Są takie miejsca, które pasują idealnie do konkretnych stylizacji. Kiedy ubieram się w jakikolwiek czarno-biały zestaw, automatycznie ciągnie mnie do „mojego” osiedlowego przejścia podziemnego. To fantastyczna miejscówka, która służy młodym skaterom, twórcom graffiti, a także mnie – dojrzałej blogerce. Najfajniejsze jest to, że za każdym razem mogę liczyć na nową „ściankę” do zdjęć i nie ma znaczenia, w jakiej będzie kolorystyce, bo i tak zaprezentuje się dobrze jako tło do stylizacji black&white.
Jestem zachwycona odkryciem, jak białe dodatki dobrze sobie radzą zimą. Sięgam po nie z coraz większą śmiałością i to nie tylko do czarno-białych look’ów. Niebawem pokażę Wam jeszcze inne zestawienie kolorystyczne, gdzie białe akcesoria rozświetlają bardzo ciemną stylizację…
okulary MANGO
Do stylizacji dobrałam torebki: małą PIERRE CARDIN i dużą CALVIN KLEIN, obie typowo letnie 
A teraz chciałabym Wam przedstawić mój nowy, czarno-biały zestaw, który delikatnie wysuwał się już spod płaszcza
. Trochę się nagimnastykowałam, by go znaleźć w gąszczu propozycji na stronie BON PRIX, ale jestem zadowolona, że podjęłam to wyzwanie. Przy okazji wypatrzyłam jeszcze dwie fajne rzeczy, bardziej wiosenne, ale przy aktualnej aurze, trzeba będzie trochę poczekać z ich prezentacją.
Zauważyłam, że najłatwiej mi upolować coś z młodzieżowej linii RAINBOW i ten zestaw również z niej pochodzi. Głównymi filtrami, z których korzystam przy przeglądaniu strony są: skład, kolorystyka i rozmiar. Latem dużo łatwiej znaleźć na stronie BON PRIX szlachetne lny, bawełnę czy wiskozę. W ofercie jesienno-zimowej niestety królują mniej atrakcyjne włókna i tkaniny, podobnie zresztą jak w większości sieciówek. No cóż, skupiłam się więc bardziej na fasonie swetra i spódnicy oraz na dodanym elastanie, który sprawia, że zestaw jest mega wygodny. Można go nosić na wiele sposobów. W zależności od dodatków, może przybrać wersję miastową, weekendową, a nawet mocno sportową…
Ubrania z lampasami kojarzą się się sportowo, ale wystarczy dodać kaszmirowe mitenki, efektowną torebkę i mokasyny, a otrzymamy bardzo wygodny miejski look. Lampasy w takim dużym kontraście optycznie wyszczuplają. Trzeba tylko pilnować, by nie przesadzić z ich szerokością. Lepiej wybierać te węższe, szczególnie gdy mamy więcej cm. w bicepsach i biodrach 
W wersji weekendowej zamieniłam gładkie mitenki na bardziej wyraziste, z firmowymi literkami DKNY. Elegancką torebeczkę zastąpiła malutka saszetka ZARA, mieszcząca zaledwie telefon i kartę, ale czy podczas spaceru potrzeba czegoś więcej?
Kiedy trenowałam wyczynowo pływanie, nie przepadałam za sportowym look’iem, a dres był najbardziej znienawidzonym strojem. Może, gdybym wtedy miała taki zestaw, byłoby mi łatwiej być sportsmenką
. Tym razem, z przyjemnością wskoczyłam w wygodne adidasy, by zaprezentować się Wam w sportowej wersji.
Nie jest to oczywiście strój, w którym można wybiec na boisko, ale pokibicować synowi i wykopnąć piłkę, gdy wpadnie w trybuny, jak najbardziej. Sprawdziłam 
12 komentarzy
Masz rację, że ta stylizacja to nie tylko ubrania. Ma w sobie to coś.
Agusiu, przypadkowo mam takie same okulary – ale nie przyszło mi do głowy żeby je założyć w zimie… i czarną cienką bluzę Hollister z białym lampasem, która zawsze wydawała mi się za sportowa, żeby ją nosić wychodząc „na miasto”, a nie do siłowni. Ale masz rację: ta biel tworzy zaskakująco dziarski, świeży look
Ten strój świetnie podkreśla twoją sylwetkę – wieloletnie treningi nie poszły w las, ciężka praca procentuje i ty chyba nigdy nie będziesz „puszystą starszą panią”. Świecisz przykładem!
Witaj Aldonko,

Odkrycie, że typowo letnie, białe dodatki świetnie sobie radzą w zimowych stylizacjach, jest dla mnie wydarzeniem tego jesienno-zimowego sezonu. Myślę, że będę z niego często korzystać i mam nadzieje, że i Was namówię do tego samego. Bluzy z lampasem czy bez, spokojnie można przemycić w miejskich look’ach. Moda na sportową elegancję rozkręca się z sezonu na sezon, więc warto spojrzeć na swoją szafę troszkę pod innym kątem. Łamanie zasad i przyjętych podziałów na sportowe, weekendowe lub miejskie ubrania fajnie odświeża garderobę i pozwala stworzyć zupełnie nowe stylizacje bez jakichkolwiek zakupów
Moja sylwetka nadal nosi znamiona sportowej, choć muszę przyznać, że od jakiegoś czasu, coraz trudniej utrzymać ją w ryzach. Nie mam jednak wyjścia, muszę o nią dbać. Mam tyle fajnych ciuchów w szafie, że nie mogę sobie pozwolić na większe zmiany w rozmiarze. Z niektórymi z nich ciężko byłoby mi się rozstać
Buziaczki,
SIWA
Ruch jest nam potrzebny, szczególnie jak większą część dnia w pracy go nie mamy.
