Moda na ubrania oversize raz jest większa raz mniejsza. Dla kogoś, kto tak jak ja lubi duże, przerysowane fasony, jest czymś zupełnie naturalnym, bez względu na modę. Z moich obserwacji wynika, że łatwo się uzależnić od tej wygody jaką daje brak rozmiaru. Czasem jest to nawet bardzo niebezpieczne, bo takie ciuchy pomieszczą naprawdę dużo 😜 i niepostrzeżenie można przybrać tu i tam…
Dzisiejszym wpisem oddaję hołd sieciówkom. Wszystko co mam na sobie pochodzi z bardzo popularnych i stosunkowo tanich firm. Najdroższymi rzeczami w stylizacji są saszetka VAGABOND i klapki theOtherStories. Obie te firmy pochodzą ze Skandynawii i mają tam status sieciówek. U nas są postrzegane troszkę inaczej, bo ceny kilkusetzłotowe, plasują je na wyższej półce.
Torbę RESERVED, która z założenia miała być treningową, polubiłam do tego stopnia, że noszę ją częściej niż wszystkie skórzane. Jest bardzo lekka, duża i na dokładkę ma te fantastyczne czarno-białe napisy. Upycham w niej wszystkie moje skarby i nadal zostaje mała rezerwa 😎 .
Głównymi bohaterami wpisu nie będą jednak dodatki, tylko spódnica-tuba i ogromny T-shirt. Obie rzeczy kupiłam kilka lat temu w H&M. Razem kosztowały o połowę mniej niż okulary OSCAR DE LA RENTA, ale już za chwilę przekonacie się, że był to bardzo dobry zakup nie tylko ze względu na cenę.
Spódnica tuba pochodzi z linii BASIC. Prosta do bólu, ale bardzo praktyczna i wygodna. W głównej mierze jest to zasługa gumki w pasie i dużej zawartości elastanu w materiale, z którego jest uszyta. To nie przypadek, że znalazła się w linii podstawowej, bo taki fason, z całą pewnością zasługuje na miano tzw. bazy. Jeśli spotkam taką czarną z pewnością ją kupię.
T-shirt z kolei wyszukałam w kolekcji BB czyli w serii +size. Jeśli dobrze pamietam zdecydowałam się na 3XXL, bo chciałam żeby był jak największy. On także ma w składzie dużo elastanu i to właśnie ten dodatek sprawia, że z T-shirtem można zrobić prawie wszystko… Co to oznacza? Otóż, w zależności od kreatywności właścicielki zamienia się w różne części garderoby…
LUŹNY T-SHIRT + DŁUGA SPÓDNICA
To najprostsza, podstawowa wersja. Idealna dla kobiet z mocniejszą „górą”. Wszystko skrzętnie ukrywa, a wąska spódnica optycznie wyciąga sylwetkę. Można spuścić T-shirt z ramienia lub bardziej sexy z obu 😜. A kto ma wąskie biodra zawiązuje supełek, by pokazać trochę więcej spódnicy.
LUŹNY T-SHIRT + SPÓDNICA DO KOLAN
Ten wariant przypadnie do gustu miłośniczkom klasycznej ołówkowej spódnicy. Dla mnie ta długość jest niezbyt korzystna, ale znam sporo kobiet, którym doskonale pasuje. Może lepiej byłoby z obcasami, ale wtedy byłabym już przebrana 🤭 .
T-SHIRT Z SUPEŁKIEM + MINI SPÓDNICZKA
A to propozycja dla kobiet, które twierdzą, że najlepsze co mają, to nogi 😁. Wersja mini często odradzana jest, całkiem niesłusznie, w tzw. pewnym wieku (nienawidzę tego sformułowania). Znacznie przyjemniej przecież popatrzeć na zgrabne nogi dojrzałej kobiety niż wciśnięte w mini lub obcisłe szorty nogi bezkrytycznej nastolatki.
T-SHIRT JAKO DŁUGA SPÓDNICA + TUBA JAKO TOP
Jest cała rzesza kobiet, które mają drobne, delikatne ramiona, ładne wcięcie w talii i … masywne nogi. Ta wersja pozwoli zwrócić uwagę na wszystkie atuty i zamaskować „dolne” mankamenty. Tuba wylądowała na górze jako top, a T-shirt zjechał na dół i niepostrzeżenie zamienił się w długą do ziemi spódnicę. Rękawy włożyłam do środka i zrobiłam z nich kieszenie.
WERSJA DŁUGA Z MAŁYM SUPEŁKIEM W TALII
To delikatnie zmodyfikowana poprzednia wersja. T-shirt uszyty jest z mięsistej i ciężkiej wiskozy. Powoduje to, że dekolt, służący za pasek spódnicy, mocno się wyciąga do dołu. Kiedy zawiązałam na nim mały supełek, spódnica przestała zjeżdżać i siedziała pewnie w talii.
WERSJA Z SZELKAMI…
…KLASYCZNIE
Zamiast supełka można z powodzeniem założyć szelki i również mieć pewność, że spódnica nie zjedzie nam do kolan 😂 .
I NA KRZYŻ…
To mój ulubiony sposób noszenia szelek, więc nie mogło zabraknąć tego wariantu 😜 …
T-SHIRT JAKO SPÓDNICA MIDI Z ZAWIĄZANYMI RĘKAWAMI NA BIODRACH
„SYRENA”
Syrena jest chyba najbardziej wieczorową odsłoną T-shirtowej spódnicy. Wystarczyłoby założyć bardziej wystrzałowy top i strój na letnie garden party gotowy.
