Jeszcze kilka tygodni temu, na próżno szukałybyście w mojej szafie koloru żółtego. Podobnie, z resztą było z zielenią. Po raz kolejny, to podarunek sprawił, że zmierzyłam się z kolorem, który przez cale życie uważałam za koszmarny i totalnie nie mój. W sumie nadal tak sądzę, choć z maleńkim wyjątkiem…
Odcieni żółci jest całe mnóstwo, ale dla mnie dobre są tylko te idące w stronę musztardy i koniaczku 😉 . Do koniaczku mam ewidentnie słabość, bo już w zeszłym roku popełniłam wpis, w którym bardzo ładnie prezentuję się w tym kolorze 🙂 .
W dzisiejszej stylizacji postawiłam na srebrzysty odcień szarości, który został fajnie ożywiony przez żółte elementy. Płaszcz RESERVED, który dostałam w zeszłym roku na urodziny, wydawał mi się wtedy bardzo duży. Teraz, gdy linia płaszczy zmierza do rozmiarów XXXXL, został zakwalifikowany do klasycznych i raczej dopasowanych 🙂 .
Do look’a dołożyłam jeszcze oryginalny szal SARAH PACINI. Na zdjęciach niestety słabo widać, ale jest on zrobiony z melanżowej nitki, która zawiera w sobie kolor swetra. Na żywo wyglądało to dużo lepiej. Tuż przed wyjściem, chciałam założyć mały, czarny szal i teraz wydaje mi się, że byłby to lepszy pomysł. Złożyłby się z guzikami i podeszwami butów, a także trochę wyostrzył całą stylizację.
Szara torba z osiedlowego sklepiku, wzbudza nieustannie zachwyty. Jest niezbitym dowodem na to, że w końcowym rozrachunku nie liczy się marka, tylko materiał i dobry design. W przypadku toreb, moim zdaniem, króluje zasada, że im prostszy fason, tym lepiej. Ta shopperka będzie mi służyć jeszcze wiele lat…
Kiedyś, już Wam o tym pisałam, że jak nie mogę nigdzie znaleźć czapki w kolorze pasującym do płaszcza czy kurtki, robię ją sama. Ta szara pasuje nie tylko do płaszcza, ale także do wszystkich jasnoszarych swetrów z mojej kolekcji.
Małe zbliżenie na dodatki.
Taki dziurawy szal można nosić na kilka sposobów. Ponieważ było zimno, musiałam mieć zapięty płaszcz. Zrobiłam to tak, by było widać jego ładny wzór. Trochę żałuję, że nie wzięłam sobie takiego szala w bardzo ciemnym graficie, bo była taka możliwość.
Puszczony luzem, też wygląda dobrze, ale ma tendencję do zwijania się i wtedy wydaje się dużo węższy.
Dopiero teraz, na tym zdjęciu widać, że stylizacji pomysł z rudym szalem raczej nie posłużył. Bez niego wygląda dużo lepiej i przejrzyściej.
Szal można z powodzeniem zastąpić swetrem. Przez przypadek 😉 miałam przy sobie jeden, idealnie pasujący do stylizacji.
Najbardziej elegancko stylizacja prezentuje się bez zbędnych dodatków.
Poświęciłam się i zdjęłam płaszcz, by pokazać Wam, jak wyglada żółty sweterek. Kupiłam go w TKmaxxie. Nie jest to typowy zimowy sweter, bo zrobiony jest z bawełny. Zauważyłam jednak, że takie swetry maja tą zaletę, ze można je nosić przez cały rok. Gdy się nad tym człowiek lepiej zastanowi, to zimą w pomieszczeniach, czasem jest tak ciepło, że bawełniany sweter może być świetnym rozwiązaniem. Szczególnie wtedy, gdy nie mamy wpływu na wysokość temperatury we wnętrzu.
