JAK KORZYSTAĆ Z MODY OVERSIZE ?

Jednym z moich ulubionych trendów jest moda na oversize. Uwielbiam luz i swobodę jaką daje, ale jest kilka pułapek, których należy unikać przy noszeniu przerysowanych rzeczy i o tym właśnie będzie dzisiejszy wpis.

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Prawda jest taka, że najlepiej w oversize’owych rzeczach wyglądają szczupłe i wysokie osoby. Dla wielu kobiet jest to wystarczający powód, by zrezygnować z tego trendu, ale moim zdaniem niesłusznie. Wystarczy pilnować proporcji sylwetki i korzystać z różnych dodatków, które pomogą nam okiełznać zbyt duże fasony.

W dzisiejszej stylizacji wykorzystałam dwie nowe rzeczy, które trafiły ostatnio do mojej szafy. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że obie są w rozmiarze XL i pochodzą z H&M 😉 .

Pikowana kurtka nie była żadnym planowanym zakupem. Trafiłam na nią przez przypadek, kiedy szukałam zupełnie innej rzeczy. Pikowania są teraz bardzo na czasie i pewnie dlatego przyciągnęły mój wzrok. Dodatkowym bonusem była również cena, bo z niewiadomych względów kurtka była przeceniona…

Ten model jest naprawdę obszerny i nawet, gdy założy się poły na siebie nadal jest jej dużo. Dzięki temu mamy przynajmniej dwie możliwości noszenia, bardziej dopasowaną (można dodać pasek, co jest bardzo trendy) lub zupełnie luźną, odstającą od sylwetki. Ja wybrałam ten drugi wariant, a kurtkę w ryzach trzymała saszetka VAGABOND.

Jak widać na zdjęciach poniżej kurtka jest klasycznym pudełeczkiem. Raglanowe rękawy są dla mnie bardzo korzystne, bo łagodzą optycznie moje szerokie ramiona. Kto ma jednak spadziste i wąskie, lepiej żeby unikał tego typu rękawów.

Często fanki przerysowanych fasonów mają problem z okryciami wierzchnimi. Oversize’owa kurtka z szerokimi, nisko wszytymi rękawami jest wspaniałym rozwiązaniem, bo pozwala upchnąć pod spodem całkiem spore ubranka.

Dzianinowa sukienka jest mocno oversize’owa i praktycznie tylko w duecie z przerysowaną „górą” jest w niej wygodnie. Ja oprócz tej kurtki, mam jeszcze futerko i puchówkę RUNDHOLZ, które bez trudu pomieszczą szerokie i nisko wszyte rękawy. Także kilka moich gigantycznych płaszczy powinno sobie z nimi poradzić. Dla kogoś, kto dopiero zaczyna sięgać po przerysowane formy, mam radę, by stopniowo oswajać się z luźniejszymi fasonami i gdy okaże się, że je polubiło, inwestować w obszerniejsze okrycia.

Duża sukienka daje dużo luzu, ale jednocześnie jest dużą, jednolitą płaszczyzną, która rzadko wygląda super w wersji surowej, bez dodatków. Warto po nie sięgnąć, bo właśnie dzięki nim możemy wyczarować coś więcej niż wygodę i luz.

 

SZAL

 

Dobrany kolorystycznie szal bardzo ładnie potrafi wyciągnąć każdą sylwetkę. Trzeba tylko pamiętać, że przy większym biuście oraz pełniejszej figurze, sięgamy po cieńsze i bardziej miękkie dzianiny. Dotyczy to zarówno szala, jak i swetrów. Unikniemy w ten sposób dodawania sobie optycznie centymetrów. Dla niektórych pań, duże rozmiary, tzw. oversize’we są koniecznością i wbrew pozorom one najbardziej muszą uważać, by nie przesadzić z obszernością. Ma być na luzie i swobodnie, ale ubrania powinny wibrować w okolicach linii sylwetki, bo w przeciwnym razie może powstać efekt „namiotu”, a to ostatnia rzecz na jakiej nam zależy.
W moim przypadku, gruby szalik zakrywa mały biust, a nawet trochę go powiększa 🙂

Szalem możemy podkreślić również szczupłe ramiona i pokazać, że sukienka owszem jest oversize, ale nie my 😉 .

