JAPOŃSKIE KLIMATY – UROKI KONTRASTU

Witajcie Silverowiczki,
Zaczynam od zdjęcia z uśmiechem, bo chciałabym przekazać Wam, jak najwięcej pozytywnej energii… Przedłuża się czas oczekiwania na powrót do naszego normalnego życia. Teraz, jak nigdy dotąd, odkrywam czego dotyczy teoria względności. Balansuję od zdziwienia, że dzień jest taki długi, aż po prawdziwe zaskoczenie, że minął tak szybko, a ja nie zrobiłam nic sensownego… Wybita z własnego rytmu, nie mogę złapać nowego. Jednego dnia robię sesję, obrabiam zdjęcia, rozpiera mnie energia, planuję, że jutro zredaguję wpis. Po czym to jutro następuje i nic. Stać mnie tylko na czytanie, myślenie o tym czego nie zrobiłam. Kiedyś pewnie miałabym z tego powodu wyrzuty sumienia, ale teraz czekam spokojnie na kolejny przypływ energii i na jego fali rzucam się do komputera. Nic na siłę. Tym bardziej, że wpisy wymuszone poczuciem obowiązku wychodzą słabo, a ja chciałabym żeby trafiały do Was tylko takie, które są wartościowe i mnie samej się podobają. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie z tym dzisiejszym 🙂

Dzisiejsza stylizacja powstała dzięki mojej znajomej, która poprosiła mnie o pomoc w oswojeniu szerokiej kurteczki, którą kupiła na stronie H&M. Bardzo jej się spodobała i nie mogła się oprzeć jej urodzie. Szerokie rękawy, pudełkowa forma i duże kieszenie, a na dodatek promocyjna cena 🙂 . Kiedy jednak przyszła, okazało się, że chyba przesadziła z rozmiarem XL i nie do końca ma pomysł do czego ją nosić.

Mnie ta kurtka od razu skojarzyła się z japońskim kimonem. Może to przez te bardzo szerokie i długie rękawy… A jak japońskie klimaty, to oczywiście najlepiej sprawdza się najpiękniejsze graficzne zestawienie czyli black&white.

Oversize’owa koszula RUNDHOLZ, z okrągłym dołem, równoważy kanciastość kurtki. A spodnie z niskim krokiem (zakryła go koszula 😉 ) i węższymi nogawkami są przeciwwagą dla szerokiej i dużej góry. To idealna linia dla kobiet o sylwetce typu JABŁUSZKO, z mocniejszymi ramionami, sporym biustem, brzuszkiem i szczupłymi nogami. To co trzeba jest skrzętnie ukryte, a to co warto pokazać jest podkreślone.

Kurtka ma naprawdę szerokie rękawy i nie jest to związane z rozmiarem, ale z fasonem. Istnieje możliwość regulowania szerokości kurtki dzięki paskom po bokach. Dla mojej znajomej, która ma szerokie biodra, doradziłam jak najluźniejsze ustawienie i usunięcie gumy ściągającej z tylu. Dzięki temu kurtka będzie mocniej odstawała od linii bioder, co będzie dla niej korzystne.

Długie i szerokie rękawy też nie są dla niej. Zdecydowanie zaleciłam jej podwinięcie, by pokazać szczupłe przedramiona. Sylwetka wygląda wtedy dużo lżej. Ma to ogromne znaczenie przy większym biuście… i niższym wzroście 😉

SZEROKIE RĘKAWY

Wysokie i szczupłe kobiety mogą sobie pozwolić na znacznie więcej. Ich sylwetce nawet długie i szerokie rękawy nie zaszkodzą, a są teraz bardzo na topie. Więc jeśli macie taką sylwetkę śmiało możecie nosić najbardziej przerysowaną formę i zupełnie zignorować fakt, że istnieje możliwość zapinania rękawów.

ZAPIĘTE RĘKAWY

W zapiętych rękawach kurtka zmienia lekko formę. Staje się mniej kanciasta i łagodnie składa się z półokrągłym dołem koszuli, tworząc zgrany zestaw. Mnie właśnie ta wersja najbardziej się podoba. A Wy, którą wybrałybyście dla mnie?

Tu praktycznie mógłby się zakończyć wpis, ale szkoda nie skorzystać okazji, by pokazać Wam kilka sposobów na zmniejszenie oversize’owej koszuli, oczywiście optycznie 😉

Mój akurat jest dziurawy, ale chodzi o mały, pudełkowy sweterek, którym zakryjemy znaczną część koszuli. Szeroka forma swetra nie marszczy koszuli, nadal jest luźna na brzuchu i biodrach, a nasza góra wygląda szczuplej. Myślę, że każda kobitka z większym biustem powinna spróbować tego sposobu.