Sweter noszony na sweter, jest teraz bardzo trendy. Można założyć go jako szal albo przewiązać sobie pod pachą. Takie zabawy są raczej dla kobiet z małym biustem. Zasada jest prosta. Im większy biust, tym cieńszy sweter do przewiązywania.
Przez chwilę zastanawiałam się, jak mam pokazać Wam głównego sprawcę wpisu, czyli żółty, kaszmirowy T-shirt ALLUDE. Z całą sympatią dla Was, bardzo się starałam, ale nie dałam rady zdjąć swetra. Bluzeczka nie ma żadnych ściągaczy i jest bardzo wygodna, a przy tym jeszcze miękka i cieplutka…
Nie wypada pominąć spodni COS, które mają dobrą linię marchewki. Ten fason jest bardzo przyjazny dla kobiet z mocniejszymi udami. Zwężające się nogawki, wyszczuplają sylwetkę i idealnie pasują do sztybletów.
W komentarzu, pod ostatnim wpisem, prosiła mnie Kasia, żebym pisała dokładnie skąd pochodzą buty wykorzystane w stylizacjach. Czasem zdarza mi się pominąć tą informację. Najczęściej dzieje się tak, gdy kupiłam buty w Düsseldorfie, w jednym z małych butików na Starym Mieście. Te z dzisiejszego look’a upolowałam latem w TKmaxxie. W środku mają napisane ZALANDO, więc były pewnie dostępne na ich stronie internetowej.
Mam dla Was niespodziankę. W tej sesji zdjęciowej asystował mi Pan Ochroniarz, z którym cyknęłam sobie wspólne selfie. Bardzo się martwił, że marznę. Przy okazji, pozdrawiam Pana serdecznie, bo wiem, że zagląda Pan na stronę.
Podskoki są w dwóch wersjach, w płaszczu i bez.
Chciałam jeszcze wspomnieć, że udało mi się dopasować do stylizacji kolczyki. Te kupiłam wyjątkowo w RESERVED, bo pozostałe mam z TKmaxxa.
Dziś jest wyjątkowy dzień – Wigilia Bożego Narodzenia. Jedyny dzień w roku, kiedy zwierzęta przemawiają ludzkim głosem i może ludziom też się to uda 🙂 ?
Życzę Wam dużo zdrowia, bo bez niego wszystko się sypie i nie ma szans na realizację marzeń. Życzę dużo miłości i radości, spotkania z bliskimi i niech Mikołaj będzie łaskawy…
Do następnego razu,
SIWA
Żółty kolor raczej nie zawładnie moją szafą, ale z przyjemnością, od czasu do czasu, mogę się w niego wystroić. Czy Wy macie coś żółtego w garderobie? Dajcie znać w komentarzach, czy spodobała się Wam stylizacja?
Jeszcze słówko w sprawie konkursu. Zgodnie z Waszymi prośbami, przedłużam termin przesyłania konkursowych stylizacji do 22 STYCZNIA 2019.
8 komentarzy
Nie ma co bać się odważnych kolorów, szczególnie żółtego. Zawsze można też przemycić go w delikatny sposób wybierając mniejsze dodatki jak np skarpetki 🙂
Fabryko Skarpetek,
Dziękuję za komentarz i podpowiedź,
SIWA
Witaj Aga pochwała dla obu stylizacji fajnie zmiksowany granat ,który uwielbiam bo jest bardzo twarzowy , ale nie zastąpi czarnego koniec kropka
też tak mam ,granat ostatnio nosiłam z dodatkami w kolorze oliwki , khaki tak jakoś mi pasowało, natomiast ostatni look z żółtym sweterkiem
najbardziej rzuciła mi się w oko fotka z zarzuconym na ramionach płaszczem
oczywiście zrozumiałe ,że w taką pogodę trudno na dłuższą
metę tak się paradować po ulicy ,ale bez szala dla mnie było ok.Pomyślałam sobie ,że żółty nie wymaga faktycznie dużo dodatków minimalizm mu służy jak najbardziej pozdrawiam udanego Sylwestra i samych dobrych doznań w nadchodzącym Nowym Roku!
