WISH LIST # 2

 

Po krótkiej przerwie, wracam do serii WISH LIST. Nie jest łatwo zdecydować się na stylizację do wpisu. Nie dlatego, że nie ma z czego wybierać. Co to to nie. Problem w tym, że praktycznie każda jest super i zasługuje, by się znaleźć na liście marzeń. Dzisiaj prezentuję Wam oryginalną sukienkę – kamizelę RUNDHOLZ.

Grubszy, lniany materiał, ma pogniecioną fakturę. Dodatkowo jest jeszcze poprzecierany i w ogóle wygląda na  mocno podniszczony, ale właśnie ten styl tak ma. Dla mnie, to ogromna zaleta. Nie trzeba , a właściwie nie wolno prasować ubrań RUDHOLZ’a. Można je w ten sposób pozbawić znacznej części urody. Co za ulga, że są takie rzeczy na świecie, które pogniecione wyglądają lepiej.

Na pierwszy rzut oka, trudno zdecydować czy to sukienka, czy kamizela. W zależności od potrzeb, świetnie się sprawdzi w każdej roli. Przy moim wzroście to jednak wspaniała, letnia kamizela i nie mam najmniejszych wątpliwości, że pasowałaby do mojej szafy. Jedyny dylemat jaki bym miała, to wybór koloru. Ten naturalny jest wspaniały. Pasuje praktycznie do wszystkiego, ale jest jeszcze czarna wersja i tu sprawy się komplikują. Wybór już nie jest taki oczywisty.

Kamizela pochodzi z linii DIP , która charakteryzuje się najbardziej „odjechanymi” formami i materiałami w całej kolekcji RUDHOLZ. Inspiracją projektanta była budowa różnych urządzeń, znajdujących się na statku kosmicznym. Stąd, oprócz schematów tajemniczych elementów, na ubraniach znajdziemy naszywki NASA, które moim zdaniem, celnie oddają, jak dalece jest to odlotowa i kosmiczna kolekcja :).

Pod kamizelą mam założony ogromny, oversize’owy T-shirt z tej samej linii. Bawełna, z której go uszyto,  jest fenomenalna. Cienka i miękka, prawdziwe materiałowe przeciwieństwo kamizeli. Razem wyglądają super. Taki zgrany duecik.

Na T-shirt nadrukowano małą instrukcję obsługi, która dodała mu oryginalnego sznytu. Można się do niej zastosować. Pod warunkiem, że znamy budowę promu kosmicznego i rozwikłamy  zagadkę, jakiej części ona dotyczy ;).

Szkoda, że ten wspaniały T-shirt przyćmił swoja urodą, a przede wszystkim wielkością, równie wspaniałe spodnie ANNETTE GÖRTZ. W każdej letniej kolekcji tej projektantki, mamy do wyboru kilka fasonów. Najlepsze z nich uszyte są z materiałów z domieszką elastanu. Len plus bawełna w streczowym wydaniu. Jeszcze chyba nikt nie wymyślił lepszej i wygodniejszej materii na lato. Oddycham z ulgą, bo mam już w swojej szafie super wygodne spodnie w prążek od ANNETTE GÖRTZ. Bardzo dobrze mi służą i dlatego z ręką na sercu, mogę je polecić każdej z Was. Najsłabszym ogniwem niestety jest cena, ale uwierzcie mi, są tego warte.

Na koniec, moje największe marzenie w sezonie, buty z kokardą RUNDHOLZ. Podoba mi się w nich wszystko. Fason, kolor i charakterystyczne przetarcie na czubkach.  Odnoszę wrażenie, że nie ma takiej letniej stylizacji, do której by nie pasowały. Przynajmniej w moim wydaniu.

Ponieważ pogoda słaba, fantazjowanie o rzeczach, które będę nosić latem, w upały, sprawia mi wielką przyjemność. Pozwala choć na chwilę oderwać się od tego co za oknem. Mam nadzieję, że najgorsze już na nami, a teraz czekają nas same słoneczne i ciepłe dni.

Wy też wybiegacie myślami do lata? Co u was króluje na liście życzeń? A może kupiłyście już coś super i tylko czekacie na najbliższą okazję, by się wystroić? Dajcie znać w komentarzach.

Pozdrawiam Was majowo…
Do nastepnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

4 komentarze

  1. Aga,
    będąc miłośniczką oversizowych stylizacji oczarowała mnie kamizela. Jestem fanką jej koloru, bo na czarnym tej faktury i przeszyć chyba tak cudownie nie widać jak tu.
    Uśmiech mój wzbudziła jednak wzmianka o inspiracji projektanta 🙂
    Mój nieślubny Małżonek, który wielbi mnie, ale niekoniecznie moje stylizacje,nazywając każdy mój nowy nabytek „pokrowcem na junaka” dał początek mojej myśli, iż inspirował się projektant maszynami, myśląc o pokrowcach na nie…
    Nie zmienia to faktu, że kamizela skradł moje serce i pragnienia:)

    1. Witaj Pati,
      Pokrowce na kosmicznego junaka są, jak widać w modzie! Nie musisz się już martwić, gdy Twój nieślubny Małżonek zrobi niestosowną uwagę na temat kolejnej stylizacji. Masz argumenty w dłoni i komputerze;). Masz również rację, że na kamizeli w naturalnym kolorze dużo lepiej widać wszystkie szczegóły wykończenia. Marzymy więc razem… a wiadomo, że pomarzyć dobra rzecz i jeszcze na dodatek w takim doborowym towarzystwie:).
      Pozdrawiam , SIWA