Pokochałam internetowe zakupy, a będąc pod Twoim silnym wpływem wyszukiwanie zaczynam od składu czasami przesyłka rozczarowuje ale często zaskakuje. Świetny twarzowy komplecik a makijażem mnie nie zaskoczyłaś, bo gdyby nie był dopasowany to byłabym zawiedziona a nawet rozczarowana
Witaj Pati,
. Cieszę się, że Cię nie zawiodłam.
Zakupy internetowe stają się czymś absolutnie naturalnym, kiedy pozamykana jest większość sklepów i centrów handlowych. Zdecydowanie wolę wersję w realu, bo można pomacać towar zanim w ogóle człowiek zdecyduje się na trud przymierzania. Skład może być bardzo pomocny przy wyborze, ale niestety i tu czasami zdarzają się wpadki. Makijaż mam zawsze dopasowany do stylizacji, choć niewiele osób to dostrzega, nie mówiąc już o oczekiwaniu na niego
Buziaczki,
SIWA
O nie :)! Dla mnie takie poszukiwania, to tylko przemiła rozgrzewka przed iście wyczerpującą gimnastyką, jaką jest pozbywanie się nadmiaru rzeczy z”koszyka”. To dopiero wyzwanie! Wszystkie są przecież takie wyjątkowe i koniecznie mi potrzebne ;);)
Odnośnie Twoich zimowych stylizacji b&w: każda z nich jest bardzo przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Podziwiam!
A z dzisiejszej kolekcji pomysłów na zestaw najbardziej przypadł mi do gustu ten weekendowy, w wersji z płaszczem.
Pozdrawiam z zaśnieżonego Pomorza
Witaj Sabo,
!!! Ja też bardzo często mam problem z internetowym koszykiem. Głównie zaskakuje mnie jego zawartość. Niby podczas poszukiwań byłam bardzo wybredna i krytyczna, a tu kwota, która pojawia się w podsumowaniu zakupów zmusza do prawdziwej ekwilibrystyki, bo jak tu zrezygnować z czegokolwiek, kiedy tak się natrudziło z wyborem. Masz rację, że wyrzucanie z koszyka jest dużo trudniejsze niż jego pakowanie… Kiedy coś nowego trafia do mojej szafy i zostanie zauważone przez mojego męża, kwitowane jest przez niego stwierdzeniem, że pewnie było mi bardzo potrzebne i jeszcze takiego nie miałam… Po latach nauczył się mojej najczęstszej wymówki, powtarza ją i dzielnie znosi kolejne zakupy. Czasem twierdzi jednak, że przesadziłam, a wtedy zapewniam go, że nigdy nie usłyszy ode mnie, że nie mam się w co ubrać, a to przecież bezcenne
.
Oj tak
Przykładanie uwagi do szczegółów jest czasem męczące, ale już się do tego przyzwyczaiłam i zaakceptowałam tą swoją małą obsesję. Mnie też najbardziej pasowała weekendowa wersja i właśnie w niej, po sesji, przechadzałam się podczas niedzielnego spaceru.
U nas też trochę sypie, ale śnieg w wielkim mieście niestety ma krótki termin przydatności
Buziaczki,
SIWA
Cześć!
Najbardziej cenię w ubiorze oprócz jakości właśnie wygodę i tu Agnieszko strzał w dziesiątkę:) Nie przepadam za ulicami pełnymi dresów a tu przykład wygody i elegancji, Brawo!
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Witaj Anetko,
. Reszta to dzianinowe wersje, które są najlepszym przykładem, że sportowe ubrania mogą być jednocześnie bardzo eleganckie i stylowe. Wygoda jest moim podstawowym wymogiem i szkoda, że niektóre kobiety o tym zapominają. Za ciasne fasony i rozmiary, niewygodne, ale efektowne buty… Do wszystkiego trzeba dojrzeć, nawet do myśli, że dobry wygląd zaczyna się od dobrego samopoczucia.
Moja awersja do dresów sięga lat dziewięćdziesiątych i w sumie niewiele zmieniło się w tym temacie. Do szafy wpuściłam jedynie spodnie dresowe RUNDHOLZ’a,bo są bardzo oryginalne i … wygodne
Buziaczki,
SIWA
Witaj Agusiu, widzę że spódnica już na dobre 'odczarowana” i idziesz za ciosem. Świetnie to wygląda i widać że jest bardzo przytulaśne i wygodne. Czarno białe stylizacje to jest to. A wyobraźnia Twoja jest nieograniczona więc myślę, że jeszcze nie raz nas zaskoczysz kombinacjami letnio-zimowymi. A oko? wow!!!! Całusy D.
Witaj Dorotko,
Czarno-białe stylówki, bez względu na porę roku, zawsze są dobrym pomysłem, a kiedy jeszcze odczaruje się białe dodatki, to nawet zimą mogą nabrać dużo świeżości. Łamanie zasad wpisane jest w mój charakter i pewnie masz rację, że za chwilę znowu coś wykombinuję 
Sama siebie zaskakuję. Gdyby ktoś mi powiedział, że dwa razy z rzędu pojawię się spódnicy i to na dokładkę zimą, to chyba bym nie uwierzyła, a tu proszę
Buziaczki,
SIWA