Miałam trochę dłużej poczekać z wrzuceniem kolejnego wpisu o wężowym motywie, ale tak się narobiło, że jedna z czytelniczek – Aldona, w tylko sobie znany sposób, odgadła jakie jest kolejne wężowe akcesorium znalezione w szafie . Tak więc chyba rozumiecie, że nie pozostaje mi nic innego jak pociągnąć temat i zaprezentować Wam podrasowaną, bardziej jesienno-zimową wersję stylizacji.
Tym razem nie obeszło się bez płaszcza. Czarny z cienkiej wełny jest w mojej szafie już od dwóch lat i bardzo go lubię. Pochodzi z zimowej kolekcji COS. Minimalistyczny w formie, zapinany tylko na dwa guziki, z kieszeniami. Czego chcieć więcej? Na dokładkę nie ma podszewki i jest na tyle elastyczny, że pomieści nawet dwie warstwy swetrów. Główny bohater, czyli szal w wężowy wzór, występuje teraz w duecie z czarnym kaszmirowym szalem ALLUDE. Kiedy robi się chłodno, często łączę ze sobą dwa, a nawet czasem trzy szale (te cieńsze). Można w ten sposób fajnie połączyć i podkreślić kolory stylizacji.
Spodnie ANNETTE GÖRTZ ( obcisłe prawie jak leginsy, ale jednak spodnie), to najlepsza inwestycja jakiej dokonałam w naszym sklepie. Warto mieć jedną porządną parę czarnych „rurek”, które świetnie pasują do bardzo obszernych gór, równoważąc proporcje.
Kolejnym dodatkiem w wężowy wzór, który znalazłam w moich przepastnych szafach, jest malutka torebka ( swoją drogą, szafy mam chyba z gumy i kryją jeszcze wiele skarbów;). Torebkę kupiłam dzięki mojej Córeczce. Wypatrzyła ją w sklepie ACCESORIES, twierdząc rozbrajająco, że będzie mi świetnie pasowała do mojego wężowego szala. Było to chyba ze trzy lata temu i muszę przyznać, że jak na 10-latkę była już wtedy dobrym doradcą :). Nadal dzieli się ze mną swoimi opiniami, radami, wskazówkami i jak się pewnie domyślacie nie zawsze się zgadzamy.
Jak widać na zdjęciu poniżej, torba i szal pasują do siebie perfekcyjnie. Zgrywają się nie tylko kolorystyką, ale i prawie identycznym wzorem. To się nazywa oko. Niewątpliwie po mamusi.
Pod kardiganem ukryła się oversizowa tunika RUNDHOLZ’A. Bardzo mocno przerysowana, jeśli chodzi o formę, ale 3/4 rękawy sprawiły, że wygląda zgrabnie. Jest z mieszanki różnych wełen, które są bardzo lekkie i elastyczne, dlatego można seksownie odsłonić ramiona.
W ciepłym pomieszczeniu kardigan i dwa szale, to stanowczo za dużo. Wystarczy tunika i szal, który optycznie rozbija dużą jasną płaszczyznę tuniki, a dodatkowo wyciąga ładnie sylwetkę. Taki prosty trik sprawia, że wyglądamy na dużo wyższe i szczuplejsze. Panie z dużym biustem i te, które uważają, że mają krótką szyję, powinny tylko uważać na grubość szala i wybierać te węższe i cieńsze.
Rzut okiem na dodatki i szczegóły stylizacji.
3 komentarze
…a nie macie przypadkiem teraz w EMC czarnych rurek Anette G. w moim rozmiarze???
Jest bardzo szykownie i ładnie, rzadko się aż tak dobrze wygląda, nakładając w paskudną pogodę wiele warstw „na cebulkę”. Córuś miała oko! Luks torebeczka. Szał z węża w tym zestawieniu wygląda najlepiej!
Witaj Aldonko,
Niestety musimy się przyzwyczaić do ubierania na cebulkę. Jak wiadomo, trening czyni mistrza, więc trenuję i trenuję…
Co do rurek, to muszę się zorientować i dam Ci znać.
Pozdrawiam, SIWA