T-SHIRT Z ZAWIĄZANYMI REKAWAMI WERSJA SPÓDNICA DO KOLAN
Dla posiadaczek szczupłych i kształtnych łydek wersja za kolano. Mając taki elastyczny, duży T-shirt możemy mu nadać każdą pożądaną przez nas długość.
T-SHIRT JAKO TUNIKA Z ODKRYTYM RAMIENIEM
Na ten wariant wpadłam przez przypadek, ale jakże szczęśliwy. Podczas zakładania T-shirtu jako spódnicę, musiałam przełożyć ręce przez dekolt i to właśnie wtedy przyszedł mi do głowy pomysł na asymetryczną tunikę. Wyszło całkiem zgrabnie.
T-SHIRT JAKO MAŁA CZARNA
Trudno w to uwierzyć, ale to także jest oversizowy T-shirt. Ściągnięty z obu ramion i zawiązany mocno w talii. To najbardziej wymagająca wersja, ale jeśli nie macie zastrzeżeń do swojej sylwetki, śmiało możecie z niej skorzystać.
12 komentarzy
WOW ! WOW WOW !!! Genialne pomysły, genialne stylizacje. Cudowne włosy, to natura ? Też chcę takie !
Pozdrawiam 🙂 🙂 🙂
Witaj Soniu,
Dziękuję za tak entuzjastyczny komentarz. Podzielam Twoją fascynację zestawieniem black&white, choć nie jestem aż tak radykalna, bo w mojej szafie jest odrobinę kolorów. Rzadko po nie sięgam, ale są dni kiedy czerwienią lub electric blue dodaję sobie energii. Włosy są jak najbardziej naturalne. Całą historię dochodzenia do naturalnej siwizny opisałam w jednym z pierwszych wpisów pt.”Silverhair I don’t care”
Pozdrawiam, SIWA
Wow! Jestem zachwycona i nie spodziewałam się, że z jednego t-shirtu można zrobić aż tyle kreacji. Lecę do sklepu 🙂
Witaj Marcelino,
Są rzeczy, z których można wyczarować naprawdę cudne kreacje i T-shirt oversize do nich należy. Musisz tylko zwrócić uwagę, by miał sporą zawartość elastanu lub był uszyty ze sprężystej dzianiny. Powodzenia i życzę dobrej zabawy.
Pozdrawiam, SIWA
Olśniewająca mała czarna.
Tajemnicza dama w asymetrycznej tunice…
Piękne te stylizację
Witaj Olgo,
Wariant mała czarna zaskoczył mnie bardzo, ale jednocześnie ucieszył, bo od jakiegoś czasu szukałam fajnej i oryginalnej, czarnej sukienki. Asymetryczna wersja również może uchodzić za małą czarną… Sądzę, że jest jeszcze kilka nieodkrytych przeze mnie kombinacji, ale cieszę się, że te które zaprezentowałam, spodobały Ci się.
Pozdrawiam, SIWA
Witaj Agusiu, kajam się za długą nieobecność i brak komentarzy, ale w lesie brak zasięgu w ogóle a już o internecie to można pomarzyć. Przeczytałam zaległe wszystkie wpisy z przyjemnością. Duseldorf super. Widać że szykuje się extra kolekcja na przyszłe lato. A jako posiadaczka rozlicznych ogromnych koszulek pochłonęłam jak gąbka Twoje pomysły. Super, brawo, jesteś jednak genialna. Całuski odpoczywaj, relaksuj się. Czekamy D.
Witaj Dorotko,
Posłuchałam Twoich rad i odpoczywam, relaksuję się, itd…. Blog na tym odrobinkę cierpi, a dokładniej Silverowiczki, ale wypoczęta, opalona i pełna energii po powrocie, zamierzam ostro wziąć się do pracy. Dużych T-shirtów u Ciebie dostatek, więc może przerwę wakacyjną wykorzystasz na znalezienie jeszcze innych wariantów/
Buziaki i pozdrowienia ze słonecznej Jastarni.
SIWA
Wzorcowa lekcja zabawy modą, bo pokazujesz jak świetnie i skutecznie można się nią bawić 🙂 brawo Ty
Wtaj Pati,
Wiem, że T-shirt oversize jest jednym z Twoich ulubionych części garderoby i wiem także, że bawisz się nim podobnie jak ja. Mam nadzieję, że znalazłaś we wpisie chociaż jedną nową wersję 😉 .
Buziaczki,SIWA
No wiesz, że zaniemowiłam… dwie rzeczy, taki efekt? Wymiatasz! Wpis z gatunku: „Jak zabrać do walizki dwie rzeczy i być przez tydzień świetnie ubraną na każdą okazję”. Byłby hitem działu mody każdego kobiecego magazynu! Czapki z głów 🙂 Chyba podprowadzę mężowi największy jaki ma czarny T-shirt…
Witaj Aldonko,
Wiedziałam, że tak będzie…. Zacznie się od podebrania mężowi T-shirtów, a potem rozpocznie polowanie na prawdziwego giganta. Ja swój wzięłam na wakacje, ale głównie chodzę w kostiumie i klapkach Na nic innego nie mam ochoty…
Buziaki, SIWA