OLIWKA Z KREMEM WERSJA ZIMOWA

Sporo myślałam o tym, czy w obecnej sytuacji w ogóle ma sens pisanie bloga o stylu i modzie… Analizowanie stylizacji, kolorów, fasonów, wydaje się zajęciem płytkim i tak przyziemnym, że aż niestosownym w obliczu tragedii, która dzieje się tuż obok nas, a jednak… postanowiłam zrobić kolejny wpis. Nie wiem, jak Wy sobie z tym radzicie i układacie w głowie. Dla mnie osobiście, to nie jest najłatwiejszy czas. Dużo się w moim życiu pozmieniało i w związku z tym musiałam wziąć na siebie więcej obowiązków. Jestem też zestresowana zbliżającą się maturą Córki i egzaminem ósmoklasisty Syna… Zawsze staram się dostrzegać jasną stronę każdej sytuacji i nie poddawać czarnowidztwu, ale informacja o wojnie w Ukrainie po prostu mnie dobiła i przez chwilę odechciało mi się dosłownie wszystkiego… Bezradność, smutek, współczucie, strach… Targały mną różne uczucia. Przyznam szczerze, że nadal je w sobie mam, tylko postanowiłam, że oprócz nich pozwolę sobie również na pozytywne emocje. Muszę być w dobrej formie by żyć własnym życiem, pracować, wspierać swoje dzieci, dlatego dbanie o siebie, a szczególnie kondycję psychiczną stało się ostatnio moim kluczowym zadaniem. Mam nadzieję, że mnie dobrze zrozumiecie. Po prostu staram się utrzymać mój umysł i stan ducha w równowadze. W dobry nastrój wprawia mnie powracanie w myślach do miłych chwil, gdy beztrosko spędzałam czas… Oprócz wakacji nad ukochanym morzem, takimi momentami są również sesje zdjęciowe, podczas których dużo się uśmiecham. Dzisiejsza stylizacja jest wynikiem wertowania archiwum pełnego uśmiechniętej i zadowolonej Siwej, ze szczególnym naciskiem na wiosenne i letnie miesiące 🙂

Moją ulubioną stylizacją z poprzedniego lata była cała biała, którą spełniłam swoje stylowe marzenie. Na jej podstawie, całkiem niedawno powstała najjaśniejsza stylizacja zimowa, w której zamieniłam się w śnieżynkę. Obie bardzo Wam się podobały i zdobyły dużo pozytywnych komentarzy. Pod koniec zeszłego lata zrobiłam wpis, gdzie pokazałam Wam jak łączę oliwkę z kremem. Dla mnie była to jedna z ładniejszych stylizacji na blogu, choć nie wzbudziła aż takiego zachwytu i zainteresowania. Byłam wtedy wypoczęta po wakacjach, opalona i pełna optymizmu. Tęsknię za taką wersją siebie… Dlatego sięgnęłam kolejny raz po to zestawienie kolorystyczne, licząc, że wprawi mnie w podobny, beztroski nastrój.

Wróciłam także w to samo miejsce, gdzie robiłam zdjęcia poprzednim razem. Słoneczna pogoda, fajna miejscówka, oliwkowa torebeczka i spodnie ANNETTE GÖRTZ oraz kaszmirowy sweter z szalem ALLUDE, tyle było potrzeba, by choć na chwilę przenieść się do innego świata. Przyzwyczaiłam się, że bez względu na nastrój, podczas sesji jestem uśmiechnięta, bo wtedy po prostu wychodzą najfajniejsze zdjęcia. Po kilkunastu minutach z uśmiechem na twarzy, nawet w gorsze dni poprawia mi się humor. Tak działa nasz mózg… Warto go czasem przechytrzyć i zmusić uśmiechem, nawet tym lekko wymuszonym, do działania na naszą korzyść 🙂 .

W komentarzach pod letnią wersją, Saba napisała, że oliwka dobrze Jej smakuje i z kremem, i z kawiorem. Tym razem w charakterze czarnego kawioru wystąpił, dobrze Wam znany z wielu stylizacji, męski płaszcz ZARA.

Bardzo rzadko zdarza mi się zapinać okrycia wierzchnie, szczególnie płaszcze. Za to z wielką przyjemnością i dużo częściej podciągam rękawy, dla urody i zabawy.

