TRZY KOLORY W TYM NIEBIESKI

Prędzej czy później, a w tym roku zdecydowanie prędzej, następuje moment kiedy sięgam do szafy po szarości. Naturalnie, w pierwszej kolejności korci mnie by łączyć je z czernią, bo mam ogromną słabość do tego zestawienia i trudno nawet byłoby policzyć, ile takich stylizacji pojawiło się przez wszystkie lata istnienia bloga. Znacznie rzadziej pojawiały się u mnie szarości z rudym czy granatem. Przeglądając wcześniejsze wpisy, natrafiłam na stylizację, w której realizacji pomagał mi mój Franio. Z wielkim sentymentem wspominam ten czas, kiedy jeździliśmy razem na różne zajęcia sportowe i przy okazji powstawały zdjęcia na bloga. Teraz oczywiście jest bardzo niezależnym nastolatkiem i na dokładkę zapracowanym sportowcem, więc nie mamy już okazji do wspólnych sesji. Franek, jak każdy nastolatek, ma ogromną potrzebę przynależności do grupy rówieśniczej i jego styl mocno jest związany z obowiązującymi młodzieżowymi trendami. Jednocześnie nie boi się sięgać po odważne ciuchy i dodatki, którymi wyróżnia się wśród kolegów. Dżinsy w literkowy print, pasek z dżetami czy perełkowe koraliki… Obserwuję z ciekawością te eksperymenty i przyklaskuję, kiedy słyszę z jego ust, że jemu się podoba i nie obchodzi go co pomyślą o tym inni. Tak powinno właśnie być! Moja krew… Prawdziwy synuś mamusi blogerki 😊

W dzisiejszej stylizacji wykorzystałam trzy rzeczy z archiwalnego wpisu. Zaczniemy od szala w kratę ZARA, bo to właśnie on był punktem wyjściowym do stworzenia tego look’a.

Już kilka razy o tym wspominałam, ale nie zaszkodzi przypomnieć, że wzorzyste szale potrafią być wspaniałą inspiracją i swoistą ściągą jak łączyć kolory. Ja skorzystałam ze wszystkich trzech zawartych w kracie. Tym sposobem w stylizacji pojawił się granatowy płaszcz ZARA, niebieska czapka RESERVED oraz szara baza w postaci golfu H&M i spodni upolowanych w TKmaxxx.

Nie da się ukryć, że moja kolekcja płaszczy jest naprawdę pokaźna. W większości są to klasyczne fasony i dzięki temu służą mi latami. Ten granatowy pojawił się w mojej szafie trzy lata temu i zastąpił „archiwalny” płaszcz, który oddałam w dobre ręce. Taka wymiana na lepszy model pozwala zachować odpowiednią ilość miejsca w szafie. W moim przypadku to naprawdę kluczowa sprawa, bo nie mam przepastnej garderoby…

Po bardzo kolorowym letnim sezonie, przejście w strefę jesiennych burasków nie jest wcale takie proste. Można zrobić to łagodnie i w miarę bezboleśnie, łącząc szarości z odrobiną mocnych kolorów. Ja wybrałam do tego electric blue, ale równie dobrze prezentowałyby się z czerwienią, oranżem, różem czy zielenią. W wielu sklepach można teraz kupić fajne czapki i szale. Bardzo podobne modele czapek znajdziecie na stronie hm.pl. Od wersji ekonomicznej z akrylem po ekskluzywną kaszmirową. Dla uzdolnionych manualnie, polecam wykonanie swojej niepowtarzalnej wersji na drutach lub szydełku, w wymarzonym kolorze.

Drugą rzeczą z archiwalnego wpisu jest torebeczka SOLAR. Mimo że minęły cztery lata nadal jest w świetnej formie i kolorem idealnie się wpisuje we wszystkie flanelowe odcienie szarości.

