CZARNA BAZA TO PODSTAWA

Pewnie trudno będzie Wam uwierzyć, ale miejscówki do dzisiejszej sesji szukałam ponad godzinę. Przeszłam przez wszystkie swoje sprawdzone, „zielone” miejsca i ciągle coś mi nie pasowało. Pomyślałam, że nic na siłę. Skoro nie idzie, to znaczy, że widocznie nie jest ten dzień i wolnym krokiem zaczęłam iść w stronę pracy. Po drodze musiałam przejść przez park na Powiślu i nagle olśnienie. Super mural a nad nim piękne, błękitne niebo… Na szczęście zostało mi jeszcze trochę czasu. Rozstawiłam sprzęt i wzięłam się do pracy. To miejsce było idealne nie tylko ze względu na wspaniale tło, ale przede wszystkim pozwoliło pokazać tytułową, czarną bazę. Bez dobrego światła trudno bowiem pokazać w miarę wyraźnie poszczególne czarne elementy. Po tym przydługim wstępie, najwyższy czas na prezentację stylizacji.

Nie wiem czy znajdzie się ktoś, kto nie zgodzi się ze stwierdzeniem, że solidna, czarna baza w szafie to podstawa. U mnie czarny kolor króluje niepodzielnie i nic tego nie zmieni. Żadne opinie, że czarny postarza czy jakieś inne, tego typu niepochlebne stereotypy. Nie znam piękniejszego koloru, a raczej jego braku😉.

Bardzo długo łączyłam czarny tylko z bielą i szarościami, ale od jakiegoś czasu, w mojej garderobie rozgościły się mocne kolory i to po nie teraz sięgam, by tworzyć wspaniale zestawienia z czernią. Są fantastyczną dawką dopaminy, która poprawia nastrój, szczególnie może to być pomocne w pochmurny, jesienny dzień. Przy okazji warto podkreślić, że czerń jest bardzo dominująca i jeśli chcemy ją łączyć z kolorami, to muszą być właśnie mocne i nasycone. Delikatne pastele się nie sprawdzają, bo zostają po prostu „zjedzone” przez czerń.

Jednym z takich mocnych kolorów jest soczysta zieleń. Niesamowite, jak bardzo zmieniło się moje postrzeganie tego koloru. Gdyby ktoś, kilka lat temu, powiedział mi, że kupię sobie zielony płaszcz, obśmiałabym się jak norka. Teraz jestem przekonana, że jest to wspaniała inwestycja i w ramach prezentów urodzinowych ( bo w przedziwny sposób jakoś się rozmnożyły 🙂 ) kupiłam na stronie NA-KD to zielone cudo.
Przypomniałam sobie, że kiedyś miałam kardigan w podobnym trawiastym kolorze i chyba nawet popełniłam z nim stylizację na samym początku istnienia bloga. Sięgnęłam do archiwum i okazało się, że pamięć mnie jeszcze nie zawodzi. Wpis pt. ” Gram w zielone” z 2016 roku jest niezbitym dowodem, że już 6 lat temu istniał potencjał do polubienia tego koloru… Takie zaglądanie do wcześniejszych wpisów, uzmysławia mi, jak zmienił się blog i ja wraz z nim oraz ile pracy wykonałam…

Dla wzmocnienia efektu kolorystycznego, dorzuciłam nerkę La Boba. Miałam również przy sobie zieloną czapkę, ale było na nią zdecydowanie za ciepło.

Wielokrotnie wspominałam już, że z zasady nie zapinam płaszczy. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty. Kiedy mamy na sobie kontrastujący środek, szkoda nie skorzystać z optycznego efektu wyciągnięcia sylwetki… Nawet, gdy ma się 180 cm. wzrostu 😉

Kupiony przeze mnie model jest gigantyczny i bardzo długi, co w moim przypadku jest naprawdę rzadkością. Z tego co widziałam na stronie, w tej chwili jest już niedostępny, ale jest kilka innych, równie ciekawych modeli, w tym jeden, trochę krótszy.

A teraz, z wielką przyjemnością przechodzę do tytułowej czarnej bazy. Ta tajemnicza czarna łapa, to nic innego, jak oryginalne zakończenie rękawa w swetrze RUNDHOLZ.


Tylko ten projektant potrafi prosty, rozkloszowany sweter zamienić w coś tak zabawnego, a jednocześnie bardzo praktycznego. Dla kogoś, kto ciągle gubi rękawiczki, trudno wymyślić lepszy patent. Zimne ręce? Z takim swetrem, nigdy więcej…


Luźny sweter w połączeniu z wąską (wcale nie obcisłą) spódnicą wyciągnie i wyszczupli każdą sylwetkę. Najwygodniejsze są te z dzianiny w prążek, która dodatkowo ma mniejszą tendencję do wypychania się na pupie i kolanach. W tej stylizacji, w roli spódnicy wykorzystałam letnią sukienkę na ramiączkach MANGO.

Moje Drogie Silverowiczki,
przed nami kolejny długi weekend. Mam nadzieję, że będziecie miały okazję i ochotę na wypróbowanie swojej dopaminowej stylizacji z czarną bazą w tle. Tak naprawdę nie ma znaczenia po jaki kolor sięgniecie. Ważne żeby był mocny i Wasz ulubiony. Chętnie dowiem się, jak wyglądały Wasze stylizacje i z jakimi kolorami najbardziej lubicie łączyć czerń. Czekam zatem na Wasze komentarze, życząc udanego weekendu, no i oczywiście pogody…

Na koniec okładka najnowszego magazynu VOGUE,
czyli mały, stylowy żarcik w zastępstwie podskoku.

Buziaczki i do następnego razu.

