To naprawdę najwyższy czas na wakacje… Potrzebne mi są, jak nigdy dotąd. Najbliższe dwa tygodnie spędzę z dala od domu, pracy i wszystkich spraw, które ostatnio mocno mnie przećwiczyły.
Znacie mnie doskonale. Jeśli jest lato i są wakacje, to oczywiście musi się u mnie pojawić w dużych ilościach zestawienie black&white. Dzisiaj przedstawiam Wam stylizację, w której rolę główną odgrywa iście wakacyjna kreacja w miejskim wydaniu.
Plażową sukienkę H&M połączyłam z przerysowaną, męską marynarą. Do tego dorzuciłam odrobinę masywnej, złotej biżuterii i mój niezawodny zestaw toreb. Sukienka zupełnie zmieniła charakter i aż trudno się domyślić, że bliżej jej na plażę niż do miasta.
Połączenie szerokiej sukienki z oversize’wą marynarką jest teraz bardzo trendy. No cóż, uwielbiam kiedy moda wpisuje się w moje upodobania. Mogę wtedy z wielką przyjemnością z niej korzystać.
Do tego super zestawu pasują idealnie sandały ZARA. Ten fason również wpisuje się w modowe trendy, ale nie to kierowało mną podczas zakupu. Muszę Wam przyznać, że są to jedne z bardziej wygodnych butów w mojej kolekcji. Nie widać tego na zdjęciach, ale pod stopami mam mięciutką gąbeczkę w podeszwie i każdy krok to prawdziwa przyjemność.
Teraz będzie okazja przyjrzeć się bliżej plażowej sukience.
Jak większość plażowych kreacji, sukienka ma głęboki dekolt, ramiączka i jeszcze na dokładkę mocno odsłonięte plecy. Trudno w takiej sukience wyjść na ulicę albo pokazać się w pracy, ale gdy włoży się pod nią top lub T-shirt, to już zupełnie inna sprawa.
Bardzo lubię takie luźne fasony. Można w nich parę rzeczy ukryć, ale też trochę się odsłonić.
Wiem, że wiele kobiet nie lubi bądź boi się takich przerysowanych form. Nic nie stoi na przeszkodzie aby użyć magicznej szelki i podkreślić odrobinę talię.
Można to zrobić zarówno z marynarką, jak i z sukienką .
Sukienka z szelką zapiętą pod biustem jest dla mnie bardzo korzystna. Tworzy się coś na kształt greckiej tuniki, która w czarodziejski sposób sprawia, że tam gdzie nie ma zbyt wiele biustu, nagle wydaje się, że jest go pod dostatkiem.
Nigdy nie pisałam za wiele o swoim życiu prywatnym. Nie da się jednak zaprzeczyć, że choć jest skrzętnie skrywane, ma ogromny wpływ na inne sfery życia, w tym oczywiście na bloga. Przez moje prywatne zawirowania, miałam mały kryzys z robieniem sesji i musiałam się naprawdę przełamać, by sięgnąć po statyw i wszystkie blogerskie gadżety. Głównie obawiałam się, że nie będzie mi łatwo się uśmiechać i robić radosny podskok na koniec. Z pełną premedytacją wybrałam więc kolejną miejscówkę na sesję. Wybawieniem okazały się okolice Pałacu Kultury i Nauki, tłumnie odwiedzane przez turystów. Ich zainteresowanie i mało dyskretne podglądanie moich wyczynów, zawsze mnie bawi. Uwielbiam ich zdziwione miny, gdy przesyłam do aparatu buziaki, ale prawdziwym hitem jest moment, kiedy staram sie uchwycić mój tradycyjny podskok. Robię go kilkanaście razy pod rząd, co musi wyglądać bardzo zabawnie
Moje Drogie Silverowiczki,
to dla mnie naprawdę dobry moment na wakacje. Bardzo liczę na odpoczynek i pozytywny reset. Obiecuję Wam, że dzisiejsza plażowa kreacja pojawi się już niebawem na blogu, ale w bardziej wakacyjnych okolicznościach przyrody. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować moje pozostałe pomysły na urlopowe stylizacje i że nie ulegnę całkowicie błogiemu lenistwu, które mogłoby mnie odciągnąć od pisania. Mam również solenne postanowienie, aby więcej się uśmiechać, bo istnieje wiele pięknych powodów, by być szczęśliwym. Dajcie znać jak spędzacie swoje wakacje i jakie u Was królują stylizacje.
Oj, narobiłaś mi smaka. Wygodne buty to dla mnie rarytas. Zamówiłam te sandały. Piękne nie są, ale może się będzie dało w nich cały dzień chodzić.
