Czy można zainspirować się małą muszką? Można, szczególnie gdy jest w taką piękną kratkę. Nie wiem skąd to się wzięło, ale uwielbiam paski, kropki i kratę. Najbardziej w dodatkach. Ta słabość kiedyś mnie zgubi… Kolekcja wciąż rośnie i niestety raczej nie zanosi się na jakieś drastyczne zmiany ;).
Idąc do pracy, skrzętnie ukryłam moją piękną muchę pod szalem. Nie chciałam mu robić konkurencji. Zabawne, bo zarówno w kracie na muszce, jak i na szalu są te same kolory. Zauważyłam to dopiero na zdjęciach.
Do muszki z TIGER’a założyłam czerwony sweter H&M i dżinsową męską koszulę WRANGLERA. To ostre zestawienie złagodziła kurtka z C&A, którą kupiłam w zeszłym roku na przecenie. Ma super kształt – pudełka, dzięki czemu fajnie wygląda z wystającymi spod niej dłuższymi rzeczami. Uwielbiam noszenie jednej warstwy na drugą, na tzw. cebulkę. Kiedy pogoda jest w kratkę i zmienia się w ciągu dnia, można zdejmować i zakładać ciuchy, w zależności od pogodowych okoliczności.
Koszula i mucha nie są jedynymi męskimi akcentami tej stylizacji. Na nogach mam mokasyny firmy VAGABOND, które również pochodzą z męskiej kolekcji. To moje ulubione i najwygodniejsze w szafie. Jeszcze nie raz pewnie zagoszczą w jesiennych stylizacjach.
Do tak męskiego look’u aż się prosiło o mocniejszy make up i wyraziste, czerwone usta. Nie wiem , jak Wy uważacie, ale ja w takim stroju czuję się bardzo kobieco i lubię takie kontrasty. Zderzenie kobiecości z męskimi elementami garderoby, stanowi fajny miks. Trzeba przyznać, że męski świat mody jest znacznie wygodniejszy… szczególnie gdy chodzi o buty ;).
Nie ma takiej możliwości, by pominąć zbliżenie na dodatki.
2 komentarze
W TKmaxx w ogóle można zwariować… tyle tam wszystkiego. Towary przemieszane, poprzewracane. Dla mnie to połączenie wielkiego komisu z lat 70. z bazarem i wyprzedażą. Gubię się, nie czuję się tam dobrze. Ale faktem jest, parę rzeczy upolowałam… mistrzyniami wyszukiwania skarbów w TKmaxx zawsze były moje koleżanki-stylistki: Agatka Michej, Ania Andrzejczyk. Dzięki nim mam np. śliczną skórzaną kurtkę-flyerkę z kożuszkiem, miękką jak rękawiczka, od Michael’a Korsa (i za 450,00 zł). Ale sama… j.w. Zabierz mnie kiedyś proszę na zakupy, gdy będziesz polowała na coś dla siebie :)Nauki nigdy dość!
Witaj Aldonko,
TKmaxxx to rzeczywiście specyficzne miejsce. Ja najczęściej chodzę tam w poniedziałek rano, kiedy wszystko leży na swoim miejscu i pod określonym rozmiarem. Moje polowanie polega głównie na wypatrywaniu skarbów. Bardzo często wychodzę z pustymi rękami, ale zdarzają się momenty kiedy chwytam prawdziwe cudo i lecę do kasy, jak na skrzydłach, myśląc w kolejce o stylizacjach z moim trofeum. Z mojego doświadczenia wynika, że poszukiwanie konkretnej rzeczy prawie zawsze skazane jest na niepowodzenie. Znacznie łatwiej robi się tzw. spontaniczne zakupy. Niestety wymaga to dużo czasu i cierpliwości, a z tym różnie bywa. Nie pozostaje mi nic innego, jak umówić się z Tobą na poniedziałkowe łowy ;).
Pozdrawiam, SIWA