Teraz kilka słów o spodniach. Upolowałam je w TKmaxx za przysłowiowe grosze. Moją uwagę przyciągnął materiał, który jest wyjątkowo miękki i lejący. W składzie znajduje się głównie wiskoza z małym dodatkiem poliamidu i elastanu. Bardzo lubię ten fason spodni. Szerokie, przykrótkie nogawki i lekko opuszczony krok. Można je nosić bardzo wysoko w talii lub opuścić niżej na biodra. Świetnie maskują mocniejsze uda, kolana i łydki. Jest jednak jeden element, który sprawia, że nie jest to fason dla wszystkich, a mianowicie zakładki. Panie, które mają trochę więcej centymetrów w pasie niż w biodrach powinny unikać zakładek jak ognia.

Trzecim, najstarszym elementem z archiwum jest sweter H&M i to na dokładkę z najtańszej, młodzieżowej linii DIVIDED. Nie sądziłam, że sweter przetrwa tyle lat. Naprawdę mocno go eksploatowałam. Cieszę się, że jest nadal w dobrej formie, bo ten kaszmirowy, o którym marzę, musi jeszcze chwilę poczekać 🙂

wersja długa…

wersja krótka…

Która lepsza? Zależy jaki efekt chcecie uzyskać… Gołym okiem widać. Im dłuższy sweter tym dłuższy tułów i krótsze nogi… I odwrotnie. Krótszy sweter, krótszy tułów i dłuuugie nogi.

Można się również pobawić długością rękawa. Z mojego doświadczenia wynika, że masywniejsze ramiona i przedramiona dobrze się prezentują z krótszym rękawem. Nie muszą być aż tak wysoko podciągnięte. Wystarczy pokazać nadgarstki i całość wygląda dużo lżej.

Jak widzicie, wystarczy jeden sweter i mamy tyle możliwości. Warto kombinować i próbować, bo nagle może się okazać, że w szafie macie więcej skarbów niż Wam się zdawało.

Na koniec wrzucam jeszcze zdjęcia stylizacji bez dodatku mocnego koloru. Ładnie, czysto i monochromatycznie, ale czy lepiej?

Okulary też do pary 🙂

Moje Drogie Silverowiczki,
Porządki w szafie robię sukcesywnie na raty… Niestety, ciągle brakuje mi na to czasu. Dlatego z radością odnotowałam super prognozy pogody na ten weekend. Może dobrze się stało, że nie spakowałam jeszcze wszystkich letnich rzeczy… Podobno ma być około 20°C . Z przyjemnością wskoczę jeszcze w lżejsze ciuszki.

Tymczasem przesyłam Wam buziaczki
i do nastepnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

8 komentarzy

  1. Pierwszy komentarz „Jola” (wiesz o którym zdjęciu mówię)
    A tak już po ochłonięciu, jak wyjmę już jesień z szafy to pyknę Ci foto mojego zestawu szarości który jak na porządną fankę przystało bezwiednie skomponowałam. Prosto i pięknie

  2. Buszuj buszuj w tej szafie, masz tam co najmniej kilka rzeczy, które bym chętnie przejęła, gdybyś się ich pozbywała!!! 🙂 W naszych szafach szczęśliwie powietrze hula po akcji pomocy dziewczynom (i chłopakom) z Ukrainy. Nareszcie łatwo zobaczyć, co tam jest. Izrobiło się znacznie bardziej spójnie. Zobacz, Agusiu (i Wy, koleżanki Silverowiczki!): na stronie H&M jest też taki sweter – ma znakomity skład, niższą cenę, identyczny kolor, ale formę chyba jeszcze lepszą i bardziej nowoczesną niż ten z kaszmiru: https://www2.hm.com/pl_pl/productpage.1104522004.html
    Uwaga; czysty kaszmir w H&M, kolekcja Premium, to jednak wciąż jest wełna średniej jakości – do tego ze Szczyglej się nie umywa 🙁 Mam jeden sweter, po pierwszym praniu w zasadzie już „żużlowy”, czyli na wyrypy, nie na wyjścia.
    Ładnie wyglądasz, ten uśmiech jak milion dolarów robi całą robotę!
    Ale post trzeba pochwalić za jego edukacyjność 😉
    Czekam niecierpliwie na posty i stylizacje z Twoim Franiem, Joasią S.,z Mamą i Patrycją!! Franka jestem po prostu ciekawa, jak wybiera młodzieżowe trendy – a Ty jako stylistka potrafisz przecież znakomicie ubierać też innych ludzi.
    Był kiedyś pomysł na taki wątek, ale jakoś się zmył…