Witaj Agnes,
To prawda, że są specyficznej urody, ale jednocześnie są mięciutkie i wygodne. Mam nadzieję, że będziesz z nich zadowolona, tak jak ja 🙂
Pozdrawiam,
SIWA
Na temat pięknej kreacji powiedziałam Ci już wszystko osobiście, o tym jak zazdrość mnie zżera i jak nie wybaczę 😉 że nie zdradziłaś i już jej nie ma. Wszystko perfekcyjnie i w punkt, dobrane, dopasowane, dopięte na ostatnią szelkę 🙂
Witaj Pati<
Wiem, że dałam ciała z tą kreacją, ale obiecuję, że następnym razem, gdy nadarzy się taka okazja, na pewno się z Tobą skonsultuję 🙂 .
Buziaczki,
SIWA
Wakacje mówisz… A co to takiego? W ciagu ostatnich kilkunastu lat miałam tydzień prawdziwego urlopu, bleee. Do wypoczynku zmusił mnie lockdown, choć wcale tego nie chciałam :(.
Odnośnie stylizacji- kagańce są boskie (super nazwa Pani Dorotko)! Tez nosiłam w latach 80-tych takie… zielone. Obecnie „niezbędne” byłyby mi białe. I czarne oczywiście też .
Nie wiem Aga jakie masz urlopowe plany, ale oferta odwiedzenia borów jest wciąż aktualna 🙂
Pozdrawiam
Witaj Sabo,
Tak, wiem jak to jest gdy masz swój biznes. O czymś takim jak wakacje można tylko pomarzyć. Odkąd prowadzę bloga urlop mam tylko od pracy, bo o wpisach na blogu i komentarzach myślę nawet na wakacyjnym wyjeździe. Trochę się opuszczam w częstotliwości pisania, ale nie zmienia to faktu, że martwię się, że czekacie i zaglądacie, a tu nic nowego. To taka moja mała blogerska obsesja 😉 .
Stylizacja bardzo mi się dobrze nosiła i zakładałam ją kilkukrotnie z różnymi marynarkami. Bardzo cieszy mnie, że i Tobie przypadła do gustu. Ponieważ folguję sobie ostro na wakacjach, taka luźna sukienka po powrocie będzie jak znalazł 🙂 Sandały „kagańce”są teraz na topie i można je kupić w wielu sieciowych sklepach. W ZARZE dostaniesz pewnie i białe i czarne.
Bardzo dziękuję za zaproszenie, ale na razie muszę podążać tropem ulubionych aktywności dzieci. Może we wrześniu jakiś weekend, odezwę się do Ciebie 🙂
Buziaczki,
SIWA
Witaj Aga stylizacja to wielkie wow , wyglądasz jak nowojorska modelka
na wybiegu u DK ,udanych wakacji ładuj akumulatory dziewczyno i wracaj
ze zdwojoną energią ,chwytaj każdy promień słońca pozdrawiam ciepło
Witaj Jolu,
Cieszę się, gdy słyszę, że stylizacja wygląda niczym z wybiegu DKNY 🙂 Rola nowojorskiej modelki bardzo mi przypasowała i nie miałabym nic przeciwko, gdyby się do mnie zgłosili w tej sprawie… Tymczasem wakacjuję się na całego i tak jak napisałaś, ładuję akumulatory oraz korzystam z każdego promyczka greckiego słońca.
Buziaczki,
SIWA
Agusiu, to fakt wakacje należą Ci się wyjątkowo. Mam nadzieje, że reset się powiedzie i spędzisz wspaniały czas, bez tego „wszystkiego” co niefajne. Stylizacja cudna, po pierwsze wyglądasz faktycznie jak dziewczynka po skończonym roku szkolnym, po drugie sukienka z marynarką bajka, A sandały mnie wzruszyły miałam takie nawet dwa razy w życiu. Pierwsze / jakieś 40 lat temu!!!/ były firmy Esprit i były ze skórki, a potem dużo pożniej mięciutkie plastikowe, takie do wody. Uwielbiałam je i nazywałam „kagańce”. Życzę Ci samych pięknych, chwil, myśli, i dużo, dużo wytchnienia. D.
Witaj Dorotko,
Na zakończenie roku wszystkie prymuski miały z pewnością sandałki „kagańce” i podkolanówki 😉 . Ponieważ słaba ze mnie prymuska i odpisuję już z wakacji, śpieszę z informacją, że sukienka pojechała ze mną w walizce, a sandały zostały w domu.
Życzenia udanych wakacji były bardzo szczere, bo wszystko układa się podczas nich fantastycznie.
Buziaczki,
SIWA
By continuing to browse this site, you agree to our use of cookies.
10 komentarzy
Oj, narobiłaś mi smaka. Wygodne buty to dla mnie rarytas. Zamówiłam te sandały. Piękne nie są, ale może się będzie dało w nich cały dzień chodzić.
