Blue Monday, to podobno najbardziej depresyjny dzień w roku i całe szczęście, że mamy go już za sobą! Teraz, kiedy bliżej do wiosny, pozostaje wypatrywać słonecznych dni i ewentualnie dodać do swoich stylizacji kolor BLUE. Oczywiście najlepiej ELECTRIC BLUE, bo za jednym zamachem będziemy modne i dodamy sobie energii.
Nie jest chyba wielką tajemnicą, że od dłuższego czasu fascynuje mnie ten kolor. Zakładam wprawdzie od czasu do czasu ppoż. (strażackie) dodatki, czego dowodem ostatni wpis, ale znacznie łatwiejsze jest wrzucenie na siebie mocnego niebieskiego, który pasuje do większości rzeczy w mojej szafie. Pewnie dlatego właśnie, w słoneczną niedzielę sięgnęłam po „elektryczne dopalacze” w postaci swetra H&M oraz kraciastego szala ZARA.
Sunny Sunday – słoneczna niedziela. Jakie to niesprawiedliwe, że po angielsku, niedziela brzmi słonecznie bez względu na pogodę. Taka piękna sesja trafiła mi się dzięki Frankowi, a dokładnie jego dodatkowym, sportowym zajęciom. Nie pytajcie mnie, skąd ma na to siłę i energię 😉 . Tak czy siak, miło było znowu bawić się z moim osobistym fotografem. Jak dobrze pójdzie, być może będę miała co tydzień możliwość zrobienia fajnych (czytaj: innych niż zazwyczaj) zdjęć.
Franek ma wspaniałe podejście do robienia fotek. Cały czas przypomina mi o uśmiechu i podpowiada, w jakiej pozie powinnam się ustawić… Padają profesjonalne komendy typu: spójrz na słońce lub porób coś z włosami 🙂 .
Najważniejszym elementem dzisiejszego look’a jest szal, bo spina go kolorystycznie. Przyszło mi teraz do głowy, że jeśli mamy ulubiony szal lub chustę, można je potraktować jako swoistą podpowiedź, jakich kolorów użyć, by stworzyć spójną kolorystycznie stylizację. U mnie kolejność wprawdzie była odwrotna, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by nie skorzystać z gotowego, ładnego zestawienia kolorów na naszym ulubionym dodatku.
W czarnych lustrzankach QUAY odbijało się słońce i błękitne niebo, które od czasu do czasu, przesłaniały chmury. W takich okolicznościach przyrody, nie było trudno o uśmiech i błysk w okularach 😉 .
To, że świeciło słoneczko, niestety nie oznaczało, że było ciepło. Mój osobisty fotograf zarządził, że musimy znaleźć miejsce, gdzie schowamy się przed mroźnym, arktycznym wiatrem. Padło na budynek tuż obok wejścia do metra, który ukrywa w swoim wnętrzu jakieś tajemnicze urządzenia.
Praktycznie wszystkie elementy stylizacji są Wam znajome. W czerni występują: spodnie wełniane SARAH PACINI, czapka HAND MADE by SILVERHAIR i wcześniej już wspomniane okulary QUAY.
W granacie z kolei mamy: płaszcz RESERVED, kaszmirowy top z golfem ALLUDE i sztyblety POST EXCHANGE. Pozostają jeszcze skarpety, które niebezpiecznie balansują pomiędzy granatem i electric blue 🙂 .
Na chwilę odważyłam się zdjąć płaszcz, choć tak naprawdę nie było sprzyjających warunków do rozbierania się. Chciałam jednak pokazać, jak ładnie prezentuje się w słońcu „elektryczny” sweter w duecie z szalikiem. Podoba mi się także łagodne przejście w granat topu i dopiero później w czerń spodni.
Domyślam się, że zwróciłyście uwagę na moją nową (kolejną 🙂 ), cinkciarską saszetkę. Dostałam ją od przyjaciółki, w prezencie imieninowym. Szara, skórzana, trochę większa od czarnej koleżanki, pochodzi z kolekcji polskiej firmy SOLAR. Ma trochę inaczej skonstruowany pasek, ale ją także można nosić w talii. Myślę, że jeszcze nie raz będzie okazja, by zaprezentować ją w innych odsłonach.
Wrzucam jeszcze zdjęcie z pozą typową dla modowych blogerek, a więc płaszcz zarzucony nonszalancko na ramiona, nóżki na krzyż i obowiązkowo, ręce w kieszeniach 🙂 . Mina również bezcenna…
Trochę się spieraliśmy z Frankiem, jaki powinien być końcowy podskok. Stanęło na tym, że będą oba, pierwszy – mój i drugi – jego. Wyszło fajnie i zabawnie, jak to zazwyczaj z Frankiem bywa.