Na zdjęciach trudno to dostrzec, ale tego dnia było naprawdę chłodno i wietrznie. Cieplutki, kaszmirowy szal i mitenki były nie tylko dla ozdoby. Pasowały idealnie zarówno do stylizacji, jak i do aury. Miałam nawet awaryjnie przygotowaną czapkę. Na szczęście świeciło słońce i mogłam zrobić bez niej zdjęcia. Chciałam jak najwierniej odtworzyć letnią wersję stylizacji, a wtedy miałam właśnie moją ulubioną fryzurę na cebulę.

Cieszę się, że wpadłam na pomysł, by wrócić do słonecznej oliwki z kremem. Nawet w tej zimowej wersji bardzo mi się podoba. Jak się okazuje, dobrze mieć swoje sprawdzone, ulubione zestawienia, a jeszcze lepiej galerię zdjęć, które mogą być dla nas wielką inspiracją. Założę się, że w Waszych telefonach znajdziecie nie jedną własną super stylizację, którą można przetwarzać na wiele sposobów i dopasować do aktualnej aury.

Przygotowanie dzisiejszego wpisu było dla mnie czymś więcej niż zazwyczaj. Oprócz możliwości tworzenia i dzielenia się z Wami moim stylem, był on także pretekstem do pokazania, że w tych trudnych okolicznościach, można znaleźć odrobinę normalności i przyjemności w takim przyziemnym zajęciu jak ubieranie się. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem teraz znacznie bardziej uważna, doceniam wszystkie czynności i dogodności, z których korzystam na co dzień. No i najważniejsze, staram się cały czas myśleć pozytywnie i nie narzekać. Dobre myśli są magnesem, który przyciąga dobrych ludzi i dobre zdarzenia.

Nie mam pojęcia, jak długo potrwa wojna w Ukrainie. W tej chwili pewnie nie ma nikogo, kto podjąłby się wyznaczenia takiej daty. Wiem jednak, że niezależnie od tego kiedy się skończy, warto sobie stworzyć własny system radzenia w tej jakże stresującej sytuacji… Mój sposób polega na skupieniu się, by przeżyć każdy dzień najlepiej jak się da, cieszyć się z najmniejszych rzeczy i nie przejmować błahostkami. Tylko wtedy, gdy sami będziemy w dobrej formie, będziemy mogli pomagać uchodźcom i być wsparciem dla tych wokół nas, którzy radzą sobie gorzej…

Do następnego razu Drogie Silverowiczki,
mam nadzieję, że w lepszym świecie,
bez wojny w Ukrainie…

SIWA

 

Możesz także polubić

13 komentarzy

  1. Ja też jestem w rozsypce. Odnoszę przerażajace wrażenie, ze wojna w Ukrainie zaczyna niektórym powszednieć. Pierwsze jej dni przerażały, pierwsi uchodźcy wzbudzali bezgraniczne współczucie, a teraz część z nas jakby ją wypierała i spokojnie przechodziła do sprawdzonego rytmu dnia, znajdywała własną interpretację rzeczywistości…
    Owszem, też próbuję mieć chwile resetu od informacji robiąc rzeczy wciąż jeszcze sprawiające mi radość, np.zaglądam do Ciebie. Jestem przekonana, że swoim uśmiechem- każdej z nas- dajesz siłę do przetrwania kolejnego dnia ❤️
    Pozdrawiam .

    1. Witaj Sabo,
      Nasz umysł jest tak skonstruowany, że robi wszystko by jak najszybciej oswoić wszelkie docierające do niego złe informacje. Broni się przed stresem i nadmiernym zużyciem energii. Stosuje różne sztuczki i piramidy myślowe. Biologia… Nie wszyscy jednak tak mają. Najtrudniej teraz radzą sobie wszyscy wrażliwcy. Dla nich zajmowanie się codziennością, wydaje się dużym nietaktem wobec ofiar wojny, nie wspominając o przyjemnościach. Sama zadaję sobie pytanie, czy pisanie bloga ma teraz jakikolwiek sens. Swoim ostatnim zdaniem w komentarzu, podpowiadasz, że jednak tak. Może to będzie mój maleńki wkład w radzenie sobie w tej okropnej rzeczywistości?
      Całuję mocno,
      SIWA

