SZARY PŁASZCZ, CAŁKIEM NOWY – WSPANIAŁY PREZENT URODZINOWY…

W tym roku, na urodziny, zostałam wręcz obsypana prezentami. Jednym z nich jest ten przepiękny, szary ( siwy ) płaszcz RESERVED. Dostałam go od męża, który bezbłędnie podchwycił moją delikatną sugestię odnośnie wymarzonego prezentu 🙂 . Jak wiecie, wcale nie jest to oczywiste, dlatego bardzo się cieszę, że mam u swego boku takiego bystrzaka.

Płaszcz ma bardzo klasyczny fason. W składzie wełny, jak na lekarstwo, ale dobrze, że jest jej choć odrobinę, bo dzięki temu materiał prezentuje się dobrze i szlachetnie. Ten fason świetnie się wpisuje w trend męski, który wykorzystuje elementy szafy gentelmena i sprawia, że kobieta przemienia się w gentelwoman. Ja uwielbiam nosić męskie koszule czy buty. To właśnie w nich czuję się bardzo kobieco. Korzystam z tego kontrastu, który moim zdaniem, dodaje tzw. pieprzu stylizacjom i w ogóle mojemu stylowi.

Cała stylizacja utrzymana jest w granatach i szarościach, z delikatnym dodatkiem srebra.

Płaszcz mógłby być odrobinę dłuższy, ale i tak jestem zadowolona, że robi wrażenie obszernego i zamaszystego. No i ten kolor. Jak dla mnie, bomba !!! Pasuje do mojej szafy idealnie. Pewnie się domyślacie, że „wsiadłam” w niego i noszę w różnych konfiguracjach. Mam przeczucie, że w tym sezonie jesiennym, będzie często gościł na stronie :).

Szare okulary QUAY ze srebrnymi szkłami są jednym z trzech srebrnych akcentów look’a.

A jak Wam się podoba moja czapeczka? Natchniona pięknym kolorem płaszcza, udałam się do pasmanterii i weszłam w posiadanie mięciutkiej włóczki w bardzo zbliżonym odcieniu. Jeden wieczór na kanapie z drutami w dłoniach i mam piękną, srebrno-szarą czapkę ! Nawet nie wiem, jak mam dziękować mojej Mamie, że nauczyła mnie robić na drutach i szydełku. Teraz, gdy potrzebuję szala bądź czapki w określonym kolorze, mogę je sobie po prostu zrobić. To wielka wygoda…

Do stylizacji dobrałam dwie torebki. Mała, srebrna PARFOIS na najważniejsze rzeczy, które muszą być zawsze pod ręką, pasuje idealnie do mokasynów. Duża, granatowa PAUL & JOE SISTER jest w kolorze dżinsów.

Pod płaszczem ukrył się obszerny sweter H&M. Na szczęście na zdjęciach nie widać, że jest lekko zmechacony. Bardzo go lubię. Podoba mi się jego luźna forma i cały czas szukam szlachetniejszego zamiennika. W związku z tym kupiłam już dwa swetry 🙂 , ale żaden z nich nie jest tak długi. Może Wy mi coś podpowiecie ?

Dżinsy kupiłam w MARKS&SPENCER na wielkiej wyprzedaży, tuż przed zamknięciem tej sieci w Polsce. Nie chcę Was drażnić i zdradzać, jak były tanie, ale była to wielka okazja. Połączenie dwóch kolorów wzdłuż nogawek, optycznie wyszczupla nogi. Niestety nie miałam możliwości wyboru rozmiaru. Chciałam kupić większe i luźniejsze, które mogłabym zsunąć na biodra. Te siedzą wysoko w talii i przez to są bardzo krótkie. No cóż, przy zakupach na wyprzedażach wybrzydzanie jest nie na miejscu.

A teraz czas na szal. Śmiem twierdzić, że TKmaxxx, to najlepsze miejsce do kupowania szali „tematycznych”. Mam tu na myśli moment, gdy potrzebujemy szala do określonej stylizacji, który by ją nam ładnie”spiął” kolorystycznie. Ten z dzisiejszej stylizacji kupiłam już kilka lat temu. Zakładam go prawie zawsze, kiedy chcę połączyć szarość z granatem lub błękitem. Za każdym razem, kiedy jestem w TKmaxxie robię rundkę po dziale z szalami i później muszę tylko ze sobą walczyć, by nie kupić kolejnego…

Szal jest ogromnym prostokątem. Na jednym brzegu ma więcej niebieskości, a drugim szarości. Można go ułożyć tak, by wyeksponować ten kolor, na którym nam, w danym momencie, najbardziej zależy. Poniżej zamieszczam zdjęcia, na których staram się pokazać całą jego urodę.

