CZY MODOWO ZAWSZE OZNACZA STYLOWO?

Zgodnie z obietnicą, dzisiejszy wpis przepełniony jest kolorem…

Kolor szafirowy, bo o nim mowa, w mojej garderobie zagościł wiele lat temu. Pojawiał się w wielu stylizacjach. Szczególnie na początku mojej blogerskiej działaności miałam do niego wielką słabość. Polecam do obejrzenia jeden z pierwszych wpisów z 2016 roku pt. „Electric blue”. Zobaczycie tam nie tylko fajną niebieską tunikę, ale również Siwą w wąskiej spódnicy, a to prawdziwa rzadkość 😁.

Pewnie znacie doskonale powiedzenie Coco Chanel, że „moda przemija, ale styl pozostaje”. To chyba najkrótsza i najbardziej celna sentencja, która ma na celu przekonanie kobiet do kreowania własnego stylu.

Dlaczego jest to takie istotne? Po co w ogóle zawracać sobie tym głowę? Wiele osób uważa, że wystarczy przecież założyć modne ciuchy i już… Gotowe. Jesteśmy modne i stylowe.

Tymczasem nie jest to wcale takie oczywiste i równoznaczne. Moda, w bardzo dużym uproszczeniu, to lansowane trendy i rzeczy, które możemy kupić z aktualnych kolekcji. Styl zaczyna się dopiero wtedy, gdy zaczynamy je nosić i zestawiać ze sobą.

Ważne jest, by styl podkreślał nasz indywidualny charakter i osobowość.

Żyjemy w czasach, w których wygląd zewnętrzny jest pierwszym i często jedynym komunikatem o nas. W zabieganym świecie, w ciągłym pośpiechu, ludzie rzadko mają możliwość poznania i zaprezentowania się w inny sposób. Możemy się na to gniewać albo nawet przeciwko temu buntować. Możemy też ( i do tego Was gorąco namawiam) wykorzystać styl jako doskonałe narzędzie do zakomunikowania całemu światu kim jesteśmy.

Powróćmy jeszcze na chwilę do mody. Wiele razy przy okazji pisania o trendach, namawiałam Was byście podchodziły do nich dość krytycznie i wybiórczo. Oczywiście, warto wiedzieć co w „modowej trawie” piszczy, ale niekoniecznie trzeba od razu z każdego trendu korzystać. Sięgamy tylko po te, które nam pasują i wpisują się w nasz aktualny styl. Wtedy tak naprawdę modowo znaczy stylowo 🙂

Dzisiejsza stylizacja jest doskonałym przykładem, że można się ubrać bardzo modnie, wykorzystując ubrania nawet sprzed kilku i kilkunastu lat…

Spódnica RESERVED ma już 12 lat. Ponieważ została kupiona na jedną z rodzinnych uroczystości, bez trudu mogłam precyzyjnie określić jej wiek. Prosty, klasyczny fason, ładny kolor i dobrej jakości wiskozowa tkanina, sprawiły, że spódnica cały czas mi się podoba i pasuje do wielu stylizacji.

Od zeszłego roku coraz mocniejszy jest trend na spódnice maxi. Bardzo mnie to cieszy, bo lubię nosić latem długie, zwiewne spódnice, a także sukienki.

Tak się jakoś złożyło, że koszula w paski i sandały również są z RESERVED
I żeby było weselej, wcale nie kupiłam ich w tym samym sezonie.

Zastanawiacie się, jak to możliwe, że „stare ciuchy oraz dodatki” tworzą aktualną i bardzo modową stylizację?

W tym zestawieniu wcale nie chodzi o najmodniejsze fasony ( choć koszula w niebieskie paseczki od kilku sezonów wciąż jest na topie 😁 ). Najbardziej trendy jest tutaj połączenie rozkloszowanej spódnicy maxi z oversize’ową koszulą. Jeszcze klika lat temu, do takiej spódnicy założyłybyśmy krótki, pudełkowy sweter lub ewentualnie dopasowany top. Teraz nikt już nie obawia się łączenia ze sobą tak luźnych fasonów.

Kreatywność jest kluczowym elementem w budowaniu własnego stylu, ponieważ pozwala nam wyrazić naszą osobowość, pasje i indywidualność. Dzięki kreatywności możemy eksperymentować z różnymi stylami, trendami i technikami, tworząc coś zupełnie nowego i unikalnego.

Zobaczcie co zrobiłam z tej oversize’owej koszuli…

Wykorzystałam pęknięcie na plecach koszuli, aby wykreować z niej zupełnie inny fason. Nie wiem, czy ktoś jeszcze wpadł na taki pomysł, ale śmiem przypuszczać, że nie było takich osób zbyt wiele.