  2. Zasada maski tlenowej ma jak najbardziej zastosowanie w każdej akcji ratowniczej i pomocowej
    Dołączę swój apel o to byśmy:
    -nie zazdrościli Ukrainie wojny (bo dookoła słyszę coraz więcej głosów jak to uchodźcy maja lepiej od nas.)
    – finansowo nie pomagali pomagającym (bo jeśli coś robię to na miarę własnych możliwości a nie dla korzyści.)
    – nie oceniali (bo wszyscy Ukraińcy nie są kombinatorami, złodziejami, gwałcicielami, dewiantami i patolami. Powinniśmy pamiętać o tym akurat my, obarczeni kulturowo synonimem złodzieja, pijaka i katolika.
    Twoja stylizacja pachnie świeżością, która odtworzyłam z wielką przyjemnością ❤️

    1. Witaj Pati,
      Dołączam się Kochana do Twojego apelu. Boję się, że gdy opadnie fala współczucia i przyjdzie zmęczenie, pojawią się nasze gorsze narodowe cechy… Oby starczyło nam wytrwałości i sił, by wspierać wszystkich potrzebujących i niech każdy robi to na miarę swoich możliwości.
      Cieszę się, że stylizacja Ci się spodobała na tyle, by ją odtworzyć.
      Całuję mocno,
      SIWA Siostra

  3. Witam. Pomoge Ci rozwiazac problemy z Twoja strona. Z moja pomoca Twoja strona moze stac sie znacznie czesciej odwiedzana i bardziej dochodowa. Wiem, jak przyciagnac docelowych uzytkownikow do witryny i zwiekszyc konwersje. Tworze, aktualizuje i promuje strony internetowe od 2004 roku. Wspolpracuje zarowno z projektami handlowymi, jak i informacyjnymi. Niskie stawki.

    Jestem Ukraincem, ktory ostatnie tygodnie finalizowalem w rosyjskiej firmie IT. Teraz zdecydowalem sie ponownie zaczac swiadczyc uslugi prywatny specjalista. Ponadto mam wystarczajaco duzo doswiadczenia i wiedzy.

    wykonuje nastepujace czynnosci:

    1. Promocja serwisu w wyszukiwarkach. Pomoge Ci przeniesc Twoja witryne na pierwsze miejsca dla zapytan, ktore Cie interesuja.

    2. Poprawianie bledow i udoskonalanie stron. Pomoge, aby Twoja strona byla jak najwyzszej jakosci i spelniala wymagania wyszukiwarek. Pracuje nad identyfikacja i eliminacja bledow, zwiekszeniem konwersji, przyspieszeniem ladowania strony itp. Zajmuje sie roznymi zagadnieniami, od kodu po projekt.

    3. Tworzenie witryn. Zajmuje sie tworzeniem stron roznego typu.

    4. Tworzenie, wypelnianie i promocja grup i kanalow w sieciach spolecznosciowych (youtube, vkontakte, facebook itp.).

    5. Pracuj z recenzjami. Tworzenie i promocja dobrych recenzji w Internecie, usuwanie i zmniejszanie widocznosci zlych.

    6. Rozne rodzaje mailingow na podstawie selekcji z moich baz danych dla Twojej firmy. Zajmuje sie nastepujacymi mailingami: mailingi e-mailowe, mailingi na formularzach zwrotnych, mailingi na czatach na stronach internetowych, mailingi na profilach spolecznosciowych.

    7. Jest wiele innych rzeczy, w ktorych moglbym ci sie przydac.

    Aby sie ze mna skontaktowac, napisz na ten e-mail: mikhailrt85@gmail.com

  4. U nas gost’ iz Ukrainy. S czietwierga goworim mnogo po russki, ili po anglijski. Zawtra ona ulietajet podalsze. Nie mogu dumat’ o nijakich drugich wieszcziach, izwinitie. Tylko sztob’ okonczilas’ eta użasnaja wojna…

    1. Witaj Aldonko,
      Poliglotka ze mnie marna. Myślę jednak, że zrozumiałam wszystko. Zgadzam się w 100%. Niech ta wojna się jak najszybciej skończy!!!
      Całuję mocno,
      SIWA