Nie mogło się także obejść bez wspólnego zdjęcia.
A za super sesję i fantastyczne zdjęcia należał się buziak 🙂
Moje Drogie Silverowiczki,
mam nadzieję, że spodobała się Wam dzisiejsza stylizacja i nie czujecie się jeszcze znudzone moją fascynacją elektrycznym niebieskim. Ten intensywny kolor dodaje mi energii i pozwala przetrwać końcówkę znienawidzonej zimy. Dajcie znać, czy udziela się Wam moje szaleństwo. Nosicie, lubicie? No i przede wszystkim dajcie znać, czy spodobały się zdjęcia w nowej scenerii? A może komuś uda się zgadnąć, gdzie były zrobione?
Do następnego razu,
SIWA
8 komentarzy
Zazdroszczę tego buziaka słodziaka 🙂 A czapki HAND MADE BY SILVERHAIR nie zazdroszczę! bo mam taką, równie piękną w pięknym kolorze electric blue i choć nie spina moich stylizacji, to stanowi doskonałe dopełnienie każdej, bez wyjątku :)Dziękuję
p
Witaj Pati,
To prawda, że jest czego zazdrościć, chociaż Twój Słodziak też jeszcze chyba od czasu do czasu daje buziaki 🙂 A co do czapki, cieszę się, że tak dobrze się nosi HAND MADE BY SILVERHAIR.
Buziaki, SIWA
Pozdrawiam Franka zdolna ,z niego bestyjka świetne fotki
plus fajnie wystylizowana modelka przyjemnie się to ogląda
Twoje dwie ostatnie sesje podsunęły mi kilka pomysłów cóż odkryłam na nowo parę ciuchów ,na które dotychczas
nie miałam pomysłu wielkie dzięki ,
Witaj Jolu,
Pozdrowienia dla Franka przekazane. Bardzo mi brakowało naszych wspólnych sesji. Kiedyś mieliśmy, co tydzień wyjście na skoki do wody, które było super pretekstem do robienia zdjęć w okolicach Pałacu Kultury. Teraz pewnie nie będzie tak często okazji do robienia zdjęć, ale obiecuję, że będę korzystać z każdej jaka się nadarzy. Bardzo mnie ucieszyło, że dzięki blogowi, znalazłaś natchnienie i pomysły na nowe odsłony ciuchów w swojej szafie.
Buziaki SIWA
Wyglądacie pięknie oboje, Franuś jest cudny i wiem po kim jest taki.. po mamusi. Tatusia nie znam ale oczy usta uśmiech Agusiowe bez dwóch zdań. Blue super, jeszcze przeze mnie nie zbadany ale kto wie? Torebusia fajna, ciekawy kolor. Wszystko super i już. Buziaki D.
Witaj Dorotko,
Zdecydowanie wszystko, co najlepsze, Franio ma po mnie 🙂 . Dziękuję Ci za milutki komentarz. Mam nadzieję, że jeszcze przed nami kilka kolorów do zbadania… Na razie, pewnie jesteś bez reszty pochłonięta ostatnimi, czerwonymi zakupami. Wiem jakie to przyjemne uczucie, kiedy kolejne elementy pasują super do szafy i tworzą nowe możliwości stylizacji. Dobra zabawa murowana 🙂
Buziaki, SIWA
Brawo, Franek 🙂 I zdolna modelka. Ten szafir czy też royal blue, electric blue, to rownież jeden z moich ulubionych kolorów. I mojej córki. Raczej w detalach: top, bluzka. Fajnie ożywia! Obstawiałam, że sesja gdzieś w okolicy Palacu Kultury – skoro przed treningiem Franka. Ale jest tak mało detali i przestrzeni, że nie do rozpoznania… Ursynów, okolice metra Imielin? Gdzieś obok UCSiR? Pozdrawiam młodego fotografa!
Witaj Aldonko,
Cieszę się, że spodobała Ci się modelka i dzieło zdolnego fotografa 🙂 . Niebieski w elektrycznym wydaniu dodaje zdecydowanie energii i nie ma w tym raczej nic dziwnego. Sesja z Frankiem odbywała się w okolicach stacji metra Ratusz Arsenał. W tym tygodniu niestety się nie odbędzie 🙁 .
Buziaki, SIWA