RUDA ALTERNATYWA CZYLI WERSJA NA 2022 ROK

Raz na jakiś czas zdarza mi się zaglądać do archiwum bloga. Najczęściej wtedy, gdy brakuje mi energii i weny do nowych stylizacji. Tym razem jednak powód był inny. Przyjaciółka oddała mi rudy, pikowany szal, a na dokładkę weszłam w posiadanie swetra w tym samym kolorze. Z zaciekawieniem sięgnęłam więc do wcześniejszych wpisów poświęconych rudościom… A trochę ich było. Rudy z granatem, szarością, czernią. Lubię je wszystkie, ale najbardziej przepadam za połączeniem rudego z czernią 🙂

Dzisiejsza stylizacja jest miksem dwóch archiwalnych, do których za chwilę się odwołam. Mając tak dużą bazę zdjęć, mogę obserwować, jak ewoluuje mój styl, a jednocześnie, jak bardzo jestem konsekwentna w doborze kolorów i fasonów… Szal kupiony za grosze w RESERVED jest jednym z bardziej plastycznych i efektownych dodatków jakie mam w szafie. Przyciąga wzrok jak magnes. Zdjęcia nawet w połowie nie oddają, jak pięknie się mieni.

Moda na pikowane rzeczy absolutnie nie zamierza pikować 😉 , więc szal choć ma już ponad dwa lata, teraz zyskał jeszcze status super trendy dodatku. Jeśli (tak jak ja) lubicie by wszystko do siebie pasowało, z pewnością docenicie połączenie różnego rodzaju pikowań na płaszczu, szalu i torebeczce. Takie detale decydują o spójności stylizacji.

Kolekcjonowanie dodatków jest moją wielką słabością. Dzięki gromadzonej przez lata kolekcji, mogę bez trudu stworzyć dowolną stylizację z conajmniej trzema akcesoriami w tym samym kolorze. To długotrwały proces… Warto jednak inwestować w dodatki dobrej jakości. Są jak pieprz i sól w kuchni. Potrafią genialnie podkreślić charakter każdego look’a, a czasem wydobyć coś ekstra z tego, co wydaje się mdłe i bez smaku…

Dzisiaj wykorzystałam szal i okulary RESERVED, mokasyny H&M premium oraz torebeczkę z TKmaxxx.

Wspomniałam już, że ten pikowany szal jest bardzo plastycznym dodatkiem. Tak naprawdę za każdym razem wychodzi mi inne wiązanie, ale kompletnie mi to nie przeszkadza.
W internecie znajdziecie całą furę pikowanych szali. Wprawdzie nie znalazłam takiego pięknego, rudego, ale spodobał mi się czarny z C&A, o którym myślę teraz intensywnie…

 

Bez szala stylizacja zdecydowanie zrobiła się ciemniejsza, ale także jednocześnie dużo lżejsza. Płaszczyk bonprix, który w poprzednim wpisie mianowałam jesiennym okryciem, teraz bardzo pasował do deszczowej i plusowej aury, w której przyszło mi robić sesję…

Wystarczy tych zachwytów nad płaszczem.

Czas zająć się bazą dzisiejszego look’a.

Stałym Silverowiczkom, nowy sweter IVAN GRUNDAHL z pewnością wyda się dziwnie znajomy i słusznie… To krótka wersja tuniki, którą zaprezentowałam Wam w listopadzie 2020 roku 🙂 . Co ciekawe, okazało się, że zestawiłam ją, dokładnie jak wtedy, ze spodniami ANNETTE GÖRTZ i mokasynami H&M.

Sweter ma prosty, ale bardzo fajny fason. Dla mnie najważniejsze są długie rękawy i rozporki po bokach, dzięki którym sweter nie opiera się na biodrach ani nie podsuwa do góry.

