GDZIE ZNALEŹĆ NAJLEPSZE INSPIRACJE?

Inspiracją może być wszystko… Natura, architektura, obrazy czy każda napotkana na naszej drodze osoba, że już nie wspomnę o blogerkach i influencerkach 😉 . Można zachwycić się wszystkim i przełożyć na własny język mody, ale z mojego doświadczenia, najlepiej inspirować się sobą…

Nikt tak dobrze nie zna naszych potrzeb jak my same. Nikt nie orientuje się lepiej, co chcemy ukryć, a co uważamy za nasz największy atut. Wierzę, że każda kobieta doskonale wie czego oczekuje od stroju, jaki efekt chce uzyskać. Mną najczęściej kieruje dobre samopoczucie i wygoda, dlatego tak chętnie noszę luźne gacie i dzianinę. W końcówce lata często wracam do jasnych stylizacji, jak ta z 2018 roku, bo nic tak dobrze nie podkreśla wakacyjnej opalenizny.
W jednym z ostatnich komentarzy, Joanna napisała, że wnikliwie przestudiowała polecany przeze mnie wpis sprzed 4 lat o letnim garniturze i doszła do wniosku, że to co proponuję na blogu jest ponadczasowe, uniwersalne, a stylizacje z powodzeniem można by było nosić także dziś. Nie muszę chyba wspominać, że z jak wielką przyjemnością to czytałam. Prawda jest taka, że dobry styl, spójny z osobowością i stylem życia, obroni się bez względu na to co jest w modzie. Dlatego tak gorąco Was zawsze namawiam do kreowania własnego stylu, próbowania i kombinowania. W obecnych czasach, strój jest mocną formą komunikacji ze światem, który pędzi jak szalony i nie zawsze daje nam szansę, by zaprezentować coś więcej niż to jak wyglądamy. Niestety… Warto więc zastanowić się, co chcemy przekazać o nas innym i w czym będziemy najlepszą wersją siebie, pod każdym względem 🙂 .

Ideą, która mi przyświecała, kiedy rozpoczynałam moją blogerską przygodę i przyświeca nadal, było pokazanie kobietom, że można bawić się modą bez względu na wiek, a na kreowanie swojego stylu nigdy nie jest za późno.  Wiem, że wiele z Was ma zupełnie inną sylwetkę, włosy, cerę, wiek. W inspirowaniu się nie chodzi o kopiowanie i odtwarzanie stylizacji 1:1. Coś takiego zazwyczaj kończy się totalną klapą. Nawet ja, kiedy sięgam po archiwalną stylizację, zawsze staram się ją modyfikować i unowocześnić, czyli tak dobrać wszystkie elementy, by były zgodne z moimi obecnymi preferencjami.

Ostatnio znacznie częściej sięgam po szerokie i przykrótkie spodnie, co wcale nie znaczy, że zrezygnowałam całkowicie z tych z węższymi nogawkami. Chodzi o tendencję. Lubię też bardzo motyw wkładania swetra czy bluzki za pasek spodni. Podoba mi się efekt delikatnie pokazanej talii, bez zbędnych bocznych i tylnych szczegółów 😉 .


Bardzo przydatna w kreowaniu własnego stylu jest umiejętność łączenia rzeczy markowych i sieciówkowych. Wielokrotnie o tym wspominałam, ale powtórzę jeszcze raz. Warto budować stylizację chociaż na jednej rzeczy dobrej jakości. Ona podciągnie resztę do swojego poziomu i całość będzie prezentować się o niebo lepiej.  W tej stylizacji takie zadanie przypadło swetrowi SMINFINITY. To on jest głównym bohaterem, który przyciąga uwagę. W jego towarzystwie spodnie i klapki H&M zyskują na urodzie. Bardzo fajne, podobne i przecenione klapki znajdziecie na www.hm.com.

Na blogu staram się przekonać kobiety by bardziej doceniały moc dodatków. Sukcesywnie i mądrze kolekcjonowane są ogromnym skarbem. Dzięki nim stylizacje są spójne i zapięte na ostatni pasek 😉 .

Sweter, dżinsy i klapki… Teoretycznie są to części garderoby, które niezbyt kojarzą się z elegancją, a ja właśnie w takim zestawie i w tych kolorach czuję się mega elegancko.  Warto o tym pamiętać, że ubieramy się przede wszystkim dla siebie. Jeśli ubranie nie jest przebraniem tylko drugą skórą, zawsze będzie super. Przynajmniej dla nas 🙂 .

Wrzucam jeszcze zdjęcia obu stylizacji. Są w bardzo podobnym klimacie i kolorystyce, ale zupełnie inne. Widać też gołym okiem, że włos bardziej siwy i troszkę złapałam ciałka 🙂 .

Moje Drogie Silverowiczki,
Mam nadzieję, że dobrze się bawiłyście czytając dzisiejszy wpis.  Jeśli jestem dla Was inspiracją to liczę, że bierzecie ze mnie przykład i uśmiechacie się jak najczęściej. Uśmiech jest najwspanialszym dodatkiem każdej stylizacji, nawet tej mniej udanej. Bawmy się modą i nie przejmujmy zbytnio tym, co myślą inni. Zawsze znajdzie się ktoś, komu może się nie spodobać nasz wizerunek, ale niech to pozostanie  jego problemem.