 

SZELKI Z PASKIEM-PASEK Z SZEKAMI

 

Wiem, że dla niektórych z Was są to tortury, gdy po raz kolejny prezentuję moje pasko-szelki RUNDHOLZ, ale nie mogłam się powstrzymać. Mój ukochany gadżet sprawdza się przy tej gigantycznej sukience koncertowo. Zbiera ją odrobinę z tyłu, a przy okazji jest wspaniałą ozdobą. Uwielbiam ten graficzny krzyżak na plecach…

Dla posiadaczek talii i wielbicielek jej podkreślania, zrobiłam wersję do góry nogami. To zdecydowanie najbardziej kobieca odsłona tej stylizacji.

 

ELASTYCZNA SZELKA

 

Już wielokrotnie przekonywałam Was o wielkiej mocy małej, elastycznej szelki. To jest coś więcej niż gadżet!!!

Gołym okiem widać, że dzięki niej możemy optycznie tworzyć talię w dowolnym miejscu. Jeśli chcemy „wyciągnąć” nogi (brzmi strasznie, ale wiecie o co chodzi 🙂 ) zapinamy ją wyżej, a gdy chcemy wydłużyć tułów po prostu niżej. Banalnie prosty trik.

Gdy boimy sie zapiąć szelkę na lekko wystajacym brzuszku, możemy śmiało zrobić to z tyłu. Trzeba tylko dopasować stopień zebrania w talii, tak by sukienka nie opinała sylwetki. Tu również możemy wysokością zapięcia regulować miejsce taliowania.

PODSUMOWANIE

Jak widzicie, możliwości noszenia oversize’owej sukienki jest naprawdę wiele. W zależności od sylwetki będzie ich więcej lub mniej, ale każda z nas, jeśli tylko ma ochotę, może zakosztować tego fantastycznego uczucia luzu i swobody.
Na koniec muszę jeszcze dodać, że w stylizacji przerysowanej sukienki wykorzystałam jedną ważną zasadę, a mianowicie dobrałam do niej bardzo dopasowane spodnie (tzw. obciślaki). Wąski dół nadaje lekkość sylwetce i będzie tak nawet przy większym rozmiarze…

Nie wiem, czy zwróciłyście uwagę na masywne sztyblety VAGABOND. Śpieszę z informacją, że są z męskiej kolekcji i mają już 5 lub nawet 6 lat. Przeszły ostatnio małą renowację u szewca i przy aktualnej modzie na cięższe buty, wyprą pewnie w tym sezonie delikatniejsze modele z mojej szafy. Dobra jakość zawsze jest dobrą inwestycją…

Moje drogie Silverowiczki, mam nadzieję, że znalazłyście w dzisiejszym wpisie inspirację, jak korzystać z mody oversize. Chętnie poznam Wasze opinie na temat stylizacji i doświadczenia z gigantycznymi fasonami. Piszcie i komentujcie. Przesyłam Wam buziaki i trzymajcie się w tych trudnych (pod wieloma względami) czasach. Myślę, że pozytywne nastawienie i uśmiech, może być kluczem do sukcesu.

Do następnego razu,
SIWA

P.S. Na prośbę Saby, jednej z moich najwierniejszych Silverowiczek, zamieszczam link, pod którym możemy pomóc zebrać pieniądze na kurację genową dla małego Olusia. Ten dzielny, mały chłopczyk jest sąsiadem Saby. Czasu zostało naprawdę mało… Kto może, niech pomoże… Wszystkie informacje znajdziecie tutaj

 

Możesz także polubić

14 komentarzy

  1. Moda to jedno, sam kupuję sporo ciuchów bp lubię, jest to moja pasja tak samo jak sport, dlatego ostatnio kupiłem adidas uniforia bardzo dobre produkty w super cenie.

  2. Moda oversize jest super, ja jeszcze dodatkowo dobieram dodatki, szalik jakaś solidna i konkretna czapka od producent czapek i już mamy problem rozwiązany jeżeli chodzi o dopełnienie stroju

    1. Witaj Brytyjko,
      Oversize’owe ubrania świetnie sprawdzają się o każdej porze roku, ale jesienią i zimą szczególnie ułatwiają tworzenie fajnych stylizacji. Mam nadzieję, że na blogu znajdziesz dużo inspiracji.
      Pozdrawiam,
      SIWA

  3. Moda oversize według mnie dobra jest dla każdej kobiety. Jest ona dla kobiet puszystych jak i tych szczupłych. Ja bardzo często dobieram stylizacje właśnie tego typu.

