SIŁA KONTRASTU

Nie wiem, czy i Wy zauważyłyście taką prawidłowość, ale zawsze w okolicach grudnia pojawia się na blogu czarno-biała stylizacja. Nie jest żadną tajemnicą, że uwielbiam zestawienie black&white. Bardzo mocno kojarzy mi się z latem i wakacjami, bo często wtedy po nie sięgam. Chyba właśnie ta tęsknota za słonecznymi miesiącami sprawia, że pomimo chłodu i jesiennej szarugi, chwytam za letnie akcesoria i robię sobie miłą odmianę w postaci kontrastowej stylizacji.

Zazwyczaj takie stylizacje prezentowałam za pomocą czarno-białych zdjęć, ale tym razem trafiłam na graffiti, które swoimi tęczowymi kolorami fantastycznie podkreśliło urodę dzisiejszego look’a. To zderzenie koloru z jego brakiem jest świetnym przykładem, jak wielką siłę ma kontrast, nie tylko w tworzeniu stylizacji, ale także  w jej prezentowaniu…

Teraz mała dygresja na temat włosów. Od jakiegoś czasu miałam maleńki kryzys urody, który związany był właśnie z włosami. Kolor owszem piękny, ale końce przesuszone i ogólnie miałam puszące się, niesforne loki… Po głębokiej analizie wszystkich opcji, zdecydowałam się na kurację keratynową, dzięki której moje włosy są teraz nawilżone, lśniące i miękkie w dotyku, a jedynym skutkiem ubocznym (a dla mnie błogosławieństwem) jest to, że są proste. Wiem, że fanki moich siwych loków, czytając te słowa, przecierają pewnie ze zdziwienia oczy, ale uwierzcie mi, jestem teraz najszczęśliwszą posiadaczką siwych włosów na świecie. Nie muszę przy nich nic specjalnie robić. Po prostu myję, odżywiam i suszę. Cóż to za fantastyczna odmiana po tych wszystkich kombinacjach z różnymi specyfikami do układania włosów. Mam ich zresztą całą kolekcję i jeśli tylko przyjdzie mi ochota na loki, w każdej chwili mogę użyć całej tej baterii. Na razie jednak cieszę się z mojej nowej, przylizanej fryzury 😉

Stałe Silverowiczki z pewnością odnotowały pojawienie się nowej torebeczki. Dostałam na urodziny od przyjaciółki kartę podarunkową do TKmaxx i zamieniłam ją na białą torebkę PIERRE CARDIN. Kształtem przypomina mi pierwszą czerwoną torebkę, od której zaczęła się moja wielka przygoda z noszeniem torebkowych duetów. Jest zdecydowanie bardziej pakowniejsza od saszetki, ale i tak nie mieści wszystkich moich blogerskich skarbów.

Letnie mokasyny z białą podeszwą GEOX, założone na ciepłe, zimowe skarpety, sprawdziły się w ekstremalnych warunkach znakomicie. Pomogły mocno grube podeszwy 🙂

Dużo białego koloru pojawia się teraz w modzie ulicznej, kobiecych magazynach i na wybiegach. To jeden z prostszych sposobów i przy okazji bardzo efektownych, na podkręcenie stylizacji. Białe dodatki mają ogromną moc. Wynika ona z dużego kontrastu z jesienno-zimową kolorystyką.

Od kilku sezonów we wzorach króluje krata. Jeśli zainwestowałyście w kraciasty płaszcz możecie sobie pogratulować. Ten trend tylko się pogłębia i nie sądzę, by przez kilka następnych sezonów coś miało się zmienić w tej materii.

Mój płaszcz kupiłam w zeszłym roku w C&A i choć do jego składu mam sporo zastrzeżeń, to fason i rozmiar jest spełnieniem moich marzeń. Dodatkowe, boczne kieszenie są fantastycznym patentem, szczególnie docenianym, gdy zapomni się o rękawiczkach 🙂

 

Kaszmirowy szal ALLUDE to nieodzowny towarzysz wielu moich stylizacji. O jego walorach pisałam już wielokrotnie. Miękkość, lekkość i wyjątkowe ciepło, to chyba najważniejsze cechy kaszmiru. Warto zainwestować w taki szal, choćby jeden, w ulubionym kolorze. U mnie czarny ma największe wzięcie. Ciekawe czemu? 😉

Płaszcz pełni rolę łącznika czarnych ubrań z białymi dodatkami, a także bardzo ładnie rozjaśnia ciemną w sumie stylizację.

