FUTRO ZNOWU W AKCJI…

Futro RUNDHOLZ jest dla mnie nieustającym źródłem inspiracji. Tak naprawdę pasuje mi do wszystkiego. Dzięki niemu, chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu, wcale nie ekscytuję się spadkiem temperatury, bo jest mi to po prostu na rękę. Każdy pretekst jest dobry, by założyć na siebie moje boskie futro :).

Na początku, nosiłam je głównie w wersji all black, ale teraz zaczynam sięgać po inne zestawienia i dziś padło na kamień. Wyciągnęłam z przepastnej szafy torbę FRANCESCO BIASIA i sweter TSE w tym samym kolorze. Obie rzeczy wystąpiły w zeszłym sezonie zimowym we wpisie pt. „JAK KAMIEŃ W WODĘ”. Cała stylizacja utrzymana jest tylko w czerni z dodatkiem kamiennego „buraska”. Z tym kolorem, w zależności od światła, dzieją się różne rzeczy. Potrafi przechodzić od szarości po oliwkowe odcienie i właśnie na tym polega cała jego uroda.

Torba jest na tyle duża, że pomieści komputer i małe zakupy w drodze powrotnej do domu. Do ideału brakuje jej tylko długiego paska, ale i tak ją uwielbiam. Kupiona oczywiście w TKmaxxie :).

Cinkciarsko-taksówkarska saszetka VAGABOND, to przedmiot, z którym ostatnio prawie się nie rozstaję. Najczęściej noszę ją na płaszcz lub futro, przerzuconą przez ramię. We wnętrzach lepiej sprawdza się jako pasek z ozdobną torebeczką.

Saszetka uszyta jest z miękkiej skóry, która jest elastyczna i bardzo lekka. Mieści się w niej idealnie mój telefon, najważniejsze drobiazgi, a przy  okazji fajnie dopełnia całą stylizację …

Bardzo podoba mi się nonszalancki sposób noszenia futra, zrzuconego z ramion. Oczywiście na co dzień nie jest to najlepszy pomysł, ale na wieczorne wyjście, jak najbardziej. W moim przypadku, najbliższa okazja, by zaprezentować je właśnie w taki sposób, to Sylwester. Już to widzę. Błyszcząca kreacja i na to futro… Bajka.

Buty ZARA były bardzo udanym zakupem. Jak na żołnierskie kamasze i to w rozmiarze 41, są dość zgrabne. Duże dziurki na sznurówki dają ogromne pole do popisu. Zgodnie z obietnicą, złożoną w poprzednim wpisie, zamieniłam oryginalne z napisami na tasiemki w obu kolorach stylizacji. Dzięki takim zamianom, za każdym razem mogą wyglądać zupełnie inaczej. Wszystko zależy od naszej wyobraźni i kreatywności. Im większe kokardki, tym bardziej buty nabierają kobiecego sznytu. Uwielbiam takie kontrasty…

W dzisiejszej stylizacji, po raz kolejny mam sukienkę założoną na spodnie.  To jeden z fajniejszych i praktyczniejszych trendów, jakie ostatnio są lansowane w modzie. W wakacje poświęciłam mu nawet cały wpis pt. „POCZUJ SIĘ SWOBODNIE, ZAŁÓŻ SUKIENKĘ NA SPODNIE”. Wystąpiła w nim sukienka H&M, którą mam na sobie także teraz. Tym razem spełnia bardziej funkcję długiego, zwiewnego topu, wystającego spod swetra.

Sweter TSE to prawdziwy vintage, bo ma już ponad 20 lat. Prosty golf z szerokimi ściągaczami cały czas wygląda atrakcyjnie i nic nie stracił na urodzie przez te wszystkie lata. Kolejny dowód na to, że warto inwestować w dobrej jakości rzeczy, a jeśli na dokładkę mają prostą formę i klasyczną kolorystykę, mogą służyć latami. Biorąc pod uwagę staż swetra, ta modowa inwestycja zwróciła się już kilkukrotnie.

Sweter jest prosty i szeroki, ale kiedy dodałam do niego szelki RUNDHOLZ, zebrały go lekko w talii. Szczególnie efektownie wygląda to z tyłu…

Pod sukienką ukryły się klasyczne spodnie – rurki ANNETTE GÖRTZ, które z powodzeniem zastępują legginsy. Wielokrotnie zachwalałam już spodnie tej projektantki. Nie ma znaczenia, czy to będą rurki, czy proste lub szerokie fasony. Zawsze są z super materiału i świetnie uszyte.

Do całości dopasowałam także makijaż. Kreskę na powiece zrobiłam linerem SEPHORA w kolorze starego złota, która bardzo ładnie pasuje do burasków ze stylizacji. Dla ożywienia i dodania energii, nałożyłam czerwoną pomadkę. Od dwóch tygodni zaczęłam znowu używać odżywki do rzęs i pomału widzę efekt „bambi” bez doczepiania sztucznych rzęs ;).
Przy okazji portretu dodam, że czapka jest mojej roboty, czyli HAND MADE BY SIWA i ostatnio częściej ją noszę niż kaszmirową ALLUDE.

Zgodnie z Waszymi głosami, oddanymi w konkursie na najfajniejszy podskok Siwej, zrobiłam stosowne zdjęcie. Muszę jeszcze tylko popracować nad miną, bo wyszła trochę dziwna.
I tym radosnym podskokiem kończę dzisiejszy wpis. Piszcie do mnie, bo bardzo jestem ciekawa Waszych opinii i lubię odpowiadać na Wasze komentarze. Może macie jakieś pomysły – wyzwania dla mnie? Śmiało, zapraszam. Postaram się je zrealizować w miarę swoich możliwości.
Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

11 komentarzy

  1. Wyzwania dla ciebie to moja specjalność… właśnie mi przyszło do głowy kolejne :)))) A gdy już wymyślisz ten NOWY KONKURS, natychmiast pomogę ci rozpropagowac go na FB i gdzie tylko… 🙂 Trzeba ośmielić te nieśmiałe, które chciały, ale nie zdążyły. Zobaczysz – uda się. Silveroviczek coraz więcej!

