WYSOKI STAN … GOTOWOŚCI

Kiedy pisałam ostatnio o trendach, przekonywałam Was, że projektanci łagodnie, z sezonu na sezon, próbują przemycić kolejne nowości i dzięki ciągłości trendów, pozwalają nam się z nimi oswoić. W ten podstępny 😜 sposób, niepostrzeżenie trafiają do naszych szaf ciuchy, które jeszcze kilka lat temu były dla nas po prostu nie do pomyślenia. Tak było u mnie z kulotami i wszystkimi szerokimi spodniami. Co zabawne, w jednym z pierwszych wpisów na blogu mierzyłam się właśnie z szerokimi i przykrótkimi spodniami, które traktowałam wtedy w kategoriach modowego eksperymentu oraz wychodzenia ze strefy komfortu, do czego Was gorąco namawiałam. Pokusiłam się nawet wtedy o wskazówki, na co zwrócić uwagę przy wyborze tego fasonu… Są bardzo proste i oczywiście nadal aktualne 😁.

Kto w miarę wnikliwie śledzi modę, z pewnością zauważył, że zdecydowanie zmienia się, lansowana przez projektantów, sylwetka i czy nam się to podoba, czy nie, spodnie robią się coraz szersze, a stan winduje ostro w górę. Po latach wąskich rurek i biodrówek , nastaje czas, kiedy bezkarnie zakładamy luźne gacie we wszystkich postaciach. Pozostaje tylko dobrać odpowiedni dla nas fason i cieszyć się tym luzem. Przykrótkie kuloty, trochę dłuższe szwedy czy całkiem ciągnące się po ziemi szerokie fasony. Każdy znajdzie coś dla siebie. Moda jest pod tym względem bardzo liberalna. Trzeba tylko sięgnąć głęboko do szafy, bo wydaje mi się, że każda z Was ma choć jedną parę w swoich zasobach i jeśli tylko rozmiar się zgadza 😋, można zacząć kombinować. Ja mam już sporo szerokich okazów, ale nie umiałam oprzeć się pokusie i na wyprzedaży kupiłam w MANGO kolejną parę. Stała się pretekstem do dzisiejszego wpisu i dzięki niej powstała piękna szaro-ruda stylizacja. Pozwólcie zatem, że zanim zajmiemy się wysokim stanem, zaprezentuję Wam jedno z moich ulubionych zestawień kolorystycznych.

Brąz lub rudy, nie ma znaczenia, który z tych kolorów połączymy z ciemną szarością, a otrzymamy piękny harmonijny zestaw. Uważam, że w takim duecie kolory zyskują na urodzie i wzajemnie podkreślają swoją szlachetność.

W tym look’u czuję się jak ryba w wodzie. Oversize’owy płaszcz, luźne spodnie, dzianina, szal w kratę i mała torebka, to elementy, które znajdziecie praktycznie w każdej mojej jesienno-zimowej stylizacji 😋.

Nie da się ukryć, że torebka też jest nowa. Oczywiście, jak się domyślacie, jeszcze takiej nie miałam i była mi bardzo potrzebna. To również zakup wyprzedażowy w MANGO. Cała skórzana z pięknym, szerokim, odpinanym paskiem, a kosztował niewiele ponad 100,- PLN. Serio!

Szal ZARA nie jest żadną nowością, ale z biegiem czasu jego uroda wcale nie przemija. Kupiłam go po tym, jak zobaczyłam go na pewnym przystojniaku, który lekko przyciśnięty, na szczęście zdradził mi skąd ma takie cudo. Męski czy damski, trudno odgadnąć. Tak naprawdę, ważne jest kto go nosi, wtedy dopasowuje się idealnie do osoby.

Podkreślanie talii to kolejny lansowany ostatnio trend, który bardzo często pojawia się w duecie z szerokimi spodniami. Ten prosty zabieg równoważy proporcje sylwetki. Szeroki płaszcz i szerokie nogawki spodni mogą być niebezpieczne dla niższych kobiet. Optycznie skracają nogi, a tym samym ciągną całą sylwetkę do ziemi. Warto zachować ostrożność. Czasem lepiej założyć krótką kurtkę i zrezygnować z obszernego płaszcza.

