KAŻDY MARZY O SUPER ZAKUPACH NA WYPRZEDAŻY 😜

Uwielbiam wyprzedaże i nieskromnie stwierdzam, że jestem mistrzynią świata w wyszukiwaniu mocno przecenionych skarbów. Niczym prawdziwy łowca, przerzucam setki wieszaków i wyławiam z morza nieciekawych ciuchów prawdziwe perełki. Czytając to, pewnie zastanawiacie się, jaki jest mój przepis na udane zakupy? Spokojnie, krok po kroku, zdradzę Wam wszystkie moje patenty… No, prawie wszystkie…

Zacznijmy od tego, że okres wyprzedaży możemy podzielić conajmniej na trzy etapy. W pierwszym, kiedy ceny są niższe o 30-40%, drugi z 50% rabatem i tzw. FINAL SALE, gdy obniżki dochodzą nawet do 70%. Mój ulubiony moment to oczywiście sama końcówka 😋.

Na początku wyprzedaży zwracam uwagę na rzeczy, które podobały mi się, ale uważałam, że są zbyt drogie, jak na sieciówkowe produkty. W tym okresie przeceniane są najczęściej rzeczy z początku danego sezonu, np. teraz z wczesnej jesieni. Z mojego punktu widzenia, to bardzo korzystna sytuacja, bo są to ciuchy dość lekkie, które będzie można założyć zaraz na wiosnę. Kierując się tą myślą, zainwestowałam w płaszcz z męskiej kolekcji ZARA. Marzył mi się oversize’owy, czarny, który pomieści zimowe warstwy i jednocześnie sprawdzi się w lżejszych, wiosennych stylizacjach. Wszystkie damskie fasony, nawet te w rozmiarze xxl, nie spełniały tych wymogów. Moja intuicja zawiodła mnie jednak na dział męski i tam, ku mej ogromnej radości, czekał na mnie płaszcz – marzenie. Ogromny, z długimi rękawami, wygodnymi kieszeniami i co najważniejsze, uszyty z miękkiego materiału, bez żadnych zbędnych podszewek. Myślę, że będzie mi służył przez kilka sezonów. Klasyczny, dwurzędowy fason, o lekko zwężającym się dole, pasuje prawie wszystkim kobietom. Bardziej problematyczna jest jego długość, bo faworyzuje raczej wysokie osoby.

Płaszcz dostępny był w trzech rozmiarach, S, M i L. Ja oczywiście wzięłam największy i jestem  bardzo zadowolona. To prawdziwy gigant, który spełnił moje marzenia o oversize’owym, czarnym okryciu.

Miękka tkanina płaszcza ładnie pasuje do dzianiny i skórzanych dodatków. W stylizacji ALL BLACK nie mogło zabraknąć torby IVAN GRUNDAHL i saszetki VAGABOND. Klasyczne kozaki znajdują się chyba w każdej damskiej szafie. Moje towarzyszą mi już kilka lat i jeśli będę je tak często nosić, jak dotąd, wróżę im długi żywot. To największa zaleta klasycznych fasonów dobrej jakości.

Pod płaszczem ukryły się dzianiny z COS. Golf z sukienką zrobione są z wełny merino. Gładki, krepowy splot sprawia, że w ogóle się nie mechacą. To rzeczy na lata, w które zawsze warto inwestować. Jeśli spotkacie super fason i zobaczycie, że utkany jest właśnie w ten sposób, nie zastanawiajcie się długo. Istnieje tylko jeden lepszy splot wełny, a mianowicie w cienki prążek. Nad takim zakupem nie zastanawiajcie się wcale…

Trochę słabo to widać, ale dołożyłam jeszcze kaszmirowy szal ALLUDE, bo było naprawdę zimno. Z czarnymi stylizacjami jest zawsze kłopot. Ciężko pokazać poszczególne elementy, które zazwyczaj zlewają się w jedną całość.

A teraz powróćmy do tematu wyprzedaży…
Po pierwszym etapie przecen, przechodzę w stan czuwania. Zaglądam wprawdzie od czasu do czasu do sklepów, ale poraża mnie dziki tłum i bałagan na wieszakach. Czekam więc aż przejdzie ta fala i wypatruję finałowej przeceny. Wtedy z przyjemnością wkraczam do akcji. Nie wiem dlaczego tak jest, ale zauważyłam, że wtedy pojawiają się bardzo oryginalne rzeczy. Podejrzewam, że dowieszane są ostatnie sztuki zalegające w magazynach albo rzeczy z ekspozycji wystawowej. W ten sposób upolowałam plisowaną, kopertową spódnicę w H&M.  Nie mogłam uwierzyć, że taki super fason został na wieszaku i to na dokładkę w cenie, nieprzekraczającej wartości jednego lunch’u. To prawdziwy skarb w mojej kolekcji black&white.

Już za moment zobaczycie ją lepiej. Teraz tylko przyznam, że spódnica była natchnieniem do stworzenia zimowego look’a black&white oraz fajnym pretekstem do pokazania, że kilkoma białymi elementami można odmienić prostą, czarną stylizację i nadać jej bardziej awangardowy sznyt.

Spódnica była natchnieniem, ale zdecydowanie potrzebowała pomocy. Dołożyłam jeszcze białe okulary (najczęściej noszę je latem) i mitenki DKNY, które upolowałam w TKmaxxie.

