ULUBIONE KOLORY I FASONY NA LATO…

W końcu zrobiło się ciepło… To wspaniały moment by wskoczyć w ulubione klapki i ogłosić letni sezon.

Lato w moim wydaniu to przede wszystkim czarno-białe look’i i właśnie od takiego zaczniemy ten sezon na blogu.

W dzisiejszej stylizacji królują luźne gacie RUNDHOLZ. Mam ich już całą kolekcję, ale te są naprawdę wyjątkowe. Oryginalny fason oczywiście jako pierwszy rzuca się w oczy. Jednak w ich przypadku największą zaletą jest materiał, z którego są uszyte. To najwygodniejsze spodnie pod słońcem. Cieniutka i miękka bawełna z dużą ilością elastanu sprawia, że nie czuje się ich na sobie. Nie mają wszytego również żadnego paska, więc nic nie ciśnie ani nie ciągnie, nawet po bardzo obfitym lunchu 🙂

Do ulubionych klapek H&M dołożyłam dużą torbę CALVIN KLEIN. W ten sposób powstał biało-czarny duet idealny.

Czarna saszetka VAGABOND towarzyszy mi już od wielu lat. To jeden z tych dodatków, który skradł moje serce i nie mogę się już z nim rozstać. Wiem, że wiele z Was zaraziło się tą miłością i macie je w swoich szafach. Nic dziwnego. Wszystko ma się pod ręką i na dokładkę można też czasem zasłonić nią to i owo…

„Klasyczne” luźne gacie od RUNDHOLZ’a są dość szerokie w biodrach i mają zwężające się nogawki. Można dodać do nich luźny, krótki sweter w kształcie pudełeczka, ale najfajniej wyglądają w zestawie z dopasowanym w talii żakietem lub bluzą. Wiem, że wiele z Was nie ma możliwości kupienia Rundholz’owych gaci. Są jednak na rynku fasony spodni, które przypominają kształtem tą wrzecionowatą linię. Najbliższe  w formie są tzw. marchewy, czyli szerokie w udach z podobnie zwężanymi nogawkami. Warto poeksperymentować z rozmiarem, przymierzyć trochę większe niż zazwyczaj…

Podstawą każdej dobrej stylizacji jest dobre samopoczucie. Kiedy się sobie podobamy i czujemy komfortowo, nikt i nic nie jest w stanie nam tego odebrać. Wydaje się to oczywiste i banalnie proste, a jednak… żeby dojść do tego miejsca, trzeba włożyć trochę wysiłku. Przede wszystkim powinno się uczciwie, ale bez samobiczowania, ocenić swoją sylwetkę. Znając swoje atuty, możemy je świadomie wykorzystywać i podkreślać w każdej stylizacji. O szukaniu słabych punktów nawet nie wspominam, bo w tym jesteśmy genialne i lista wad zawsze jest o wiele dłuższa od zalet 😉 . Taka lista oczywiście też jest istotna, ponieważ pozwala nam uniknąć niekorzystnych dla nas fasonów, ale lepiej skupiać się na zaletach. Znajomość własnej sylwetki i jej akceptacja, a także świadomość powiązanych z nią ograniczeń, jest pierwszym krokiem do kreowania własnego stylu. Potem jest już z górki…


Bardzo często słyszę, że łatwo mi mówić o samoakceptacji, mając idealną sylwetkę. No cóż, być może będzie dla Was wielkim zaskoczeniem gdy powiem, że nie mogę się zgodzić z tą opinią. Nie ma chyba osoby w 100% zadowolonej ze swojego ciała… Owszem jestem wysoka, szczupła i grzechem byłoby narzekać na takie zalety, bo dzięki nim mam naprawdę niewiele modowych ograniczeń. Jednak moja sylwetka kształtem przypomina kolumnę. Nie mam wcięcia w talii, biodra są z nią praktycznie równe, no i mam płaską pupę. Dlatego tak śmiało sięgam po szersze w biodrach spodnie, robię sobie talię dopasowanym żakietami oraz podnoszę falbankami swój kuperek 😉 . Tak działa magia dobrze dobranych fasonów. Potrafią sprawić, że będziemy postrzegane jako posiadaczki super figury.

Oprócz luźnych gaci polecam Wam rozkloszowane topy i T-shirty. To świetny patent, szczególnie gdy ma się do ukrycia troszkę brzuszka czy tzw. boczki. Trzeba tylko pilnować żeby był ładnie dopasowany w ramionach i w biuście. Ten z dzisiejszej stylizacji jest wyjątkowo bogaty w falbanki i hafty. Mam go wiele lat, ale raz na jakiś czas wyciągam z szafy i stwierdzam kolejny raz, że jak coś jest w fajnym stylu i dobrej jakości, zawsze się sprawdza, bez względu na modę.

Dbałość o szczegóły nie opuszcza mnie ani na chwilę. Kolczyki, bransoletka i okulary MANGO, wszystko w wersji black&white.

Moje Drogie Silverowiczki,
Obiecałam Wam zdjęcia z majówki… Będą prawdopodobnie w następnym wpisie, ponieważ nie zdążyłam ich jeszcze przygotować i kiepsko pasowały kolorystycznie do dzisiejszej stylizacji.
Przesyłam Wam buziaczki.
Do następnego razu,
SIWA
P.S. Dajcie znać w komentarzach,  jakie są Wasze ulubione fasony i kolory na lato.