SIWA 💋💋💋

Możesz także polubić

17 komentarzy

  1. Witam, jestem prywatnym specjalista z Kijowa. Specjalizuje sie w tworzeniu, udoskonalaniu i promocji stron w wyszukiwarkach. Gotowy do pomocy w rozwoju witryny i rozwiazywaniu istniejacych problemow. Pomoge przyciagnac docelowych uzytkownikow i zwiekszyc konwersje. Umiarkowane ceny. Gwarancja wyniku.

    Moge rowniez skonfigurowac reklamy w sieciach spolecznosciowych i systemach PPC.

    Moj mail do kontaktu sozdayusaity@gmail.com

  2. Ależ mi się to połączenie podoba – i tło, i zdjęcia, i światło z niebem. Wyglądasz jak milion dolarów! Minimalizm + czerń od stóp do głów w połączeniu z mocnym kolorem chyba najbardziej mnie kręci. Uzbierałam trochę mocnego szafiru, do takich właśnie zestawień. Tylko w długi weekend było tak mgliście i szaro, że dwa dni spędziłam czytając książki i oglądając 5 sezon „The Crown”, a trzeciego poszłam z kijami w las… Cała na czarno. Tylko małe srebrzyste odblaski 😉
    Dzięki za polecenie NA-KD. Płaszcze tam obłędne. I dłuuugie – nie mam 180 cm, ale i tak wszystkie w sklepach wydają mi się za krótkie. A tam…! 🙂

    1. Witaj Aldonko,
      Czarna baza i mocne kolory to mój sposób na ten jesienno-zimowy sezon. Szafiru w szafie u mnie także jest sporo, dlatego pojawi się już niebawem. Będzie okazja by sprawdzić, jak genialne jest to zestawienie. Mam nadzieję, że ta stylizacja spodoba Ci się równie bardzo….
      Buziaczki
      SIWA

  3. Pierwsze zdjęcie na ścianie i upadłam… cuuudoo. Płaszczyk do pozazdroszczenia

    1. Witaj Pati,
      Pamiętam z jaką dumą prezentowałam Ci mój urodzinowy płaszczyk. Cieszę się, że w plenerze zrobił na Tobie ponownie takie wrażenie.
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Nie lubię czarnego koloru, ale zgadzam się, jako baza jest niezastąpiony.

    1. Witaj Doroto,
      Jak widać, można wcale nie być fanem czerni i doceniać jego uniwersalność. Chyba nie ma ani jednej kobiecej szafy bez tego koloru… choćby jego małej kropelki
      Pozdrawiam,
      SIWA

  5. Piękny płaszcz i piękna jego zieleń. Czarna baza oczywiście niezawodna. Cała stylizacja dla mnie jest rewelacyjna m.in. przez minimalistyczne zastosowanie dodatków: nie przytłaczają jej, nie rozpraszają uwagi. Klasa!
    Pozdrawiam, ściskam

    1. Witaj Sabo,
      Wiedziałam, że spodoba Ci się ta stylizacja. Znam Twoje zamiłowanie do wysmakowanych, minimalistycznych stylizacji, których kilka jakiś czas temu mi podesłałaś. Nieustająco działa zasada, że mniej znaczy więcej…
      Buziaczki,
      SIWA

  6. Płaszczyk przecudny! Jestem nim zachwycona. Czarna baza w tle to świetny trik. Jak rama dla obrazu. Sama w sobie może być ładna, ale w zestawieniu z obrazem tworzy spójną całość, co więcej wydobywa jego charakter, pozwala mu się lepiej zaprezentować. I tak jest z tą czarną bazą. Na takim tle płaszczyk jest jeszcze piękniejszy. Pozdrawiam i gratuluję udanego zakupu!

    1. Witaj Grażynko,
      Cieszę się, że spodobał Ci się płaszczyk, czarna baza… i sposób w jaki udało mi się je wyeksponować
      Buziaczki,
      SIWA

  7. Czarny jako baza jest rzeczywiście świetny. Z zielonym, kobaltowym, czerwonym, szarym, białym i … czarnym. Nie boję się kolorów, bo w pastelach nie za bardzo mi do twarzy. Długi płaszcz odlotowy! Ten Twój żarcik,,, Trochę przypominasz naczelną owego magazynu… No dobra, wyglądasz duuuuuuużo lepiej!

    1. Witaj Joanno,
      Czarna baza, a nawet więcej niż pół szafy, to podstawa. Tak jest u mnie. Teraz łącze ją ze wszystkimi mocnymi kolorami, tak jak Ty i mam wrażenie, że znalazłam wspaniały sposób na przemycenie dobrej, letniej energii w jesienno-zimowych stylizacjach. Będziesz pewnie bardzo zadowolona, bo w kolejnych wpisach pojawią się inne kolory, także te, które wymieniłaś.
      A porównanie do naczelnej brytyjskiego Vogue’a jest szalenie miłe. Dziękuję❤️
      Buziaczki,
      SIWA

  8. Witaj Agusiu, połączenie baaardzo soczyste. Kolor piękny, połączenie z czernią świetne. Odważam się nieśmiało sięgać po intensywne kolory bardzo powoli i to tylko latem, ale kto wie? Bardzo optymistyczne i „ubierające” zestawienie. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Ostatnio mam wrażenie, że nie mogę rozstać się z kolorami. Kiedyś miałam je zarezerwowane tylko na letni czas, kiedy byłam opalona i rozgogolona . Teraz noszę ja na okrągło i bardzo dobrze się w nich czuję. Wystarczy się rzeczywiście troszkę ośmielić i już…. Dzieje się samo. Dobra energia jest tylko dodatkowym bonusem
      Buziaczki
      SIWA