Witaj Jolu,
Dziękuję za komentarz i przepraszam, że tak długo nie odpowiadałam. Płaszcz zarzucony na ramiona, to ulubiony sposób noszenia okryć większości blogerek. Świetnie wygląda na zdjęciach. Trochę nonszalancko, a jednocześnie elegancko. Żółty, już sam w sobie, jest na tyle ekstrawaganckim kolorem, że nie potrzebuje konkurencji w postaci dodatków, bo to on właśnie jest mocnym akcentem w stylizacji.
Jolu, dziękuję za życzenia. Dla Ciebie też, wszystkiego co najlepsze w Nowym 2019 Roku !!!
Buziaki, SIWA
Żółty nie jest moim faworytem, ale przyznam, że miałam z nim zaskakującą przyjemność. Co do Twojej stylizacji rozbawiła mnie złożona samokrytyka w związku z wyborem szala, bo jest ok 🙂 choć przyznam szczerze, że bez szala stylizacja jest taka ….czysta 🙂 taka jak lubisz. A ja wymyśliłam sobie, że sprowokowała Cię do myślenia o czarnym szalu podeszwa i guma w butach, bo gdyby bucik był koniakowy to i szal byłby szałowy 🙂 ale się rozbrykałam HO HO HO 🙂 Dodam, że widziałam ostatnio dziewczynę, która miała całkiem gładką szarą styzliację bazową, a na główce piękną czapeczkę w kolorze yellow i trójkolorowy szalik z dodatkiem żółtego i była najpiękniejsza na ulicy. A jak rozejrzałam się naokoło odkryłam, że wszysyc są bardzo ciemni i tacy smutni, ze mną włącznie. Zatem choć nie jestem fanką żółtego, to uważam że świetnie się prezentuje w dodatkach.
p
Witaj Pati,
Samokrytyka wyszła tak jakoś mimochodem 🙂 . Rzeczywiście w stronę czarnego szala skłaniałam się przez wykończenie butów, ale wystarczyło zgodnie z Twoją sugestią założyć koniakowe sztyblety i uratować stylizację. Czasem, dopiero na zdjęciach, wychodzą takie niuanse. Nie to, żebym źle się czuła w tym stroju, bo w realu wyglądał super. Jednak zdjęcia nie zawsze wiernie oddają urodę wymyślonych przeze mnie look’ów. Zatrzymane w czasie i przestrzeni ubrania czasem tracą na atrakcyjności. Dlatego często staram się robić ujęcia w ruchu 😉 .
Kolory inne niż szarość i czerń, w zimowym wydaniu przyciągają wzrok. Żywa czerwień, żółć czy zielony, rzucają się w oczy niczym kwiatek przy kożuchu 🙂 . Pasują jednak doskonale, bo potrafią dodać energii i przy nich wszystkie buraski wyglądają atrakcyjniej. Żółty z szarym ( w jasnym lub ciemnym odcieniu) wyglada naprawdę fajnie i dlatego warto rozważyć kupno szala, w którym znajdzie się trochę słońca 🙂
Buziaczki, SIWA
świetna stylizacja, bardzo podoba mi się sposób w jaki łączysz różne kolory z szarym. jak zwykle super buty 🙂
Witaj Kasiu,
Dziękuję za miły komentarz. Szary, tak jak czarny, połączy się z każdym kolorem, ale stanowi znacznie mniejszy i łagodniejszy kontrast. Dlatego warto mieć w szafie swój ulubiony odcień. Szczególnie, gdy najdzie nas ochota na kolorowe eksperymenty.
Buty są moją, dużą słabością. Przy sporej ilości w szafie, zasoby tak łatwo się nie niszczą i kolekcja się niepokojąco rozrasta. Kiedy jednak potrzeba pasującej pary do stylizacji, zazwyczaj udaje się jakąś dobrać 🙂 .
Pozdrawiam, SIWA