    1. Witaj Soniu,
      Moda oversize jest najwspanialszą ze wszystkich, bo jest właśnie dla wszystkich 🙂
      Pozdrawiam,
      SIWA

    1. Witaj Joanno,
      Ja również kocham szarości, a jeśli są jeszcze w wersji oversize, to już kompletnie mam na ich punkcie bzika 🙂
      Pozdrawiam,
      SIWA

  4. Ja korzystam nieustająco z Twoich wskazówek i patentów i dzięki temu niepozorne rzeczy zmieniają się w niebanalne. A jeden z moich „Twoich” super gadżetów to szelki właśnie-ja ich cholernie „zazdraszczam” 🙂
    P.S. Dużo kasy dla Olusia, ale może któraś z Twoich Czytelniczek ma medialne znajome kanały, które pomogłyby pilnie udostępnić historię w jakimś programie informacyjnym? bo nasze pojedyncze datki mogą być zbyt powolne. Takie pytanie moje do Was Drogie Panie i Panowie (bo też ich tu widuję)

    1. Witaj Pati,
      Jakże to miły dla mnie komentarz 🙂 . Nic mnie chyba bardziej nie cieszy, niż Silverowiczka, która korzysta ze wszystkich patentów i wskazówek. Szelki zasługują na prawdziwe uznanie i cały czas się zastanawiam, czy nie popełnić plagiatu w postaci czerwonych lub szarych… Wzór już jest, więc może da się je rozmnożyć 😉 Trzeba tylko znaleźć wykonawcę…
      Buziaczki,
      SIWA

  5. Agusiu, oversize mój ukochany fason, mieszka w mojej szafie od bardzo bardzo dawna. Tę stylizację widziałam na „żywo” i jestem niezmiennie oczarowana. Jak zwykle w takich razach udaję się do H&M tym razem po kurtkę, może się uda upolować i nabyć. Wygląda wszystko super. Uściski D.

    1. Witaj Dorotko,
      Tak się czasem składa, że stylizacja robi falstart w realu, ale dzięki temu mamy dowód, że moje look’i nie są stylizowane na potrzebę sesji, tylko rzeczywiście w tych zestawach spędzam cały dzień w pracy. Nie wiem, czy uda Ci się upolować kurtkę, ale z tego co wiem nabyłaś kolejny fajny ciuch Rundholz’a. W skrytości ducha zazdraszczam 🙂 i myślę o takiej samej inwestycji.
      Buziaczki,
      SIWA

  6. Aga, wygladzasz cudownie! Dzisiejszy wpis dla mnie – jak znalazł, bo właśnie niedawno, tez w HM, kupiłam wielki, długi, szary golf pół na pół wełna z kaszmirem. Skład niezły, a sam sweter świetnie maskuje szersze bioderka. Kilka pomysłów na jego noszenie juz miałam, ale Twój patent tez wykorzystam, napewno 🙂 Niepozornej urody kurtka w Twoim zestawie nabiera charakteru. Brawo
    Pozdrawiam

    Ps.Ogromnie dziękuję za możliwość udostępnienia linku do zbiórki funduszy na ratowanie życia Oleczkowi. Póki co, może liczyć jedynie na szczodrość ludzi dobrej woli, bo z dofinansowania z państwowego Funduszu Medycznego (zatwierdzonego przed kilkom daniami przez Sejm) nie zdąży skorzystać:(:(
    Bardzo gorąco prosimy o wspieranie akcji!

    1. Witaj Sabo,
      Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale dopadła mnie mała, jesienna chandra i trudno mi było siąść do komputera. Dziękuję za komentarz i bardzo się cieszę, że masz super sweter, na który masz kilka pomysłów plus jeszcze „mój” patent. Kurtka rzeczywiście niepozorna, ale do mnie pasuje jak ulał.
      Sabo, mam nadzieję, że zdążycie ze zbiórką. Link udostępniłam również na swoim osobistym profilu FB… Trzymam mocno kciuki!
      Buziaczki,
      SIWA