
Śpiesz się powoli…
Jedną z rzeczy, które wprowadziłam ostatnio do swojego życia, było przyzwolenie sobie na działanie w swoim tempie. Bez wywierania niepotrzebnej presji, bez wpędzania się w poczucie winy. Dzięki takiemu podejściu, choć robię praktycznie to samo, zmieniło się bardzo wiele!
Zmiany zaszły na wielu płaszczyznach. W przypadku bloga, przede wszystkim wyzwoliłam się z obowiązku publikowania w stałych, sztywnych terminach na rzecz przyjemności pisania, gdy przychodzi mi to naturalnie i swobodnie. Prawdziwa ulga i tzw. game changer…
Tekst jest wtedy lekki i napisanie go zajmuje mi naprawdę „sekundę”.
Skąd przyszedł mi to do głowy pomysł na taką zmianę? Tak naprawdę odkryłam to przy okazji tworzenia swoich stylizacji. Być może otworzyłaś teraz szerzej oczy ze zdziwienia, ale właśnie tak było. Uświadomiłam sobie ostatnio, że moje najfajniejsze stylówki powstają spontanicznie. Pod wpływem nastroju, samopoczucia danego dnia.
Oczywiście, zawsze mam w głowie plany na pokazanie jakiegoś trendu albo zestawienia kolorystycznego, ale nie tworzę sztywnych ram. Pozwalam sobie na dużą swobodę interpretacji założeń. Co ciekawe, bardzo często zmieniam całą koncepcję podczas kreowania stylizacji.
Zdarza się nawet, że kompletnie rezygnuję z pewnych pomysłów, które w głowie były genialne, a w rzeczywistości okazują się niezbyt ciekawe. Nie ma w tym nic złego. Daję sobie czas na przemyślenia i kolejne próby, by uzyskać efekt, który będzie mi się podobał i będzie pasował do moich oczekiwań. Kiedy nie wychodzi, nie trzeba się wcale spieszyć. A jeśli już, to zdecydowanie powoli 😉.
Inspiracja…
Wielokrotnie pisałam o swojej fascynacji męskimi elementami garderoby. Lubię oglądać męskie pokazy i zauważam, że obecnie granice między naszymi światami mocno się zacierają. Nie tylko w świecie mody.
Zawsze lubiłam męskie koszule, krawaty, a nawet muszki. Na blogu wiele razy pojawiały się stylizacje, w których przemycałam swoje fascynacje.



Możecie sobie zatem wyobrazić, jak bardzo mocno zabiło moje serce, gdy zobaczyłam pokaz SAINT LAURENT spring 2025. Musiałam zrobić własną wersję. Nie zamierzałam czekać ani chwili. Tym bardziej, że miałam w szafie kilka skarbów, które jeszcze nigdy nie pojawiły się na blogu.



Męska szafa…
Najprostszym sposobem na stworzenie podobnej stylizacji jest zanurkowanie w szafie swojego partnera. Czasem możemy podkraść koszulę, pasek, a już na pewno krawat.
Jeśli nie mamy faceta w domu, nic nie szkodzi. 🤭 Udajemy się do second hand’u i łowimy skarby z szaf innych panów. Ja właśnie tak zrobiłam i wyszukałam fajną, niebieską, bawełnianą koszulę oraz wełniany krawat MASSIMO DUTTI.
W stylizacji wykorzystałam zestawienie kolorystyczne, które od dawna bardzo mi się podoba i super się w nim czuję. Brąz z granatem to prawdziwy hit. Oba kolory, od kilku sezonów, mają dobrą passę w modzie i bez problemu zastępują czerń. Fajna odmiana, co wcale nie oznacza, że z szafy znika garderoba w kolorze czarnym. Nic z tych rzeczy.
Moje Drogie Silverowiczki,
Dzisiejszy wpis był bardzo szybki i konkretny, jak na męskie wydanie przystało 😉
Nie wiem, czy podzielacie moją fascynację męskimi cześciami garderoby, ale być może skusicie się i spróbujecie stworzyć swoją własną wersję. Nie trzeba sięgać od razu po mocno przerysowane formy. Koszula może być bardziej dopasowana, krawat delikatniejszy lub zastąpiony apaszką z krawatowym węzłem… Sposobów na przemycenie damskich akcentów w „męskiej” stylówce jest wiele.
Mnie chyba najbardziej kręci w takich stylizacjach zderzenie dwóch światów i przekonanie, że kobiecość często podkreślona jest bardziej, gdy ubrana jest męskie ciuszki…
Do następnego razu,
SIWA💋

13 komentarzy
Really enjoyed this! Thanks for sharing such valuable content!
Неразгаданные загадки.
Tyeala, An Uneasy Truce tyeala.com .
Awesome read! Definitely looking forward to more posts like this!
Great post! Loved the insights, keep it up!
Good Post ! Have A Nice Day !!!
Good Post Bro! Nice Nice, Waiting Your Next Post!
Good Post Brother! Nice Nice
Have A Good Day, Very Positif Post !
Nice Post! Very Very Nice, Thank You
Szczerze mówiąc: mnie się to nie udaje. Przy twojej sylwetce – bardzo wydłużonej, nieco androgynicznej – wszystko wygląda świetnie. Niby te rzeczy w domu mam (własne i męskie piękne bawełniane koszule, wspaniałą męską wełnianą marynarkę, kilka krawatów, w tym własny (wąski, czarny, skórzany, szał lat 80.) – ale przy 168 cm wzrostu i 98 cm w biuście, to po prostu TAK nie wygląda. Raczej jakbym się przebrała za starszego brata 😉 Zbyt szerokie ramiona, kwadratowa, skrócona sylwetka. Musiałabym kombinować jakoś zupełnie, zupełnie inaczej. Może „męskie” akcenty przy normalnie skrojonym damskim żakiecie? Bo mam nawet wspaniały kaszkiet ze Szczyglej 😉 Coś w kierunku „Peaky Blinders”? Oni chodzili w obszernych płaszczach, trochę jak kowboje…
AquaSculpt weight loss is here to stay! With AquaSculpt capsules, you get fast AquaSculpt results thanks to natural AquaSculpt ingredients. No worries about AquaSculpt side effects—users confirm it in AquaSculpt reviews. Curious AquaSculpt how to use? It’s easy and effective. AquaSculpt where to buy? Visit http://aquasculpt.xyz and transform your body now!
Maslak su kaçak tespiti Moda su kaçağı tespiti: Moda’da su kaçağı sorunlarınıza hızlı çözüm. https://www.canoaclublegnago.it/2012/10/18/uskudar-tesisatci-tikaniklik-acma/
Stylizacja świetna. Zawsze uważałam, że najseksowniej kobieta wygląda w męskiej za dużej koszuli. D.