NA ROZGRZEWKĘ ODROBINA CZEKOLADY

Brąz ma bardzo złą prasę… Unikają go kobiety głównie dlatego, że postrzegany jest jako babciny i smutny. Przyznaję, nie jest to łatwy kolor, ale w towarzystwie czerni nawet brąz zyskuje na urodzie. To nieoczywiste zestawienie pojawiało się na blogu praktycznie od samego początku. Być może nie byłabym tak odważna w sięganiu po nie, gdyby nie super sweter PIER ANTONIO GASPARI, który trafił do mojej szafy wiele lat temu. To właśnie te brązowo-czarne pasy sprawiły, że polubiłam czekoladowy dodatek do czerni 🙂

Dbałość o spójność stylizacji jest moim znakiem firmowym. Lubię żeby pasowały do siebie wszystkie elementy…

Kolczyki z TKmaxx, okulary przeciwsłoneczne RESERVED i optyczne ALBERT I’mSTEIN, a nawet makijaż. Wszystko w brązach. Tak rzadko mają okazję się zaprezentować te dodatki, że postarałam się o dokładniejsze fotki.

Brak śniegu na zdjęciach zdradza, że sesję zdjęciową zrobiłam w zeszłym tygodniu 🙂 . Przyznaję się, że kilka razy robiłam podejście do komputera, aby zrobić ten wpis. Przedświąteczny czas nie sprzyja jednak mojej blogerskiej działalności. Rozproszona jestem poszukiwaniem gwiazdkowych niespodzianek, ogarnianiem tematu choinki, obowiązkowo z corocznym rozsupływaniem lampek, a w tak zwanym międzyczasie dzieją się jeszcze codzienne, przyziemne sprawy… praca, dom, treningi… Takie typowe zagęszczenie ruchów w drugiej połowie grudnia. U Was pewnie też jest podobnie, więc chyba śmiało mogę liczyć na Waszą wyrozumiałość za to ociąganie.

 

Wygodne buty to podstawa dosłownie i w przenośni. Te sztyblety kupiłam rok temu w Düsseldorfie. Gruba podeszwa chroni przed zimnem, a jednocześnie dobrze amortyzuje każdy mój krok. Obecnie jest bardzo duży wybór tego typu fasonów. Praktycznie każda sieciówka ma w swojej ofercie skórzaną wersję, a w moim ulubionym EMboutique znajdziecie najwygodniejszą i najciekawszą wersję z duńskiej firmy LOFINA. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej wybierać te modele, które mają jak najmniej przeszyć na cholewce. W ten sposób unikniemy konfrontacji z obcierającymi szwami.

Wnikliwe oko Silverowiczek z pewnością wychwyciło, że mam dobrane kolorystycznie skarpetki 😉 .

Brązowy płaszcz H&M jest Wam doskonale znany, ale sweter w warkocze z tej samej sieciówki, chyba po raz pierwszy pojawia się na blogu. Próbowałam go zlokalizować w archiwum, ale bezskutecznie. Trudno w to uwierzyć, bo przecież mam go w szafie dobrych kilka lat. No cóż, cały czas odkrywam, że jest jeszcze sporo rzeczy, które nie miały tyle szczęścia, by zaistnieć w blogowej przestrzeni😜.

Sweter jest wyjątkowo ciepły. Oprócz wełny ma w składzie moher i alpakę. Ponieważ kupowałam go na głębokiej przecenie, nie mogłam narzekać na rozmiar. Ostatnia sztuka – M 🙂 . Gołym okiem widać, że przydałoby się zdecydowanie XL, bo rękawy króciutkie, prawie 3/4. Z taką wadą można sobie bez trudu poradzić zakładając pod spód bluzkę z dłuższym rękawem albo mitenki. W tym przypadku skorzystałam jednocześnie z obu patentów. Jako przedłużacz i ocieplacz posłużył mi kaszmirowy golf ALLUDE.

Oversize’owy płaszcz, duży sweter i luźne gacie. Jeszcze nie tak dawno dobrałabym do nich wąski fason spodni lub przynajmniej takie ze zwężającymi się nogawkami. Teraz widzę, że śmiało sięgam po szersze i czuję się w nich bardzo dobrze. Czy to tylko kwestia wygody? Raczej nie. Oprócz tego istotnego czynnika, wpływ ma także wszechobecny trend na przeskalowane sylwetki. Jak się człowiek napatrzy i oswoi z takim widokiem, nawet nieświadomie, zaczyna sam nosić. Nagle okazuje się, że to fajne, no i właśnie mega wygodne.


