SŁONECZNY PATROL W AKCJI

Snucie blogerskich planów na wakacje wychodzi mi bardzo dobrze. Przed wyjazdem głowę mam zawsze pełną pomysłów. Niestety, znacznie gorzej jest z ich realizacją. Spakowałam do walizki wiele sukienek, ale skończyło się (jak zwykle) noszeniem zaledwie trzech z nich. Białą, plażowo-miastową już poznałyście. Czarną, lnianą prezentowałam Wam w zeszłe wakacje. Kto ciekawy lub nie pamięta, odsyłam do wpisu. A teraz nadszedł czas na tą trzecią – sukienkę pani ratownik 😜.

Jakoś tak się dziwnie składa, że większość moich wakacyjnych, plażowych sukienek mam z H&M. Nie inaczej jest w przypadku tej czerwonej. Jej intensywny odcień kojarzy się jednoznacznie ze strojem ratowników na plaży i przyciąga wzrok niczym magnes. Jeśli marzy się Wam taka letnia kreacja, zerknijcie na stronę internetową H&M. Oprócz pmarańczowo-czerwonej, dostepna jest kremowa, żółta i szaro-zielona.

Na szczęście, na naszym basenie wszyscy świetnie pływali, więc nie musiałam się martwić, że będę musiała w takiej pięknej kreacji skakać do wody 🙂 .

Pamiętacie czapeczkę ADIDAS z wielkanocnego wpisu? Tym razem oprócz walorów estetycznych mogła pełnić swoją podstawową funkcję i chronić mnie przed palącym, greckim słońcem.

Na nogi wrzuciłam bardzo proste i wygodne klapki H&M. Choć nie pochodzą wcale z serii premium, całe zrobione są ze skóry. Białe paseczki ślicznie wyglądają do opalonej skóry i dlatego sięgam po nie dopiero mniej więcej w połowie lipca, gdy złapię już odrobinę słońca.

Prawdę mówiąc, trochę przesadziłam z rozmiarem. Wzięłam klasycznie największy dostępny, czyli XXL, bo bardzo mi zależało żeby była długa do ziemi. Mogłam spokojnie wybrać L, ale na szczęście materiał jest na tyle miękki i lejący, że pomimo dużych nadwyżek ilości materiału, sukienka prezentuje się całkiem fajnie.

Głęboki dekolt na plecach świetnie wpisuje się w plażowe klimaty, ale w mieście musiałaby zagrać w duecie z topem albo T-shirtem.

Wrzucam jeszcze kilka zdjęć, jak sukienka radziła sobie na wycieczce do malutkiego miasteczka Kattavia na południu wyspy Rodos. W zestawieniu z czarnymi dodatkami zrobiła się bardziej elegancka.

Tradycyjnie, przesyłam Wam gorące buziaki i żegnam radosnym podskokiem.

I tak niepostrzeżenie dotarłyśmy do końca wpisu. To także koniec moich wspaniałych, greckich wakacji. Piszę te słowa siedząc na spakowanych walizkach, w oczekiwaniu na samolot do Warszawy. Dwa tygodnie we wspaniałym towarzystwie najbliższych przyjaciół, piękna pogoda, ciepłe morze, pyszne jedzenie, wszystko to sprawiło, że czuję się wypoczęta i szczęśliwa. Teraz czas na odrobinę pracy. Wielkimi krokami zbliża się fashion weekend w Düsseldorfie i zamówienia na przyszłe lato. Trzeba się tylko przestawić na miejski tryb życia. Z chodzeniem na boso i w roznegliżowanych sukienkach będę musiała poczekać do sierpnia, kiedy pojadę do mojej ukochanej Jastarni 🙂 .

Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

8 komentarzy

  1. Dwie odsłony zapierają dech: w miasteczku na tle zabudowań i kolorowej sztachety oraz duet: czapeczka i sukieneczka. Jak dla mnie H&M strzela gafę nie reklamując się wtem sposób i z Twoim udziałem. Wakacyjne fantazje już snuję

    1. Witaj Pati,
      Sukienka jest rewelacyjna i jeśli tylko będziesz miała ochotę, dam Ci w niej trochę pośmigać 😉 . Tobie byłoby w niej równie dobrze. H&M mam nadzieję ocknie się w którymś momencie i zaproponuje mi współpracę. Myślę, że byłbym naprawdę godną ambasadorką tej firmy 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  2. Piękny ten jaskrawy pomarańcz na opalonym ciele, w wakacyjnych okolicznościach przyrody i ślicznie gra z kolorami ścian w miasteczku. Super, że wakacje były takie udane! I jaką masz ekstra Żyrafkę na plecach 🙂 Czy to nowość? Buziaki, fajnie, że już wróciłaś.

    1. Witaj Aldonko,
      Odważyłam się na ten kolor po małej wpadce, która przytrafiła mi się wcześniej przy kupnie kaszmirowego swetra ze strony H&M. Zaskoczyła mnie wtedy intensywność koloru, ale okazało się, że jest twarzowy i potrafi ożywić każdą stylizację.
      Tatuaż zrobiłam sobie na 25 urodziny 🙂 To mój znak firmowy, z którym mocno się utożsamiam. W końcu żyrafa jest nazywana księżniczką sawanny 😉
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Dziarski krok i promienny uśmiech na twarzy sugeruje, że bez problemu wchodzisz z nową mocą na pełne obroty. Grecja i wszystko co było -pozostają w tyle, a Ty zaczynasz nowy czas.
    Świetne tła do zdjęć i rewelacyjna stylizacja. W końcu jak czerwień, to tylko na Rodos 🙂 Nikt z kąpiących się w tym czasie chyba nie potrzebował pomocy? Przekonana jestem, ze całą uwagę ratowników skupiłaś na sobie 🙂
    Pozdrawiam

    1. Witaj Sabo,
      To były wspaniałe greckie wakacje 🙂 . Nabrałam energii, wymoczyłam w basenie i morzu. Teraz czeka mnie intensywny czas zamówień na następne lato, ale już na początku sierpnia będę znowu zażywać słonecznych kąpieli, tym razem nad polskim morzem.
      Trochę żałuję, że nie przemogłam słodkiego, wakacyjnego lenistwa i nie zrobiłam więcej zdjęć w tych pięknych, greckich plenerach… No cóż, może będę bardziej aktywna blogersko w Jastarni 😉
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Agusiu widać że wakacje były fantastyczne. Wyglądasz absolutnie genialnie, opalona szczęśliwa z błyskiem w oku. Niestety wszystko boskie się kończy, ale perspektywa Jastarni też jest boska.Bardzo wierzę że tak naładowana pozytywną energią dasz radę ruszyć w codzienność. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Pierwsza część wakacji udała mi się znakomicie! Akumulatory naładowane słoneczną energią na maksa. Mam nadzieję, że wystarczą na długo, a na pewno do drugiej, równie atrakcyjnej, połowy mojego urlopu 🙂
      Buziaczki,
      SIWA