STYLOWO UBRAĆ ZAWSZE SIĘ WYPADA, NAWET KIEDY PADA

Kiedy pada, większość z nas ma tendencję do ubierania się w ciemne kolory i w sumie, nic w tym nic dziwnego, bo najczęściej mamy płaszcze przeciwdeszczowe w stylowej czerni, praktycznych szarościach lub granatach. Do tej pory, ja również wybierałam ciemne, deszczowe stylizacje, ale gdy do mojej szafy trafił ten płaszczyk, po raz pierwszy w życiu, cieszyłam się, że w pochmurny, deszczowy dzień mogę ubrać się na jasno…

Zobaczcie jak mi to wyszło.

Płaszcz kupiłam w H&M w pierwszy dzień wyprzedaży. Jestem klubowiczem i dzięki temu dostaję zawiadomienia o różnych promocjach i wydarzeniach. Na wieść o soldach, nie mogłam oprzeć się pokusie zajrzenia do stacjonarnego sklepu. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze zakupy robi się na samym początku (zdarzają się prawdziwe perełki) i końcu wyprzedaży (ceny -70%) . Kiedyś widziałam ten płaszcz, ale w pierwszej cenie wydawał mi się za drogi, jak na przeciwdeszczowe okrycie. Tym razem był w bardzo atrakcyjnej cenie i nie mogłam się nadziwić, że został akurat w rozmiarze XL/XXL. Prawdziwy złoty strzał! 😁

Do kolorystyki płaszcza dobrałam dodatki i całą stylizację starałam się utrzymać w jednej tonacji.

Stary, wysłużony shopper RESERVED, okulary, o których pisałam przy okazji stylizacji z pareo i szal ZARA. O nim będzie trochę później.

W deszczowy dzień oczywiście sięgnęłam po kryte buty. Slip-on’y LIEBESKIND nosiłam już wiele razy, a tu taka niespodzianka – zaczęły mnie obcierać na piętach 🤭. Przez chwilę próbowałam przeczekać, bo wydawało mi się to niemożliwe, ale w końcu przydepnęłam pięty i zrobiłam z nich klapki. No cóż, pewnie w ten sposób lekko je zniszczyłam, jednak czasy, gdy potrafiłam zacisnąć zęby i obetrzeć sobie pięty prawie do kości, dawno mam już za sobą. Teraz króluje w moim życiu wygoda. Jest po prostu bezcenna.

W płaszczu połączone są trzy kolory i do każdego z nich dobrałam przynamniej jeden pasujący element. Stosując taki patent nie ma możliwości, by stylizacja kolorystycznie źle wyglądała. Do kremowych rękawów i kaptura dobrałam sweter H&M z głębokim dekoltem w szpic, do środkowego pasa, w kolorze nude, okulary, buty i torbę, a do najciemniejszego dołu najlepiej pasowały w mojej szafie lekko karmelkowe spodnie paper bag, też z H&M

Dopiero opisując stylizację, uzmysłowiłam sobie, że ten wpis mógłby spokojnie uchodzić za sponsorowany przez H&M. Oczywiście, nie miałabym nic przeciwko współpracy z tą sieciówką😜. Tak właśnie się dzieje, kiedy konsekwentnie wybieramy i kupujemy rzeczy w naszych kolorach i fasonach. Wtedy wszystko do siebie pasuje i nawet jeśli rzeczy są z różnych sezonów, składają się w zgrabną całość.

Kremowy sweter kupiłam w największym dostępnym rozmiarze czyli XL. Liczyłam po cichu, że trochę się wyciągnie i będzie bardziej tunikowaty, ale nic takiego się nie wydarzyło. Cały czas trzyma fason… Mam słabość do dzianiny w gruby prążek. Podoba mi się ten splot i faktura. Dodatkowym atutem swetra jest ładny dekolt, który daje mnóstwo możliwości. Ja najbardziej lubię, gdy dekolt jest na tyle duży, że sweter można zsunąć i pokazać odrobinę ramienia. Robi się wtedy kobieco i zalotnie. Prosty trik i na dokładkę do zastosowania praktycznie przez każdą kobietę.

