Witajcie Moje Kochane Silverowiczki
Trudno w to uwierzyć, ale minął kolejny rok.
Nie mogę się nadziwić, że aż tak szybko…
Moja przygoda z blogiem trwa już osiem lat…
Dla mnie był to wystarczający powód, by w powszedni dzień zostać gwiazdą 😎, ubrać się jubileuszowo i pokazać Wam, że zawsze możemy wyglądać super. Nie tylko na wielkie gale czy wyjątkowe imprezy.
Być może kilka osób w metrze zastanawiało się, czy nie spóźniłam się mocno na sylwestrową imprezkę, ale jakie to ma znaczenie. Jubileusz bloga jest dla mnie mega wydarzeniem. W tym roku szczególnie. Mogę Wam się przyznać, że przez ( na szczęście ) krótką chwilę, myślałam nawet o zakończeniu tej przygody…
Pomysł na bloga zrodził się w mojej głowie znacznie wcześniej niż 8 lat temu. Zanim zaczęłam go prowadzić, sporo czasu straciłam na walkę ze swoimi uprzedzeniami, brakiem umiejętności w komputerowym świecie… przekonaniem, że nie poradzę sobie z takim wyzwaniem. Skłonność do perfekcjonizmu działała na moją niekorzyść. W końcu postanowiłam zacząć i uczyć się w praktyce… Była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.
Nigdy nie będziemy gotowe na wszystko,
ale zawsze możemy wszystkiego spróbować
i przekonać się, czy jest to dla nas.
Liczy się rozwój, progres, a nie perfekcja. Dotyczy to wszystkiego. Prowadzenia bloga, zdrowego odżywiania, czy kreowania stylu…
Dlatego polecam Wam zostanie gwiazdą,
główną bohaterką
w filmie pt. „Moje życie”.
Nie ma co czekać. Spróbujcie właśnie teraz. Nie odkładajcie tego na wieczne „kiedyś”!!!
„KIEDYŚ NIE JEST DNIEM TYGODNIA”
Istnieje kilka sposobów, aby poczuć się gwiazdą. Wiele oczywiście zależy od tego, co dzieje się w naszej głowie. Pozwólcie jednak, że jako specjalistka od wizerunku i stylu, skupię się dziś na stylizacjach i podpowiem jakie kroki warto wykonać, aby osiągnąć taki efekt…
Każda gwiazda doskonale zna atuty swojej sylwetki i skrzętnie z nich korzysta. Zawsze wybiera kreacje, które zwrócą na nie uwagę.
W młodości, szerokie plecy i rozbudowane ramiona chowałam pod dużymi T-shirtami czy swetrami. Uważałam, że są mało kobiece i traktowałam jako bardzo niepożądany efekt uboczny, uprawianego przeze mnie sportu.
Niedawno, po wielu latach przerwy, powróciłam do treningów. Wraz z nimi zaczęła powracać charkterystyczna sylwetka. Nie piszę o tym, by pochwalić się umięśnionymi plecami i ramionami. Chcę podkreślić, jak ważne jest nasze podejście i postrzeganie różnych rzeczy. To, co kiedyś tak skrzętnie zasłaniałam, teraz eksponuję jako swój największy atut.
Nie ma lepszego koloru dla gwiazdy niż czerń… Uwielbiam uniwersalne zastosowanie czarnego koloru. Sprawia mi wielką frajdę łączenie różnych faktur i odcieni.
W plisowanej, przeźroczystej spódnicy zawsze czuję się jak gwiazda. Są takie fasony i tkaniny, które sprawiają, że nasze ciało porusza się w sposób naturalny z dużo większą gracją. Do powłóczystej i zwiewnej spódnicy H&M dodałam jeszcze lekki sweter RUNDHOLZ.
Te dwie firmy zdominowały zdecydowanie większość moich wpisów na blogu. Obie bardzo lubię. Pierwszą z racji swojej przystępności, a drugą z powodu nieprzeciętnej oryginalności. Sieciówka i super designer. Na pierwszy rzut oka, modowy mezalians… Ja postrzegam to jako genialną strategię. Awangardowe, designerskie ciuchy podkręcają nasz styl, ale dobra baza, z małymi trendowymi dodatkami, jest ich wspaniałym dopełnieniem.
Stylowy eklektyzm to chyba najkrótsza definicja mojego stylu 😋.
Spójrzcie tylko na ten nieśmiały uśmiech z pierwszego jubileuszu… i zalotnie odsłonięte ramię. Mój styl ewoluuje cały czas, ale pewne rzeczy są niezmienne 😉 .
Dodatki to bardzo ważny element każdej stylizacji.