Mitenki są bardzo mocnym akcentem. Niechcący wpisują się w trend logomanii. Tylko, że w tym przypadku nie chodzi o pokazanie, że mam firmową rzecz, ale o super, graficzny efekt, podkreślający charakter stylizacji. Białe litery, na tle czarnego płaszcza, tworzą mocny kontrast, za który uwielbiam zestawienie black&white.

Równie mocny kontrast jest w przypadku małej torebeczki na telefon. Wynalazłam ją w sklepie ZARA i dopiero po kupnie odkryłam, że pochodzi z męskiej kolekcji 🙂 . To super gadżet, który z pewnością będzie mi towarzyszył w letnich stylizacjach.

Teraz kilka zdjęć w ruchu, na których dużo lepiej widać spódnicę…

Na zdjęciu poniżej widać kopertową konstrukcję spódnicy. Zdradzę Wam, że kupiłam rozmiar 36 !!!! Było to możliwe tylko dlatego, że taki fason pozwala bezkarnie przesuwać guziki. W oryginale brakowało mi ok 5 cm. Na szczęście, nawet po przeróbkach, poły spódnicy zachodzą na siebie w wystarczającym stopniu.

Jeszcze kilka ujęć bez płaszcza. W tej stylizacji widać dużo wyraźniej fason golfu, bo sukienka całkiem się skryła pod spódnicą 🙂 .

Spodobały się Wam stylizacje i pomysł na ich odmianę? Ciekawe, która Waszym zdaniem jest lepsza? Mam nadzieję, że uda Wam się skorzystać z moich wskazówek odnośnie wyprzedaży, w końcu jeszcze trwają 🙂 . Zdradzę Wam, że to nie koniec „okazyjnych” wpisów, bo udało mi się upolować jeszcze kilka fajnych rzeczy za przecenach. Będzie zatem okazja, by pociągnąć ten temat.
Gdybyście miały trudności z wyborem, zamieszczam zestawienie obu stylizacji w wersji z płaszczem i bez.

No i tradycyjny podskok na koniec.
Trzymajcie się cieplutko i do następnego razu,
SIWA

P.S. Konkurs rozstrzygnięty!!!!
Już niebawem wpis ze zwycięskimi stylizacjami.

Możesz także polubić

8 komentarzy

  1. Mitenki są wspaniałe, spódnica niezła, choć ja pozostaję wierna fascynacji szalową awangardą 🙂 Pięknie czarno to widzę i uwielbiam FINAL SALE

  2. Ooops… she did it again! 🙂 Bardzo świetna stylizacja B&W i pieknie w niej wyglądasz. Znam tę spódnicę „z widzenia”, też mi się podobała. Ile życia wprowadza do klasycznego zestawu… co za strzał! Bombowe są też mitenki i wersja „all in black”. Okulary białe zamieniłabym tylko na te kanciaste czarnobiałe, których ci od dawna zazdroszczę. I etui na telefon, jakkolwiek bardzo fajne – na zdjęciu jest zbyt wyrazistym akcentem, wygląda jak biała dziura. Ale to ja… pilnie tu w twojej szkole stylu studiująca 😉 Nie mogę przecież we wszystkim powielać tylko mojej Serdecznej Stylistki!

    1. Witaj Aldonko,
      Spódnica jest fantastyczna i nie mogę się już doczekać, kiedy będę ją mogła zaprezentować w lżejszej stylizacji. O okularach czarno-białych też myślałam, ale nie mogłam ich znaleźć przed wyjściem z domu… Może następnym razem? To, że nie przypadło Ci do gustu etui w tej stylizacji, świadczy niezbicie o tym, że masz swój styl, który nie ma nic wspólnego z powielaniem …już prędzej z własnym zdaniem 🙂 .
      Buziaki, SIWA

  3. Agusiu, płaszcz obłędny, wszystkie wersje super. Miło popatrzeć. Całuski D.

  4. Jest bosko! Energetyczna biel rozpromienia stylizacjię.
    Pomimo dominującej czerni (cudownej zresztą) niesamowita radoścć życia bije z fotek. Tak trzymaj!
    Może jak Wednesday Adams: przestaniemy nosić czarny kolor, jak wymyślą ciemniejszy 😉 😉 ?

    Z niecierpliwością czekam na wyniki konkursu…

    1. Ps. A’propos wyprzedaży i wcześniejszego wpisu o granacie: popędziłam do tk max i zakupiłam obłędne dwie skórzane torebki w tym kolorze – szoperkę i małą listonoszkę – do kompletu, oczywiście 🙂
      Dzięki za natchnienie.

    2. Witaj Sabo,
      Kiedyś przeczytałam zdanie wypowiedziane podobno przez Marilyn Monroe, że ” pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy”… To cała ja… Mam naprawdę wielką frajdę w wynajdywaniu fajnych ciuchów i dodatków. Od razu mam mnóstwo pomysłów na nowe stylizacje i odświeżenie starych. Gratuluję udanych zakupów. Granatowy zestaw będzie zapewne pretekstem do kombinowania i tworzenia nowych zestawień. A czarny pozostanie najpiękniejszym kolorem świata, no chyba, że rzeczywiście ktoś wymyśli coś ciemniejszego.
      Rozwiązanie konkursu już za chwileczkę, już za momencik 🙂
      Buziaki, SIWA