Nowy sezon na horyzoncie…
Lato ma się całkiem dobrze, choć zdarzają mu się chłodniejsze dni, które przypominają nam o zbliżającej się jesieni. Człowiek wtedy staje przed swoją szafą bezbronny i bezradny niczym niemowlę. Bo o ile przejście na sezon wiosenno-letni przychodzi nam naturalnie, niemal niezauważalnie, o tyle zmiana szafy na jesienno-zimową, wielowarstwową budzi w nas trwogę. Można śmiało powiedzieć, że to taki mały stylowy kryzys…
…nowy kryzys w szafie.
Nie lubimy zmian, boimy się kryzysów… Choć staramy się jak możemy, to niektórych po prostu nie da się uniknąć. Zmian pór roku przecież nie zatrzymamy. Ostatnio mam wrażenie, że następują coraz szybciej i dlatego lepiej reagować na nie od razu, niż przeciągać nasze działania w nieskończoność. Wymaga to oczywiście pewnego wysiłku, ale procentuje brakiem frustracji, gdy naprawdę zrobi się chłodno i jesiennie. Jak uczy nas doświadczenie, kiedy jesteśmy na coś przygotowane, znosimy to znacznie łatwiej… 🙂
Ten mały sezonowy kryzys w szafie możemy śmiało wykorzystać na naszą korzyść.
Z większością kryzysów jest tak, że wychodzą nam na dobre. Nie inaczej jest, gdy rozpatrzymy tą kwestię w odniesieniu do naszej szafy. Początkowo, nie wiemy w co wsadzić ręce i jak ugryźć ten temat. Zanim zaczniemy szykować się do nowego sezonu, przewieszać cieplejsze ubrania i wyciągać swetry, tak aby były pod ręką, warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań.
Na jakim etapie życia jesteś?
W zależności od tego jaką rolę życiową lub role realizujemy, potrzebujemy innych ubrań. Odmiennych wyborów będzie dokonywać kobieta, która jest aktywna zawodowo w wielkim mieście od tej, która spełnia się w roli babci, emerytki czy pracuje zdalnie… Nawet jeśli łączy wszystkie te role, śmiem twierdzić, że nie obskoczy ich wszystkich w tym samym stroju…
Co teraz lubisz?
Jakie kolory Ci się teraz podobają? Czy pasują do Twojej aktualnej urody, koloru włosów…? Czy to co masz w szafie spełnia Twoje obecne oczekiwania?
Co mówi o Tobie Twoja szafa?
Czy na pewno to samo, co myślisz o sobie i chcesz pokazać światu? Czy rzeczy, które w niej zgromadziałaś jeszcze pasują do Ciebie, czy raczej Ty musisz się do nich dopasowywać? Na dokładkę, nie tylko stylowo, ale i rozmiarowo?
Czy wykorzystujesz potencjał swojej szafy?
Może masz pełną szafę, a chodzisz w kilku rzeczach na krzyż? Tych, co są na wierzchu, na widoku, po prostu pod ręką? Sprawdź koniecznie swoje zasoby i pozbądź się wszystkich ciuchów pt. „wydałam na to kupę forsy” (często z metkami, na wielkie wyjścia), „jeszcze do tego schudnę” (za małe, a przez to szalenie frustrujące) czy te, które kwalifikujesz „do chodzenia po domu” (zniszczone, poplamione, odbarwione)… Gdy to zrobisz, odetchniesz z ulgą, szafa będzie przyjemnie przejrzysta i znacznie łatwiej będzie Ci z niej korzystać. Wbrew pozorom, będziesz miała do dyspozycji więcej możliwości… No chyba, że Twoja szafa to garderoba minimalistki, która nie ma problemów z nadmiarem ubrań i raczej rzadko wymaga porządków 😉
Moje Drogie Silverowiczki,
Podobnie, jak większość z Was, ja również przechodzę przez kryzys nowego sezonu, ale zamierzam skorzystać ze swoich rad i zrobić stylowy rachunek sumienia. Od kilku dni stawiam sobie te same pytania, zaglądam w głąb siebie i obserwuję swoje wybory. Tym razem postanowiłam zacząć ten proces znacznie szybciej niż zazwyczaj, aby rzeczywiście uporać się z tym przed pierwszymi dniami jesieni. Na przetrwanie malutkiego, stylowego kryzysu stosuję swoją najprostszą strategię. Noszę czerń od stóp do głów w chłodniejsze dni, a gdy tylko powraca słoneczko i wyższe temperatury, sięgam po sprawdzone w letnich warunkach stylizacje.