Zawsze namawiam Was, by kombinować i eksperymentować. Szczególnie fajnie nadają się do tego oversize’owe fasony. Do góry nogami, tył na przód… Jak się już zacznie, trudno przestać. Takie podejście do ubrań sprawia, że nawet z klasycznych ubrań można wykreować bardzo awangardowy ciuch.

W kreowaniu stylu może nam pomóc dobry projektant. Dobry, to znaczy taki, który potrafi projektować ubrania na każdą sylwetkę. Prawdziwym sprawdzianem kunsztu są te bardziej kobiece, bo wiadomo, że szczupłe ciała modelek wyglądają obłędnie w każdej kreacji…

Takim projektantem bez wątpienia jest RUNDHOLZ. Ten genialny projektant widzi kobietę trójwymiarowo. Uwzględnia wszelkie krągłości i mnogość kobiecych sylwetek. Każdego dnia obserwuję w swojej pracy kobiety, które bez względu na wzrost i rozmiar, znajdują odpowiednie fasony. Rundholz pozwala im się poczuć modnie i stylowo, co jest bezcenne szczególnie przy bardziej wymagających sylwetkach.

Ktoś może zarzucić, że jest to ubieranie się w stylu projektanta, a nie swoim. Nie mogę się z tym zgodzić. Każda kobieta jest inna. Każda zestawia jego ubrania z innymi dodatkami i nadaje stylizacjom własny sznyt. To sprawia, że nawet gdy panie wybiorą podobne zestawy, zawsze wyglądają inaczej.

W mojej Rundholz’owej stylizacji postarałam się, aby wszystkie elementy były w jednym kolorze. Dzięki temu całość wyglada bardzo efektownie. Warto było przez dwanaście lat gromadzić szafirowe skarby.

Moje Drogie Silverowiczki,

Mam nadzieję, że tak jak ja, świetnie się bawicie budując swój styl. Liczę na to, że mam w tej zabawie swój maleńki wkład. Tak jak napisałam wcześniej, jeśli korzystacie z mody świadomie i wykorzystujecie tylko to co Wam służy, co wynosi Wasz styl na wyższy poziom, nie musicie się nawet zastanawiać, czy modowo znaczy stylowo. Tak na pewno jest.

Pamiętajcie tylko o uśmiechu!!! To kanon mody i dobrego stylu 😁

Do następnego razu,

SIWA 💋💋💋

Możesz także polubić

13 komentarzy

  1. Super wow.
    Po pierwsze, to na każdym zdjęciu najpierw moją uwagę przykuwała nowa świetna fryzura. Niby niewiele, a jaka wielka różnica.
    Ten szafir czy też kobalt to genialny kolor. Niedawno kupiłam bluzkę z wiskozowej tkaniny z krótkim rękawem w tym kolorze. Muszę ją wreszcie założyć:)
    Koszulę w niebieskie paski też, z Reserved. Zbiegła się niemiłosiernie, teraz jak z młodszej siostry. Rękawy miałam prawie do końca palców, a teraz są za krótkie. Dobrze, że na szerokość się mieszczę, bo największy rozmiar muszę brać.
    Z tego dawnego wpisu też najbardziej mi się podoba wersja ze spodniami.
    pozdrawiam słonecznie i upalnie.

    1. A, przecież jeszcze kupiłam szafirową sukienkę maxi. Wielkie falbany, przy mojej figurze namiot, ale spojrzałam i poczułam, że to jest to:) Poszła właśnie do prania, mam nadzieję, że po praniu się zmieszczę.
      Natchnęłaś mnie z czerwienią. Kupiłam buty i nawet mój tradycyjny mąż powiedział, że są fajne.

      1. Witaj Agnieszko,
        Cieszę się, że bawisz się kolorem i fasonami. Nie zawsze wszystko musi być podporządkowane perfekcyjnemu wyglądowi. Dla mnie zawsze nadrzędnym celem jest dobre samopoczucie. Dlatego trzeba wybierać z mody to, co nam w duszy gra, a nie to, co przypisują nam inni. Tak trzymaj!
        Buziaczki,
        SIWA

  2. Dziewczyno! Ależ Ty masz pomysły! I jaki styl! Nie do podrobienia! Wariacje koszulowe genialne! Co za fantazja! Wszystkie stylówy świetne! Z grzywką pięknie:)
    Pozdrawiam!