  2. Jestem zachwycona! Trafiłam tutaj szukając informacji o Annette Gortz i praktycznie od razu przeczytałam całego bloga; nie mogąc się oderwać od laptopa 😉
    Mam 37 lat i po urodzeniu dzieci trudno było się odnaleźć w starej garderobie. Stąd poszukiwania inspiracji i ubrań do wyrażenia własnego stylu – a tu – nie mogłam w to uwierzyć – blog i tyle ciekawych propozycji!!! Wszystko, ale to wszystko jest przepięknie dobierane, kompletowane i opisane. Musiałam napisać komentarz by wyrazić radość, że jest takie miejsce. Dziękuję i dołączam do grona stałych czytelniczek.

    1. Witaj Kasiu,
      Przeczytałam Twój komentarz o poranku i stwierdzam, że dla blogerki nie może być lepszego początku dnia. Dziękuję za tyle komplementów i bardzo się cieszę, że dołączyłaś do grona Silverowiczek. Mam nadzieję, że będziesz czytać, komentować i próbować budować Swój styl na nowo. To wbrew temu, co jest lansowane przez stylistów i innych znawców mody, nie jest wcale takie trudne i może być fajną zabawą. Styl ewoluuje całe życie, zmienia się tak, jak my się zmieniamy. Na każdym jego etapie potrzebujemy wyrazić siebie, a strój jest najlepszym sposobem by pokazać światu, kim jesteśmy i jacy jesteśmy. Zanim coś powiemy, nasz styl powie o nas dużo więcej. Stąd powiedzenie, jak Cię widzą, tak Cię piszą 🙂 .
      Witaj w naszym gronie. Dobrej zabawy…
      Buziaki, SIWA

  3. Nie wiem co powiedzieć….Czegoś Ci zazdroszczę, tylko czego…. futra czy wzrostu?Wlasciwie to futro mogę kupić/pożyczyć/ukraść (niepotrzebne skreślić) A wzrost? Cóż…..wszystko wskazuje na to, ze muszę się pogodzić Nie chcem ale muszem Zatem, bez wymarzonego futra, ale w ukochanym i jakże podobnym outficiku, bo w czarnym sweterku, czarnej kiecce na czarnych spodniach i w podobnych trzewiczkach z białymi koronkami zamiast sznurówek,powiem tylko tyle – wyglądasz obłędnie!!!! Cmok❤️

    1. Witaj Ewuniu,
      Nie ma czego zazdrościć. Futro, jak trafnie zauważyłaś, można zdobyć w różny sposób, a wzrost musimy po prostu zaakceptować. Lepiej skupić się na atutach i maksymalnie je wykorzystać. Z tego co piszesz wynika, że często sięgamy do szafy po podobne rzeczy. To chyba jakiś znak… Koronka zamiast sznurówek do ciężkich, zimowych butów – super pomysł. Chętnie z niego skorzystam. Do tej pory, zdarzało mi się wiązać koronkowe kokardki przy letnich sandałach. Teraz czas na zimową odsłonę.
      Buziak, SIWA

  4. Kapitalnie, wszystko po mojemu – wygląda świetnie, Futro jest genialne wiem coś o tym, oczywiście uważam, że ja tak w nim nie wyglądam no ale cóż. Co do ostatniego zdjęcia – jak Ty to robisz że wyglądasz coraz ładniej- te oczy – oszalałam. Twoja D.

    1. Witaj Dorotko,
      Cieszę się, że tak bardzo spodobała Ci się stylizacja. My FUTRZAKI możemy zadawać szyku i przemykać ulicami miasta niczym czarne niedźwiadki 🙂 . Na mój wygląd i urodę, duży wpływ ma edytor zdjęć i filtry, których używam do ich obróbki. A oczy dobrze się prezentują z firanką rzęs, systematycznie traktowanych odżywką.
      Buziak, SIWA

  5. …a futro jest wspaniałe! Wielki Ptak, tyle że fajniejszy, bo czarny (Dejki Pak, mówiło moje dziecko). Spodnie AG zawsze mam w czułej pamięci. Powiedz, Agusiu: luźne gacie chwilowo w odwrocie? Nie da się z wielkim futrem, prawda? Czy może da się?…

  6. Tak bardzo proszę: mam wyzwanie dla ciebie. Kolejny konkurs! Wiem, że już go nie wygram, nie ma tak dobrze – ale trochę bym się wysiliła… coś pokombinowała… Wiem, że kilka kokeżanek żałowało poniewczasie, że wstydziły się albo nie zdążyły albo zapomniały – i nie wzięły udziału w pierwszym, pastelowym. Na pastele przyjdzie nam poczekać, ale może jakiś inny temat wymyślisz? 🙂

    1. Witaj Aldonko,
      Konkurs? Hmmm… Muszę to dobrze przemyśleć. Chciałabym żeby wzięło w nim udział, jak najwięcej Czytelniczek. Temat musi być dobry i nagroda kusząca. Zobaczymy co da się zrobić.
      Futro jest rzeczywiście genialne i jak wspomniałam pasuje do wszystkiego. Luźnych gaci jeszcze do niego nie nosiłam, ale nie wydaje mi się, by był z tym jakiś problem. Oczywiście będę próbować i jeśli będzie ok, na pewno taka stylizacja pojawi się na stronie.
      Buziaki, SIWA