Do pomocy w spięciu stylizacji w całość agrafka jest najlepszym gadżetem 🙂 A do podtrzymania spodni ANNETTE GÖRTZ nowy, skórzany pasek, kupiony na wyprzedaży w TKmaxx, za całe 20,- PLN.

Spodnie z lampasem pojawiły się we wpisie o tym, jak polubić jesień? Ostatnio bardzo często je noszę i jak sie domyślacie do wszystkiego mi teraz pasują 🙂 Tak to już jest, gdy trafi się na swój fason…

 

Podczas sesji bardzo mocno wiało i miałam problem z podjęciem decyzji o rozbieraniu się. Ta część zdjęć, która za chwilę nastąpi powstawała naprawdę w dużym tempie. Możecie sobie wyobrazić, jakim wzrokiem zerkali na mnie nieliczni przechodnie, gdy widzieli mnie tak rozgogoloną 🙂

Pod gigantycznym płaszczem spokojnie upchnęłam dwie warstwy ciepłej dzianiny. Sięgnęłam do swoich wełnianych archiwów i założyłam kilkunastoletni sweter RUNDHOLZ w serek ( chyba nawet w ser, bo dekolt mega głęboki 😉 ) i kardigan GABI LAUTON, który wiekiem zbliża sie już do 20-tki !!!

Życie blogerki w zimowym plenerze, to nie jest bajka. Gdy wieje zimny wiatr i na dokładkę psuje fryzurę, przypomina wtedy trochę sporty ekstremalne. Dobra wiadomość jest taka, że podczas tej sesji nie ucierpiało ani zdrowie blogerki, ani jej fryzura 🙂

Odważyłam się w końcu na zdjęcie z siebie płaszcza, bo chciałam pokazać Wam urodę kardigana. Jest on asymetryczny i kształtem przypomina trochę frak. Najistotniejszą rzeczą, oprócz dobrej jakości wełny, jest fakt, że zrobiony jest w cienki prążek. Dzięki temu przez tyle lat świetnie się nosi i nie sprawia najmniejszych problemów podczas prania. Z mojego doświadczenia wynika, że wyroby prążkowane mają znacznie dłuższą żywotność. Ta zasada dotyczy wszystkich wyrobów dziewiarskich, od bawełnianych topów i T-shirtów aż po kaszmirowe swetry de lux.

Jeszcze chciałam zwrócić Waszą uwagę na dwa małe triki.

Pierwszy to odkrywanie tylko kawałka paska w talii. W ten banalnie prosty sposób zaznaczamy ją optycznie, jednocześnie nie zdradzając jej prawdziwych wymiarów 🙂 . Najlepsze efekty dają właśnie najbardziej kontrastujące paski, a biały w szczególności.

Drugi trik dotyczy ustawiania się do zdjęć, na których widać naszą całą sylwetkę. Jeśli chcecie wyglądać szczuplej, ustawiajcie się lekko po skosie, nigdy na wprost. Nawet w szerokich i przykrótkich spodniach wygląda się wtedy dużo lepiej…

To już koniec dzisiejszego wpisu. Mój radosny uśmiech, podobnie jak stylizacja na tle kolorowego graffiti, mocno kontrastuje z atmosferą panującą dookoła. Staram się cieszyć życiem i nie dać przytłoczyć złą, pandemiczną energią. Robię więc sobie małe i większe przyjemności, wymyślam kolejne stylizacje, realizuję w pracy, robię na drutach, oglądam seriale, czytam. Tak tworzę swój dobry nastrój i samopoczucie. Bez tego ani rusz, więc mam nadzieję, że w tym wpisie znalazłyście inspiracje, wskazówki i odrobinę przyjemności, która oderwała Was choć na chwilę od szarej rzeczywistości.
Do następnego razu,
SIWA

 

Możesz także polubić

10 komentarzy

  1. Odkryłam Cię kilka miesięcy temu i od tego czasu śledzę wszystkie Twoje wpisy, bardzo mi się podoba styl który prezentujesz i umiejętność łączenia wszystkiego w spójną całość, pozdrawiam serdecznie

    1. Witaj Iko,
      Bardzo mi miło, że dołączyłaś do grona Silverowiczek. Cieszę się, że znalazłaś na blogu styl, który jest Ci bliski i podzielasz moją fascynację, by wszystko do siebie harmonijnie pasowało. Mam również nadzieję, że będziesz chętnie się dzielić z nami swoimi opiniami na temat stylizacji. Pierwszy komentarz masz już za Sobą. Bardzo Ci za niego dziękuję.
      Pozdrawiam,
      SIWA

  2. Biele i kremy ostatnio często chodzą mi po głowie. Tak świetnie rozświetlają stylizacje i rozpromieniają twarze. Pięknie zgrywają się prawie we wszystkich zestawieniach kolorystycznych, a w Twoich wyborach w szczególności:) Na okrągło wracam tez do zestawu z granatem i oliwką, ach…
    Do tego ten p o w a l a j ą c y uśmiech :):)
    Odnośnie włosów – coś wiem o kręconych, niesfornych, suchych lokach, dlatego jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej nowej fryzurki. Tez chcę mieć taki zabieg !

