2 DZIEŃ – SOBOTA, DOBRZE WYKONANA ROBOTA!

Piątek należał do RUNDHOLZ’a, ale w sobotę niepodzielnie rządzi ANNETTE GÖRTZ. Wstajemy raniutko i jemy szybkie, przepyszne śniadanie. Śpieszymy się, bo chcemy, jak najwcześniej dotrzeć do jej showroom’u. Lubimy, gdy nie ma jeszcze tego całego tłumu i na spokojnie możemy obejrzeć kolekcję. Ten pierwszy look jest bardzo ważny. Nikt i nic nas nie rozprasza. Wtedy podejmujemy kluczowe decyzje, które ewentualnie ulegają zmianie po przymiarkach i bliższych oględzinach.

Z wypiekami na twarzy przerzucamy kolejne wieszaki. Kolekcja jest przepiękna. Mnóstwo fantastycznych fasonów i kolorystyka, którą uwielbiamy. Jest z czego wybierać i aż żal, że nie wszystko można mieć. Po powrocie do Warszawy, będziemy miały spory ból głowy. Czy budżet to wytrzyma?

Po wyjściu  z showroomu, mamy jeszcze trochę czasu na tour po ulubionych sklepach. W centrum Düsseldorfu i na tzw. Starym Mieście, czuję się jak u siebie. Głównie oblatuję sklepy z butami. Dla mnie to raj, bo w końcu nikt się nie dziwi, gdy pytam o rozmiar 41 lub 42.

Na koniec dnia mamy jeszcze atrakcję w postaci pikniku. Na przeciwko showroom’u ANNETTE GÖRTZ, tuż przy Renie, jest przepiękny pas zieleni. To właśnie tu, projektantka zaprosiła swoich klientów, by mogli cieszyć się, razem z nią, nową, letnią kolekcją.

Każdy dostaje kosz piknikowy, oczywiście firmowy:), a w koszu wszystkie potrzebne rzeczy na modowym pikniku. Koc, świeczka, wino plus proseco, kieliszki, sztućce, pyszne przekąski i sałatkę. Jest też coś na słodko, o niczym nie zapomniano.

Miło być wśród tylu fajnych osób. Atmosfera i sceneria, po prostu fantastyczne.

Za nami kolejny dzień pełen wrażeń i ciężkiej, choć bardzo przyjemnej pracy. Trzeba teraz szybko spać ;), żeby zdążyć się zregenerować i nabrać sił na jutro.
Dobranoc, SIWA

Możesz także polubić

4 komentarze

  1. No ja na piknik też bym chętnie wpadła, ale tej raj z butami 41 i 42 chyba bardziej mnie pociąga 😉
    p

    1. Witaj Pati,
      Szkoda, że nie było Cię tam ze mną. Oj, miałabyś twardy orzech do zgryzienia… Wybór taki, że można dostać zawrotu głowy. Ja musiałam zachować zdrowy rozsądek, bo buty są jedną z wielu moich słabości i śmiało można powiedzieć, że mam już sporą kolekcję. Jednak samo przebywanie w takim raju, gdzie są buty w dużych rozmiarach i nie są to buty ortopedyczno-geriatryczne, zawsze jest wielką przyjemnością.
      Buziak, SIWA

  2. A o ciuchach AG nic nie napisała, nic nie pokazała… 🙁 Nie potrzebujecie czasem asystentki, helping hand, whatever?! To jedyna impreza, w której najbardziej ze wszystkich chciałabym wziąć udział… 🙂 Od AG uzależniona – Aldona.

    1. Witaj Aldonko,
      Niestety nie było pokazu u Annette. Mam kilka zdjęć, jak będziesz chciała to Ci pokażę. Tymczasem to tajemnica handlowa.:). Na pocieszenie mam dla Ciebie autograf Annette Gortz i dedykację w katalogu z najnowszą zimową kolekcją.
      Buziak, SIWA