ZAWŁADNĄĆ BŁĘKITEM… CZYLI JAK NOSIĆ DŻINS?

W poszukiwaniach scenerii do moich sesji jest dużo przypadku i ogromna doza szczęścia. Długo nie mogłam znaleźć fajnego miejsca dla dżinsowej stylizacji, krążyłam po centrum i przyznam, że byłam bliska, by w akcie desperacji pójść na stare śmieci, do mojej bramy…

Kiedy już miałam się poddać, kątem oka spojrzałam do mijanej przeze mnie bramy na Brackiej i oniemiałam. Znalazłam miejsce, które kolorystycznie pasowało idealnie do mojego look’a! Nie wiem, czy te wszystkie malowidła powstały na zamówienie, czy są dziełem samozwańczych artystów, ale trudno było o lepsze tło. Jako osoba, która w swoim życiu nigdy nie miała kontaktu z językiem łacińskim, napisy pod obrazami rozszyfrowałam dopiero później i nie ukrywam, że pomógł mi w tym Google… 😋 Dlatego przepraszam wszystkie osoby, które znają ten język i proszę o potraktowanie „moich” tłumaczeń z przymrużeniem oka.

Pozwoliłam sobie  nawet na stworzenie własnej sentencji, pasującej do stylizacji…

Znalezienie miejscówki to połowa sukcesu, jak nie więcej. Potem trzeba tylko 😜 : zrobić super fotki, wybrać najlepsze z nich, zrobić opis i opublikować. Cały proces, zapisany w tak lakoniczny sposób, wydaje się łatwy, miły i przyjemny, ale niestety, zazwyczaj któryś z elementów sprawia problem. Tym razem na przeszkodzie stanął brak czasu…

Obiecuję sobie po każdej publikacji, że kolejna pojawi się znacznie szybciej. Potem, w jakiś przedziwny sposób, okazuje się, że minął prawie tydzień i pod presją czasu, rzucam się do nadrabiania zaległości…

Skąd pomysł na dżinsową stylizację? Powodów było kilka. Po pierwsze, dostałam od Córci dżinsową torebkę (Ninka zrobiła już jesienne porządki w szafie…😳). Po drugie, dżins pięknie prezentuje się z opalenizną, więc staram się wykorzystać moją jak najlepiej. I po trzecie, w trendach na jesień-zimę dżins występuje w dużych ilościach, dlatego dobrze mieć swoją błękitną wersję na końcówkę lata, bo potem będzie przyjmować coraz ciemniejsze, zimowe odcienie.

Moje inspiracje…

Zdjęcie na dole bardzo mi się podoba. Pomysł na obcięcie klasycznej kurtki i założenie jej na kraciastą marynarkę jest genialny. Z pewnością możecie oczekiwać mojej wersji tego look’a.

A tymczasem jasna wersja, o noszeniu której niebawem będzie można tylko pomarzyć. Korzystam z pięknej pogody i robię dużo zdjęć do kolejnych wpisów. Mam nadzieję, że wszystkie jasne look’i zdążę jeszcze opublikować zanim dopadnie nas jesienna szaruga 😁.

Wprawdzie jest jeszcze sporo słońca i można się w nim wygrzewać, ale w cieniu ciągnie po pleckach, dlatego wzięłam ze sobą asekuracyjnie kaszmirowy szal ALLUDE.

Noszenie dwóch torebek jednocześnie tak weszło mi w krew, że nie moglam oprzeć się pokusie i do błękitnej, sportowej PRIMARK dodałam wzorzystą VIVIENNE WESTWOOD. Tak powstał bardzo ekstrawagancki duet siciówkowo-designerski.

W dzisiejszej stylizacji wyjątkowo dobrałam kolorystycznie koszulę i kurtkę do dżinsowej torby. Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie. Ubieram się i dopiero wtedy kombinuję, przymierzając różne buty i torebki. W tym przypadku zależało mi na utrzymaniu dżinsowych elementów w jednej tonacji.

Z małą torebką w ręku, wydaje mi się, że wyglądam lekko „pańciowato”.

Trochę lepiej jest, gdy zarzucę ją nonszalancko na ramię…

Podwinięcie rękawów też trochę pomaga…

Jednak najlepiej czuję się mając przy sobie torbę solidnych rozmiarów. Proporcje są wtedy dużo lepsze i całość wygląda harmonijnie. Trzeba pamiętać, że dla każdego, co innego będzie oznaczać termin duża torba. Bardzo istotne jest, by dopasować rozmiar do własnej sylwetki. Mała nie wyrządzi nam żadnej szkody, ale zbyt duża może nas przytłoczyć i optycznie wbić w ziemię.

A teraz wersja podstawowa, moim zdaniem najfajniejsza. Czysta i prosta do bólu. Nic nie można już z niej ująć, czyli praktycznie perfekcja 🙂

Męską koszulę WRANGLER (a dokładnie trzy, w różnych odcieniach) dostałam kilka lat temu w prezencie. Raz na jakiś czas, mam ochotę na dżinsowy look i wtedy taki zestaw jest na wagę złota. Dzisiaj wygrała najjaśniejsza z nich, z kremowymi zatrzaskami, pasującymi do spodni 🙂

Bardzo lubię długie rękawy, ale chyba jeszcze bardziej podwinięte 😉 . Dają bardzo fajny efekt, totalnie na luzie.

