ANIELSKA STYLIZACJA NA 3 JUBILEUSZ 🥂SILVERHAIR40PLUS 🥂

Rzadko zamieszczam prywatne zdjęcia na blogu. Zdarzają się jednak wyjątki i specjalne okazje, jak na przykład jubileusz bloga😋. Na prośbę Saby, która wypatrzyła moje „anielskie” zdjęcie na Instagramie, wrzucam je na stronę wraz z drugim małżeńskim. Mam nadzieję, że Krzysiek nie będzie się gniewał i nie zgłosi tego do RODO😜. Trochę żałuję, że nie zrobiłam więcej fotek na imprezie urodzinowej naszego przyjaciela, ale byłam bardzo zajęta balowaniem.

Impreza odbywała się w nadwiślańskich klimatach, ale czułam się jakbym była na dużym wycieczkowym statku, na pełnym morzu. Pyszne drinki, wspaniałe towarzystwo i dobra muzyka, czego chcieć więcej… Na szczęście lokal był stacjonarny i nie bujało, bo utrzymanie równowagi na takich obcasach byłoby jeszcze trudniejsze.

Saba na zdjęciu wypatrzyła srebrną saszetkę i była bardzo ciekawa, jak wyglądała stylizacja w całości. Postanowiłam odtworzyć imprezowego look’a, a zbliżający się jubileusz potraktowałam tylko jako pretekst, by zaprezentować się Wam w wersji imprezowej…

Na początku przepraszam, że nie mam „anielskiej” fryzury, ale przy tej ilości włosów, jak moja, to bardzo pracochłonne zadanie i nie chciało mi się z nimi zmagać od samego rana. Klasyczna pętelka była najprostszym i ekonomicznym rozwiązaniem.

Zaczynamy, tak naprawdę, od wersji na płaskim obcasie, czyli z mokasynami. Nie mam tego uwiecznionego na zdjęciach, ale na imprezę weszłam właśnie w takiej odsłonie. W dużej torbie IVAN GRUNDAHL miałam obcasy, które założyłam dopiero w szatni…

Saszetka, która tak wpadła w oko Sabie, to zakup, który zrobiłam tuż przed Sylwestrem w sieciówce STRADIVARIUS. Miała mi towarzyszyć podczas zabawy sylwestrowej, ale w ostatniej chwili zmieniłam koncepcję i musiała spokojnie poczekać na kolejne większe wyjście.

Hasło, które na niej widnieje, przyświeca mi przy tworzeniu każdej mojej stylizacji. Do znudzenia będę powtarzać, że grunt, to dobre samopoczucie!!! Jak widać na wszystkich zdjęciach, w tej stylizacji czuję się fantastycznie.

Najczęściej na tzw. wyjścia zakładam właśnie czerń od stóp do głów i tylko zostaje kwestia doboru koloru dodatków. Tym razem postawiłam na srebro…

Ubierając się na czarno można zupełnie wtopić się w tłum imprezowiczów, ale gdy postawi się na oryginalne fasony, bez trudu wyróżnimy się w tym tłumie. Luźne gacie i żakiet od RUNDHOLZ’a , to mój sprawdzony zestaw. Elegancki i z pazurem. Luźne gacie zazwyczaj postrzegane są jako bardzo nieformalny strój. Ja nic sobie z tego nie robię, dla mnie to tak samo elegancka część garderoby, jak każda inna. W zestawieniu z mocno taliowanym i rozkloszowanym żakietem powstał bardzo nowoczesny garnitur.

Saszetka do ręki i mamy bardzo kobiecego look’a , nawet z mokasynami…

A teraz czas na zmianę obuwia…
Uwaga, uwaga, nadchodzą srebrne szpilki…

Takie wysokie obcasy, w moim wydaniu są wielką rzadkością. Kiedyś śmigałam w podobnych, praktycznie na każdą imprezę. No cóż, czas kiedy byłam gotowa katować swoje stopy takimi szpilkami na co dzień minął bezpowrotnie. Teraz od wielkiego dzwonu jeszcze mi się to zdarza, ale potem długo tego unikam, aż do momentu, gdy zapomnę, jak bardzo bolały mnie nogi 😜.