Swterek można również wykorzystać jako pasek. Zawiazany umiejętnie w pasie, może bardzo ładnie narysować talię, nawet tam gdzie jest jej niewiele 😉 Na tym polega właśnie potęga kontrastu. Do tego wariantu nadają się cieńsze sweterki, bo wszystkie grubsze egzemplarze raczej dodadzą nam centymetrów…

Dla kobiet z mniejszym biustem fajnym pomysłem może być dzianinowa kamizelka. Podkreślamy wtedy szczupłą górę, a szersze biodra, brzuszek, a nawet pupę chowamy pod koszulą, która w tych miejscach jest nadal luźna. Kluczową sprawą jest linia spodni. Muszą być z wąskimi nogawkami choćby tylko na dole, aby zachować sylwetkę o kształcie klepsydry. Oczywiście, jeśli ktoś ma szczuplutkie nogi może założyć rurki, które jeszcze bardziej wyciągną sylwetkę.

Moja kamizelka pochodzi z H&M i ma kilka lat. Występowała już na stronie w towarzystwie lakierowanej kurtki.  Jeśli nie macie takiej kamizelki, nie martwcie się. Można ją z powodzeniem zastąpić krótkim, obcisłym topem albo T-shirtem.

Do czarno-białej stylizacji fajnie wyglądają takie same buty. Lubię moje mokasyny GEOX. Buty na grubej podeszwie są nie tylko wygodne, ale także podwyższają sylwetkę, co zawsze jest korzystne.

Pisałam Wam niedawno o szale na „podusiaste” torebki. Ja jestem w stanie wyczarować taką praktycznie z każdego shopper’a. Potrzebna jest tylko dość elastyczna gumka. Spięte uszy chowamy do środka i gotowe. Tym razem miałam za wiele rzeczy w torbie i nie mogłam jej spiąć głębiej, co dałoby jeszcze lepszy efekt, ale postaram się przy najbliższej okazji zrobić perfekcyjną wersję 😉

 

Przy okazji wpisu o japońskich klimatach, zdradzę Wam, że uwielbiam sushi. Oczywiście najlepiej smakuje to zrobione przez mistrza kuchni, ale…

…podobno, to zrobine przeze mnie też jest niezłe 😉

Najnowszą moją słabością jest sztuczna biżuteria. Nie mogę nosić wprawdzie łańcuchów i innego żelastwa, bo jestem uczulona na nikiel, ale kolorowe kolczyki noszę i zbieram namiętnie od jakiegoś czasu 🙂 . Uczulonym na metal osobom mogę sprzedać swój patent na metalowe sztyfty. Maluję je bezbarwnym lakierem i dzięki temu nie mam przykrych, swędzących atrakcji… Do dzisiejszej stylizacji dobrałam kolczyki, które formą i kolorystyką pasują idealnie. To wyrób polskiej firmy TURTLE STORY. Nie jest to żaden plastik tylko celulozowa płyta, tak więc pojęcie sztuczna biżuteria słabo tutaj pasuje 😉 . Wszystkie ich produkty są robione ręcznie i dopieszczone, jak małe dzieła sztuki. Firma ma w swojej ofercie kolczyki, spinki i klamry do włosów. Warto zajrzeć na ich fan page na FB lub profil na Instagramie. Można dostać zawrotu głowy, uważajcie 😉

Tradycyjnie, na koniec przesyłam Wam moc buziaków i ogromną dawkę dobrej energii. Trzymajcie się…
Do następnego razu,
SIWA

P.S. Moim gabinetem nadal jest sypialnia, co może być małym wytłumaczeniem na senne tempo powstawania wpisów 😉 Tu uwieczniłam siebie podczas pisania…Witajcie…

Możesz także polubić

11 komentarzy

  1. Bardzo lekko i naturalnie wychodzi Ci łączenie niezgrabnej formy w zgrabną stylizację, Nie wiem jednak i nie rozumiem, jak wszystkim Czytelniczkom umknęło Twoje rękodzieło, a ono zasługuje na jeszcze większe pochwały, perfekcyjne jak Twoje stylizacje…kusi mnie Twoje sushi

    1. Witaj Pati,
      Dzięki za uznanie. Masz trochę racji, bo dużo łatwiej i zdecydowanie szybciej przyszło mi wskoczyć w wymyślony zestaw ciuchów, niż wykonać moje sushi. Oversize’owe fasony są mega wygodne, ale trzeba uważać na proporcje sylwetki. Bardzo łatwo jest przeholować w stronę niezgrabnej formy… Wtedy z pomocą może przyjść sweterek, kamizela, a także moja ulubiona szelka 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  2. A mnie podoba się ta wersja z rozpięta kurtką. Ogólnie mam tak, ze nie lubię zapinać zewnętrznych części garderoby. Wszystko jest ładnie, pięknie. Dodatkowo miły bonus w postaci wskazówek dla okiełznania mojej sylwetki, dzięki.
    O szałowy sweterek Siwa prawdopodobnie juz szarpała się córką, stąd oryginalny efekt;)
    Ja to chętnie powalczyłaby, o któreś z Rundholz’owych gaci, lub dżinsy Armani ;).