    1. Witaj Grażynko,
      Bardzo dziękuję za uznanie. Mam nadzieję, że natchnęłam Cię i kombinujesz teraz po swojemu. 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Myślałam o różnych kolorach ale nie o tym. Piękne zestawienia zwłaszcza z „szaloną” koszulą, takie pomysły można spotkać tylko u Ciebie. Piękna fryzura! Pozdrawiam!

    1. Witaj Doroto,
      Wszystkie odcienie niebieskiego w moim odczuciu mają wizualny efekt chłodzący. Dlatego sięgam po nie zazwyczaj podczas upałów.
      Szalona koszula wyszła mi przy okazji. Kombinowałam, by przez dziurę na plecach przełożyć głowę, ale nie wyglądało to super. Bardzo chciałam wykorzystać to rozcięcie i w drugiej kolejności spróbowałam z ręką 🙂 . Tym razem się udało. Nie zawsze eksperymenty kończą się sukcesem, jak w tym przypadku, ale zawsze warto próbować.
      Buziaki,
      SIWA

  4. Świetna fryzura!! A w zestawieniu z kolorem szafirowym wyglądasz rewelacyjnie. Bardzo mi się podoba
    Pozdrawiam

    1. Witaj Anetko,
      Dziękuję za komplementy. Fryzura okazała się strzałem w dziesiątkę. Czuję się w niej fenomenalnie i chyba przez dłuższy czas będzie mi towarzyszyć. No chyba, że znowu coś wymyślę 😉 .
      Buziaczki,
      SIWA

  5. Podpisuję się pod komentarzem Dorotki ♥️ Od razu zapragnęłam pobiec do szafy i założyć moje Rundholze Curaçao Blue! Kocham ten kolor. Pasują do niego też inne, „zbierane latami, szafirowe skarby” z Zary, Tatuum i innych, tańszych niż Rh marek. To bardzo wakacyjny i energetyczny kolor – i świetnie idzie z białym, „szwedzkim blondem”. Oraz z każdym innym blondem. Oraz z ciemnymi i rudymi odcieniami włosów. Chyba nie ma osoby, która wyglądałaby w nim źle? Właśnie się pakuję na dwutygodniowy wyjazd – i chyba muszę skorygować kolorystykę zasobów w torbie, bo jak tu jechać bez tego pięknego szafiru?! Dzięki za inspirację – kolejną.

    1. Witaj Aldonko,
      Nic tak nie cieszy mojego blogerskiego serduszka, jak wiadomość, że po przeczytaniu wpisu, biegniecie do swoich szaf, by tworzyć własne wariacje stylizacji. Wiem, że ten kolor masz głęboko w sercu. Trudno się dziwić, bo pięknie w nim wyglądasz. Jak dobrze zauważyłaś jest to kolor, który pasuje wielu osobom. Myślę, że trudno wskazać w ogóle jakiś typ urody, z którym by zgrzytał. Warto korzystać i mienić się niczym szafir w słońcu. Z opalenizną wyglada jeszcze lepiej 🙂
      Buziaczki,
      SIWA
      P.S. Udanego wyjazdu…

  6. Ależ oczywiście, że masz swój wkład. I to ogromny. Bawienie się modą i kształcenie w tym temacie zawdzięczam Tobie. Stylizacja obłędna, kolor szalony, ale tak pięknie gra z Twoimi włosami – obłęd. Też zbieram kolory Rundholtzowe i rzeczy sprzed wielu sezonów fantastycznie pasują do dzisiejszych kolekcji, dzięki czemu można się bawić zestawieniami. Rundholtz to moja wielka miłość. Zawsze znajdę coś dla siebie, coś „swojego” w czym dobrze wyglądam i co najważniejsze się dobrze czuję. Wpis podziałał na mnie bardzo ożywczo. Jutro będzie kolor, bo dziś moje ulubione czarno-białe zestawy królują. Buziaki D.

    1. Witaj Dorotko,
      Wspaniale jest móc obserwować ewolucję czyjegoś stylu. Tym bardziej, gdy, tak jak TY, podziela moje umiłowanie do detali. Podziwiam Twoją kolekcję Rundholz’a. Super, że potrafisz perfekcyjnie wybrać z jego bogatej oferty najlepsze dla siebie fasony. Bawienie się modą może być fantastyczną zabawą, a w dojrzałym wieku szczególnie. Korzystamy wtedy do woli z tego, że wszystko możemy , a nic już nie musimy 🙂
      Mnie również ciągnie głównie do black&white, ale czasem człowiek musi zaszaleć i trochę polatać w kolorach…
      Buziaczki,
      SIWA