    1. Witaj Aldonko,
      Buszuję i porządkuję w szafie. Prawie zakończyłam proces zamiany sezonów. Zostały mi jeszcze buty i dodatki. Sweter, który wynalazłaś na stronie H&M bardzo mi się spodobał i rzeczywiście ma fajniejszą formę od tego kaszmirowego. Wiadomo, że wyroby kaszmirowe z sieciówek nie mogą konkurować z tymi firmowymi. Ich cena jest oczywiście trudniejsza, ale jakość wiadomo o niebo lepsza. Jestem zdania, że jeśli tylko można sobie pozwolić na taki wydatek, zawsze warto wybrać droższą wersję, bo jest to bardzo dobra inwestycja na lata. Jeśli jednak nasz budżet jest skromniejszy, lepiej kupić kaszmir z sieciówki niż akryl z polyamidem…
      Tak wiem, że stylizacje z gośćmi zawsze były miłą odmianą. Wcześniej udawało mi się je robić przy okazji. Ostatnio o nie trudno. Franek ma teraz jeszcze mniej czasu ode mnie. Rozpoczął naukę w liceum i wyczynowo trenuje piłkę nożną, co wiąże się z dwoma treningami dziennie 🙂 . Namówić nastolatka na zdjęcia z mamą… Słabo to widzę 😉 Postaram się pogadać z pozostałymi wymienionymi przez Ciebie osobami. Może uda nam się coś wspólnie przygotować. Nie mówię nie.
      Buziaczki,
      SIWA

      1. Cieszę się, że Ci się spodobał! Ma bardzo dobry skład: 90 proc wełny + 10 proc kaszmiru. Chyba akurat pojawił się jako nowość; inaczej sama byś go przecież wyhaczyła. Warto też zajrzeć na stronę ZARA: podobne kolory trafiły już na soldy (mieli cudowne lny, bardzo podobne do Rh) i są naprawdę mocni w dodatkach czasem. No tak, na Franka nie mamy szans 🙂 Ale może pozostałe le modelle, wystąpią kiedyś gościnnie? 😉 Każda z pań to inna sylwetka, wzrost, figura i upodobania… może być bardzo ciekawie. Buziaki, wzajemnie!

  3. No to liczę na pogodę i lżejszą stylizację. Wersja ze swetrem krótkim wygląda dużo lepiej. Dopiero sobie to uświadomiłam, że noszę ciągle długie. Na szczęście mam też chyba długie nogi. Jak zwykle super wpis!

    1. Witaj Joanno,
      Lżejsza stylizacja zrobiona. Czeka tylko na edycję i tekst. Powinna się pojawić niebawem 🙂 . Czasem tak się zdarza, że przyłapujemy się na machinalnym zakładaniu różnych rzeczy. Przyzwyczajenie drugą natura człowieka. Fajnie, że to zauważyłaś i postanowiłaś zmienić. Szkoda by było nie korzystać z własnych atutów. Długie nogi są nim niezaprzeczalnie.
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Dzień dobry Agusi, jesteś mistrzynią generalnie, ale tym razem chciałam się zachwycić poza stylizacją oczywiście – tłem. No żeby na ścianie była jakaś przypadkowa naklejka w kolorze niebieskim to już jest wyższa szkoła jazdy. A teraz na poważnie, przepiękne połączenie kolorystyczne! Świetny sweter, i cała reszta. Dodatek szafirowego pięknie ożywił szarość. Dodatki to jest to. Powodzenia w buszowaniu po szafie. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Mam kilka miejsc, do których same mnie nogi niosą gdy jestem w stylizacji w odpowiedniej kolorystyce. Naklejkę zauważyłam i nawet rozważałam ustawienie się w takim miejscu, gdzie nie będzie jej widać, ale po chwili zmieniłam zdanie, bo przecież… fantastycznie pasowała do stylizacji 🙂 . Uwielbiam szarości i chyba w tym sezonie będzie ich znacznie więcej niż w zeszłym roku, bo zamierzam mieszać je z różnymi mocnymi kolorami, których mam sporo w szafie.
      Porządki prawie zakończone. Zostały jeszcze buty…
      Buziaczki,
      SIWA