    Pozdrawiam

    1. Witaj Sabo,
      Ja także nie przepadam za zapinaniem okryć. Chyba, że można zapiąć je jakoś krzywo i dracznie 😉 . Cieszę się bardzo, że znalazłaś dla siebie wskazówki odnośnie sylwetki. Jeśli chodzi o sweterek, to jeszcze moja Córcia nie interesuje się tymi w dziury, ale zaczęła mi już podbierać niektóre oversize’owe. Może powstanie z tego jakiś nowy poszarpany model? Kto wie… Dżinsy Armaniego mam właśnie na sobie, pisząc odpowiedzi na Wasze komentarze 🙂 . To strzał w 10, który zdarza się bardzo rzadko, w związku z tym nie przewiduję w najbliższym czasie rozstania z nimi. Co do luźnych gaci. Napisz mi proszę na mail’a swoje wymiary ( pas, biodra, wzrost). Zobaczymy, co da się zrobić w tej sprawie 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Agnieszko, muszè Ci wyznać ( ale proszę nie mów nikomu) że Twoje stylizacje niekiedy są dla mnie jak obrazy Picassa-fascynjące, pełne napięć i harmonii a zwłaszcza wtedy, gdy jak dziś używasz…hm…elementów deformacji…. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Cmok❤️

    1. Witaj Ewuniu,
      Nie powiem nikomu o Twoim wyznaniu, które sprawiło mi wielką przyjemność. Zostawię to oczywiście tylko dla siebie 🙂 W takich przerysowanych fasonach jest pewien gen deformacji, ale on sprawia, że stylizacja jest jakaś. Być może dlatego jestem wielką fanką RUNDHOLZ’a, który jest mistrzem dekonstrukcji konstrukcji.
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Dzień dobry! Zauważyłam tę przerysowaną kurtkę, kiedy szukałam pomysłów dla przyjaciółki – jako jej Samozwańcza Stylistka 😉 Są do niej świetne oversize’owe portki, ewidentnie rysowane tą samą ręką – też powinny już być przecenione. Warto poszukać. Wzorowy poradniczy wpis modowy, Agusiu! Będę go polecać dziewczynom o figurze jaką opisujesz. Tobie jak zawsze świetnie jest we wszystkim. Podoba mi się Orient po twojemu: nowoczesny i minimalistyczny. Chcę ten podarty sweterek, bardzo by mi się przydał – ale domyślam się, że tylko mignął w EMC?! Buziaki, Silverowiczki.

    1. Witaj Aldonko,
      Jak tak dalej pójdzie, stracę pozycję nadwornej stylistki 🙂 . Do tej kurtki pasuje mnóstwo rzeczy. Tym razem tworzyłam pod konkretną osobę i myślałam o jej sylwetce. Muszę przyznać, że nie wiem dlaczego pominęłam we wpisie pochodzenie sweterka… Choć trudno pewnie w to uwierzyć, to również jest H&M 🙂 … Mam go już dość długo i kiedy go kupowałam, nawet nie przypuszczałam, że jego żywot będzie taki długi. Ratuje go chyba skład, bo to 100% bawełny. Troszkę spłowiał na słońcu, ponieważ noszę go głównie latem, ale i tak jego uroda nie przemija i prezentuje się stylowo-butikowo 😉
      Buziaki,
      SIWA

  5. Dobry wieczór Agusiu. Bardzo miła niespodzianka tym razem wieczorową porą po powrocie z lasu. Mam taką kurtkę też z h&m tylko moja jest biała jeansowa i wszystko ma niewykończone tzn postrzępione. Może nie aż tak obszerna. Bardzo ją lubię i faktycznie najlepiej wygląda z ogromniastą koszulą. Fajna stylizacja wszystko mi się podoba. Świetne są te buciki i biżuteria też. I doczekałam się cebulowej fryzury…. ściskam. Dobranoc D.

    1. Witaj Dorotko,
      Fryzura na cebulę była specjalnie dla Ciebie i trochę dla mnie 🙂 . Dla Ciebie, bo wiem, że bardzo ją lubisz, a dla mnie, bo jest to najszybsza stylowa fryzura jaką potrafię wyczarować z moich włosów… Dla mnie ta przerysowana kurtka pasuje do wszystkiego, ale stylizacja z ogromniastą koszulą to jest strzał w dziesiątkę. Pasuje praktycznie na każdą sylwetkę. To chyba jeden z niewielu Twoich wieczornych komentarzy, bo raczej towarzyszę Ci podczas porannej kawki 😉
      Buziaczki,
      SIWA