PASKI & BLACK & WHITE

Nareszcie jest ciepło!!! Te kilkanaście stopni i większa ilość promieni słonecznych robią dużą różnicę. Podwyższona temperatura wywołała wprawdzie u mnie lekki atak paniki przy szafie, ale dzielnie stawiłam mu czoła;). Największy dylemat ? Zwykłe skarpetki czy tzw. stópki, sprytnie ukrywające się w butach? Szybkie wyjście na balkon i sprawa się sama rozwiązała.

Czy jesteście gotowe na inwazję Black&White? Muszę się Wam do czegoś przyznać. Odkryłam bowiem, że chyba jeszcze bardziej, niż w zeszłym roku, uwielbiam ten zestaw kolorystyczny i z jeszcze większą przyjemnością sięgnęłam po niego przy pierwszej, nadarzającej się okazji. Postaram się przeplatać czarno-białe look’i z innymi kolorami, choć czuję, że będzie to trudne zadanie.

Oprócz obsesji BLACK&WHITE, mam kompletnego bzika na punkcie pasków. Jakżeby inaczej, oczywiście czarno-białych. Jesienią i zimą katowałam Was kratką w różnych wariantach, a teraz nadchodzą wiosenno-letnie pasiaki. Gdybym zaczęła przesadzać, dajcie mi znać! Na razie jednak jest początek sezonu i mogę brykać do woli.

Jak już wcześniej wspomniałam, postawiłam na odkryte kostki i nie była to zła decyzja, bo z każdą godziną robiło się coraz cieplej. Szal ALLUDE, który zabrałam asekuracyjnie, rano był praktycznym dodatkiem, ale po południu stał się zbędnym balastem.

Bez kaszmirowego szala stylizacja jest oczywiście dużo lżejsza i bardziej wiosenna. Cienki wełniany płaszcz COS stał się ostatnio moim faworytem w kategorii okryć i nie chce mi się sięgać do szafy po coś innego. Nie może tak dłużej być. Będę musiała zrobić mały remanent w garderobie i wyciągnąć te rzeczy, które nadają się na tzw. sezon przejściowy. Może się bowiem okazać, że zaraz zrobi się gorąco i nie zdążę ich założyć.

Sweter w paski H&M z daleka wygląda jak bluza sportowa. Spodnie z lampasami ORSEY też mogą się kojarzyć z dresami, choć mnie raczej kojarzą się z eleganckimi, smokingowymi spodniami. Buty ALDO ( z męskiej kolekcji), dzięki zapięciu na suwak, zyskały trochę miejskiego sznytu.

Całość wpisuje się w sportowy trend, który od kilku sezonów jest dość mocno lansowany. Myślę, że jego wielka popularność wynika przede wszystkim  z ogromnej wygody. Osobiście, nie jestem fanką dresów, a w szczególności tych w wersji, góra – dół, razem w komplecie. Nie ubrałabym się w klasyczne dresowe spodnie do pracy, ale w luźne, dresowe gacie bez problemu. Granica jest bardzo cienka, ale dla mnie wyraźna.

Spodnie wykorzystane w dzisiejszej stylizacji, bez lampasów z boku, byłyby po prostu zwykłymi, klasycznymi spodniami. Ze sportowymi butami nabierają oczywiście sportowego charakteru, ale równie dobrze będą wyglądać z pantoflami, czyli w eleganckim wydaniu.

Długość swetra ma znaczenie ( zresztą nie tylko swetra, ale to już zupełnie inny temat). Łatwo to zaobserwować na zdjęciach poniżej. Sweter zazwyczaj  nosimy luźno na spodniach aby zakrywał pupę, co trochę niestety skraca nam optycznie nogi. Wystarczy jednak, że lekko go wsuniemy za pasek i nogi stają sie dłuższe, a pupa nadal zasłonięta. Sukces.

Z rozbawieniem obserwuję, z jaka konsekwencją podsuwam albo podwijam rękawy. Zrobiło się wprawdzie dużo cieplej, ale przecież ja zawsze chciałam mieć dłuuugie rękawy. Czyżby górę brało przyzwyczajenie i nawet wtedy, gdy już je mam, to i tak automatycznie je skracam?

Rzut okiem z góry na stylizację.

Kiedyś uwielbiałam nosić zawiązany w talii sweter, koszulę lub bluzę. Uważałam, że to genialny pomysł na zasłonięcie pupy i częściowo bioder. Gdy sobie przypominam, jak szczupła i jędrna była wtedy moja pupa, to ogarnia mnie czarna rozpacz, że tak dokładnie ją ukrywałam.

Pod swetrem ukrył się najnowszy nabytek, czarny T-shirt z nadrukiem, który kupiłam dzięki Aldonie, jednej z moich najwierniejszych czytelniczek. Po serii zimowych wpisów, w których deklarowałam swoje uzależnienie od czarnego koloru, dostałam od Niej cynk, że w H&M jest T-shirt stworzony z myślą o „czarnych nałogowcach”.

Nie mogłam sobie odmówić takiej przyjemności i nabyłam go drogą kupna. Nadal jest dostępny w sprzedaży :).

Do dzisiejszej stylizacji użyłam moich, ulubionych okularów przeciwsłonecznych SUNDAY SOMEWHERE. Bez nich nie może się obejść żaden look Black&White. Zarówno T-shirt, okulary, paski, jak i białe buty, pojawią się jeszcze nie raz i nie dwa w kolejnych, czarno-białych wpisach.

