LATO W MIEŚCIE – NARESZCIE…

Mamy lato… Jak lato, to od razu na myśl przychodzą mi morze, plaża… No, ale nie wszyscy leżą teraz na leżakach czy kocykach, za parawanem. Co z tymi, którzy w mieście, w pracy i jedyne co z tego mają, to słońce? Mimo że do mojego urlopu jeszcze ponad dwa tygodnie, nastrój mam już bardzo wakacyjny i dlatego postanowiłam przemycić odrobinę plażowej mody w miejskim look’u. Niewątpliwie pomogły mi w tym dwa nowe dodatki, które wzbogaciły moją kolekcję.

Okulary (no logo) wypatrzyłam w małym butiku na ul. Senatorskiej, w którym, pomimo bogatej oferty, nie było nic więcej w moim stylu. Tak naprawdę, to prawdziwy cud, że w ogóle zwróciłam na nie uwagę. Ułamek sekundy wystarczyłby bym ominęła tą wystawę, a tak mam oryginalny dodatek😁. Dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy i wystawione do pracy modowe radary. Nigdy nie wiadomo, gdzie i kiedy, spotkamy super dodatek.

Piękne pareo dostałam w prezencie od Dorotki, mojej wiernej Silverowiczki. Chciałam poczekać z jego prezentacją na blogu aż do wakacyjnych stylizacji, ale ponieważ nie mogłam się doczekać, postanowiłam, że spróbuję przełamać schemat i wykorzystam pareo w miejskiej odsłonie. Jesteście ciekawe jak wyszło? Zobaczcie co wykombinowałam 😋

Od jakiegoś czasu jestem fanką noszenia przez ramię swetrów i bluz. Bardzo mi się podoba ten patent. Jest oryginalny i zabawny, o niebo lepszy niż zawiązywanie na ramionach, szczególnie przy grubszych materiałach. Tym razem wykorzystałam ten sposób, zawiązując pareo na marynarce. Wyszło super. Oryginalnie i nowocześnie. Jak widać, nie trzeba wiele, by stylizacja zyskała „pazura”. W tym przypadku wielkość pareo była atutem. Mogłam je zawiązać tak, by jeden z rogów był dłuższy i wyciągał optycznie sylwetkę.

Trochę trudniej było, gdy założyłam pareo w charakterze szala. Tutaj ogrom materiału sprawił, że nawet ja, z moją żyrafią szyją, wyglądam na przytłoczoną. Do tej stylizacji, z marynarką, gigantyczny szal słabo pasuje.

Buty, buty, buty… Mam ich naprawdę sporo, ale niektóre znacznie częściej wyściubiają nosa z szafy. Pewnie i Wy macie swoje ulubione, więc wiecie, jak to jest. Te sandały dostałam w spadku, czyli były już jakiś czas użytkowane. Odświeżyłam je i nosiłam kilka lat. Teraz znowu zaniosłam do szewca na mały lifting. Dostały nowe zelówki oraz bardziej wytrzymałe obcasy, które miejmy nadzieję, że wytrzymają dłużej mój żołnierski, dziarski krok. Buty są ważnym elementem każdej stylizacji. Bardzo często nadają i podkreślają jej charakter. Dlatego tak istotne jest, by były czyste i zadbane, bo w przeciwnym wypadku, mogą popsuć cały efekt końcowy.

Czerwone pazurki są jedynym mocniejszym akcentem stylizacji.

Oczywiście, pareo można zarzucić na ramiona, jak gigantyczną chustę. Jest wtedy ozdobą, która łączy printem dwa kolory stylizacji.

Pareo można wiązać na wiele sposobów. W internecie znajdziecie mnóstwo porad i wpisów poświęconych różnym technikom. Najczęściej jednak wiązane jest w talii i wykorzystywane jako maskownica dolnych partii ciała. W mieście, kiedy nie mamy na sobie onieśmielającego stroju kąpielowego, nie musimy się tak skrzętnie pod nim chować. Z resztą, szkoda by było całkowicie zakrywać luźne gacie RUNDHOLZ. Są mocnym punktem stylizacji, jej super bazą.

Tak naprawdę pareo w tej wersji służy za ozdobny pasek. Zostawiłam również dłuższy jeden koniec, aby zachować efekt wyciągnięcia sylwetki. Kokardka sprawdzi się tylko przy węższej talii, bo optycznie dodaje objętości.

Wiem, ze nie każdy jest gotowy na eksperymenty z miejskim pareo, dlatego proponuję jeszcze odsłonę z szelkami RUNDHOLZ. To super gadżet do zadań specjalnych. Z klasycznej marynarki robi awangardowy ciuch, trochę w stylu sado-maso . Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo zdobyć taki dodatek lub nawet podobny. Zastanawiam się, czy dałoby się zrobić samemu coś w tym stylu? Wydaje mi się, że tak… Będę kombinować i jeśli coś z tego wyjdzie, na pewno dam Wam znać.

Pasek w talii, na marynarce, nadal jest gorącym trendem. Nie wszyscy się cieszą z tego powodu, ale warto popróbować. Kiedy jest duży kontrast możemy optycznie „narysować” sobie całkiem mocne wcięcie w talii. Pamiętajcie tylko, by marynarka nie miała podszewki, a sweter lub bluza nie były zbyt grube.

Nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Wrzucam jeszcze zdjęcie, na którym wygladam jak stylowa żołnierka w pustynnym mundurze.

Marynarka TONI GARD jest ciuchem z kategorii na wieczność i nie mam tu na myśli, tylko klasycznego, ponadczasowego kroju. Została uszyta z fantastycznej bawełny, która przetrwała już 20 lat bez żadnego szwanku. Piorę ją w pralce, rozwieszam na wieszaku i jest jak nowa. Uwielbiam, gdy rzeczy służą dłużej niż jeden sezon, pasują do szafy i sprawdzają na co dzień, bez względu na aktualne trendy w modzie. Jakość i dobry styl zawsze się obronią.

Szelka jest jednym z moich ulubionych gadżetów. Często stanowi bardzo charakterystyczny i widoczny element moich stylizacji. Dzisiaj uroda szelki jest na drugim planie, bo jej głównym i bardzo praktycznym zadaniem było utrzymać luźne gacie na odpowiednim poziomie.

Od czasu do czasu wysuwała się i przypominała o swoim istnieniu, ale nie mogłam jej założyć inaczej, ponieważ wyjęta na wierzch, nie współpracowała z T-shirtem.

T-shirt RUNDHOLZ, co zostało ustalone w poprzednim wpisie, jest na topie moich ulubionych. Fason charakterystyczny dla tego projektanta, czyli podkreślona wysoko talia (tuż pod biustem), a potem lekki klosz. Teraz już wiecie dlaczego szelka została ukryta… Szkoda było psuć i wichrować, tak ładnie układający się T-shirt.

Cienka marynarka może także fajnie wyglądać zawiązana w talii. Podoba mi się efekt baskinki i optyczny trik bazujący na kontraście, bo teoretycznie mam poszerzone marynarką biodra, ale wzrok przyciąga tylko ciemny środek.

Podobny efekt można również osiągnąć zawiązując pareo…

Moje Drogie Silverowiczki, to już koniec dzisiejszego wpisu. Ciekawa jestem Waszych opinii na temat miejskiego zastowania pareo. Czy przemycacie jakieś plażowe elementy w Waszych stylizacjach? Dajcie znać w komentarzach, co najbardziej lubicie nosić latem? Po co najczęściej sięgacie?

Przesyłam Wam gorące jak słońce buziaki 💋💋💋
i do następnego razu,

SIWA

Możesz także polubić

10 komentarzy

    1. Witaj Joanno,
      Dziękuję za komentarz i cieszę się, że uważasz stylizacje za idealne 😉
      Pozdrawiam,
      SIWA

  1. Kobieto Kochana, Twoja kreatywność nie zna granic! W życiu bym nie wpadła na motyw z chustą – takie proste, a wygląda obłędnie. Masz ten power!

    1. Witaj Beato,
      Kombinowanie weszło mi w krew i teraz założenie czegokolwiek tylko w poprawny sposób jest bardzo trudne 😉
      Dziękuje Ci za komentarz,
      SIWA

  2. Tymi butami totalnie mnie zaskoczyłaś, nie pomyślałabym aby dodać je do takiej stylizacji, ale jak widać to był strzał w dziesiątkę 🙂

    1. Witaj Agnieszko,
      Te buty są fantastyczne i pasują do wszystkich przykrótkich spodni. Odstająca cholewka sprawia, że nogi, a szczególnie tzw. pęciny, wydają się dużo szczuplejsze. Odkryte palce dodają im jeszcze lekkości. To dodatkowe atuty, oprócz wyjątkowej i oryginalnej urody 🙂
      Buziaki,
      SIWA

  3. Ależ doskonałe zestawienie wszystkich detali: kolorów, faktur, dodatków… Ty to potrafisz!
    Pareo-jako pareo wokół bioder, pareo-jako mega apaszka wokół ramion, to może jeszcze wyżej- jako turban, wokół głowy ;)? Przypuszczam, ze i torebkę byś z niego wysmyczyła, i koszulkę, i kto Cię tam wie, co jeszcze? :):)
    Super patenty, piękne pareo!

    1. Witaj Sabo,
      Świetny pomysł z turbanem, a torebka i top też chodziły mi po głowie. Myślę, że na plaży będę miała większe pole manewru. Przede wszystkim łatwiej będzie mi się przebierać i nie będzie wzbudzało to takiej sensacji, jak na ulicach Warszawy 🙂 . Pareo jedzie ze mną na wakacje, więc pewnie pojawi się w jakiejś plażowej stylizacji.
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Agusiu jestem bardzo dumna, że pareo się u Ciebie zadomowiło. Wiedziałam, że trafia w najlepsze ręce. Pomysł kapitalny, wszystkie wersje świetne. Kolor faktycznie idealnie się dopasował do marynarki. Buciki jeszcze bardziej podkreślają Twoje idealne pęcinki. Jednym słowem super. Czekam na wersję nadmorską-plażową bo czuję że będziesz gwiazdą na plaży. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Bardzo Ci dziękuję za fantastyczny prezent i mam nadzieję, że nie będziesz żałować decyzji o oddaniu super gadżetu nawet w najlepsze ręce 😉 . Pareo zadomowiło się u mnie na dobre i teraz czeka tylko na wakacyjną przygodę. Dzięki Tobie mam szansę zostać gwiazdą na plaży 🙂
      Buziaczki, SIWA