Witaj Agnes,
To prawda, że są specyficznej urody, ale jednocześnie są mięciutkie i wygodne. Mam nadzieję, że będziesz z nich zadowolona, tak jak ja 🙂
Pozdrawiam,
SIWA
Na temat pięknej kreacji powiedziałam Ci już wszystko osobiście, o tym jak zazdrość mnie zżera i jak nie wybaczę 😉 że nie zdradziłaś i już jej nie ma. Wszystko perfekcyjnie i w punkt, dobrane, dopasowane, dopięte na ostatnią szelkę 🙂
Witaj Pati< Wiem, że dałam ciała z tą kreacją, ale obiecuję, że następnym razem, gdy nadarzy się taka okazja, na pewno się z Tobą skonsultuję 🙂 . Buziaczki, SIWA
Wakacje mówisz… A co to takiego? W ciagu ostatnich kilkunastu lat miałam tydzień prawdziwego urlopu, bleee. Do wypoczynku zmusił mnie lockdown, choć wcale tego nie chciałam :(.
Odnośnie stylizacji- kagańce są boskie (super nazwa Pani Dorotko)! Tez nosiłam w latach 80-tych takie… zielone. Obecnie „niezbędne” byłyby mi białe. I czarne oczywiście też .
Nie wiem Aga jakie masz urlopowe plany, ale oferta odwiedzenia borów jest wciąż aktualna 🙂
Pozdrawiam
Witaj Sabo,
Tak, wiem jak to jest gdy masz swój biznes. O czymś takim jak wakacje można tylko pomarzyć. Odkąd prowadzę bloga urlop mam tylko od pracy, bo o wpisach na blogu i komentarzach myślę nawet na wakacyjnym wyjeździe. Trochę się opuszczam w częstotliwości pisania, ale nie zmienia to faktu, że martwię się, że czekacie i zaglądacie, a tu nic nowego. To taka moja mała blogerska obsesja 😉 .
Stylizacja bardzo mi się dobrze nosiła i zakładałam ją kilkukrotnie z różnymi marynarkami. Bardzo cieszy mnie, że i Tobie przypadła do gustu. Ponieważ folguję sobie ostro na wakacjach, taka luźna sukienka po powrocie będzie jak znalazł 🙂 Sandały „kagańce”są teraz na topie i można je kupić w wielu sieciowych sklepach. W ZARZE dostaniesz pewnie i białe i czarne.
Bardzo dziękuję za zaproszenie, ale na razie muszę podążać tropem ulubionych aktywności dzieci. Może we wrześniu jakiś weekend, odezwę się do Ciebie 🙂
Buziaczki,
SIWA
Witaj Aga stylizacja to wielkie wow , wyglądasz jak nowojorska modelka
na wybiegu u DK ,udanych wakacji ładuj akumulatory dziewczyno i wracaj
ze zdwojoną energią ,chwytaj każdy promień słońca pozdrawiam ciepło
Witaj Jolu,
Cieszę się, gdy słyszę, że stylizacja wygląda niczym z wybiegu DKNY 🙂 Rola nowojorskiej modelki bardzo mi przypasowała i nie miałabym nic przeciwko, gdyby się do mnie zgłosili w tej sprawie… Tymczasem wakacjuję się na całego i tak jak napisałaś, ładuję akumulatory oraz korzystam z każdego promyczka greckiego słońca.
Buziaczki,
SIWA
Agusiu, to fakt wakacje należą Ci się wyjątkowo. Mam nadzieje, że reset się powiedzie i spędzisz wspaniały czas, bez tego „wszystkiego” co niefajne. Stylizacja cudna, po pierwsze wyglądasz faktycznie jak dziewczynka po skończonym roku szkolnym, po drugie sukienka z marynarką bajka, A sandały mnie wzruszyły miałam takie nawet dwa razy w życiu. Pierwsze / jakieś 40 lat temu!!!/ były firmy Esprit i były ze skórki, a potem dużo pożniej mięciutkie plastikowe, takie do wody. Uwielbiałam je i nazywałam „kagańce”. Życzę Ci samych pięknych, chwil, myśli, i dużo, dużo wytchnienia. D.
Witaj Dorotko,
Na zakończenie roku wszystkie prymuski miały z pewnością sandałki „kagańce” i podkolanówki 😉 . Ponieważ słaba ze mnie prymuska i odpisuję już z wakacji, śpieszę z informacją, że sukienka pojechała ze mną w walizce, a sandały zostały w domu.
Życzenia udanych wakacji były bardzo szczere, bo wszystko układa się podczas nich fantastycznie.
Buziaczki,
SIWA