Sweter ma jeszcze jeden bajer!!! Ma go również tunika i nie wiem z jakiego powodu nie zaprezentowałam tego przy okazji tamtej rudej stylizacji. Cały bajer polega na tym, że rękaw z tyłu nie jest przyszyty. Przez to pęknięcie można przełożyć rękę i w jednej chwili zamienić sweter w kamizelkę lub top. Jest to zabawny patencik, który można swobodnie wypróbować na własnych dzianinowych zasobach. Panie z większym biustem nie bedą może tak bardzo nim zachwycone, bo wiązanie rękawów jest idealnie na wysokości piersi, co optycznie poszerza tą strefę. Jednak te kobiety, które (tak jak ja) zostały mniej hojnie obdarzone przez naturę, mogą zaszaleć nawet z dużo grubszym swetrem 🙂

Kto chce optycznie wydłużyć nogi, koniecznie musi włożyć przód swetra za pas.

Czasem jestem pytana, dlaczego robię sobie zdjęcia w okularach. Powód jest banalny. Bardzo często zdarzało mi się cyknąć super fotki, na których miałam przymknięte oczy i wyglądało to na tyle dziwnie, że musiałam z nich rezygnować… Oczywiście za dużymi, przeciwsłonecznymi okularami można idealnie ukryć pojawiające się kolejne zmarszczki. No cóż, prawda jest taka, że nikogo to nie ominie i nie da się oszukać upływającego czasu. Jedyne co nam pozostaje, to często się uśmiechać, tak by zmarszczki były jak najbardziej radosne i skierowane do góry 🙂 .

Moje Drogie Silverowiczki,
Dziękuję serdecznie za wszystkie cudowne noworoczne życzenia. Jestem wielką szczęściarą, że mam tak wspaniałe grono czytelniczek. Jesteście moją największą motywacją, a dobra energia, która płynie od Was szerokim strumieniem, dodaje mi sił, by przezwyciężać swoje lenistwo 🙂
Dzisiaj zamiast zdjęcia z podskokiem, które notabene kompletnie mi nie wychodziło, zamieszczam fotkę z sylwestrowego wieczoru. Jeśli prawdą jest, że to jak się rozpoczęło Nowy Rok ma wpływ na jego przebieg, to 2022 powinien być jednym z lepszych w moim życiu…

Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

10 komentarzy

  1. Tym razem miód się nie poleje, nie kupuję tej stylizacji. Dokładniej mówiąc, chodzi mi o płaszcz i szal – dosłownie mnie zelektryzowałyi zabiły wspaniały zestaw kryjący się pod nimi. Tak jak w granatowo-rudej stylizacji z XI’19 i czarno-rudej z XII’20 zakochałam się bez pamięci, to tym razem odpadam.
    Dwie wyżej wspomiane, wciąż są moją wielka inspiracją:)❤️

    Mimo obaw przed przeskokiem iskry, ściskam 😉

    1. Witaj Sabo,
      No cóż, nigdzie nie jest napisane, że zawsze musimy się we wszystkim zgadzać i musi się nam podobać to samo. W moich komentarzach rzadko zdarza się jakakolwiek krytyka, stąd pewnie Twoja obawa przed przeskoczeniem iskry… Zupełnie niepotrzebna. Szanuję każde zdanie i opinię na temat stylizacji. Rozumiem, że płaszczyk i szal Cie nie powaliły, ale dla mnie istotne jest, że spodobał Ci się zestaw kryjący się pod nimi. Zawsze staram się widzieć jasną stronę… Jeśli jeszcze na dokładkę słyszę, że masz Swoje ulubione stylizacje w archiwum, do których wracasz, to jestem bardzo zadowolona… Taka ze mnie blogerka optymistka 🙂
      Ściskam i przesyłam buziaczki,
      SIWA
      P.S. Prawdziwa cnota krytyk się nie boi 🙂

  2. Witam, przypadkowo trafiłam na Pani bloga i „fejsa”(już polubiłam),przeglądam, czytam i nie mogę się oderwać.Stylizacje fantastyczne, bardzo w moim stylu,bedę się inspirować:)) czekam na kolejne, pozdrawiam Jolka ps.pikowany płaszczyk już w koszyku;)

