1 DZIEŃ FASHION WEEKEND DUSSELDORF RUNDHOLZ W PIĄTEK NA POCZĄTEK

Chłodny, piątkowy poranek, dobrze że chociaż nie pada, a lot nie jest bladym świtem. W oczekiwaniu na wejście na pokład samolotu, z ciekawością przyglądam się ludziom podróżującym w najróżniejsze miejsca na ziemi. Szału nie ma. Króluje elegancki, biznesowy look, a tuż obok typowo wakacyjne klimaty, zupełnie na luzie.


W końcu start i po niespełna dwóch godzinach jesteśmy na miejscu. W Düsseldorfie pogoda też lekko depresyjna, ale o parę stopni jest cieplej.

Pierwszy dzień Fashion Weekendu w Düsseldorfie zaczyna się zazwyczaj tak samo, jednak nie tym razem. Oczywiście lądujemy na lotnisku, potem jedziemy taksówką do centrum miasta, ale do zupełnie nowego hotelu, bo nasz został zamknięty… Zarezerwowany przez internet, stanowił dla nas małą zagadkę i trochę obawiałyśmy się, czy będzie wyglądał w realu, tak samo fajnie jak na zdjęciach. Okazało się, że nasze obawy były bezpodstawne. Jedynym mankamentem jest niewielka przestrzeń w pokoju, ale wystrój bomba. Już sama nazwa jest super. Połączenie Max Factor’a z Bobby Brown, czyli ultra kobiece MAX BROWN 😉

Zapraszam do mojego pokoju…

Jest sprzęt,  dzięki któremu mamy poczuć się jak w domu. Herbatka przed snem i odrobina muzyki ze starego gramofonu… iście hipsterskie zestawienie.

Szafa jest równie oryginalna, co…

  … okienko pomiędzy pokojem a łazienką.

Łóżko sprawdzone. Wygodne. Mam przeczucie, że będę dzisiaj spała jak suseł 🙂 . Jeszcze kilka wsadów do kosza i możemy lecieć na miasto…

Piątek tradycyjnie jest dniem RUNDHOLZ’A. Zawsze od niego zaczynamy, bo to ogromna kolekcja i trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu żeby przebić się przez gąszcz 3 linii tego projektanta. Idąc do showroom’u narasta w nas podniecenie i jesteśmy bardzo ciekawe, czy i czym zostaniemy zaskoczone. Zaproszenia, które dostałyśmy, były bardzo intrygujące…

Po drodze mijamy autorski sklep MILIAN by ANNETTE GÖRTZ. Znajduje się na głównej ulicy handlowej w mieście. Tutaj już można podziwiać pierwsze wiosenne zapowiedzi.

Docieramy do showroomu RUNDHOLZ. Pierwsze wrażenie robi instalacja, którą zawsze przygotowuje Lenka Rundholz – żona projektanta. W tym sezonie przy wejściu przywitał nas wystrojony manekin.

Wariacja na temat zimowej kolekcji, w której wykorzystano wszystkie materiały użyte przez projektanta w tym sezonie.

Print z kobietami z zaproszenia odnajdziemy w linii Black Label, na kurtkach, bluzach, spodniach. Kolorystyka tradycyjnie oscyluje pomiędzy ciepłymi i zimnymi buraskami, a do tego duża ilość czerni. A więc wszystko to, co tygryski lubią najbardziej.


A tu „modelka” w stroju służbowym, czyli kryjących rajstopach, stylowych klapkach z kokardą i body, które ukryłam pod jedną z kreacji RUNDHOLZ DIP.

Po sześciu godzinach pracy, żegnamy się z „panią” przy drzwiach i mocno zmęczone, ale zadowolone, idziemy na pyszną kolację do naszego ulubionego Włocha.

To także ulubiona knajpka lokalsów, więc niewtajemniczeni stoją przy wejściu i czekają, aż zwolni się jakiś stolik. My nie popełniamy takich błędów, mamy rezerwację 🙂 . Jedzonko pyszne jak zwykle, nawet wepchnęłyśmy jeszcze w siebie deser… Trudno się oprzeć tutejszym słodkościom. A co tam. VIVA LA DOLCE VITA 🙂

To był baaardzo długi dzień… Koniec na dziś. Ziewam kolejny raz, więc najwyższy czas kończyć pisanie. Jutro muszę być w dobrej formie, bo czeka na nas wcale nie mniej pracy.
Chciałam napisać tradycyjnie – do następnego razu,
ale zdecydowanie lepiej będzie pasować zwrot: do jutra!!!
Buziaki, zapracowana SIWA

Możesz także polubić

4 komentarze

  1. …pożytek z rocznej nauki włoskiego mam przynajmniej taki, że rozumiem nazwę restauracji: „A tavola” znaczy po prostu:”przy stole”. Skromnie i ciepło. Wpadałabym!

    1. Aldoko,
      Z Twoją znajomością włoskiego, czułabyś się tam fantastycznie. Cała obsługa to Włosi 🙂 . A jedzenie po prostu wyśmienite. Proste, ale z najlepszych włoskich produktów. Od przystawki aż po deser same smakołyki. Zawsze miło tam wrócić.
      Buziaki, SIWA

  2. Dzielna Dziewczyno! Dzięki za błyskawiczną relację… mimo padania na nos po tak intensywnym dniu 🙂 Art-boutique-hotel, takie są najciekawsze! Świetnie wyglądasz w matowych czerniach Rundholza, co nie dziwi – zaskakuje manekin, projektantka ma wielkie poczucie humoru! „A co tam, zróbmy trochę bałaganu w szafie”, zdaje się brzmieć przesłanie :)To czekam teraz na moją ulubioną Annette G. … Dużo bieli, fajne piaskowe buciki, szarobure kolory i obok legginsów bardzo szerokie spodnie na wystawie – no proszę. Uprzedzałaś, że wracają 🙂

    1. Witaj Aldonko,
      Dużo samozaparcia było potrzebne, by nie poddać się zmęczeniu i pokusie nic niepisania. Wieczorem, po całym dniu na nogach i przymierzeniu setek ciuchów, marzyłam tylko o rzuceniu się w poduchy do łóżka. Skoro jednak obiecałam, że będzie relacja… musiała być. Mam nadzieję, że oglądając zdjęcia, poczułyście atmosferę, która nam towarzyszyła i choć odrobinę podejrzałyście naszą pracę.
      Buziaki, SIWA