Jedno trzeba jednak przyznać, że w takich wysokich obcasach sylwetka robi się smuklejsza, a nogi optycznie się wydłużają. Nie wiem, czy jest to wystarczający powód, by wystroić się w takie kosmiczne pantofelki. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ja czasem ulegam tej pokusie, nawet przy moim wysokim wzroście.

Po wypiciu kliku drinków 🍹, udawało mi się nawet pląsać na tych szczudłach.

Luźne gacie i szpilki? Jak widać, jest to możliwe. Nie ma żadnych ograniczeń. Taki fason spodni świetnie wygląda w każdym wydaniu, a dobrze dobrane dodatki nadadzą im oczekiwany przez nas charakter.

 

Imprezowy duet dodatków.

Podskoki w szpilkach były dla mnie nie lada wyzwaniem. Okazało się, że wybicie się w górę jest mocno utrudnione przez te dodatkowe centymetry, ale czego się nie robi dla moich Silverowiczek. Jakoś się udało 😋. Dużo lepiej poszło mi w mokasynach.

Na koniec dzisiejszego wpisu, chciałabym bardzo podziękować Wam Moje Silverowiczki za te 3 wspólne lata. Część z Was jest ze mną od samego początku, część dołączyła w trakcie, dziękuję wszystkim. Za komentarze (bardzo dla mnie miłe), za wsparcie i pomysły. Bardzo jestem dumna z naszego kontaktu na blogu. Mam nadzieję, że będziemy razem przez kolejny rok i będziecie zadowolone z małych zmian, jakie zamierzam wprowadzić na stronie. Już niebawem, będą się pojawiały zdjęcia z plenerów, bo weszłam w posiadanie sprzętu, który umożliwia mi robienie zdjęć w dowolnie wybranym przeze mnie miejscu. Powinno to zdecydowanie uatrakcyjnić bloga. Czekam oczywiście na Wasze komentarze…
Do następnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

12 komentarzy

  1. Imprezowy duecik bardzo przypadł mi do gustu 🙂 ale najbardziej zainponował mi podskok w szpilkach 😀 Jako właścicielka niezwykle wykoślawionych stóp (efekt determinacji w noszeniu obuwia na wysokim obcasie i za małym rozmiarze) doigrałam się osotanio wkładając niewinne koturny. Stan moich stóp….cóż… właściwie zostają mi tylko klapki, w których radośnie wskoczę do Twojego świeżutkiego wpisu z klapeczkami, o których myśl zbudziła mnie dziś 🙂

    1. Witaj Pati,
      Imprezowy duecik służy mi już od kilku lat. Zmieniają się tylko dodatki. Nowe buty czy torebka, odmieniają go nie do poznania. Srebrne obcasy mocno zszokowały moje stopy. Początkowo miałam duże problemy z przypomnieniem sobie, jak się chodzi na takich wysokościach. Kiedyś często śmigałam na szpileczkach, ale teraz ograniczam sie do kilku wyjść w roku i to na dokładkę z obuwiem zastępczym w rezerwie 🙂 . Klapki są super i nie ma lepszego letniego obuwia.
      Buziaki, SIWA

  2. Aga, szczerze gratuluję wytrwałości i pomysłów. Podziwiam za umiejetność godzenia wielu różnych obowiązków. A ja doczekałam się stylizacji ze srebrną torebeczką – miodzio! Cała wyglądasz niesamowicie pięknie i oryginalnie. No i muszę przyznać, nie wiem czy powinnam czynić takie wyznanie;) , masz fajnego faceta u boku. Widać, ze Cię wspiera.
    Obyś w tych srebrnych bucikach doczekała srebrnego jubileuszu na blogu.
    Będziesz nam podpowiadać, jak powinny wyglądać stylowe babcie 😉

    Pozdrawiam, ściskam wirtualnie
    ❤️❤️

    1. Ps. Chciałam jeszcze przypomnieć Psychofance, ze ma zaległości w czytaniu i komentowaniu Twoich stylizacji 😉
      Kobieto, daj się poczytać!!!

      1. W 100% się z Tobą zgadzam. Ja też tęsknię za Psychofanką i jej czaderskimi komentarzami 🙂 . Bardzo liczyłam na jej komentarz pod wpisem o japońskich inspiracjach, bo wiem, że uwielbia, tak jak ja, zestawienia black&white i graficzne fasony.