Bez szala stylizacja jest bardziej czysta. Skórzany pasek i shopper pochodzą z H&M. Nie wiem, jak to się stało, ale mimo, że nie są z tego samego sezonu, kolor skóry jest identyczny… To chyba kwestia wprawnego oka stylistki😜.

A teraz mała zmiana otoczenia wymuszona przez słońce, które zaczęło zachodzić za budynek i zdjęcia wychodziły coraz ciemniejsze…

Przeniosłam się na ścianę opuszczonej fabryki. Nie wiem, czy nie powinnam była zrobić tu całej sesji, w tym miejscu było dużo więcej światła… Już pierwsze zdjęcie (na próbę) to potwierdziło.

W pełnym słońcu zrobiłam zdjęcia dodatkom.

Shopper i pasek H&M

Szal ZARA i okulary RESERVED

Torebka MANGO

Mokasyny H&M

Płaszcz i kaszmirowy sweter ALLUDE stanowią zgrany duet. Bardzo ciemny grafitowy melanż pięknie się prezentuje zarówno w dzianinie, jak i tkaninie.

Najwyższy czas na wysoki stan. Gotowe?

Fason z dzisiejszej stylizacji charakteryzuje się właśnie wysokim stanem i bardzo szerokimi nogawkami. Jeszcze tydzień temu nazwałabym je raczej zimowymi kulotami i pewnie nikt nie zwróciłby mi uwagi. Okazało się, że noszą zupełnie inną nazwę. Czasami jest to z włoska brzmiące palazzo lub bardziej swojskie szwedy. Skąd to wiem? Otóż wyobraźcie sobie, że kilka dni po zrobieniu mojej sesji, oglądałam rożnego rodzaju miesięczniki modowe w Empiku i trafiłam na moje rude spodnie w ostatnim wydaniu „Awanti”. Ucieszyłam się z tego zbiegu okoliczności i cyknęłam na biegu fotkę. Przyznam, że żadna z proponowanych tam stylizacji nie przypadła mi do gustu. Jedyne z czym się zgadzam, to stwierdzenie, że wysoki stan maskuje dodatkowe centymetry w biodrach. Z resztą maskuje nie tylko masywne biodra, ale także problematyczne kolana, a jeśli zajdzie taka potrzeba, nawet grubsze kostki. Wszystko zależy od ich długości. Jest tylko jeden bardzo ważny, podstawowy warunek. Właścicielka tych spodni musi mieć mniejszy obwód w talii niż w biodrach. Na talii skupia się bowiem cała uwaga i ciąży na niej odpowiedzialność za równowagę  w proporcjach. Gdy jej brak, lepiej unikać tego fasonu…

Kiedy odkryłam, że moje nowe spodnie to szwedy, wyjaśniła się tajemnica, co mnie tak ciągnęło w kierunku stacji metra Szwedzka 😜. Trudno było o lepszą miejscówkę, by je zaprezentować. Pasowała nie tylko w kolorystyce…

Chciałabym zaznaczyć, że skład materiału, z którego uszyto szwedy, jak na sieciówkę, bardzo szlachetny – wełna z wiskozą. No i cena. Ta podana w gazecie jest już nieaktualna. Teraz na przecenie, można je kupić za połowę

W takiej pięknej scenerii, nie mogłam się oprzeć się pokusie zrobienia sobie zdjęć portretowych. Kilka wyszło naprawdę fajnie…

Poniżej moje ulubione, na którym najlepiej widać, jak bardzo zgrane kolorystycznie są sweter i płaszcz…

 Małe słówko na temat okularów RESERVED. Odkryłam, że bez względu na modę, sięgam chętniej po duże modele.  Przy moim wzroście i posturze, małe delikatne okulary nie wyglądają korzystnie. Nie da się pominąć jeszcze jednej zalety dużych oprawek, mogę się za nimi bez trudu ukryć i obserwować ludzi wokół, co czynię z wielką przyjemnością.