Są niczym przyprawy w kuchni. Po prostu niezbędne. Nawet z najświeższych i najlepszych produktów nie przygotujemy pysznego dania, jeśli go nie doprawimy…
Srebrne, złote, a także błyszczące strasem dodatki, do niedawna zarezerwowane były raczej na sylwestrowe bale i wielkie bankiety. Kilka sezonów temu, pojawił się błyskotliwy mikro trend ( BLINK, BLINK ). Początkowo uznawany był za mocno kontrowersyjny, ale teraz widać, że się przyjął i raczej się pogłębia. Oprócz dodatków, w wielu kolekcjach znajdziecie srebrne sukienki, spodnie, płaszcze… Zapomniałam jeszcze o cekinach. One także noszone są teraz w świetle dziennym i pięknie połyskują w letnim słońcu…
Mnie absolutnie nie trzeba było przekonywać do korzystania z tego trendu. Srebrne dodatki od dawna są w mojej garderobie i często pojawiały się w stylizacjach.
Dowód? Zerknijcie poniżej na zdjęcie z 3 jubileuszu bloga 😋
Zarówno stylizacja, jak i dodatki w niej użyte, spokojnie odnalazłyby się w dzisiejszej rzeczywistości… Dobry styl nie przemija…
Na koniec, muszę jeszcze słówko wspomnieć o kreatywności.
Nie da się jej wyczerpać. Im częściej z niej korzystamy, tym więcej jej mamy….
Naszyjnik, z dzisiejszej stylizacji, zrobiłam z łańcuszka do kluczy… 🤭
Tylko on miał ten mocny błysk, który pasował do mokasynów i torebek…
Moje Drogie Silverowiczki
Blog stał się moim miejscem, gdzie mogę się zrealizować, podzielić swoją wiedzą i zainspirować innych. Mało tego, wielokrotnie trzymał mnie w pionie i narzucał dyscyplinę, gdy lekko zmęczona lub zniechęcona, walczyłam z lenistwem. Świadomość, że jest grono kobiet, które czekają na moje wpisy dawała mi i daje ogromny napęd. Nic tak nie motywuje, jak duża ilość wejść na stronę lub dużo komentarzy pod wpisem. Ja wtedy „fruwam” i ze zdwojonym zapałem biorę się do roboty.
Dziękuję Wam za ten rok i mam nadzieję, że jeszcze wiele
takich jubileuszowych wpisów przed Nami.
Tak napisałam do Was w pierwszym jubileuszowym wpisie…
Wszystko jest nadal aktualne!!! Może zmieniłabym tylko „ten rok” na „kolejny rok”.
Jeszcze raz dziękuję, że jesteście, czytacie i komentujecie…
Dzięki WAM to miejsce jest wyjątkowe ❤️
Do następnego razu,
SIWA 💋💋💋
6 komentarzy
Najdroższa wszystkiego co się spełnia nie tylko gdy jubileuszowa pełnia ❤️
Dziękuję Pati ❤️
Jubileuszowe gratulacje! Niech prowadzenie bloga przynosi Ci wiele radości i satysfakcji, co najmniej tyle ile w pierwszych latach. Jeśliby tak nie było, porzuć to i pożegnaj się, a i tak na zawsze pozostaniesz w moim (naszych) sercu.
Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie. Lubię tu zaglądać i nigdy się nie rozczarowałam. Nie zawsze komentuję, ale zawsze czytam i „polubiam” (dziś nie widzę przycisku). Pozdrawiam serdecznie!
Witaj Doroto,
Bardzo dziękuję za gratulacje. Pisanie bloga potrafi czasem człowiekowi życie trochę skomplikować. Poleżałoby się, pooglądało seriale albo poczytało, a tu czeka komputer, zdjęcia, tekst do napisania… 😉
Tak bardziej poważnie, to oczywiście przychodzą chwile zwątpienia i zniechęcenia, ale kiedy uda się je przezwyciężyć, dostaje się nagrodę w postaci Waszych komentarzy. Wtedy od razu człowiek nabiera wiatru w żagle i bierze się do pracy. Efekt końcowy nadal sprawia mi przyjemność i dopóki tak będzie, o zakończeniu tej przygody nie ma mowy.
Buziaczki,
SIWA
Agusiu nieprawdopodobne jak ten czas leci. Osiem lat? Jaka wydaję się sobie wtedy młoda! Do Bloga jestem bardzo przywiązana. Zaczynam poranną kawką i rzutem oka.. czy jest jakiś nowy wpis. O ilości pomysłów, podpowiedzi czy najzwyczajniej ściągnięć nie ma co pisać tyle ich było. Cieszę się bardzo że będzie ich więcej bo w ogóle sobie nie wyobtażałam, że mogłabyś przestać Bloga prowadzić. Zaglądam często do poprzednich lat i miesięcy żeby sprawdzić co było, zainspirować się, podkręcić swoją wyobrażnię. Bez tego czasami ani rusz. Mam nadzieję że za nastęone 8 lat, też będę mogła świętować z Tobą jubileusz. Uściski dla Ciebie i wszystkich Silverek D.
Witaj Dorotko,
Och zasuwa ten czas jak szalony. Im dalej w las, tym większego nabiera przyspieszenia. Dla mnie to wystarczający powód, by korzystać z życia i brać ile się da z każdego dnia. Cieszę się, że mam takie wierne Silverowiczki jak Ty Moja Droga. Twoje wsparcie jest bezcenne, pod każdym względem. Jeśli świętować to tylko w takim doborowym towarzystwie ❤️
Buziaczki
SIWA