Sportowa, duża torba w wersji kopertówka? Czemu nie. Wszystkie chwyty dozwolone… Kiedy torba jest miękka i lekka, można z nią robić dosłownie wszystko.

Dżinsowa stylizacja od stóp do głów nikogo już nie szokuje. Co prawda dżinsy ZARA są kremowe, ale materiał ma charakterystyczny, denimowy splot.
Przy okazji warto wspomnieć o lansowanych ostatnio fasonach. Królują klasyczne „mamuśki” z bardzo wysokim stanem i dość wąskimi nogawkami, ale coraz częściej można spotkać też „marchewy” z szerokimi nogawkami w udach, lekko zwężające się do dołu. Ja wybieram oczywiście tą luźniejszą i wygodniejszą wersję. Polecam ją wszystkim z Was, które mają choć odrobinkę talii i sporo do ukrycia w okolicach pupy i ud 🙂 .

Dzisiejsza stylizacja była także okazją, by pochwalić się nowymi okularami przeciwsłonecznymi AlbertI’mStein. Kolejny raz miałam przyjemność współpracować z tą firmą. Najbardziej lubię moment, kiedy po sesji mogę wybrać sobie najpiękniejsze oprawki…

Koci kształt, duży rozmiar i złoto-beżowe wykończenie, sprawiły, że nie moglam się im oprzeć. Od ponad tygodnia, noszę je codziennie i stwierdzam, że był to wspaniały wybór, bo tak się dziwnie składa, że pasują do każdej stylizacji 🙂

I tak niepostrzeżenie, dotarłyśmy do końca dżinsowego wpisu. Choć nie jestem wielką fanką denimu, mam go w sumie sporo w szafie. Latem wybieram jaśniejsze odcienie, które kojarzą mi się z morzem i wakacjami. Wraz z nadejściem jesieni, sięgam po bardziej granatowe i czarne… Taka już kolej rzeczy. A na razie cieszę się błękitem i mam nadzieję, że Wam również udzieli się mój radosny nastrój. Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o dżinsie i jak go nosicie.

Nie wiem, czy udało mi się zawładnąć błękitem,
ale wiem, że na koniec, nie mogło zabraknąć buziaków…
Do nastepnego razu,
SIWA 💋

Możesz także polubić

8 komentarzy

    1. Witaj Pati,
      Właśnie uporałam się z jesienno-zimową szafą i zauważyłam, że sporo w niej dżinsu, chociaż stosunkowo rzadko go noszę. Bardzo go lubię i zdecydowanie mam do niego słabość. Zgromadziłam różne fasony, od wąskich rurek po szerokie kuloty. Teraz pozostaje je tylko wpleść w jesienne stylizacje…
      Buziaki, SIWA

    1. Witaj Tobiaszu,
      Okulary są fantastyczne i z ręką na sercu, mogę je polecić. AlbertI’mStein ma także super oprawki i okulary słoneczne dla mężczyzn. Sprawdź koniecznie.
      Pozdrawiam, SIWA

  1. Świetnie wyglądasz Aga: młodzieńczo i promiennie. Chyba ta wersja light blue „robi” tę lekkość. Na Tobie jestem w stanie zaakceptować nawet stado;) dżinsu.
    Ja toleruję jedynie spodnie, lub bluzę, i raczej – nie razem. Koszul denimowych, póki co, nie cierpię. Natomiast ta obcięta bluza dżinsowa- bomba! Na pewno zaadoptuję ja do jakiejś stylizacji z biała koszulą, golfem, czy wielkim swetrem.
    Ponadto cudne masz okulary i patchworkową torbę. Fajnie byłoby mieć taką w wersji XL.
    Pozdrawiam i do następnego wpisu.

    1. Witaj Sabo,
      Cieszę się, że spodobała Ci się stylizacja, pomimo że nie przepadasz za denimowym total lookiem 🙂 . Obcięcie dżinsowej kurteczki to tylko kwestia czasu. Mam nadzieję, że pogoda pozwoli na takie eksperymenty, bo dzisiaj byłam w ciepłym płaszczu 🙁 … i wcale nie było mi za ciepło.
      Gdyby patchworkowa torba była w rozmiarze XL, z pewnością znacznie częściej pojawiałaby się w stylizacjach, a tak pojawia się okazjonalnie.
      Buziaki, SIWA

  2. Witam Agusię, no bardzo ładna stylizacja, świeżutka i bardzo twarzowa. Ja bardzo lubię dżins i jak nie wiem w co się ubrać to zawsze łapię z szafy spodnie dżinsy i reszta sama się jakoś zawsze znajduje, a faktem jest że do dżinsów pasuje absolutnie wszystko. Spodnie fajowskie bardzo w moim stylu – bo do schowania jest to i owo. Okulary wow, ale co tu mówić o szczegółach efekt końcowy i całościowy fantastyczny. Było miło popatrzeć /jak zwykle zresztą/. Całuski dla błękitnej Panienki. D.

    1. Witaj Dorotko,
      Ja też tak mam, że dżins i czarne ciuszki to moje koło ratunkowe, gdy brak modowej weny… A ten fason spodni świetnie się sprawdza nie tylko w dżinsowym wydaniu. Rundholz ma go w swoim repertuarze już od dawna, wiec dla nas taka forma nie jest wielkim odkryciem 🙂 .
      Buziaki od błękitnej panienki,
      SIWA