Od jakiegoś czasu Wam obiecuję, że wyskoczę w końcu z tej bramy. Nie wiem czy będę robiła to w aż takich podskokach, jak na zdjęciu poniżej, ale wszystko na to wskazuje, że to właśnie jest ostatni „bramowy wpis” w tym roku. Możecie więc odetchnąć i tylko czekać na kolejne wpisy…

Na koniec sweet focia, na której lepiej widać moje rękodzieło 🙂 . Mam nadzieję, że ubieracie się ciepło i nie nosicie gołych nóg, jak zwariowana blogerka.
Czekam nieustająco na Wasze komentarze.
Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

8 komentarzy

  1. Patrzę uważnie, moja ty Dandysko (na tobie te męskie akcesoria wcale nie wyglądają na męskie) – bo jak wiesz, mam długi szary płaszcz… niestety nie bardzo na tę porę roku. Ale inspiracja na wiosnę też się przyda! Świetna czapka. Czy mogłabyś proszę zacząć je robić na sprzedaż? 🙂 Te wesołe szarości, siwizny, czernie, granaty i w ogóle są bardzo zaraźliwe. Szaro mi! 😉

    1. Witaj Aldonko,
      Hmmm, na sprzedaż ? Może wymyślę lepiej jakiś konkurs, w którym nagrodą będzie czapka w wymarzonym kolorze. Będzie o co walczyć 🙂 . Mnie też ostatnio szaro za sprawą urodzinowego płaszczyka… Niebawem zaprezentuję go w nowej odsłonie.
      Buziaczki, SIWA

  2. I do tego jeszcze umie robić na drutach.!!!!!!!!!!!! Cudnie „Szaraczku”.Gratulacje dla/i Męża. Ps. owszem nosimy gołe nogi jak Blogerka hi hi. Całus D.

    1. Witaj Dorotko,
      Umiem, umiem… Kiedyś tego zupełnie nie doceniałam i nawet złościłam się, że tracę na to czas, kiedy mogłabym robić tyle ciekawych rzeczy… Teraz jestem mega szczęśliwa i często korzystam ze swoich umiejętności. Prawie cała rodzina ma przynajmniej po jednym egzemplarzu czapki.
      Buziak,SIWA
      P.S. Martwię się o Twoje gołe nóżki. Dobrze, że się trochę poprawiła pogoda :).

  3. Aguniu,wspaniała jesienna stylizacja. A Ty prześlicznie się w niej prezentujesz. Czapeczka super a płaszczyk cudny.
    Pozdrowionka i buziaki ❤️

    1. Witaj Jolu,
      Dziękuję i cieszę się, że spodobała Ci się stylizacja. W płaszczu jestem zakochana i już niebawem pojawi się w kolejnej odsłonie.
      Buziaczki, SIWA

  4. Aguś,
    no piękny ten „kapturek”. Wiesz, że uwielbiam Twoje rękodzieła. Są stylowe i modne, hmmm jeden wieczór…a ile potrzebujesz na powtórkę z dziergania? Taką lekcję chętnie przyjmę. Może wreszcie trafi mi się jakaś efektywna metoda relaksu 🙂
    Pozdrawiam Męża, zasłużył na nagrodę za tak udany prezent 🙂
    Co do samoobdarowań, ja zaniechałam zakupów szali, po ostatnim o którym Ci doniosłam. To już dwa tygodnie 🙂
    Piękna jesteś na sweet foci… i nie tylko 🙂
    p

    1. Witaj Pati,
      Mam nadzieję, że niebawem będziemy miały okazję zrobić tą powtórkową lekcję. Robienie na drutach, oczywiście po pewnym czasie, gdy osiągniemy wystarczającą technikę, może być wspaniałą metodą relaksu połączonego z medytacją. Ja się przy tym bardzo odprężam.Szkoda tylko, że muszę dzielić swój wolny czas (którego zawsze za mało) między pisanie bloga i robienie na drutach. Pierwsze jest ekscytujące, drugie wyciszające. Oba wciągają bez reszty i nawet człowiek nie wie jak, a już jest środek nocy… Mąż spisał się na medal i fakt, że była lekka podpowiedź, nie umniejsza jego dokonań. Prezent jest boski i kiedy zakładam go na siebie, cieplutko myślę o mężu :). Chyba to przewidział…
      Z samoobdarowywaniem też staram się opamiętać. Tyle rzeczy w szafie, że powinnam na maksa wykorzystać zgromadzone przez lata zasoby 🙂 .
      Dziękuję za komentarz, jak zwykle entuzjastyczny i jakże miły dla mnie…
      Buziak, SIWA