji w Reserved 🙂 .
      Buziaki, SIWA

  3. Witaj Aga super look , kolorystyka którą uwielbiam kurtka ideał, i przyznam
    się, że dosłownie przed chwilą ją sobie zamówiłam w sklepie internetowym
    ostanie sztuki mojego rozmiaru będzie prezencik od siebie samej , cóż najlepsze w tej kurteczce to pudełkowy prosty fason , pierwszy raz miałam taki
    wewnętrzny imperatyw by poszybować do sklepu i niezwłocznie coś kupić
    ale to jest to czego szukałam w beżu ,odkrycie zawdzięczam Tobie rany dobrze tu wpadać błąkałam ostatnio po sklepach szukając czegoś nie mogłam się określić i eureka olśnienie Aga jesteś wielka Wesołych Świąt , pozdrawiam buziaki

    1. Witaj Jolu,
      Bardzo się cieszę, że udało Ci się zamówić tę kurtkę, bo naprawdę blisko jej do ideału i jeszcze ten słoneczny kolor, który potrafi rozjaśnić najciemniejsze mroki zimy. Prezent fantastyczny i mam nadzieję, że będziesz z niej tak samo zadowolona jak ja.
      Buziaczki, SIWA
      P.S. Nie składam jeszcze życzeń, ponieważ mam ambitny plan, by wrzucić kolejny wpis tuż przed świętami…

  4. Zgadzam się z Sabą, stylowy Geniusz!!! A poza tym, stylizacja extra. Brawo Rundholtz, brawo Aga. Buzi D.

    1. Witaj Dorotko,
      Łatwo być stylowym geniuszem, gdy zakłada się praktycznie od stóp do głów Rundholz’a 🙂 . Korzysta się po prostu z blasku jego genialnych projektów. Jedyne co nam pozostaje, to dobrze wybrać fason, kolor i rozmiar… Będąc od wielu lat jego wielką fanką, posiadłam te umiejętności i bardzo chętnie dzielę się nimi z każdą admiratorką jego talentu.
      Buziaki, SIWA

  5. Szalona kobieta! 🙂
    Szalenie pozytywnie szalona kobieta! 🙂
    Chce zarazić się Twoim wariactwem!
    Kurtka zapięta „po pijaku” już wcale nie jest grzeczna. Swetry zakładane „do góry nogami” zyskują całkiem nową formę. Szelki żyjące własnym życiem wcale nie musza dźwigać za dużych spodni. A buty syna i szal córki udają ciuchy mamy…
    Dowodzisz, ze nie musimy kierować się przeznaczeniem rzeczy sugerowanym przez producenta. Dajesz im inne wcielenie.
    Kto żyje w Twojej głowie???


    … Stylowy Geniusz!!,

    Pozdrawiam

    1. Witaj Sabo,
      Kiedy zacznie się kombinować, szaleć i bawić modą, nie można przestać. Wystarczy czasem tylko zapiąć kurtkę „po pijaku” 😉 . Nawet jeśli nie każdy uzna to za czaderski manewr i zwróci mi uwagę : „Krzywo się Pani zapięła”, nadal uważam, że warto. Odrobina szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a z pewnością dodała pazura nie jednej stylizacji. Troszkę się zarumieniłam, czytając o stylowym geniuszu… W mojej głowie jest cała masa pomysłów na kolejne stylizacje, ale czy wszystkie okażą się genialne? Niekoniecznie, bo w kreowaniu swojego stylu zdarzają się wpadki, ale to właśnie dzięki nim wiemy, że nie wszystkie modowe pomysły do nas pasują. Ważne żeby się nie zrażać i koniecznie kombinować… Większość moich ulubionych stylowych trików powstała w ten sposób.
      Buziaki, SIWA

  6. Nic się nie znudziło a wręcz ciągle mało. Każda Twoja publikacja to moje święto. Cmok ❤️

    1. Witaj Ewuniu,
      A mnie ciągle mało Waszych komentarzy, bo każdy z nich, to dla mnie czysta przyjemność 🙂
      Buziaki, SIWA