CAŁA BIAŁA. JAK SIĘ UBRAĆ NA UPAŁ?

Jak się ubrać na upał? Po prostu na biało… Najprostsze rozwiązania są najlepsze. Pozostaje tylko pytanie, jak uniknąć efektu stroju lodziarza? Niestety, bardzo łatwo wpaść w taką pułapkę, zakładając swoją ulubioną białą koszulę z białym dołem. Koszula, w przedziwny sposób, przestaje być koszulą i nagle staje się fartuchem. Prawda jest bowiem taka, że dużo lepiej wygląda ona w kontraście, nawet tym najmniejszym, np. z jasno-szarym kolorem. Za to bez problemu, wszystkie białe rzeczy, które mają fajną fakturę lub oryginalny fason, wyjdą obronną ręką z tej opresji i nigdy nie będą się kojarzyć z wydawaniem lodów.

Początkowo, chciałam zrobić tzw. total look, ale gdy założyłam białe sandały, okazało się, że nie wygląda to zbyt dobrze. Być może, kiedy złapię więcej słońca na nogach, będzie lepiej. Tak więc, do całej białej stylizacji, wybrałam parę srebrnych dodatków, tworząc „zimny” ( nie chcę używać słowa lodowy 🙂 ) kolorystyczny zestaw, który chłodził mnie cały dzień :).

Jak widzicie, znowu podstawą stylizacji są luźne gacie. Które to już w mojej kolekcji? Nie liczyłam, ale teraz widzę, że uzbierałam sporo egzemplarzy ;). Te dzisiejsze pochodzą, jeśli dobrze pamiętam, z letniej kolekcji RUNDHOLZ, z 2012 roku. Tak, czas leci, a gacie ciągle w dobrej formie. Uszyte są z cieniutkiej bawełny, na której nadrukowano ogromne cyfry, będące motywem przewodnim tamtego sezonu.

Białe luźne gacie mają kształt klasycznych „marchewek”, czyli spodni szerokich w udach, z wyraźnie zwężającymi się nogawkami. Taki fason pasuje naprawdę każdej kobiecie i nie ma znaczenia jakie buty do nich dobierzecie, płaskie czy na obcasie. Najlepiej te ulubione …

Ja założyłam moje kosmiczne mokasyny, ze srebrnego duetu dodatków. Są efektowne, ale przede wszystkim wygodne. Jak mówi przysłowie: szczęśliwi ( czytaj uśmiechnięci) ludzie chodzą w wygodnych butach :).

Na „górze” połączyłam dwie cieniutkie i przeźroczyste rzeczy, lniany top ALLUDE i T-shirt GINA TRICOT, który wsunęłam z przodu za pasek spodni. Przez ramię przerzuciłam torebkę PARFOIS i gotowe. Wygodny, sportowy look, na totalnym luzie.

Kiedy wzięłam torebkę do ręki, zrobiło się bardziej oficjalnie. Może dlatego, że kopertówka kojarzy się bardziej wyjściowo i imprezowo. W tym stroju dobrze czułam sie w pracy, ale z powodzeniem odnalazłabym się na jakimś garden party.

Tradycyjny rzut okiem na szczegóły stylizacji.

A co się stanie, gdy zawiążemy mój ulubiony supełek? T-shirt jest bardziej zebrany i zdecydowanie odsłania się pas. Spodnie mogą zaprezentować swoją urodę w pełnej krasie. To wariant dla tych z Was, które chcą i mogą zwrócić uwagę na talię, a delikatnie zamaskować szersze biodra.

Czy rzuciły się Wam w oczy moje siwe fale? Trudno ich nie zauważyć :). Cały czas eksperymentuję z fryzurą. Szukam sposobu, by nosić je, w jak najbardziej naturalny sposób. Keratyna, którą wprasowałam sobie parę miesięcy temu we włosy, dawno już wyparowała. Bez prostowania, wyglądają właśnie tak „loczasto” i chyba trzeba się będzie przyzwyczaić na nowo do lwiej grzywy. Projekt – siwe włosy do pasa, może być bardzo trudny do realizacji, ale postaram się wytrwać, jak najdłużej.

Ostatnio, przydymione lustrzanki PARFOIS awansowały na pozycję lidera, w kategorii dodatki. Ich  niejednoznaczny kolor sprawia, że pasują do wszystkich szarych stylizacji. Lubię się też za nimi schować i obserwować innych. Nadają się do tego idealnie.

Na upał najchętniej zrezygnowałoby się w ogóle z make-up’u, ale… wystarczy ograniczyć go do minimum i też będzie dobrze. Ja użyłam lekkiego fluidu, jasno-szarego linera i maskary. Na policzki rzuciłam odrobinę bronzera i gotowe. Taka jasna i świeża stylizacja nie wytrzymałaby konkurencji z mocniejszym makijażem.

Uwielbiam, gdy jest ciepło i słonecznie. Wszystko wygląda wtedy jaśniej i lepiej… Przesyłam Wam gorące buziaki i mam nadzieję, że Wy też jesteście w dobrych nastrojach. Cieszmy się słońcem i piękną pogodą, nośmy jasne i świeże stylizacje. Na czarne jeszcze przyjdzie czas…

A tak reaguję, gdy widzę mnóstwo komentarzy pod wpisami. Skaczę prawie pod sufit i cieszę się, że coraz więcej z Was dzieli się ze mną swoimi opiniami. Dostaję wtedy potężnego power’a i ze zdwojoną siłą biorę się do pracy:).