    2. Witaj Sabo,
      Bardzo dziękuję za gratulacje. Cieszę się, że udało mi się za jednym zamachem spełnić Twoją prośbę o pokazanie anielskiego look’a i wykorzystać go w jubileuszowym wpisie. Jak widać, zostałam mocno zmotywowana 😉 . Dziękuję Ci serdecznie za wszystkie komentarze i zaangażowanie w konkursie. Muszę przyznać, że jestem szczęściarą, bo mam nie tylko fajnego faceta, ale także ogromną grupę wspierających mnie Silverowiczek. Największą dumą napawa mnie fakt, że dzięki naszej blogowej korespondencji, nie jesteście dla mnie anonimowe. Redagując kolejne wpisy, mam przed oczami konkretne osoby. Przypomina to pisanie listu do przyjaciółki, której doradzam co i jak powinna założyć. Dzięki temu mogę uniknąć poważnego tonu i redaktorskiego pouczania, którego sama nie cierpię.
      Czy dotrwam do srebrnego jubileuszu? Srebrne pantofle z pewnością tak, bo bardzo rzadko są noszone 🙂
      Uściski i buziaki silverowo-jubileuszowe, SIWA

  3. Przepięknie wyglądasz! Wpadam na Twojego bloga regularnie, lecz dopiero teraz postanowiłam skomentować. Mega gratulacje, oby następne 3 lata również obfitowały w sukcesy. Co do do Twoich stylizacji, w pierwszej chwili myślałam,że te pierwsze butki są z Venezia, mam identyczne, mega wygodne. Całość robi wrazenie ;-)Buziaki :-*

    1. Witaj Mirko,
      Dziekuję za gratulacje, a jeszcze bardziej za pierwszy komentarz!!! Każda Silverowiczka, która dzieli się ze mną swoimi przemyśleniami i wrażeniami, jest na wagę złota. Dla mnie to największa radość, bo blog wtedy żyje. Mam nadzieję, że od tej pory, będziesz częściej to robić. Pierwszy krok już zrobiony 🙂 . Mokasyny nie są wprawdzie z Venezii, ale równie wygodne 😉 . Czasem zapominam opisać skąd pochodzą dodatki.
      Pozdrawiam jubileuszowo,
      Buziaki, SIWA

  4. No Agusiu gratulacje to mało powiedziane. To jest Wow, ja już sobie nie wyobrażam porannej kawki bez zaglądania czy coś się pojawiło nowego na stronie, ale też bardzo często sięgam do starych wpisów żeby podpatrzeć co też Siwa miała na sobie w czerwcu dwa lata temu – mały look i już jest inspiracja do stylizacji. Aguś wnosisz dużo dobrych emocji, stylu, klasy i radości do życia kobiety. Uściski D.
    Ps. zdjęcia prywatne cudne, stylizacja bardzo super. Anielskie srebra bardzo Ci pasują. Widać że jesteś szczęśliwą kobietą, a to zawsze cieszy i podnosi na duchu. Brawo Ty.

    1. Witaj Dorotko,
      Dziękuję za gratulacje. Ja też nie wyobrażam sobie kolejnego wpisu na blogu bez Twojego komentarza 🙂 . Bardzo Ci dziękuję za wierne kibicowanie, wspieranie i miłe niespodzianki w realu… Życzę wszystkim blogerkom takiego kontaktu z czytelniczkami, jak nasz…
      Całuję silverowo i jubileuszowo, SIWA

  5. Moje gratulacje , wszystkiego najlepszego , to już trzy lata rany czas
    mknie z prędkością światła , Aga dla mnie to wielka radość wpadać
    na twojego bloga jest autentyczny , bez zadęcia , szczerze mówiąc nieraz
    korzystałam z Twoich patentów na swoje własne stylizacje i co najważniejsze
    nauczyłam się być sobą , rocznicowy look jest cudny black & silver duet
    doskonały pozdrawiam buziaki

    1. Witaj Jolu,
      Czas leci niczym błyskawica. Ja tez nie mogę się nadziwić. Cieszę się, że zaglądasz na bloga, korzystasz z patentów, ale najcenniejsze dla mnie jest stwierdzenie, że nauczyłaś się być sobą… Brawo!!! Tak trzymaj 🙂 Liczę na Twoje kolejne komentarze i kolejny rok razem.
      Buziaki, SIWA