Luźne gacie z dzisiejszego wpisu to najnowszy model w szafie. Są częścią mojego jubileuszowego garnituru. Na zdjęciach z urodzin butiku troszkę było je widać, ale teraz macie okazję lepiej się im przyjrzeć. Jest to dzieło duetu niemieckich projektantek PAL OFFNER. Ich kolekcję możecie podejrzeć na stronie mojego butiku. Stylowo bardzo blisko są moich ulubionych, tych od RUNDHOLZ’a.  Każdy projektant ma jednak swoje pomysły i patenty. Nawet jeśli coś jest w podobnym stylu, widać indywidualny sznyt. Ciekawostką jest, że projektantki stworzyły tą kolekcję zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Fajnie jest zobaczyć w katalogu faceta, który nosi twoje spodnie 😉 .

Oprócz oryginalnej linii, podoba mi się pomysł dodania do spodni dwóch skórzanych pasków w komplecie. Wygląda to bardzo efektownie. Myślę, że będzie znacznie więcej okazji do noszenia tych luźnych gaci na wiosnę, kiedy będzie trochę cieplej. Wspaniała gatunkowo bawełna nie jest niestety  tak ciepła jak moje wełniane modele. Spodnie z dedykowaną im żakietką tworzą super duet, więc możecie być pewne, że pojawią się jeszcze na blogu.

Wielokrotnie jestem pytana, kto robi mi takie fajne zdjęcia na bloga… Wrzucam fotkę dla wszystkich zainteresowanych, którzy jeszcze nie wiedzą, że jestem blogerską „Zosią samosią”.

Oprócz zdjęć robię sobie również czapki. Jest to naprawdę bezcenna umiejętność. Szczególnie przekonuję się o tym, gdy potrzebna jest w takim mało chodliwym kolorze jak brąz.

Moje Drogie Silverowiczki,
Mam nadzieję, że rozgrzałam Was ociupinkę tym czekoladowym wpisem. Teraz jest najlepszy czas na korzystanie z dobroczynnego wpływu czekolady na nasze samopoczucie i nastrój.
Trzymam kciuki z świąteczne przygotowania…
Przesyłam moc słodkich, czekoladowych buziaków.
Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

8 komentarzy

  1. Widziałam dziewczynę w białych włosach i pięknym płaszczu electric blue. Powiedziałam do niej świetnie wyglądasz (była nieco zaskoczona) ale Ciebie nie zaskoczę kiedy powiem Ci ze choć pozornie mniej zdecydowanie to jednak ta zmrożona Twoim włosem czekolada to raj dla smakoszy mody

    1. Witaj Pati,
      Prawienie komplementów, czyli inaczej dostrzeganie i docenianie jest fantastycznym pomysłem. Zgadza się, że najczęściej osoby komplementowane są zaskoczone, ale to chyba pokłosie wdrukowywanej nam przez lata, kompletnie niepotrzebnie, fałszywej skromności… Dla smakoszy mody czekolada jest kusząca w każdej postaci 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

    1. Witam serdecznie,
      Bardzo dziękuję za taki przychylny komentarz 🙂
      Pozdrawiam,
      SIWA

  2. Brązowy- czekoladowy wygląda na tobie bardzo dobrze. Jak zwykle wykorzystam Twoje patenty, najbardziej podoba mi się wersja bez płaszcza. Na zdjęciu pod słowami” „Nagle okazuje się, że to fajne, no i właśnie mega wygodne” wyglądasz, moim zdaniem, najlepiej. Naprawdę super!

    1. Witaj Joanno,
      To nieoczywiste zestawienie jest naprawdę bardzo eleganckie. Nie trzeba się go bać, trzeba tylko spróbować. Jest tylko maleńkie ryzyko, że nagle okaże się fajne 😉 .
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Aga, czekolada jest boska. Najbardziej spodobał mi się sweter. Wygląda na puchaty, ciepły i bardzo przytulaśny. Też nie wiem dlaczego kolor brązu ma taką złą sławę. W mojej młodości i rudych włosach cała moja szafa była brązowa i ruda. Cóż czasy się zmieniają, miłość do kolorów też. Mnie po ostatniej Twojej stylizacji nęci coś czerwonego….niesamowite. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Czekolada jest wspaniała w każdej postaci 🙂 Myślę, że teraz jest najlepszy czas by po nią sięgnąć… Sweterek trochę na mnie przymały, ale bardzo cieplutki i przytulaśny, jak go nazwałaś 😉 . Czerwony też chodzi mi nadal po głowie i z pewnością sięgnę po niego podczas świąt. Kto wie, może nawet zaszaleję i wystroję się w jedyną czerwona sukienkę jaką mam 🙂
      Buziaczki,
      SIWA