A Wy, w jakich kolorach wystartowałyście tej wiosny? Black&White? A może bardziej kolorowo i wiosennie? Dajcie znać w komentarzach… Od nich też  już jestem trochę uzależniona. Nic dziwnego, bo piszecie tak miłe rzeczy, że każdy wprawia mnie w super nastój i z ogromną przyjemnością na nie odpisuję.

Pozdrawiam Was cieplutko i słonecznie,
do nastepnego razu,
SIWA

Możesz także polubić

7 komentarzy

  1. Agusiu L.O.G.G mi mówi tyle, że tylko z tego działu kupuję w tym sklepie głównie koszule, są najfajniejsze w fasonie i gatunku. T-shert” firmowy” Siwowy zakupiony. Całuski. Widzę,że wiosna w pełni Agusia się ożywiła i szybciej odpisuje ha ha. Serdecznosci D

    1. Witaj Dorotko,
      Muszę się chyba przerzucić na popołudniową zmianę, bo dzięki temu nie jestem teraz na drugim etacie w domu, tylko mogę odpisywać na komentarze i tworzyć nowe wpisy, oczywiście w wolnych chwilach, pomiędzy klientkami.
      Fajnie, że udało Ci się wejść w posiadanie „firmowego” T-shirta. To prawda, że dział L.O.G.G. jest w H&M najlepszy gatunkowo. Widziałam tam fajną, białą, lnianą koszulę. Niestety nie jest tak duża jak te od Rundholza, ale cały czas chodzi mi po głowie;). Jest jeszcze czasem seria PREMIUM, w której rzeczy są droższe i uszyte z bardziej szlachetnych materiałów.
      W takim razie w „firmowych T-shirtach jesteśmy trzy. Ciekawe, czy jeszcze ktoś do nas dołączy…?
      Całusy, SIWA

  2. Dziękuję – btw, zdecydowanie najwierniejszą jestem tutaj czytelniczką: od pierwszej chwili! Nie przepuściłam ani jednego wpisu! 🙂 A zaraz wyślę ci jeszcze link, czyli cynk, w sprawie okularów – które NA PEWNO będą ci się podobały… bo przypomają te od Annette Gortz. W zamian chętnie bym dostała „cynk” na okulary black&white – są świetne 🙂

  3. Wyglądasz ślicznie – wiosennie już i lekko; aż chce się wyjść na spacer, gdy się na ciebie patrzy! Bardzo się cieszę, że kupiłaś tę koszulkę (miałam o nią zapytać, ale zapomniałam oczywiście). Gdybyś jej nie upolowała, to bym ci ją kupiła – ryzyko finansowe niewielkie 😉 Mierzyłam jednak różne rozmiary i nie byłam pewna, czy wolałabyś L czy XL. W końcu… kupiłam M dla siebie 🙂 Obiecuję nie przychodzić w niej do butiku!

    1. Witaj Aldonko,
      Dziękuję jeszcze raz za cynk na T-shirt. Bardzo mi przypasował. Nawet zastanawiam się, czy nie kupić jeszcze jednego, mniejszego, do bardziej dopasowanych look’ów. Rzadko się bowiem zdarza, że coś tak bardzo mi odpowiada. Pasuje do wszystkiego i jak tak dalej pójdzie, będę też od niego uzależniona ;). Wybrałam L, choć oczywiście kusiło, by kupić największy… Obietnica, którą umieściłaś na końcu komentarza, jest zupełnie niepotrzebna. Uważam, że fajnie by było spotkać czytelniczkę w takim samym T-shircie. Nie widzę w tym żadnego problemu, oprócz technicznego zgrania, by mieć go akurat na sobie tego samego dnia ;).
      Cynk na okulary a’la Annette Gortz super i do sprawdzenia. H&M, jak widać, jest niezawodny. Niestety moje czarno-białe okulary nie są tak łatwe do zdobycia. Kupiłam je już prawie dwa lata temu w TKmaxxie :(. Byłam tam ostatnio i jest mnóstwo fajnych okularów. Może trzeba podjąć wyzwanie i udać się na polowanie?
      Pozdrawiam Cię serdecznie,
      SIWA

  4. No to sia Agusiu uśmiałam z Twojej „wielkiej i niejędrnej pupy” co to podobno kiedyś była mała i sprężysta. Żeby tak zgrzeszyć to ja już nie wiem. Zapamiętaj moment w którym jest twoja szacowna pupa dziś bo pomyśl o niej ciepło jak się będzie miała za 10 lat. Hi, hi – ja coś o tym wiem. Stylizacja super, też lubię paski biało czarne i też wsadzam jeden rożek do spodni albo sweterka albo koszuli – bo u mnie w przeciwieństwie do Ciebie jest co skrócić. Hm.
    Idę do H&M zmałpować t-shirt bo jest super. Całuski i do zobaczenia. mam nadzieję

    1. Witaj Dorotko,
      Wiem, wiem,że będę jeszcze wzdychać w przyszłości do swojej, obecnej, płaskiej pupci:).Teraz, choć jest już w dużo gorszej formie, wcale jej tak nie zakrywam, a już napewno nie przejmuję się tym, co myślą o niej inni. Niestety do tego trzeba dojrzeć ( „Lepiej późno niż wcale” – powiedział facet, spóźniając się na pociąg 🙂 , jak to się mawiało u mnie w domu ). Cieszę się, że stylizacja Ci się podobała. T-shirt jest super i podpowiem Ci tylko, że trzeba go szukać w dziale L.O.G.G.. Jeśli nic Ci to nie mówi, nie przejmuj się, tylko zapytaj w sklepie, oni będą wiedzieli o co chodzi. Czytelniczki Siwej w jednakowych T-shirtach? Super !!!
      Pozdrawiam Cię serdecznie i do zobaczenia,
      SIWA