Dziś, na koniec wpisu, zamiast tradycyjnego podskoku, promienny ” szwedzki” uśmiech i buziaki, które Wam przesyłam w dużych ilościach. Jeśli znajdziecie chwilkę, podzielcie się swoimi opiniami na temat stylizacji i koniecznie dajcie znać, czy jesteście w najwyższym stanie gotowości, czy kompletnie Was nie kręci…
Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

12 komentarzy

  1. Karmelkowej Agusi zazdroszczę Dorocie, pięknie. Kolorystyka stylizacji urzekająca, do zakochania. A fason spodni, hmm niemal dorównał moim pragnieniom o których rozmawiałyśmy w święta (i ma swoją nazwę 🙂 choć ja dodałabym kilka powłóczystych centrymetrów zakrywających buty i byłoby spełnienie. Widzę jeszcze jeden kolor z karmelem i jest to głęboka zieleń

    1. Witaj Pati,
      Po zgłębieniu tematu, okazało się, że nazwa jednak istnieje 🙂 . Teraz jest dobry czas na poszukiwania, bo przecena w pełnym rozkwicie… Ponieważ jesteś wybitną specjalistką od podsyłania dobrych pomysłów na zestawienia kolorystyczne, obiecuję pochylić na pomysłem. Mogę mieć tylko problem z realizacją, bo w szafie zieleń raczej soczysta niż głęboka, ale popróbuję.
      Buziaki, SIWA

  2. Sceneria zdjęć wprost urzekająca ,tak samo kolorystyka stylizacji.Co do fasonu spodni…cóż ja jeszcze nie dojrzałam do tak szerokich nogawek ,zdecydowanie fason dla szczupłych i wysokich….

    1. Witaj Lidio,
      Miejscówka rzeczywiście jest fantastyczna. Gdzieś z tyłu głowy miałam zawsze artykuł, w którym zobaczyłam opuszczoną fabrykę tuż przy nowo otwartej stacji metra i pomyślałam wtedy, że byłaby to wymarzona sceneria do stylizacji z brązami. Cieszę się, że moje wysiłki, by zsynchronizować kolorystykę z otoczeniem, jest przez Was dostrzegana i tak pozytywnie oceniana. Jeśli chodzi o szwedy, to niestety jest to zdecydowanie wymagający fason i wbrew temu , co twierdzą stylistki Awnanti, nie na każdą sylwetkę. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby zastąpić je węższą wersją, która pasuje do Twojej sylwetki i skorzystać z pięknego kolorystycznego zestawienia rudości i szarości…
      Buziaczki, SIWA

  3. Pięknie i apetycznie. Na zdjęciach portretowych wyglądasz jak Krystyna Janda w swoim najlepszym okresie! Świetny pomysł na zdjęcia przy Szwedzkiej. Praga to jest wymarzone tło do fotografowania mody, nie wiem, dlaczego tak mało fotografowie z niego korzystają…

    1. Witaj Aldonko,
      Dawno nie komentowałaś, więc domyślam się, że ta stylizacja musiała rzeczywiście zrobić na Tobie wrażenie 🙂 . Okolice przy Szwedzkiej urzekające, Praga pełna jest niespodzianek i zderzającej się ze sobą nowoczesności z przeszłością. Pewnie wypuszczę się jeszcze w tamte okolice, bo po drugiej stronie Wisły istnieje miasto, które jest dla mnie zupełną nowością.
      Porównanie do Pani Krystyny Jandy i to jeszcze w najlepszym jej okresie jest dla mnie ogromnym komplementem. To wspaniała kobieta, którą mam przyjemność znać osobiście i nawet jeśli tylko z wyglądu mogę być do niej podobna, bardzo mnie to cieszy.
      Buziaczki, SIWA

  4. Kocham❤️! Kocham to kolorystyczne połączenie: brązów z szarościami (jasnymi i ciemnymi), z granatem, lub czernią. Do takiej stylizacji zwykle dorzucam mitenki Reserved (czarne lub rude) polecone przez Ciebie na blogu 🙂 i tę sama torebkę kupioną na Mango… latem. Fason spodni z wysokim stanem sprawia, ze czuję się smukła, a moim ”rozłożystym” bioderkom ubywa centymetrów.
    Wciąź nie mogę uwierzyć, jak bliski jest mi Twój styl zodiakalna siostro