Szeroki sweter, w kształcie pudełeczka, jest korzystny dla różnych sylwetek. To doskonała maskownica, która ukryje wiele różnych mankamentów figury. Niżej wszyte, szerokie rękawy schowają problematyczne ramiona, a odstająca forma zasłoni brzuszek i boczki.

Modne ostatnio, wkładanie z przodu swetra za pasek spodni, jest najprostszym sposobem na optyczne wyciągnięcie nóg i wysmuklenie sylwetki. Najfajniejsze jest to, że nie tracimy przy tym walorów maskujących swetra.

Posiadaczki wąskiej lub minimalnej (jak moja) talii, mogą sobie pozwolić na ściągnięcie swetra paskiem. Ja wykorzystałam ten od spodni, bo lubię gdy wszystko do siebie pasuje, ale równie dobrze spisałby się skórzany. Najlepszy efekt osiągniemy, gdy pasek będzie w kontrastującym kolorze i wyraźnie zaznaczy linię talii.

Bez płaszcza, w stylizacji brakuje środkowego koloru nude. Okulary i buty, to trochę za mało i wtedy do akcji w roli łącznika wkroczył piękny szal ZARA. Dostałam go od Dorotki, która jest dla mnie bardzo hojna i sprawia mi co jakiś czas właśnie takie niespodzianki.

Znając mnie choć odrobinę, nikt nie powinien być zdziwiony, że musiałam sprawdzić, jak będzie wyglądał sweter założony tył na przód.

Wyszło całkiem fajnie, choć nie ukrywam, że znacznie bardziej odpowiada mi, gdy sweter jest dłuższy z tyłu. Za to dekolt na plecach prezentuje się fantastycznie i jest to wspaniała alternatywa dla tych kobiet, które z różnych względów, nie chcą lub nie mogą eksponować swoich cielesnych dekoltów.

W kapturze, okularach i wyrazistej biżuterii, czułam się niczym stylowa raperka 😋.

Moje drogie, pogoda się wyklarowała i większość z nas cieszy się słońcem, a niektóre nawet tym urlopowym. W dzisiejszym wpisie chciałam Was tylko zachęcić do sięgania po jasne kolory kiedy pada, bo to, że jesteście stylowo ubrane jest dla mnie oczywiste.
Życzę Wam słoneczka i jak najmniej deszczowych dni,
do następnego razu,
SIWA 💋💋💋

Czy muszę pisać, że czekam na Wasze komentarze?

Jako bonus wrzucam jeszcze moje inspiracje…

Możesz także polubić

13 komentarzy

  1. Uwielbiam zakupy przez internet ,zawsze można trafić na jakąś ciekawa stronę jak ta w Prana Shop . Kupiłam tam sobie śliczny srebrny pierścionek po prostu jest ZJAWISKOWY !!!

  2. Wyglądasz genialnie! Nie trzeba ubierać obcisłej sukienki i szpilek, żeby wyglądać kobieco i uroczo! Zazdroszczę Ci stylu, Ty chyba na każdą okazję i pogodę potrafisz się pięknie ubrać 🙂

    1. Witaj Justyno,
      Oczywiście, że nie trzeba wciskać się w obcisłą sukienkę i niewygodne szpilki, by wyglądać kobieco. Dużo ważniejszy jest uśmiech na twarzy, wygoda i dobry pomysł na stylizację. Nawet w gigantycznym płaszczu przeciwdeszczowym, zadowolona z siebie kobieta, będzie dobrze się prezentować.
      Pozdrawiam,
      SIWA

  3. To wpis dla mnie i na teraz, prawie dedykacja 😉 Moja opalenizna ma najgłębszy kolor, a ja od jakiegoś czasu z upodobaniem sięgam po złoto-beżowe odcienie, dlatego pozostało mi tylko westchnąć na widok niedostępnego już płaszcza 🙁 Sweterek odwócony to pomysł już kupiony, teraz muszę go tylko wdrożyć w życie. Spodni oczywiście też zazdroszczę, ale niestety na mnie niewiele wygląda tak wspaniale, muszą mieć naprawdę obszerne nogawki :)A kiedy przeczytałam o butach pomyślałam, że to jakiś wirus 😀