Przesyłam Wam buziaczki.
Do następnego razu,
SIWA

Oczywiście czekam na Wasze komentarze

Możesz także polubić

12 komentarzy

  1. Super zestawienie dwóch stylizacji: archiwalnej i teraźniejszej.
    I w całości zgadzam się z Joanną, że Twoje ubiory są ponadczasowe i uniwersalne. Widać na przestrzeni lat, że wciąż są w zgodzie z Tobą, Twoim samopoczuciem, osobowością, stanem ducha i umysłu. To właśnie Twój styl, a ja go uwielbiam:) I oczywiście uśmiech, jak sygnatura, bez której obraz byłby niekompletny. Cicho przyznaję, że po kilku szalonych kolorowych wpisach (bardzo udanych zreszta) tęskniłam, za tymi równie ponadczasowymi kolorami.
    Dziękuje za kolejna lekcję. Wszystkie wskazówki przełożę na własna szafę i pomysłowość.

    Pozdrawiam, ściskam.

    Ps. Twoja opalenizna jest dla mnie coroczną zagadką :jak Ty wytrzymujesz to przypiekanie się w słońcu? Ja umarłabym już kilka razy;)

    1. Witaj Sabo,
      Cieszę się, że tak Ci się spodobało to zestawienie. Jest sporo fajnych stylizacji na blogu, do których często wracam i ta właśnie jest jedną z nich. Z rozbawieniem oglądam te z wcześniejszych lat, gdzie kompletnie się nie uśmiechałam. Nie wiem tak do końca dlaczego byłam taka poważna… Może chciałam by tak odbierano mój blog? Teraz nie wyobrażam sobie poważnej miny podczas zdjęć, choć muszę przyznać, że nie zawsze jest mi do śmiechu. Działa jednak pozytywny mechanizm i po kilku minutach sesji, nawet przy braku dobrego nastroju, czuję się dużo lepiej i radośniej 🙂 .
      Co do opalenizny. Uwielbiam słońce i opalanie… Chyba w poprzednim wcieleniu byłam kotem, bo lubię wygrzewać się w promieniach słońca i korzystam z każdej okazji by poleżeć na leżaczku. Teraz pomagam sobie chusteczkami samoopalającymi, którymi staram się podtrzymać wakacyjny kolor skóry. Nie cierpię być bladzioszkiem 😉
      Buziaczki,
      SIWA

  2. Całkowicie zgadzam się z Joanną. Bardzo trafne spostrzeżenie na temat Twoich stylowek
    To naprawdę wielka sztuka móc spojrzeć na archiwalne zdjęcia i bez kompleksów zestawić je z aktualnymi stylizacjami!
    Wniosek: ani Ty się nie starzejesz, ani Twój styl!

    1. Witaj Grażynko,
      Bardzo dziękuję za komplementy 🙂 . Zawsze warto kierować się własnym samopoczuciem i stylem. Kiedy wszystko jest spójne z nami, wtedy jesteśmy najlepszą wersją siebie.
      Buziaczki,
      SIWA

  3. „W obecnych czasach, strój jest mocną formą komunikacji ze światem, który pędzi jak szalony i nie zawsze daje nam szansę, by zaprezentować coś więcej niż to jak wyglądamy. Niestety… Warto więc zastanowić się, co chcemy przekazać o nas innym i w czym będziemy najlepszą wersją siebie, pod każdym względem”
    Nic dodać, nic ująć…
    Te słowa mogą być mottem wszystkich podręczników dla adeptów szkół i akademii związanych z modą.
    Bardzo dziękuję za super wpis i super zdjęcia. Jutro do pracy idę w białych spodniach i swetrze.

    1. Witaj Joanno,
      Współczesny świat uwielbia obrazki… Ja sama łapię się na (zbyt długim) przeglądaniu zdjęć w internecie. Zdarza mi się na Pintreście przeglądać zestawienia kolorystyczne i nagle okazuje się, że zamiast tego oglądam obsługę super mopa albo filmik z malowaniem paznokci… 😉 To koszmar.
      Szkoda, że nie mogłam zobaczyć Twojej „pracowitej” stylizacji 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Przede wszystkim są to przepiękne kolory, w połączeniu ze sobą i z opalenizną tworzą absolutnie piękną czystą całość. Oglądam też czasami swoje zdjęcia sprzed lat i oczywiście są to inne ubrania ale cały czas jest to ten sam styl. Dziś też bym się tak ubrała, nawet czasami tęsknię do niektórych ubranek, które albo poszły dalej w świat albo dokonały żywota. Zawsze ale to zawsze kieruję się tym co mnie się podoba i w czym się dobrze czuję, nie oglądając się na opinie, a te jak wiemy bywają różne. Szkoda że lato się kończy, lubię sobie popatrzeć na Ciebie w letnich ciuszkach. No ale swetrzyska i chłodne stylizację też są boskie trzeba się tylko przestawić. Całuski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Widziałam kilka Twoich zdjęć sprzed lat i potwierdzam, że konsekwencja w stylu ogromna 🙂 . Swetrzyska już można wyciągać o czym Ty Kochana doskonale wiesz, czując morską bryzę we włosach. Pożegnaj ode mnie morze i lato 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  5. „Szkoło (Stylu), hej!” – brawo, bardzo kształcący wpis 🙂 Jak przystało na pierwsze dni września i nauki… sweter jest cudny. Bardzo ładna całość ton w ton, beże i jasności – ale żebyś złapała ciałka? Nie widać 🙂

    1. Witaj Aldonko,
      Juz tęsknię za tą stylizacją, a przede wszystkim za pogodą. Na buzi się troszkę zaokrągliłam 🙂
      Buziaczki,
      SIWA