    1. Witaj Sabo,
      Teraz przypomniałam sobie jedną z Twoich konkursowych stylizacji i muszę przyznać, że blisko nam do siebie… Mitenki tym razem nie załapały się do stylizacji, ale lubię i noszę 🙂 . Mnie również fascynuje zbieżność naszych szaf. Wydaje mi się, że oprócz wspólnego znaku zodiaku, mamy także bardzo podobne figury, no i oczywiście styl… Wysoki stan zawsze jest w gotowości, by ukryć nasze krągłości 😉 .
      Buziaki, SIWA

    2. Agusiu, pisałam książkę… kolejny mały poradnik, tym razem o diecie low FODMAP (która nie jest dietą odchudzającą, tylko metodą leczenia zespołu jelita drażliwego – bardzo ciekawy temat). Poradnik w łamaniu, ja wyjrzałam na świat Boży i pomyslałam, że się za Tobą stęskniłam! Może nie komentuję, ale wspieram i kciuki trzymam nieustająco… A na Pragę pojedźmy razem. Robimy to z Iwoną przynajmniej raz do roku, a czasem też z resztą Cooleżanek. Przedwiośnie to dobra pora. Jak mówi Iwona, które wiele lat tam mieszkała – „wtedy Praga jest szczera, zieleń nie ukrywa niczego” 😉 Całusy i do zobaczenia.

      1. Witaj Aldonko,
        Gratuluję kolejnego udanego projektu. Zazwyczaj tak jest, że pochłaniają nas bez reszty… Chętnie się z Tobą wybiorę na zieloną Pragę. Jeśli pogoda diametralnie się nie zmieni, to myślę, że przedwiośnie nadejdzie szybciej niż nam się zdaje. Być może Iwonka zechce być przewodnikiem naszej wyprawy 🙂
        Buziaki, SIWA

  5. Witaj karmelkowa Agusiu. Przede wszystkim kolory, przepiękne zestawienie grafitu z karmelkiem, rudym czy brązem – dla każdego inne skojarzenie. Bardzo to szlachetnie wygląda, karmelek ożywia grafit i całość jest super. Szwedy – przerobiłam ten fason będąc młodą dziewczynką jakieś 40 lat temu. Dziś już nie dla mnie z wielu powodów. Ale jak się ma taki wzrost i taką sylwetkę to jak najbardziej. Nie myślałam, że można jeszcze bardziej wydłużyć Twoje piękne długie nogi, a tu się okazało, że talia tak wysoko, że nogi do nieba. Czad. Torebusia fajna, ta mała, ale ta duża…kapitalna, w połączeniu z paskiem strzał w dziesiątkę. Sceneria jak na zamówienie. W ogóle wszystkie te i z innych wpisów zdjęcia plenerowe już zasługują na miano małych dzieł sztuki. Super. Buziaki D.

    1. Witaj Dorotko,
      Niestety szwedy są wymagające. Wbrew temu co pisali w Awanti, nie są wcale uniwersalnym fasonem, dla każdego. Kiedy jednak sylwetka sprzyja, wyjątkowo potrafią ją podkreślić i wydobyć wszystkie atuty. Cały czas nie mogę się nadziwić, że tych szerokaśnych modeli jest w mojej szafie tak dużo, ale w myśl zasady: grunt to dobre samopoczucie, kolekcjonuję same wygodne fasony… Skórzany shopper kupiłam lata temu. Uszyty jest z grubej skóry i początkowo stał sztywno, na baczność w szafie. Teraz zmiękł i ładniej się układa. Jest tak solidny, że chyba będę mogła go przekazać w przyszłości, w spadku 😉
      Bardzo jestem wdzięczna mojemu Mężowi, że namówił mnie do wyjścia w plener… Oczywiście, szukam scenerii i robię zdjęcia sama, ale zakup statywu i wypchnięcie mnie z mojej bezpiecznej bramy, to zdecydowanie jego zasługa. Cieszę się, że podobają Ci się zdjęcia, a nazwanie ich mianem dzieł sztuki bardzo miło połechtało moje blogerskie ego.
      Buziaczki, SIWA