  5. Siedzę i słucham wiadomości, szlag mnie trafia, na razie nie potrafię się jeszcze uspokoić, ale jest lepiej niż tydzień temu. Masz rację, że trzeba się zająć codziennymi sprawami, bo denerwowanie się…
    Cieszę się, że przygotowałaś coś nowego. Uwielbiam oliwkowy kolor. Twoja propozycja jest super. Taka uniwersalna.
    Przeżyłam już dwie matury, dwa egzaminy gimnazjalne, egzamin ósmoklasisty. Została mi tylko jeszcze jedna matura. Nie da się tego przeskoczyć, trochę to zawsze stresu kosztuje. Życzmy sobie, żeby nas w przyszłości czekały tylko stresy w postaci matur i egzaminów naszych dzieci. Świat będzie wtedy taki piękny…

    1. Witaj Joanno,
      W całej tej okropnej rzeczywistości chyba najbardziej przerażająca jest nasza bezsilność. Oglądanie i słuchanie wiadomości dobija mnie. Zredukowałam to do minimalnej dawki o poranku. Wtedy jeszcze mam siłę się z tym zmierzyć. Głównie czytam i słucham radia… Nie oglądam już nic w TV, bo nie mogę się potem pozbierać. Masz rację codzienność i przyziemność naszych zmartwień maleje w obliczu sytuacji w Ukrainie. Nie to, że przestałam się zupełnie stresować egzaminami dzieci, ale to szybko minie i zaraz o tym zapomnę… Z wojną raczej nie będzie tak łatwo… ale ciągle wierzę, że niebawem skończy się ten koszmar.
      Całuję mocno,
      SIWA

  6. Cześć Aga, ja dziś postanowiłam rozpocząć wiosnę w ogrodzie i w moim sercu. Posadzilam kwiaty , brzmi dziwnie, ale tak. CIemierniki i hiacynty, z nadzieją że gdy zaczną kwitnąć w moim ogrodzie ,będzie już po tej okropnej wojnie. Musialam wyjść z domu, oderwać się od telewizora i tych przerażających wieści o kraju naszych sąsiadów , osób z którymi często na codzień współpracujemy. Pozdrawiam wszystkie silverowiczki, Joanna

    1. Witaj Joanno,
      Każdy znajduje instynktownie najlepszy sposób na oswojenie się z tą zatrważającą rzeczywistością. Ogród i obcowanie z pięknem natury wydaje się do tego idealnym narzędziem. Nie jest łatwo oderwać się od napływających zewsząd informacji, ale dla mnie podobnie jest to kluczowa sprawa, bo nafaszerowana okropnymi zdjęciami, długo nie mogę dojść do siebie. Wiem, że dużo pomagasz i bardzo Cie za to podziwiam.
      Całuję mocno,
      SIWA

  7. Agusiu, zajrzałam na bloga i po raz pierwszy od wielu dni się uśmiechnęłam. A więc jest coś co trwa „normalnie”! Niestety nie na długo, ale z przyjemnością obejrzałam stylizację. Piękna taka pogodna. Masz rację że trzeba się jakoś ratować i zachowywać pozory normalności żeby nie oszaleć. Ja jestem tak rozpsypana psychicznie tak przerażona i tak wściekła. Bezradna, że najchętniej poszłabym spać na rok i obudziła się po wszystkim jeśli coś jeszcze wtedy będzie. Nie radzę sobie z tymi emocjami chociaż bardzo się staram. Trzeba się zmuszać do funkcjonowania chociaż to trudne. Wszystko się wydaje bez sensu. Przepraszam że smędzę ale jakoś nie dam rady, choć bardzo bym chciała przesłać Ci i innym pozytywne myśli. Całusy D.

    1. Witaj Dorotko,
      Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej. Nic nie jest takie samo. Wszystko wygląda zupełnie inaczej i nabrało innego znaczenia. Sprowadzeni zostaliśmy na ziemię. Nasze zmartwienia i kłopoty nie zniknęły oczywiście, ale mocno zbladły w obliczu wojennej rzeczywistości. Moje zdecydowanie… Codzienność domaga się nieustająco naszej uwagi i nie pozwala zejść kompletnie na manowce zamartwiania się. Trzeba próbować odnaleźć w sobie pokłady nadziei, bo bez niej wszystko traci sens…
      Całuję mocno,
      SIWA