Spodnie z niskim krokiem czyli tzw. luźne gacie są znienawidzonym przez mężczyzn fasonem. Jak to zwykle bywa, to czego oni nie cierpią, my lubimy. A jest je za co lubić. W takich gaciach możemy się po prostu schować i mieć wszystko w nosie. Możemy poczuć totalny luz i nie przejmować się takimi drobiazgami jak np. czy dobrze leżą na pupie albo czy dobrze układają się w kroku. Totalna wolność.
Spodnie, które wykorzystałam w stylizacji, to model sprzed kilku lat, z letniej kolekcji RUNDHOLZ’A. Materiał jest mieszanką wiskozy i bawełny, w drobny prążek ( niestety słabo wyszedł na zdjęciach ). Są lekkie i przewiewne. Jak widać fason jest dość szeroki, ale zwężona nogawka z mankietem sprawia, że są zgrabne.
Do spodni założyłam rozkloszowany top. Ma na przodzie doszytą haftowaną aplikację, zaszewki, a z tyłu falbanki. Trochę tego dużo, ale czasami trzeba zaszaleć. Z prostym, białym topem lub zwykłym t-shirtem byłoby odrobinę mniej awangardowo. Ja jednak poszłam na całość i jak zobaczycie na kolejnych zdjęciach, dorzuciłam jeszcze do stylizacji zwariowany żakiet, też z RUNDHOLZ’A.
Taka odjazdowa wersja luźnych gaci nie sprawdzi się raczej w biurze, ale na miasto lub weekendowo, czemu nie. Ja mam to szczęście, że nawet w pracy taki strój jest mile widziany, bo jest po prostu kwintesencją stylu RUNDHOLZ’A, którego sprzedajemy w naszym butiku:).
A teraz tradycyjny rzut okiem na szczegóły stylizacji.
Nie wiem czy widać, ale białe adidasy z suwakami są z męskiej kolekcji ALDO (kolejna zdobycz z TKmaxx’a). Nie jest to jedyna para męskich butów w mojej szafie, o czym pewnie się przekonacie, śledząc kolejne moje stylizacje. Wszystko zaczęło się od tego, że szukałam idealnych, klasycznych mokasynów na sezon jesienno-zimowy. Mając nóżkę w rozmiarze 41, było to dość trudne zadanie. Po zniechęcających próbach w damskim wydaniu, zdesperowana ruszyłam do działów męskich. A tu, całe morze mokasynów i o dziwo prawie wszystkie w moim rozmiarze, który raczej nie ma powodzenia wśród panów. Od tamtej pory noszę kilka par męskich butów i muszę przyznać, że są bardzo wygodne.
Mocniejszy akcent stylizacji:
Ponieważ cała stylizacja utrzymana jest w biało-szarej tonacji, dla ożywienia są dodatki w mocniejszym kolorze. Okulary i manicure electric blue rozbijają monotonię i podkręcają całość.
Na koniec chciałam Wam zaprezentować moje dzieło w postaci letniej, dzianinowej czapki. Jedwabno-bawełnianą tasiemkę dostałam od swojej klientki, której pomogłam wykończyć sweter. Usiadłam pewnego popołudnia i powstała letnia wersja zimowego „krasnala”. Nazywam tak czapkę, która z tyłu opada, tworząc coś na kształt czapki krasnoludka. Posiadanie czapki latem wydaje się czymś zupełnie zbędnym, ale… No właśnie. Są takie dni, gdy nasze włosy nie wyglądają zbyt fajnie i najchętniej obcięłybyśmy się na łyso. Krasnal może uratować Was i Wasze włosy. Latem może być także chłodno lub wietrznie, wtedy hop siup krasnal na głowę.
Muszę jeszcze wspomnieć o okularach. Ostatnio spędzam dość dużo czasu przed komputerem i musiałam zadbać o swoje oczy. Oczywiście była to wspaniała okazja do zrobienia nowych. Nie chciałam inwestować milionów w oprawki, bo wolałam wydać je na dobre szkła. Tu z pomocą jak zwykle przyszedł TKmaxx. Znalazłam tam super okulary przeciwsłoneczne, które miały idealny kolor i kształt. Zaniosłam do optyka i przerobiłam na optyczne.
Teraz już naprawdę koniec.
Wracam tylko do pytania, które postawiłam w tytule. Luźne gacie – macie? A może lubię je tylko ja? Trochę trudno mi w to uwierzyć… Podzielcie się Swoimi przemyśleniami. Ja postaram się zrobić jeszcze kilka stylizacji z innymi modelami spodni z obniżonym krokiem. Może przekonam te z Was, które nie mają jeszcze odwagi by się aż tak wyluzować…
SIWA
4 komentarze
„LUŹNE GACIE – MACIE?” – to poza wszystkim, mistrzowski tytuł 🙂 Brawo, Agnieszka! A luźne gacie oczywiście posiadam…
Lubie, ale jakos o nich zapomnialam musze sie do nich „dokopac”, mam przynajmniej dwie pary. Tez na szczescie nie mam – z wyjatkiem wyjatkowych okazji- sztywnego dress code a lubie rzeczy, ktore sa wygodne i oryginalne.
Luźne gacie super! Sama bym się skusiła ale nie wiem czy przy moich 1,60 w kapeluszu i na obcasach bedą pasować. Trzebaby moze spróbować 🙂
Ty natomiast wygladasz w nich wrecz fantastycznie.
Buźka!
Witaj Sucha!
Dziękuję za tak fantastyczną recenzję.Myślę, że dla Ciebie lepsze by były troszkę węższe i bardziej dopasowane na pupie. Do tego fajna luźna tunika z dłuższym tyłem i tak jak powiedziałaś wyższe buty. Powinno być dobrze. Spróbować zawsze można a nawet trzeba.
Buziaki, Siwa