    1. Witaj Pati,
      To niesamowite, że mamy tak wiele wspólnego. Ja też, jak tylko zacznę łapać brąz, zaczynam sięgać po beże i trochę zapomnianą w inne pory roku, czerwień. No i te obtarte piętki, to już prawdziwe siostrzane klimaty 🙂
      Całuski,
      SIWA

    1. Witaj Julio,
      Absolutnie nic nie jest w stanie w tym przeszkodzić…
      Pozdrawiam,
      SIWA

  4. Siwa no nie wiem… to dopiero drugi raz w historii mojego czytania / oglądania. I już sięgam pamięcią że to był również beż. Do beża przymierzam się jak do jeża. Ale sam sweterek ze spodniami fajnie, pasek super i to kradnę sobie. Płaszczyk oddzielnie zabieram też 🙂 I tym sposobem wszytsko zabrane, nie masz już nic i czekamy na nowy wpis.

    1. Witaj Kasiu,
      Beżowe nie zawsze równa się love 😉 … Nie każdy lubi takie cieliste tonacje. Z wakacyjną opalenizną prezentują się jednak najlepiej. W tej stylizacji nie ma żadnego mocniejszego akcentu i może dlatego wygląda mało wyraziście. Mnie spodobał się koncept utrzymania całości w jednej tonacji. Cieszę się, że mimo pewnych obiekcji, znalazłaś elementy, które przemycisz w swoich stylizacjach. Kolejny wpis będzie z mocnym kolorem, który również najlepiej prezentuje się w towarzystwie opalonej skóry 🙂
      Buziaczki,
      SIWA

  5. Nic nie musisz pisać, znamy swoje obowiązki! 🙂 Bardzo apetyczny zestaw odcieni ulubionych lodów, zainspirowany też chyba kolorami piasku nad Bałtykiem. Podobają mi się twoje inspiracje… im ciemniejsze, tym bardziej. Bo rozbielone kolory lodów śmietankowych, waniliowych, cappucino i karmelowych, nie da się ukryć, najlepiej wyglądają na opalonej skórze. Spodnie świetne. Muszę pamiętać o tym pasku; moja talia ostatnio też jakoś ledwie zaznaczona 😉

    1. Witaj Aldonko,
      Wiem, że moje wierne Silverowiczki są już zarażone wirusem dobrego stylu i nie mam najmniejszych wątpliwości, że pielęgnują i doskonalą na co dzień własne stylizacje. Jasne beże są przepięknym tłem do wakacyjnej opalenizny i chyba nie ma lepszej pory, by się w nich korzystnie prezentować. Patent z paskiem szalenie praktyczny, gdy talii, jak na lekarstwo… Wiem, że nad swoją pracujesz, więc jest to tylko wariant przejściowy 🙂
      Buziaki,
      SIWA

  6. Aguś no aż mi się zachciało żeby się zrobiło trochę chłodniej i można by było wskoczyć w taki sweterek /bardzo apetycznie wygląda/ i wystawić co nieco ramionko np. Bardzo to się wszystko pięknie kolorystycznie zgrało. Taki smakowity rożek lodowy karmelowo śmietankowo kawowy. Mniam. Szal w kolorze bucików super. Cieszę się jak zwykle że Ci się przydał i zadomowił w szafie. Uściski i buziaki D.

    1. Witaj Dorotko,
      Zobacz, co to się narobiło! Wrzuciłam tylko post o płaszczu przeciwdeszczowym i zaczęło padać 😉 . Możesz spokojnie wskoczyć dziś w któryś z rundholz’owych sweterków i wystawić co nieco ramionko. Jestem zadowolona, że tak fajnie udało mi się zestawić kolorystycznie wszystkie elementy stylizacji. Porównanie z rożkiem lodów bardzo mi się spodobało 🙂 . Przy okazji, jeszcze raz, dziękuję Ci Kochana za piękny szal.
      Buziaczki,
      SIWA