Motyw węża pojawia się wśród trendów prawie w każdym sezonie. Nie inaczej jest tej jesieni. Zrobiłam mały remanent w szafie i odnalazłam piękny szal właśnie w ten wzór. Od niego zaczęłam komponować stylizację i to on narzucił jej kolorystykę.
Beżowy kardigan zupełnie inaczej prezentował się w pastelowej stylizacji, do której możecie zajrzeć tutaj . Teraz z czernią stworzył ostry i wyrazisty kontrast. Jak widać na zdjęciach, były one robione kiedy było jeszcze słonecznie i ciepło, a kardigan doskonale się sprawdzał w roli okrycia wierzchniego.
Pod spodem ukryłam, założone jedna na drugą, koszule. Czarna, przeźroczysta i mocno wygnieciona, pochodzi z zimowej kolekcji RUNDHOLZ’a. Beżowa, gładka, z miękkiej wiskozy jest z H&M.
Ze spodniami mam mały kłopot. Kiedy wychodziłam rano ubrana w ten zestaw, wydawało mi się, że jest perfekcyjny. Nawet przy robieniu zdjęć nie miałam jeszcze żadnych obiekcji. Kiedy jednak wzięłam się za edycję fotek, dostrzegłam, że niezbyt dobrze prezentują się z butami. Albo spodnie są za krótkie albo cholewka buta za krótka. Jedno z dwóch.
Ogólnie można stwierdzić, że stylizacja nie wyszła źle, ale ja nie do końca byłam zadowolona. Zaczęłam kombinować, jakby tu ją uratować ( oczywiście w moim mniemaniu). Miałam ze sobą swój ulubiony, czarny sweter w dziury, który zarzuciłam na mocno rozpiętą beżową koszulę i od razu poczułam się lepiej. W tym zestawieniu zostałam już do końca dnia, mając jednak z tyłu głowy myśl, że będzie trzeba do tego look’a wrócić i zdecydowanie go poprawić.
Buty firmy TAMARIS, wpisują się swoim kształtem w tzw. kowbojski trend. Ewidentnie powracają buty w szpic i na dokładkę z charakterystycznym kowbojskim obcasem. Ze mnie taka kowbojka, że takie czarne szpiczaste sztyblety, na lekko ściętym obcasie, są moim maksem, jeśli chodzi o tego typu stylistykę.
Małe zbliżenie.
Lubicie takie kontrastowe połączenia? A może jesteście fankami wężowego printu? Dajcie znać. Czekam z utęsknieniem na Wasze komentarze…
Do następnego razu, SIWA
P.S. Mogę Wam zdradzić, że odnalazłam w szafie jeszcze jeden dodatek z motywem węża i niebawem przedstawię Wam ulepszoną i bardziej dostosowaną do aury, wersję wężowej stylizacji. Mam nadzieję, że się Wam spodoba…
3 komentarze
Proszę bardzo: 6,12,23,11,5,8 🙂 Cóż to dla mnie 😉
W napadzie pomroczności jasnej wyrzuciłam niestety dawno temu torebkę „z węża” mojej mamy – za jej zgodą, poddała się temu z rezygnacją – bo coś tam, coś tam… a to był przedwojenny, sztywny, malutki kuferek. Co za strata! Nie przewidziałam, że kiedyś będę się bawiła modą u ciebie 😉 Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, jaka jest ta twoja!
Agnieszko,
dziś mi komputer sfiksował i rozciaga obraz w poziomie (na szczęście, nie wyłącza się przy tym co 5 sekund, informując „monitor goes sleep”, bo nie dałoby się pracować! 😉 Ale – przez to, że on zniekształca – ty nareszcie masz sylwetkę tzw. „zwyczajnej kobiety”, czyli np. moją 🙂 Nie jesteś już tak obłędnie smukła i wysoka… i wiesz co? Te stylizacje nadal dobrze wyglądają. My, te „zwykłe”, możemy więc brać z ciebie przykład…
Wzoru węża ja akurat nie lubię. Mój max, jeśli chodzi o zwierzęce motywy – to apaszka z drobnym wzorem pantery… No ale, jak wiesz, mam piękne, ekstrawaganckie sandały na czarnym koturnie Anette Goertz – ze skóry węża, z EMCashmere. Myślisz, że warto coś do nich dobrać? Tylko co? Może malutka „wężowa” torebka, w stylu twoich? Albo tylko bransoletka?
Witaj Aldonko,
Jak miło być czasem „niższym” i „zwyczajnym” :). Podobnie radosne są dla mnie spotkania z wyższymi ode mnie kobietami. Wtedy mam rzadką okazję, by poczuć się małą i filigranową:). Cieszę się, że pomimo „skróconej” wersji stylizacje prezentują się atrakcyjnie. Moim marzeniem jest aby kobiety, które obserwują moją stronę, inspirowały się stylizacjami i przetwarzały je po swojemu, dostosowując do swoich sylwetek. Inspiracja to inspiracja. Czy to będę ja, czy dziewczyna w katalogu, nie ma to najmniejszego znaczenia. Tak naprawdę to dopiero początek zabawy…
Jeśli chodzi o dodatki do Twoich boskich, wężowych sandałów na koturnie, to myślę, że nie należy im robić niepotrzebnej konkurencji. Motyw węża można powtórzyć w drobnych dodatkach. Bransoletka, kolczyki, a także mała torebeczka, jak najbardziej wskazane. Z tą torebką zabawna sprawa, bo to jest właśnie ten kolejny dodatek znaleziony w szafie, który wykorzystam przy bardziej zimowym, wężowym look’u. Chyba jesteś wróżką;). Może podrzucisz numery totolotka?
Pozdrawiam,SIWA