Przepraszam Was, ale trudno mi w to uwierzyć.
Zazwyczaj oznacza to totalny bałagan w szafie. Niestety, ale znam tą sytuację z autopsji. Nie jestem „Perfekcyjną Panią Domu” i nie będę Wam wmawiać, że jak zrobicie porządek w domu, to rozwiążą się wszystkie Wasze problemy życiowe.
Mogę Wam za to obiecać, że jak uporządkujecie swoją szafę, będziecie mieć:
1. oczywiście porządek,
który będzie Waszym największym sprzymierzeńcem w tworzeniu stylizacji i tzw. żelaznych zestawów.
2. kilka nowych ciuchów,
czyli smętne i porzucone na dnie szafy (półek) znaleziska, czasami bardzo wartościowe !!! Ileż to razy odkrywałam, że kończy się zima, a ja ani razu nie założyłam wspaniałego tysięcznego czarnego swetra.
3. klarowną ocenę sytuacji,
czego tak naprawdę w Waszej szafie brakuje, oraz z czym należy się bezwzględnie rozstać. Z pozbywaniem się ciuchów są różne szkoły. Ba, powstało mnóstwo książek i poradników. Ja stosuję jedną, no może dwie zasady. Rozstaję się z rzeczami za małymi (mam wspaniałą sytuację, bo większość przechwytuje moja córcia) i kiepskiej jakości (pamiętajcie o zasadzie – „JAKOŚĆ NIE ILOŚĆ ” – jeszcze nie raz o niej ode mnie usłyszycie).
2 komentarze
…ja poproszę o wiadomość, gdy Ty będziesz chciała się z którymś ze swoich ciuchów z EMCashmere rozstać… 🙂 One spokojn ie mogą wieść drugie, trzecie życie w kolejnych szafach!
Witaj Aldonko,
Dam znać, jak zdecyduję się na małą wyprzedaż 🙂