Możesz także polubić

10 komentarzy

  1. Agunia, w każdym fasonie i wszelkiej odsłonie, skąpana b&w kolorem -jesteś dla mnie wzorem

    1. Witaj Pati,
      Jesteś kochana… Zawsze mogę liczyć na dobre słowo od Ciebie. To bezcenne poczucie pełnej akceptacji. Już wiem do kogo się zwrócę gdyby wystąpił u mnie kryzys urody 🙂 . Zabawne, black&white to moje ulubione kolory na lato, a tak naprawdę to przecież brak koloru. Oczywiście będzie jeszcze sporo stylizacji z soczystą zielenią, mocnym niebieskim i makową czerwienią, ale na razie wskoczyłam w czarno-białe ciuszki i cieszę się, że śmigam z gołą stopą, tak jak obie lubimy 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  2. Super look!
    Taki mój… i chyba wszystkich zaglądających tu Silverowiczek. Każda z nas chce wyglądać choć odrobinę na Twój wzór i podobieństwo.
    A jaki „rozgolony” ;)! Oby był zapowiedzią pięknej, ciepłej pogody w nadchodzące dni 🙂
    Tego wszystkim życzę.

    Ściskam, pozdrawiam

    Ps. Polecam się na wyprzedaż Rundholz’owej kolekcji gaci 😉

    1. Witaj Sabo,
      Wiem, że jesteś wielką fanką luźnych gaci. To prawda, że są one najbardziej charakterystyczną częścią mojego stylu, która przyciąga uwagę nie tylko na blogu. Dużo częściej noszę je latem, bo znacznie lepiej prezentują się z gołymi nogami, przynajmniej w moim przypadku. Nie planowałam wprawdzie wyprzedaży, ale przy okazji zamiany szafy zimowej na letnią, przejrzę swoją kolekcję. Jeśli tylko znajdę jakąś parę, z którą będę umiała się rozstać, dam Ci znać 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  3. Brawo! Wpis godny Stylistki, profesjonalnej, życzliwej i pomocnej – odwrotność tego, co uprawiają na blogach Szafiarki. Zara skorzystam: jadę na wystawę Tamary Lempicky do Lublina, ma być upał, a ja mam szansę bardzo podobnie się ubrać –i potem przez cały dość męczący pewnie dzień nie myśleć o niewygodnej odzieży… i jeszcze jakoś wyglądać na zdjęciach ;)Buziaki! Też czekam na relację z Twojej majówki.

    1. Witaj Aldonko,
      Nie zawsze udaje się zrobić taki idealny „poradowy” wpis. Czasem zdarza się stylizacja, jak ta, która jest genialnym pretekstem do poruszenia pewnych stylowych kwestii. Staram się zawsze opisywać dlaczego po coś sięgnęłam albo zestawiłam w taki a nie inny sposób. Chciałabym ułatwić Wam w ten sposób tworzenie własnych stylizacji. Rundholz’owe zasoby bardzo w tym pomagają i nie wątpię, że właśnie w jego ciuchach będziesz się prezentować genialnie.
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Super modowe rady! Czytając je, miałam wrażenie, jakbyś mówiła o mojej sylwetce. Plus ileś kilogramów więcej. Bardzo lubię takie spodnie. I takie torby. I takie żakiety. I tak upięte włosy. I klapeczki. Normalnie moją ikoną stylu jesteś! Czekam na zdjęcia z majówki, może jakaś sesyjka na łonie natury?

    1. Witaj Joanno,
      Staram się by na blogu oprócz stylizacji inspiracji znalazły się przydatne informacje dla każdej z Was. Mój strój ma być tylko pretekstem do tworzenia własnych zestawień, pasujących do Waszych sylwetek. Cieszę się, że znajdujesz tutaj inspiracje i czerpiesz radość z kreowania własnego stylu. Nie ma chyba większego komplementu niż bycie ikoną stylu 🙂 . Dziękuję.
      Buziaczki,
      SIWA

  5. Aguś faktycznie nareszcie ciepło, wiosennie. Też odetchnęłam, że już można bez skarpet i tych wszystkich dziesięciu warstw. Stylizacja boska, ja też śmigam w czarno-białych wersjach z moich zasobów. Jakoś to połączenie wydaje mi się najbardziej oczywiste. Wygodne i łatwe do skomponowania. Klapeczki pampuchy są cudne i torba i cała reszta też. Czekam na fotki majówkowe Twoje i…plenerów oczywiście. Buziaki D.

    1. Witaj Dorotko,
      Jestem w znacznie lepszym nastroju odkąd noszę klapeczki i buty na gołą stopę. Czasem zastanawiam się, czy przypadkiem w poprzednim wcieleniu nie mieszkałam w jakim ciepłym kraju. Uwielbiam słoneczną pogodę i nie przeszkadza mi nawet największy upał 🙂 . Czarno-białe zestawienie nigdy mi się nie znudzi choć wiem, że dobrze mi w kolorach… Właśnie planuję zrobić porządek w moich klapeczkowych zasobach, a będzie co porządkować. W następnej kolejności wezmę się za nowy wpis… oczywiście w wersji black&white 😉
      Buziaczki,
      SIWA