    1. Witaj Jolko,
      Bardzo się cieszę, kiedy do naszego grona dołącza kolejna Silverowiczka. Przypadki się zdarzają, choć ja wolę mówić o fajnych zbiegach okoliczności 🙂 . Nie wiem jakim tropem trafiłaś na bloga, ale nie jest to takie istotnie. Ważne, że znalazłaś dla siebie inspiracje do kreowania własnego stylu. Mam nadzieję, że będziesz komentować kolejne stylizacje i dobrze się z nami bawić.
      Pozdrawiam,
      SIWA

  3. Zmarszczki rysują mapę naszego życia i choć niektóre są mało estetyczne, to większość jest urocza. Mam i ja (takie i takie). Trzeba z pokorą przyjmować co nam lata oferują i można się tego wbrew niepokornej naturze nauczyć
    Co do stylówy: tak, tak,tak!!! Jak zawsze dzięki Tobie, poczułam zew łowcy i zakupiłam na wzór i podobieństwo „okrywko” (telefon zgłupiał jak to pisać i co mam na myśli ) nie jest rude, ale jak już pisałam zdarza mi się odwrócić kolorystykę i tak i tym razem uczynię. Piękny czas w towarzystwie Was spędzam drogie Silverowiczki i dlatego tak jak Królowej Matce, życzę Wam najlepszego i wszystkiego

    1. Witaj Pati,
      Ze zmarszczkami nam do twarzy 🙂 . Lepiej się z nimi zdecydowanie zaprzyjaźnić, bo tylko ich będzie przybywać…
      Twoje łowy zawsze zakończone są sukcesem. Widziałam to Twoje okrywko i muszę przyznać, że będziesz miała duże pole do popisu w tworzeniu stylizacji. Gratuluję.
      Buziaczki,
      SIWA

  4. Dużo się uczę z Twoich postów! Jak zwykle fajna stylizacja, sweter superowy! Gdzieś przeczytałam, że zmarszczki w kącikach oczu powodują postrzeganie nas przez innych jako inteligentniejszych. Patrzę na twarze moich koleżanek w „pewnym” wieku i widzę, że wcale nie stały się brzydsze, są inne, to prawda. Siostra mojego męża wygląda o 1000 % lepiej, niż gdy miała 20 lat. To się rzadko zdarza, ale się zdarza. Życzę Ci na co dzień takiego uśmiechu, jak na fotce z sylwestrowego wieczoru.

    1. Witaj Joanno,
      Bardzo mi miło, kiedy dowiaduję się, że blog jest źródłem inspiracji… Podobny sweter, tak jak pisałam, można zrobić sobie samemu, więc…
      Zmarszczki niektórym kobietom spędzają sen z powiek, a niektórym dodają inteligencji… Wszystko zależy od tego, czy z nimi walczymy, czy akceptujemy i traktujemy jako integralną część naszej twarzy… Mam nadzieję, że w tym roku, wprawię Was nie jeden raz w dobry nastrój i wywołam uśmiechy na Waszych twarzach. Dobre samopoczucie spłyca wszystkie zmarszczki 😉
      Buziaczki,
      SIWA

  5. Witaj Agusiu w Nowym roku. Rudy mnie uwiódł absolutnie, najbardziej oczywiście szal. No i okulary. Są obłędne. Kolor szala i ta satynowa gładkość. Boskie. Pięknie z czarnym z którym jak wiemy wszystko się komponuje. Cieszę się, że zapowiada się u Ciebie piękny rok. Oby i dla Twoich obserwatorek był łaskaw. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      W Nowy Rok weszłam z przytupem i bardzo radośnie. Mam nadzieję,że ten rok będzie piękny dla nas wszystkich!!! Szal jest czaderski i skłaniam się do kupna kolejnego 🙂 Czarny kolor, a tak naprawdę jego brak, to mój ulubiony stylowy stan, więc od niego zaczęłam kolejny rok na blogu. Aby podkreślić jego piękno warto sięgać po kontrasty. Ten z rudością ma wyjątkowo dodatkowy walor, bo nadaje stylizacji odrobinę elegancji…
      Buziaczki,
      SIWA