Dajcie znać, jak radzicie sobie z przechodzeniem na czas jesienno-zimowy. Może macie jakieś fajne sposoby na radzenie sobie z takim stylowym przesileniem. Chętnie poznam Wasze obawy dotyczące nadchodzącego sezonu.
W kolejnym wpisie chciałabym poruszyć kwestie trendów i kolorów, które przewidziane są na jesień/zimę 2024/2025. Razem sprawdzimy, co jest dla nas kuszące i atrakcyjne, a co pożegnamy bez żalu jako nowinkę sezonu.
Do następnego razu,
SIWA 💋
P.S.
Wnikliwe Silverowiczki pewnie odnotowały pojawienie się pierwszych skarpetek w sezonie. 🤭 To taki mały sprawdzian trendu, który bardzo mi się spodobał. Skarpetki z mokasynami są teraz wszechobecne. W moim wydaniu, przemyciłam je w najłagodniejszej wersji – czarnej ze srebrną nitką. Nie odważyłam się na białe. Sezon jest długi, więc kto wie. Może jeszcze sprobuję…
Cała stylizacja opiera się na ciuchach z H&M.
☞ sukienka T-shirt w rozmiarze XL
☞ marynarka oversize w rozmiarze XL
☞ mokasyny
☞ okulary
Stylowa torba IVAN GRUNDAL, niezmiennie od lat, podkręca moje czarne look’i. Jej uroda i wartość znacznie przewyższają pozostałe elementy. Wpuszczając, nawet tylko jeden dodatek wysokiej jakości, sprawiamy, że całość wygląda znacznie bardziej luksusowo 😉 .
Jeśli miałybyście ochotę na podobne skarpety, polecam te z TERRANOVA, ale skarpetek jest całe mnóstwo w internecie, więc znajdziecie bez trudu lepsze wersje.
3 komentarze
Witaj Ago, wyglądasz pięknie w tej czerni❤️ Do tego skarpetki- sztos! I włosy w przepięknym kolorze! Zestaw idealny.
Cenne podpowiedzi, odnośnie remanentu w szafie. Właśnie zaczęłam wyprzedaż internetową, więc są jak znalazł. Całkiem dobrze mi idzie i…
miejsce na nowy ciuch już „się robi”. Jakby co, to też ustawiam się w kolejce przy Twojej szafie. Może i mnie się coś trafi;) ?
Ciekawa jestem tych kolorów na nowy sezon. Mam nadzieję, ze wrócą sprawdzone, cudowne: czernie, granaty, szarości…
Pozdrawiam, ściskam
Dzień dobry… no nie jestem ja usatysfakcjonowana 🙁 Tyle pytań, żadnych odpowiedzi?? Ty rzecz jasna wyglądasz BOSKO: te Silver Hair w połączeniu z czernią od stóp do głów aż świecą… czerń jest łatwa, B&W jest łatwe – i mam tego dużo w szafie. Jaki kryzys? Wyciągam, zakładam, wychodzę 😉 Bardzo proste (również dzięki Tobie). Ale „spełniać się w roli emerytki, babci, w pracy zdalnej”? Nic tu nie ma dla mnie… pierwsza rola nie znaczy nic, wnuków nie mam, praca zdalna może być wykonywana w piżamie… Myślałam że choć każesz nam przesunąć zimny len i bawełnę w głąb szafy, a wydobyć bliżej to co ma dodatek wełny lub kaszmiru, jak jedna Marie z YT 😉 Za to chętnie zobaczę, co tam w wyniku remanentu u siebie znalazłaś za małego i czego byś się chciała może pozbyć!! Buziaki. I do zobaczenia. Stęskniłam się 🙂
Witaj Agusiu, no cóż odkąd dbasz o moją szafę nie mam żadnych problemów ze zmianami pór roku. Wręcz przeciwnie przychodzi moment, że zaczynam tęsknić za tym co pochowane i czeka cierpliwie na zmianę pory roku. A ileż radości sprawia znalezienie rzeczy o których zapomniałam że mam? Bezcenne. Czarny zawsze, skarpetki… w moim wydaniu nigdy. U Ciebie przy Twoich pęcinach boskie. Ściskam D.