Na koniec wrzucam zdjęcie ze spotkania na szczycie. Zostałam przyłapana na robieniu zdjęć w butiku przez jedną z Czytelniczek – Silverowiczek. Czy to nie wspaniałe, że się tak pięknie zgrałyśmy? Obie w kosmicznie odjazdowych bucikach… Przy okazji, pozdrawiam serdecznie właścicielkę platynowych pantofelków i Was, Kochane Czytelniczki.
Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

10 komentarzy

  1. Śnieżko śmieszko 🙂 Daję like za dodatki i buziaki za inspirację do powrotu bieli. Z czarnym duet doskonały, a ze srebrnym wprost wspaniały. Pozdrawiam „platynowe pantofelki” 🙂

    1. Witaj Pati,
      Cieszę się, że zainspirowałam Cię na biało. Prawda jest taka, że biały, tak jak czarny i szary, pójdzie z każdym innym kolorem. Ze srebrnym tworzy jednak kosmiczny zestaw i nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba inwestować w błyszczące dodatki.
      Platynowe pantofelki, jeśli przeczytają, napewno bardzo się ucieszą 🙂
      Buziaki, SIWA

  2. Zdjęcie w skoku szałowe. Reszta zresztą też: jest styl, jest klasa! Jeszcze nigdy się tu u Siwej nie nudziłam i nigdy nie zawiodłam 🙂

  3. Agusiu, Ha, ale fajnie mi się zrobiło. Ty to potrafisz kobietę uszczęśliwić. Czuję się dumna i wyróżniona. A Ty wyglądasz zjawiskowo, gacie są obłędne, cała reszta też, a włosy… super bardzo Cię ubiera taka fryzura zaraz po pomponie-supełku na czubku który lubię najbardziej. Mam pomysł, żeby zrobić pod-album z Twoimi podskokami nastolatki, bo są kapitalne, jest ich już spora kolekcja. Każdy wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Całusy słoneczne dla Pani ślę.

    1. Wiatj Dorotko,
      Dziękuję za pomysł na album z podskokami. Może na rocznicę bloga? Zobaczymy… Jeśli chodzi o włosy, to ciągle walczę, a jak mam kryzys, ratuję się supełkiem na czubku głowy. Też go bardzo lubię, choć zdania na temat tej fryzury, w moim wydaniu, są podzielone.
      Buziaki, SIWA

  4. Bajecznie!!!! Mój Monsz powiedział, że Królewna Śnieżka przy Tobie wysiada! Cmok ❤️

    PS. Gdybyś miała zamiar porzucić te wspaniałe SilverWaves, to ja je chętnie zaadoptuję 🙂 Obiecuję, że będzie im u mnie dobrze. Będę je głaskać, pieścić, rozpieszczać, żeby czuły się wolne i kochane. Będę je płukać w źródlanej wodzie z sokiem z organicznych cytryn, żeby były miękkie i lśniące. Parasol od deszczu dla nich z Anglii sprowadzę. Apaszkę od wiatru u Hermesa zamówię. Na czapkę dla nich hodowle kóz kaszmirskich założę …Ech, ależ się rozmarzyłam….. aż mi moje SilverWires z zazdrości oklapły:) Cmok ❤️

    1. Witaj Ewo,
      Dziękuję za bajeczny komentarz:). Ciekawe co powie Mój Monsz? Czy też będzie miał takie bajeczne skojarzenia…
      Buziaki, SIWA
      P.S. Rzeczywiście źródlana woda z sokiem z cytryny zmiękczyłaby siwe włosy? Muszę spróbować, bo te siwe sztywne, jak patyki i wcale nie chcą oklapnąć. Tak to chyba jest, że jak się ma kręcone włosy, to chciałoby się mieć proste. Rozbawiła mnie wizja objęcia adopcją moich SilverWaves. W razie czego jesteś pierwsza w kolejce ;).Buziak

      1. Rzeczywiście woda z sokiem z cytryny działa lepiej niż najdroższa odżywka.Nauczylam się tego od Francuzek. Trzeba wycisnąć sok z całej cytryny, rozcieńczyć zimną, ale nie lodowatą wodą i taka miksturą wypłukać a właściwie wglaskać ją w umyte i wypłukane włosy. Cytryny już nie splukiwać. Efekt widać już po pierwszym użyciu. Włosy są miękkie i pięknie błyszczą. To podobno zasługa kwasu, który zamyka łuskę włosa. Ten sam efekt przy ciemnych włosach daje płukanie w czerwonym winie. Od Meksykanek nauczyłam się jeszcze wcierania we włosy oleju kokosowego. Też świetna sprawa ale czasochłonna. Olej trzeba wmasować we włosy i skore głowy. Trochuniu podgrzać suszarka ( one wychodzą z tym na słońce) otulić grubym bawełnianym ręcznikiem i zostawić tak na kilka godzin, najlepiej na całą noc. Później umyć jak zwykle. Uwaga – makabra przy płukaniu! Można zwątpić, ale się opłaca. Wlosy mają po tym piękny głęboki srebrzysty odcień , są „ciężkie”, nie puszą się. Oczywiście nie można tego stosować przy uczuleniu na kokos. Cmok

        1. Ewuniu,
          Dziękuję za całą furę porad. Spróbuję i z cytryną, i z olejem kokosowym. Winko wypiję:)
          Buziaki, SIWA