    Ściskam, pozdrawiam.

    Ps. Może jakiś zestaw: oliwka + rudy/beż/kamel + czerń?

    1. Witaj Sabo,
      Nie wiem dlaczego tak jest, ale i mnie w tym sezonie ciągnie do bieli. Tak spodobało mi się zestawienie zimowej stylizacji z białymi butami i dodatkami, że z większą śmiałością po nie sięgam. Ten pełny uśmiech na zdjęciach jest zasługą dobrego samopoczucia. W stylizacjach black&white, czuję się jak we własnej skórze, czyli fantastycznie.
      Jeśli chodzi o włosy, to dla osób z puszącą się szopą, taki zabieg jest wybawieniem. Jest kilka rodzajów kuracji wygładzających przesuszone i niesforne loki. Moja keratynowa jest najbardziej prostującą włosy, ale są jeszcze delikatniejsze wersje, które nie pozbawiają ich skrętu. Dobrze jest znaleźć salon specjalizujący się w tego typu usługach. U zwykłego fryzjera raczej nie polecam, bo zbyt rzadko robi tego typu zabiegi, a tu trzeba umieć dobrać odpowiedni zabieg i produkty do danych włosów. W razie pytań, dzwoń.
      Myślę intensywnie nad stylizacją w zaproponowanym przez Ciebie zestawieniu. Może coś się uda wykombinować, ale dopiero chyba po świętach. Teraz mam już zrobione zdjęcia dwóch stylizacji i nad nimi pracuję. Liczę, że też Ci się spodobają.
      Buziaczki,
      SIWA

  3. To jednak jest empatia, gdyż ostatnio wystroiłam się w „trampki” czym w pracy wzbudziłam masę pytań, czy mi nie zimno? Otóż absolutnie!!! bo pogoda raczej mało śnieżna i przez zaspy przebijać się nie musiałam, a do mojego płaszcza pasowały jak ulał, czyli jak Twoje buciki do Twojego płaszczyka. Szukam takich biało-czarnych bucików bo kiedyś kupiłam na siłę i nawet na siłę ich nosić nie mogę, są po prostu za małe :D.

    1. Witaj Pati,
      Już dawno przeszłam na tryb nieprzejmowania się tym, co powiedzą inni. Mam jeszcze w sobie dużą dawkę przekory i łamania przyjętych zasad. Tak, jak TY bez problemu zakładam letnie buty i gwiżdżę na zatroskane miny obserwatorów. Kiedy jestem zadowolona ze stylizacji, nic nie jest w stanie popsuć mi dobrego samopoczucia. Buty z białą podeszwą przydają się do wielu look’ów, więc poluj Kochana i koniecznie kup teraz dobry rozmiar. Wiem, ze w naszym „kajakowym” przypadku nie jest to takie łatwe, ale nie poddawaj się 🙂 . Trzymam kciuki
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Witaj Agusiu, ach jakie piękne te warstwy, warstewki. Kolory wiadomo, ulubione, ale przez to zestawienie czerni i bieli o dziwo jest wesoło! Nie bez znaczenia jest ściana mega radosna. Świetny pomysł, aby dodać buty i białą torebkę – nie wpadłabym na to wydawałoby mi się, że będą krzyczeć kontrastem, a tu wręcz przeciwnie świetnie rozwesela stylizację a nie jest krzykliwa. Takie muśnięcie. Super. Idę do szafy szukać czegoś białego do rozweselenia czerni. Włosy /widziałam/ obłędne! Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Chyba w poprzednim wcieleniu byłam ogrem, bo warstwy to moja miłość i specjalność 🙂 . Czarno-białe stylizacje zawsze wychodzą mi perfekcyjnie. Czuję się w nich najlepiej i to zdecydowanie wpływa na jakość zdjęć. Białe dodatki zimą są moim wielkim stylizacyjnym odkryciem sezonu. Z coraz większą śmiałością sięgam po nie, przy każdej nadarzającej się okazji. Z włosów jestem mega zadowolona i mam wrażenie, że na jakiś czas mam patent na udaną fryzurę.
      Buziaczki,
      SIWA